Na ten problem zwrócił mi uwagę Mędrzec Europy,
który był gościem Moniki Olejnik w programie "Gość Radia ZET".
.I oto się dowiaduję, że
Bez mózgu żyje się lepiej!!! Żyje się lepiej wszystkim!!!
Wałęsa: Krzywonos była bez mózgu. Nie miała pojęcia, co się dzieje
wiadomosci.onet.pl
Nigdy nie byłem dobry w zgadywaniu co poeta miał na myśli, ale myślę sobie, że na 90% bez mózgu to się żyć nie da, zatem odbieram słowa Mędrca, jak pewnego rodzaju metaforę. Zapewne chodzi o to, że ma mózg, ale z niego nie korzysta. Coś w rodzaju matoła. Co potwierdzają dalsze słowa: „nie miała pojęcia, co się dzieje”. Podobnie, jak ludzie głosujący na Platformę nie widzą związku przyczynowo skutkowego tego aktu ze wzrostem bezrobocia i kryzysem gospodarczym oraz (dziwnym dlań, a być może nawet nie uświadamianym sobie) stanem finansów publicznych w Polsce.
Wypowiedzi Pana Premiera Donalda Tuska:
- - „wygrać prawdę” 19.01.2011, sejm ad Smoleńsk,
- - „to kłamstwo, poznałem po oczach” – o zawartości pism byłego szefa CBA M. Kamińskiego do Prokuratora Generalnego (ad pieniądze mafii dla Platformy O)
Podobnie inny cytat Złotoustego: „to ja decyduję o tym, co jest polską racją stanu” – wydaje się być zachętą do zrezygnowania z samodzielnego myślenia i przyjęcia na wiarę dogmatu, że to Pan Premier wie lepiej, nawet jeśli się komuś wydaje np., że uleganie lobby niemieckiemu lub rosyjskim naciskom nie jest dobre dla Polski.
Legendarny Przywódca ujawnił zapewne jedną z głęboko skrywanych tajemnic z czasów minionych, ale też nie potwierdził, ani nie zaprzeczył, że teraz ma już ten mózg, czy też nadal go nie ma. Niemniej jednak wydaje się, że Pani Heni żyje się lepiej. Na zagłodzoną bynajmniej nie wygląda. Bywała na salonach. I tak sobie myślę, czy przypadkiem bez mózgu nie żyje się lepiej? No może nie wszystkim, ale przynajmniej Pani Heni na dobry początek.
A troską i zawołaniem Platformy jest przecież hasło wyborcze "by żyło się lepiej wszystkim"!
Mianem idioty starożytni Grecy określali tych, co to się polityką nie interesują – czyli nie dbają o dobro wspólne. W Polsce używamy obecnie epitetu Leming, na określenie bezrozumnych istot, które stadnie rzucają się w przepaść, bo ktoś je tam prowadzi, obiecał im coś, albo c€ś.
Człowiek taki (bez mózgu) nie interesuje się i nie zajmuje polityką, zgodnie z zaleceniem Pana Premiera z plakatów wyborczych, ale już niekoniecznie buduje drogi, przedszkola, mosty, czy inne takie – raczej generalnie buduje zgodę, zgodnie z hasłem wyborczym Pana Prezydenta Bronisława, oby żył wiecznie, Komorowskiego.
Nie dostrzega też, że do budowania statków pan Premier nie wzywał, a Inwestora z Kataru nie było i nie ma, a stocznie padły, bo były konkurencyjne dla niemieckich. I myśli sobie (a dokładniej to nawet nie myśli), że nie ma afer spisanych przez markd, a do tego jest optymistą, a nie ponurakiem, jak ujawnił Minister Spraw Zagranicznych.
I rzeczywiście - przypomniałem sobie, że widziałem też taki jeden egzemplarz - facet wyglądał na szczęśliwego optymistę, wiecznie uśmiechnięty poruszał głową w lewo i w prawo, sprawiał przy tym wrażenie jakby odleciał i nie miał lub nie używał mózgu.
Podobnie zwolennicy Partii miłości - wiedzą, że się boją (taka np. Pani Dyr. Teatru Ósmego Dnia Ewa Wójciak, to nawet opublikowała w Gazecie swoje wyznanie, że bała się PiS-a "jak piekła") i nienawidzą Kaczyńskiego, ale na pytanie dlaczego nie potrafią odpowiedzieć merytorycznie. Tak jakby nie mieli mózgu, albo nie używali. Bywa też, że reagują agresywnie, jeśli podejrzewają, że ktoś nie popiera Platformy, a szczególnie jeśli opowiada się PiS-em – vide klasyczny przypadek Stefan Niesiołowski w uwiecznionym incydencie z Ewą Stankiewicz.
A gdyby tak wszyscy byli tacy zadowoleni i szczęśliwi, słowem optymiści, to wtedy chyba by żyło się lepiej, wszystkim, i o to chodzi (chyba?), i była by pełnia szczęścia – ocean szczęścia, i ta słynna Zielona Wyspa na maksa? I obiecane cuda, na które Polska zasługuje przecież, no nie?