Mojego stosunku [ przepraszam za słowo ] do telewizji określić inaczej nie mogę: mój stosunek do telewizji jest ambiwalentny. No bo determinuje moje działania, działania które są sprzeczne z moim interesem [ kolejny wulgaryzm, przepraszam] Mam skitrane trochę kasy, planowałem wrócić do kraju, który jest barwny " pelargonii i malwy " a teraz się waham. Dola inwestora w Polsce to Хождение по мукам. Sorry za te rosyjskie wtręty, ale ja jestem dzieckiem dwóch kultur : polskiej i rosyjskiej, mieszkającym w Wielkiej Brytanii, no to chyba to jest uzasadnione ? tym bardziej, że notka dotyczy rosyjskiego namiestnika w Polsce. Chciałem w Polsce zbudować dom, syna już mam. W stanie wojennym pracowałem na zrębie i na nasadzaniu lasu. Gdybym miał tylu synów co posadziłem drzew to z alimentów bym się nie wygrzebał. Brakuje tylko domu. Obejrzałem przedwczoraj reportaż z domku ministra Czesława Kiszczaka. Niby był ministrem i to nie byle jakim, my to w Rosji nazywamy minister " od siłowików" Musiał mieć trochę kasy skitranej, skoro sobie taką daczę zafundował. Prawda ? No ale jak on wyglądał ?
Poważny człowiek, poważny minister a się w gaciach został i w jednej koszulinie. No to ja się pytam, jak drogi musi być proces inwestycyjny w Polsce skoro nawet byłego ministra puścili w gaciach i w jednej koszuli, nawet skarpet nie zostawili. W sprawie skarpet to musiał palce maczać sam Wałęsa, ten były prezydent jest mściwy, bardziej chyba mściwy niż inny były prezydent, koleżka ministra Kiszczaka. Ten był cwańszy bo się pobudował koło Michnika i choć nie miał syna to nie dał się wyportkować. To ja takie szanowne państwo przepraszam, ja się tam budować nie będę. Kiszczakowi ostała się jeno kosiarka, ja też mam, ale ja się czuję młodo i nie mam zamiaru -zamiast autem - jeździć po Polsce kosiarką.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4247
Melduję się tu żeby Cześkowi nie było smutno.
Zasadniczy komentarz jest gdzie indziej.