Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Moja antyprognoza gospodarcza.
Wysłane przez Ewaryst Fedorowicz w 02-01-2013 [14:17]
Jaki jest najlepszy biznes?
prognozowanie, oczywiście: maksymalny popyt przy zerowej odpowiedzialności.
Dawniej zajmowały się tym fachem wróżki, z nadreprezentacją Cyganek.
Potem pałeczkę przejęli meteorolodzy, ze swoimi prognozami pogody, które – na szczęście dla ciemnego ludu – trafnie korygują zreumatyzowane staruszki.
Teraz w prognozowaniu robią wszelkiej maści analitycy, i na to już reumatyzm nie poradzi;
kończy się to zawsze tak samo: blamażem prognostów i mankiem w kasie u tych, co się na żartach nie poznali.
Jak na przykładzie prognoz tzw. agencji ratingowych widać najwyraźniej.
Dlatego w ubiegłym roku złożyłem moim Czytelnikom po prostu życzenia, bo nie lubię z nikogo (no, z prawie nikogo) robić, pardon – durnia.
No i w tym roku – zagwozdka:
mój Rówieśnik (i kolega z NZSu), zamiast banalnie a la president coś tam, coś tam pożyczyć Publiczności, pokusił się o prognozę. Ekonomiczną.
1.„Spadek bezrobocia w 2. Połowie” (roku) – napisał szef rządu w sobotę na Twitterze.
Tu…. zgoda półpełna.
Bo martwi mnie, że mój Rówieśnik (i kolega z NZSu) nie potraktował kwestii całościowo, a połowicznie. To takie przestarzałe, najdelikatniej rzecz ujmując, podejście.
Gdyż mnie, oprócz półrocza drugiego, bardzo interesuje także półrocze pierwsze.
I ja przeczuwam (nie prognozuję, broń Boże!) że w tym półroczu pierwszym „spadek bezrobocia będzie ujemny” :-)
No dobrze – ja wiem, że po nowej maturze można tej nowomowy nie zrozumieć, dlatego użyję określenia prostackiego:
w I półroczu bezrobocie wzrośnie.
I teraz najciekawsza część (mojej) antyprognozy:
dla przeciętnie inteligentnego odbiorcy prognoz (takich jest większość, inaczej by nie byli przeciętnymi) ) istotne jest SALDO.
Moim, i całkowicie niesłusznym zdaniem, wzrost bezrobocia w I połowie będzie większy, niż (ewentualny) spadek w półroczu drugim.
Niestety, na język ludzi normalnych (takich jest, niestety, mniejszość, przynajmniej w Polsce) to się tłumaczy tak:
saldo będzie takie, ze na koniec roku 2013 bezrobocie będzie WIĘKSZE niż dziś, czyli 1 stycznia.
A proszę wziąć pod uwagę, że w obliczaniu poziomu bezrobocia, dział kreacji (tak, dział kreacji) GUS nie uwzględnia polskiej specjalności, jaką jest bezrobocie wyeksportowane.
To zamiast eksportu statków, ze zlikwidowanych stoczni, węgla, z zalanych kopalń czy samochodów, z zamykanych fabryk.
2. „Będą nowe pozytywne rekordy na obligacjach”.
Tu – zgoda pełna. Bo tylko mój kolega wie, co ów „rekord” oznacza i jak mocno nas zaboli.
3. „Unikniemy recesji”.
To wiem – GUS pod nowym kierownictwem działa jeszcze sprawniej, niż za Gierka.
I zgodnie z zasadą pomocniczości, tak prezentuje dane, żeby były słuszne, co jest znacznie istotniejsze, niż żeby były dokładne, o prawdziwych nie mówiąc.
Co na deser, Czytelnik zapyta?
Na deser? Gruszki.
Na wierzbie, odmiany twitterowej.
———————————-
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/prognozy-premiera-tuska-na-2013-rok,1,5381205,wiadomosc.html