Kończą się tegoroczne intensywne prace na powązkowskiej kwaterze „Ł” zwanej „Łączką”. Ilość wydobytych szczątków żołnierzy niezłomnych zbliża się już do 200. Nie są to, jak czasami się mówi odnalezione mogiły, ale odkryte po kilkudziesięciu latach miejsca ukrycia zwłok polskich bohaterów i patriotów, pomordowanych przez komunistycznych bydlaków i zwyrodnialców.
Ci, którzy tam leżą chyba w najbardziej pesymistycznych wizjach przyszłości Polski nie sądzili, że ich wydobycie z tych dołów śmierci i próba identyfikacji nastąpi dopiero po niemal 70 latach oraz ćwierć wieku od nastania tak zwanej wolnej Polski.
Świadczą o tym odnajdowane przy niektórych ofiarach medaliki wkładane potajemnie do ust przed egzekucjami w nadziei, że w ten sposób łatwiej zidentyfikują ich najbliżsi.
To wstyd i hańba wszystkich tak zwanych „elit rządzących”, które prawie przez 25 lat zajęte były dopieszczaniem komunistycznych zdrajców, z którymi podzielili się Polską i utrwalaniem takiej wizji historii, która ociepli wizerunek zaprzańców i zdrajców, a PRL sprzeda młodzieży na lekcjach historii, jako najweselszy barak w obozie państw socjalistycznych.
Nie wiem ile takich nietkniętych „Łączek” jest jeszcze w Polsce, ale naszym patriotycznym obowiązkiem jest odkopanie ich wszystkich zaś uroczysty pogrzeb tych narodowych bohaterów powinien przerodzić się w potężną manifestację polskiego narodu wyrażającego swoja wdzięczność, podziw i uznanie dla niezłomnych rycerzy Rzeczpospolitej.
Sądowi zbrodniarze typu Widaj, Wolińska czy Michnik zaprzedali się nieludzkiej dyktaturze, a ich haniebny zbrodniczy dorobek wydobywany jest dzisiaj na powierzchnię.
Okazuje się, że i w tych ostatnich chwilach życia nie szczędzono ofiarom upokorzeń przebierając ich na tę ostatnią drogę w niemieckie faszystowskie mundury.
Jakże złowrogo na tym tle wygląda zorganizowana przez Gazetę Wyborczą, dokładnie w rocznicę zamordowania rotmistrza Pileckiego debata, podczas której Adam Michnik, przyrodni brat tamtego Michnika zbrodniarza, próbował przekonywać, że krytyka władzy przez największą opozycyjną partię i co normalne w demokracji, polityczna walka o przejęcie władzy oznacza, że w Polsce „rodzi się faszyzm”.
Michnik nie ma dzisiaj dzięki Bogu władzy swojego przyrodniego brata, ale podobnie jak stalinowskie pachołki 70 lat temu próbuje tą metodą pohańbić wszystkich sprzeciwiających się Systemowi III RP, którego jednym z twórców i piewców jest on sam.
On politycznych przeciwników przebiera w stroje faszystów propagandowo, a nie dosłownie, ale cel tego, jeżeli nie jest identyczny to łudząco podobny do intencji stalinowskich oprawców.
Zdyskredytować, opluć i zhańbić.
Artykuł opublikowany w ogólnopolskim tygodniku Warszawska Gazeta
Polecam moją nową książkę, "Polacy, już czas" ozdobioną rysunkami śp. Arkadiusza "Gaspara"
Gacparskiego, jak i poprzednią, „Jak zabijano Polskę”.
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianaro…, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6
Najnowszy numer ogólnopolskiego tygodnika Warszawska Gazeta już w kioskach
