Zamkną prezydent Warszawy!

Warszawiacy nie chcą już Hanny Gronkiewicz–Waltz?*

Tak zatytułował swoją informację Onet.

Od razu sobie uświadomiłem (to chyba wolno? Jeszcze wolno?) że ja Pani Prezydent też nie chcę, a to dlatego, że ja jestem mężczyzną, a ci, jak wiadomo, wolą blondynki.

Okazało się jednak, że chodziło nie o sprawy męsko-damskie, a o kwestie zupełnie nieistotne – otóż

ponad połowa mieszkańców stolicy głosowałaby w referendum za odsunięciem prezydent – wynika z sondażu zamówionego przez warszawskich samorządowców.”

Ha – tak to jest, kiedy się nieopatrznie ustanawia patologiczny system, w którym (w teorii) decydować ma większość obywateli i który demokracją się nazywa.

I potem w  jakichś wyborach albo – nie daj Bóg! w jakimś referendum, taki nieuświadomiony motłoch wypowie się przeciwko Pani Prezydent, która zrobiła w Warszawie tyle dobrego!

Oczywiście, ponieważ środków do dyspozycji nie miała nieograniczonych, nie mogła uszczęśliwić wszystkich, toteż uszczęśliwiła niektórych.

A że ci niektórzy są bardziej swoi, niż nie swoi – to przecież normalne: zawsze od kogoś trzeba zacząć. Uszczęśliwianie – też.

Dlatego wynik sondażu traktuję nie tylko , jako niezobowiązujący, ale jako wręcz wprowadzający w błąd, a to powinno być zakazane.
Nie wykluczam, że niedługo będzie.

Niektórzy twierdzą,  że zmiany na lepsze, są możliwe tylko w filmach. Ja twierdzę, że w kraju nad Wisłą  mamy tak, przepraszam (…) reżyserów i reżyserki, że nawet w filmach nie są możliwe, toteż na zmiany nie nalegam.

Tym bardziej, że taka zmiana może oznaczać potop i to nie tylko ten w tunelu wzdłuż Wisłostrady, co wyjaśnię na końcu.

Ale to jest, jak mówią specjaliści od poważnych interesów – betka.

Newsem newsów jest to, o czym niezawodny tygodnik Wprost doniósł (cóż….) – mianowicie, że zamkną Prezydent Warszawy.
Az mnie ciarki przeszły, bo to by znaczyło, że u nas scenariusz cypryjski realizowany nie będzie, a od razu rozwiązania a la  Chile.

Ja rozumiem, że coś się tam na tych inwestycjach nie zgadza, ale żeby od razu zamykać, jak jakiegoś, za przeproszeniem, pijanego rowerzystę?!
 
Na szczęście okazało się , że po prostu gabinet Pani Prezydent został wyposażony w elektroniczny zamek. **A cały ratusz zostanie (za ładną sumkę) objęty systemem blokad.

„Elektroniczny zamek na drzwiach broni dostępu do gabinetu Hanny Gronkiewicz-Waltz. To odpowiedź na jego niedawną okupację przez kupców z podziemi przy Marriotcie wspieranych przez polityków PiS.”

No nieee… bez żartów proszę.

Owszem, to jest odpowiedź, ale na wyniki wspomnianego sondażu.

Najwyraźniej nad wcielaną w życie opcją „Po nas choćby potop”, górę bierze wypracowana przez tow. Gomułkę Władysława (ksywka „Wiesław”) opcja  „Raz zdobytej władzy nie oddamy nigdy!”.

Dziś to się elegancko domknięciem układu nazywa, co najdosłowniej widać na zacytowanym przykładzie.

Cóż, wychodzi na to, że nowi będą musieli sobie wybudować osobny ratusz, co ma (dla nich) tę zaletę, że się przy tej okazji nachapią.

 
*http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/warszawa/warszawiacy-nie-chca-juz-hanny-gronkiewiczwaltz,1,5436526,region-wiadomosc.html
** http://www.wprost.pl/ar/392040/Elektroniczny-zamek-ochroni-Gronkiewicz-Waltz-Zmianom-winni-kupcy/