Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Szkolna pułapka, część 7

Marcin B. Brixen, 23.03.2013
Tak się jakoś złożyło, że w tym samym czasie okularnik z trzeciej ławki stał przed obliczem pani pedagog w jej mieszkaniu, a Grubym Maciek znajdował się w mieszkaniu pani wicedyrektor i stal przed nią.
I akurat obaj powiedzieli to samo, aczkolwiek różnie to formułując.
I reakcja obu pań była identyczna.
Zaskoczenie, irytacja, gniew. Krzyk.
- Czyś ty oszalał?!!
Okularnik z lekka wystraszył się krzyku pani pedagog. Cofnął się o krok i zaczął się tłumaczyć:
- No... Niezupełnie... To nie tak... Ja sam nie... To tak jakoś wyszło...
- Przyznałeś się! - pani pedagog z miłej i kuszącej swymi wdziękami pedagoga zmieniła się we wściekła tygrysicę. - Przyznałeś się, że opowiadasz mi wszystko o nich!
- Przecież mówię, że to niezupełnie tak! - zamachał rękami okularnik. - Oni sami mnie przyznali! Sami do tego wszystkiego doszli, a ja to tylko potwierdziłem!
- Arrrggghhhh! - pani pedagog ze zdenerwowania już chciała złapać się za głowę, ale w porę przypomniała sobie, że ma świeżą fryzurę. - Bardzo mnie rozczarowałeś. Bardzo. Tu mnie boli, o.
I pani pedagog zaprezentował skraj kusego szlafroczka. Okularnik w rozpaczy przygryzł paznokieć.
Gruby Maciek stał blady, ledwo oddychał, a pani wicedyrektor przestała już krzyczeć i mówiła suchym, świszczącym szeptem.
- Powtórz to.
- Powiedziałem im. Wszystko. Że opowiadałem pani co robimy, gdzie chodzimy, co mówimy...
- Arrrggghhhh! - pani wicedyrektor klasnęła linijką o dłoń. Jeszcze swoją. - Odpowiesz mi za to. Tyle wysiłku w to włożyłam, a ty wszystko popsułeś! Już ja ci pokażę!
- Poskarżę się rodzicom - rzekł Gruby Maciek, choć dobrze wiedział, że tego nie zrobi.
- Muahaha! - wybuchnęła śmiechem pani wicedyrektor. - I myślisz, że ci uwierzą?!
Pól godziny później okularnik wyszedł z mieszkania pani pedagog. Był zmęczony i czuł do siebie pewien niesmak. Tak się wił, tak obiecywał i tak łgał pani pedagog, że sam już nie pamiętał do czego się zobowiązał. Z tego wszystkiego rozbolała go głowa. Stanął na ciemnej, pustej i cichej klatce schodowej i pomyślał, że co prawda niebezpieczeństwo związane z osobą pani pedagog udało się odsunąć w czasie, ale na bardzo krótko. I następnym razem będzie gorzej niż teraz. Zawsze, ze spotkania na spotkanie było gorzej. Rodzice oczywiście by mu nie uwierzyli, gdyby opowiedział, jak na zajęciach dodatkowych u pani pedagog musi opowiadać wszystkie detale o swoich kolegach, żeby ta potem mogła je wykorzystać w szkole przeciwko nim. Westchnął ponuro i zrobił krok naprzód. Po czym nastąpiło coś dziwnego. Zderzył się z czymś. Przyjrzał się temu dokładnie i ze zdumieniem stwierdził, że jest to drabina. A na niej jeden młody robotnik z ekipy remontowej. Robotnik, z lekka wystraszony, pospieszenie zamazywał rysunek jakiegoś siedmiogłowego smoka i wracał do tego co miał robić: do malowania sufitu.
- A, to tylko ty - robotnik odetchnął z ulgą. - Ale mnie nastraszyłeś!
Okularnik parsknął coś wściekle w odpowiedzi, aż zaciekawiony robotnik zlazł z drabiny. Od słowa do słowa okularnik wszystko mu opowiedział.
- ...i ze spotkania na spotkanie jest coraz gorzej - zakończył gorzko okularnik.
- To przez te twoje kłamstwa - robotnik rozmazał sobie farbę na nosie. - Brniesz coraz głębiej i głębiej.
- Ale ja... - okularnik się zawahał. - Co ja...
- Prawda, chłopcze - robotnik klepnął go w plecy rozmazując mu przy okazji farbę na kurtce.
- Jaka prawda?
- Jak to: jaka? Jest tylko jedna. Prawdziwe pytanie brzmi: czyja? Jak jest twoje prawda już wiemy. A jaka jest prawda pani pedagog? Co wiesz o niej?
Okularnik stał w milczeniu przez dłuższą chwilę a potem ruszył z kopyta do domu.
Gruby Maciek opuścił mieszkanie pani wicedyrektor na sztywnych nogach. Wyszedł na schody i tam dopiero poczuł jak uchodzi z niego napięcie. Poczuł się strasznie pusty, zmęczony i sflaczały. Usiadł na stopniu i ze zdumieniem poczuł pod tyłkiem coś twardego. Sięgnął ręką i wyciągnął młotek.
- Nie zostawiłem tam młotka? - rozległ się głos z dołu.
Gruby Maciek zaintrygowany wyjrzał prze poręcz i piętro ujrzał robotnika Andrzeja z brygady remontowej.
- Jest - odpowiedział Gruby Maciek.
- To przynieś mi go chłopcze. musiałem go zostawić, kiedy poszedłem zapa... Tego... Zapału do pracy nabrać.
Gruby Maciek posłusznie zszedł piętro niżej przynosząc narzędzie.
- Cos ty taki blady? Dobrze się czujesz? Co ty masz za ślady na szyi? - zaniepokoił się robotnik Andrzej.
- To od linijki - wyjaśnił sucho Gruby Maciek. - Dziś pani wicedyrektor się zdenerwowała i widocznie wyszła z wprawy. Zazwyczaj bije linijką tak, że w ogóle nie ma śladów...
- Jak to: bije linijką??? - zdumiał się robotnik Andrzej.
- I tak mi pani ni uwierzy - westchnął zrezygnowany Gruby Maciek i popłynęła opowieść jak to pani wicedyrektor wymusza na nim detale życia szkolnego, aby potem je wykorzystać przeciwko uczniom. I stosuje przy tym przemoc psychiczną, a bywa że i fizyczną.
- ...mam ochotę zrobić jej coś strasznego - wyznał Gruby Maciek.
- Wtedy ona zrobi coś jeszcze straszniejszego, potem ty coś jeszcze bardziej i tak w kółko - pokręcił głową robotnik Andrzej. - A myślałeś o czymś innym? Żeby zrobić coś dobrego?
Gruby Maciek przyznał, że o tym nie pomyślał i jego zdaniem nie bardzo ma to sens.
- To się okaże. Spróbować chyba możesz?
- Ale po co?
- Ubędzie ci czegoś jak się nie uda?
Gruby Maciek odparł po krótkim namyśle, że właściwie to nie.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2034
Marcin B. Brixen
Nazwa bloga:
Świat za pięć lat
Zawód:
Inżynier
Miasto:
Poznań

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 800
Liczba wyświetleń: 1,897,934
Liczba komentarzy: 1,496

Ostatnie wpisy blogera

  • Prezydent stolicy odwiedza szkołę
  • Neochirurg
  • Film "Przesłuchanie '50"

Moje ostatnie komentarze

  • Dziękuję :) A tak jakoś same się wymyślają. Chyba gdzieś było, że to rodzice taty.
  • Wszystkiego dobrego na Nowy Rok!
  • Dziękuję bardzo i pozdrawiam :)

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Lekcja genderu
  • Nie będę więcej tankować u tych oszustów
  • Haniebna wypowiedź ministra Francji

Ostatnio komentowane

  • spike, Komoruski w czasie kampanii, objeżdżał całą Polskę, był jednocześnie w wielu miejscowościach, kierowcy pustych autokarów wystawiali jego tekturową makietę, widziałem to na własne oczy :)))))))
  • sake2020, Raczej to świetny przykład trzymania ręki na pulsie przez szkołę dzięki rodzicielskiej czujności. Wzruszony Trzaskowski jak tylko zostanie prezydentem obdaruje szkołę laptopem albo nową piłką o…
  • Silentium Universi, To świetny przykład na pogłos w internecie

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności