Z 50 stron w mojej gazecie, aż 12 poświęconych Żelaznej Lady. Flagi na gmachach publicznych do połowy masztu, Wielka Brytania oddaje hołd pierwszej i jak na razie jedynej kobiecie przy Downing Street 10. Miałem już nie pisać notek z powodu monotonii jaka zapanowała w Polsce. Nuda zabija nie gorzej niż alkohol i papierosy. Nieustające pasmo sukcesów rządu, czerskie chóry, a wszystko przewidywalne jak walenie cepem: mirabelki, szczaw, karaczany. Znając olsenowskie szczęście naszego premiera pewnie przywiezie na domiar plag wszelakich muchę tse-tse.
Notkę poświęconą Iron Lady jednak napisać muszę, bo jestem jej to winien. Gdyby nie jej konsekwencja i Housing Act z 1980 roku, ani ja ani mój syn nie mielibyśmy wszak domków z ogródkiem, bo takie są skutki działania mądrze stanowionego prawa. 1980 rok, w życie wchodzi Housing Act, domki posiada 9,7 miliona Brytyjczyków, rok 1997, właścicieli domów jest już 13,6 miliona, 2012 domki z ogrodkiem posiada już 14,4 miliona obywateli. Gdyby nie ustawy deregulacyjne moja sytuacja finansowa nie pozowliłaby na opłacanie studiów córki we Francji, ani na korzystanie z publicznego transportu, którego zazdroszczą mi francuscy goście. Słoików na insekty w podróż zabierać nie muszę. Wiem jak działa publiczny transport we Francji i w Hiszpanii, więc mam porównanie.
Jeśli nie jest się spekulantem to finansowe powodzenie jest zawsze pochodną sytuacji ekonomicznej kraju. Największe jednak uznanie i moją wdzięczność zaskarbiła sobie Żelaza dama, goniąc kota komunistom. W końcu przydomek Iron Lady wymyślili sowieccy dziennikarze. No i pod słowami ' ...nienawidzę feminizmu, to trucizna " podpisuję się oburącz. Dziś antyfeministkę Thacher obarcza się winą za ledwie dwudziestokilku procentową reprezentację kobiet w brytyjskim parlamencie. Ona uważała jednak, że do polityki wchodzi się nie dzięki handicapom czy jakimś absurdalnym parytetom, i najważniejsze idzie się z jakąś wizją działania. Powie ktoś, że laurka przesłodzona. Nic podobnego, moją opinię podziela wielu moich znajomych .
David Cameron : "najwybitniejszy brytyjski premier czasów pokoju "
Sekretarz skarbu George Osborne : " Jej determinacja jest inspiracją dla naszego pokolenia "
Tony Blair : " niewielu jest polityków potrafiących zmieniać polityczny krajobraz nie tylko swojego kraju ale i świata "
Boris Johnson:" najwybitniejszy premier od czasów Winstona Churchilla "
Nic nie zapowiadało takiego końca.
Z teczki kadrowca w firmie ICI opiniującego podanie o pracę złożone w 1948 roku przez młodą absolwentkę chemii Margaret Hildę Roberts( późniejsza Thacher )
" ... kobieta niezwykle inteligentna, bardzo uparta, by nie powiedzieć niebezpiecznie zawzięta " - podanie o pracę odrzucić.
Później poznaje rozwiedzionego Denisa Thachera, bez którego jak twierdziła nigdy nie byłoby premier Margaret Thacher. Następny epizod to urodziny bliźniaków: Carol i Marka, potem praca przy wymyślaniu receptur lodów. Każdy polityk jak widać musi najpierw nauczyć się kręcić lody, jednak niektórym ta przypadłość zostaje na całe życie. Potem, upragniony - po dwóch nieudanych próbach - wybór na członka parlamentu z podlondyńskiego okręgu Finchley. Ciąg dalszy znacie.
Oczywiście nie ma tortu bez wisienki, taką wisienką są słowa Davida Hoppera sekretarza związku gorników w Durham, który obchodził wczoraj swoje 70- te urodziny. " ... wiadomość o smierci Thacher to najwspanialszy prezent urodzinowy. Ta kobieta zniszczyła naszą społeczność i nasze miasteczko, cieszę się że ją przeżyłem " Górnicy zapowiedzieli kontrmanifestację podczas pogrzebu Margaret Thacher. Duch Scargilla jak widać żyje.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1374