Graś-bohater!

Jakże mnie zaskoczył nasz dzielny uniwersalny, multi- purpose Graś, dozorca domu, który znajduje jeszcze czas na rzecznikowanie rządowi i występy kabaretowe ( to żałosne skamlenie „izwinitie” przejdzie do historii). Wydawało by się, tchórz, obleśny pieczeniarz, a tu proszę, jaki odważny, Błaszczaka zakrzyczał!

 


„Bzdura, bzdura, bzura, brednie, brednie, brednie!” , krzyczał, jak czytam, zapewne w przekonaniu, że im głośniej krzyczy, tym więcej ma racji, a przynajmniej więcej ludzi o tym przekona. Jak ponadto czytam, rowniez porucznik redakor Olejnik rozdarla twarz na Blaszczaka, tak, ze nie mial on szansy zacytowac chociazby tego:

„KONWENCJA O MIĘDZYNARODOWYM LOTNICTWIE CYWILNYM
Artykuł 3
Cywilne i państwowe statki powietrzne
a) Niniejsza Konwencja stosuje się wyłącznie do cywilnych statków powietrznych, nie stosuje się zaś do statków powietrznych państwowych.
b) Statki powietrzne używane w służbie wojskowej, celnej i policyjnej uważa się za statki powietrzne państwowe.
załącznik 13
3.3 Jeżeli ze strony Państwa Rejestracji, Państwa Operatora, Państwa Konstruktora lub Państwa Producenta skierowana zostanie prośba o to, by statek powietrzny oraz wszystkie znajdujące się na nim, oraz jakiekolwiek inne, dowody rzeczowe pozostały nietknięte do czasu dokonania ich przeglądu przez akredytowanego przedstawiciela Państwa, które zwróciło się z taką prośbą, Państwo miejsca zdarzenia podejmuje wszelkie konieczne środki w celu spełnienia tej prośby, na ile tylko jest to praktycznie możliwe i nie przeszkadza w należytym prowadzeniu badania.
5.1 Państwo miejsca zdarzenia, podejmuje badanie okoliczności wypadku i ponosi odpowiedzialność za prowadzenie takiego badania. Może ono jednak przekazać, w całości lub w części, prowadzenie badania innemu państwu na podstawie dwustronnej umowy. W każdym przypadku Państwo miejsca zdarzenia, powinno wykorzystać wszelkie dostępne środki pomocy w prowadzeniu tego badania.”
Koniec cytatu.

No, nie wiem, jak dla mnie po tym „izwinitie”, to Graś może sobie śmigać po dachach, niczym Batman, rozwalać czołgi z łuku, niczym Rambo, ratować staruszki, które utknęły na drzewach, albo przeprowadzać koty przez jezdnię (albo odwrotnie), oddawać co tydzień obie nerki do przeszczepu, gasić reaktor w Czernobylu, osłonięty fartuszkiem kuchennym i rękawicami od piekarnika, zamknąć się w pokoju razem Niesiołowskim i Bartoszewskim i krzyknąć: „niech żyje Jarosław Kaczyń…..!!!!” (więcej by nie zdążył), bronić Ziemi przed nadlatującą kometą koktajlami Mołotowa miotanymi z kabiny szybowca „Junak” ( polska wersja „Armageddonu”), a i tak pozostanie w moich oczach skamlącym, żałosnym, budzącym odrazę i litość tchórzem.
Nie pierwszy to raz Graś próbuje takiego sposobu zakrzyczenia adwersarza. Pamiętam, żeby sięgnąć do najświeższego epizodu, przyciśnięty do muru nikczemnym, jątrzącym i dzielącym Polaków żądaniem ujawnienia stenogramu spotkania, w którym zarówno on, jak i kolejny bohater, czyli Donald Tusk zachowali się, jak ostatni szmaciarze obrażając wdowy po zabitych w Smoleńsku, zaczął krzyczeć- „a zapytał pan pozostałych uczestników, czy sobie życzą ujawnienia? Zapytał Pan!!?????”.

O porucznik redaktor Olejnik juz nawet nie wspominam.

Nie mogę się pozbyć natrętnego wrażenia, że im wszystkim po prostu już puszczają nerwy, ze to wszystko, w co dali się wciągnąć po prostu ich przerosło, rozmiar zbrodni i groźby związanej z zamachem w Smoleńsku odbiera im powoli rozum i zdolność zachowania zawodowego uśmiechu i przekazywania wyuczonego tekstu. Ponieważ to była jedyna ich zauważalna zdolność, poza grą w piłkę nożną, z chwilą jej utraty w oczach tych, którzy ich swego czasu wybrali, organizatorów tego castingu na Mężów stanu i oswobodzicieli narodu od jarzma kaczyzmu- macierewizmu, należy się spodziewać jakichś ruchów kadrowych. Niewątpliwie taką próba opuszczenia szalupy ratunkowej z Titanica była zainscenizowana secesja Palikota, która jednak skończyła się żenująca klapą.

Ktokolwiek zostanie wybrany na kolejnego męża (męża, lub żonę, oczywiście) opatrznościowego, który zakrzyknie- „ONI już rządzili!”, albo „ Zgoda buduje!”, albo „Pół litra dla wszystkich!”, albo „ Uwielbiam od tyłu”, albo „ Serce masz po lewej stronie, a nerki z tyłu!”,. albo „ Polska Podwędzana Jest Najważniejsza!” po czym odbędzie tournée po studiach TVN i innych zaprzyjaźnionych z rządem telewizjach, a w sondażach zaufania osiągnie z dnia na dzień 76%, zaraz po Komorowskim, oby żył wiecznie, niech pamięta, że bohatera jednak lepiej udawać atakując silnych i groźnych, a nie wdowy smoleńskie, albo Mariusza Błaszczaka, który wie, że jak odpowie choćby uniesieniem brwi, to zostanie medialnie zlinczowany i okrzyknięty pisowskim parchem, pokurczem, drugim Hitlerem, albo, aż strach pisać, nawet drugim Macierewiczem. Taka porada techniczna.

Oczywiście, elektorat PO może reagować inaczej i mieć inne kryteria, nawet na pewno tak jest, no, bo jak inaczej wytłumaczyć, że to wszystko jeszcze się nie zawaliło pod ciężarem swojej nicości, głupoty i podłości?

http://niepoprawni.pl/blogs/se...