Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Szkolna pułapka, część 5

Marcin B. Brixen, 12.03.2013
Łukaszek od samego rana denerwował niezmiernie panią wicedyrektor. W końcu nie wytrzymała i poprosiła go na przerwie do gabinetu pana dyrektora. Pustego, bo pana dyrektora nie było. Pojechał na konferencję "fotoradary w każdej szkole".
Pani wicedyrektor przystąpiła zatem do frontalnego ataku.
- Ja wszystko wiem, Hiobowski.
- O! - zdziwił się uprzejmie Łukaszek. - To jak brzmi prawo Ohma?
- Ty mnie Hiobowski nie zagaduj - pani wicedyrektor spojrzała na niego triumfalnie. - Wiem wszystko o twoim planie na pierwszy dzień wiosny. Twoim i twoich koleżków.
Łukaszek zachował pokerową twarz, chociaż kosztowało go to wiele wysiłku.
- Jaki plan? - zapytał spokojnie.
- Nie rozśmieszaj mnie Hiobowski - pani wicedyrektor zaśmiała się w swoim przekonaniu złowieszczo.
Nagle drzwi się otwarły i do środka zajrzała pani pedagog.
- Co pani robi z Hiobowskim? - spytała zaniepokojona. - Chyba nie...
- Nie - przerwała wściekła pani wicedyrektor. - Rozmawiamy tylko.
- Ale chyba nie mówi mu pani, że wiemy o tym, że razem z tym grubym i tym w okularach chcą się urwać z lekcji dwudziestego pierwszego!
- Skąd pani o tym wie?! - zacisnęła zęby pani wicedyrektor.
- A pani? - odparowała gładko pani pedagog. - Niech pani pamięta, nic mu nie mówi! Jeśli on wie, mamy szansę ich zaskoczyć!
I wyszła.
- O czym to ja mówiłam... - stropiła się pani wicedyrektor.
- Że ma mi pani czegoś nie mówić...
- Właśnie. Wy, uczniowie, nie musicie wszystkiego wiedzieć. Wynocha!
Po lekcjach Łukaszek zawołał swoich kolegów i poszli w jedno ze swoich tajemnych miejsc. Kiedy Gruby Maciek i okularnik z trzeciej ławki przyszli, Łukaszek zaczął krzyczeć i przeklinać.
- Ale o co chodzi? - przystopował go okularnik.
- Jak to o co? - pienił się Łukaszek. - Dzisiaj gadały ze mną wicedyrka i pedagog! Obie wiedzą, że chcemy urwać się z lekcji w dzień wagarowicza! Skąd, pytam się? Przecież wymyśliliśmy to dopiero wczoraj!
- Może jakoś... - bąknął Gruby Maciek.
- Jakoś? - prychnął Łukaszek. - Lepiej się przyznajcie!
- Do czego? - nastroszył się okularnik.
- Chodzicie do nich jeszcze na te zajęcia indywidualne?
- Nie - skłamał okularnik.
- Nie kłam idioto, jeszcze w zeszłym tygodniu chodziłeś, sam mówiłeś!
- Ja chodzę, ale nic nie mówiłem - zastrzegł się od razu Gruby Maciek.
- To skąd wicedyrka wie?! - krzyknął okularnik. - Kablujesz, gruba świnio!
- Ty kablujesz! - ryknął Gruby Maciek i ruszyli na siebie.
- Spokój - przystopował ich Łukaszek. - Co wy robicie? W łeb się stuknijcie. Przecież właśnie o to im chodzi! Żeby nas skłócić!
- To co robimy.
- Niech ten co kabluje się przyzna - zaproponował Łukaszek.
- To nie ja - rzekł błyskawicznie okularnik.
- Ja też nie - dodał z wahaniem Gruby Maciek.
- No to kurna skąd one wiedzą?! - nie wytrzymał Łukaszek.
- Może od ciebie? - rzucił okularnik.
Łukaszek popatrzył tylko na niego, zarzucił plecak na ramię i odchodząc rzekł:
- Dopóki kablarz się nie przyzna, nie gadam z wami.
I ruszył.
- A niech sobie idzie, może to on jest tym kablarzem - okularnik gorączkowo przekonywał Grubego Maćka.
Gruby Maciek tylko spojrzał na niego i zawołał za Łukaszkiem:
- Ej, czekaj... No dobra, powiedziałem wicedyrektorce! Ale... - zadrgały mu wargi. - Wy nie wiecie jaka ona jest straszna. Ona mnie zmusiła żebym powiedział...
- Cos wymyślimy - pokiwał do niego Łukaszek.
- No to sprawa załatwiona, idziemy - okularnik skoczył raźno na nogi.
- Ty nie - wstrzymał go Łukaszek.
- Czemu nie? - okularnik pokazał Grubego Maćka. - Przecież się przyznał!
- To powiedz mi skąd pani pedagog wiedziała?
- Od wicedyrektorki!
Łukaszek pokręcił przecząco głową.
- Od niego! - próbował dalej okularnik wskazując Grubego Maćka.
- Ja jej nie mówiłem! - bronił się energicznie Gruby Maciek, któremu wyznanie win najwyraźniej dobrze posłużyło.
- Namyśl się - powiedział Łukaszek i odszedł z Grubym Maćkiem.
- Ja wam pokażę - szeptał wściekły okularnik zaciskając pięści.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2391
Marcin B. Brixen
Nazwa bloga:
Świat za pięć lat
Zawód:
Inżynier
Miasto:
Poznań

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 800
Liczba wyświetleń: 1,897,934
Liczba komentarzy: 1,496

Ostatnie wpisy blogera

  • Prezydent stolicy odwiedza szkołę
  • Neochirurg
  • Film "Przesłuchanie '50"

Moje ostatnie komentarze

  • Dziękuję :) A tak jakoś same się wymyślają. Chyba gdzieś było, że to rodzice taty.
  • Wszystkiego dobrego na Nowy Rok!
  • Dziękuję bardzo i pozdrawiam :)

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Lekcja genderu
  • Nie będę więcej tankować u tych oszustów
  • Haniebna wypowiedź ministra Francji

Ostatnio komentowane

  • spike, Komoruski w czasie kampanii, objeżdżał całą Polskę, był jednocześnie w wielu miejscowościach, kierowcy pustych autokarów wystawiali jego tekturową makietę, widziałem to na własne oczy :)))))))
  • sake2020, Raczej to świetny przykład trzymania ręki na pulsie przez szkołę dzięki rodzicielskiej czujności. Wzruszony Trzaskowski jak tylko zostanie prezydentem obdaruje szkołę laptopem albo nową piłką o…
  • Silentium Universi, To świetny przykład na pogłos w internecie

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności