Proszę sobie wyobrazić sytuację, że czeski uniwersytet zaprasza na wykład i czołobitnie przyjmuje funkcjonariusza Gestapo, który zwalczał czeski ruch oporu (no, podobno istniało coś takiego, jak czeski ruch oporu) i który po zajęciu Czechosłowacji przez Sowiety, przeszedł do służby w czechosłowackiej bezpiece, niszcząc najmniejszy odruch sprzeciwu przeciwko bandyckim rządom towarzysza Gottwalda.
Co, nie jesteście sobie Państwo w stanie tego wyobrazić?
Ja też nie i idę o zakład, że nie potrafią sobie tego wyobrazić Czesi, bo oni się szanują.
Proszę sobie teraz wyobrazić sytuację, że węgierski dla odmiany uniwersytet zaprasza na wykład i czołobitnie przyjmuje enkawudzistę, który z czerwoną gwiazdą na czapce podbijał Węgry, wysługiwał się ekipie rzeźnika Rakosiego, a po '56 pacyfikował powstańców budapeszteńskich.
Co, nie jesteście sobie Państwo w stanie tego wyobrazić?
Ja też nie, bo przecież ludzie Orbana by go za frak wzięli i wywalili dziada z Węgier na pysk zbity w najlepszym razie.
A gdyby taki sukinsyn - nie ważne gestapowskiej czy enkawudowskiej proweniencji został zaproszony na polski uniwersytet to co by się stało, hm?
Aaa..... magnificencja z ekipą pewnie w d... by mu weszli, tak sądzę.
I jeszcze by milicję (nie poprawiać - policja, to w Polsce przed wojną była) na protestujących przeciw takiej grandzie wezwał.
Dlaczego tak myślę?
Bo każde dziecko wie, że Gestapo i NKWD przysłało do Polski wyłącznie ludzi dobrych, a przynajmniej – przyzwoitych.
Gestapowcy, pracujący w obozie śmieci Auschwitz, zwalniali młodych polskich intelektualistów „ze względu na stan zdrowia” (kto nie wierzy, niech profesora …szewskiego zapyta).
A enkawudziści głównie zwalczali AK (Antysemickie Kanalie - takie, jak w serialu Nazi matki, nazi ojcowie polska TVP pokazała).
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4568
pełna zgoda, tylko tę dyskusję nie tyle należy podjąć, co zakończyć, bo wnioski są powszechnie znane już teraz:
Uczelnie to miejsca, gdzie ludzie honoru i ich kontrahenci pomagają młodzieży pozbyć się balastu w rodzaju patriotyzmu czy zwykłej przyzwoitości.:-)
A przecwelone elity dominują w przestrzeni publicznej!
Przecwelowanie dokonało się w latach 1966-68 roku. To wtedy miejsce przedwojennych profesorów na uczelniach zajęli aparatczycy w czerwonych krawatach. Wojna ze syjonizmem AD 1968 istniała jedynie jako etykieta. Śp. profesor Przystawa, który znalazł się w samym środku wydarzeń, jako świeży adiunkt na Uniwersytecie Wrocławskim reprezentujący młodych pracowników naukowych na Radzie Wydziału zawsze podkreślał, że poza medialnymi nagłówkami nie było żadnych przejawów zachowań antysemickich. Rok 1968 był jednak przełomowy: wybiło na uczelniach g. w czerwonych krawatach.