Oczekiwać, że kobieta zachowa się racjonalnie, to oczekiwać, że koń zrobi licencjat w Wyższej Szkole Marketingu im. prof. Wincuka w Siemiatyczach. Choć tam zrobić licencjat jest łatwo, wystarczy podstawowa znajomość programu do edycji tekstu. Wyższa szkoła w Siemiatyczach to edukacyjna jednostka umowna, nie wiem czy taka uczelnia istnieje, nie jestem pewny również czy wszyscy z Siemiatycz nie wyjechali tymczasem do Brukseli za chlebem. Nieracjonalne i chaotyczne zachowanie kobiet w ogólności, a mojej żony w szczególności ma związek ze świętami Bożego Narodzenia, które zgodnie z kalendarzem gregoriańskim, zaczną się już za 4 dni. Zgodnie z kalendarzem Majów nie zaczną się w ogóle. O tym, że jutro będzie koniec świata żona została uprzedzona już pół roku temu, miałem nadzieję, że w tym roku Christmas fever jej nie dopadnie i będę miał więcej luzu, próżne nadzieje. Christmas fever zaczyna się zwykle na początku grudnia a kończy 31 grudnia wraz z przygotowaniem tortu bakaliowego, który jedzony jest tradycyjnie w Nowy Rok. W okresie trwania choroby moja rola sprowadza się do dostarczenia podwody i objazdu wszystkich polskich sklepów w promieniu 30 mil. Jestem gońcem, kurierem, tragarzem i intendentem z zapisanymi na karteluszku sprawunkami. Znam imiona i krótkie biogramy wszystkich polskich ekspedientów i ekspedientek bo lubię sobie z młodymi rodakami pogadać. Dla nas pokolenia dywizjonu 303 takie rozmowy są niezwykle ważne. Wiem gdzie można kupić masę makową, gdzie mąkę poznańską a gdzie krupczatkę. Wiem gdzie jest majonez kielecki, gdzie śledzie a gdzie karpie. Dowiedziałem się nawet, że jeden Polak z Preston z beczki po ropie zrobił wędzarnie i wędzi usługowo, na czarno. Polak potrafi. Oczywiście wędzi na złoto, a na czarno w znaczeniu "nielegalnie". Choć trudno powiedzieć, że nielegalnie, skoro kwota wolna od podatku to 6200 funtów, ileż ten nieborak musiałby się nawędzić żeby wejść w próg podatkowy. Boże Narodzenie musiałoby być raz na kwartał. Chciałem i ja coś zapeklować, teraz jednak wiąże się to ze sporym ryzykiem. Anglicy, wychowani na terroryzmie IRA, po otrzymaniu informacji o polskich grupach terrorystycznych działających w oparciu o saletrę, wprowadzili bardzo surowe rygory w obrocie saletrą. Aby nabyć saletrę należy okazać co najmniej uprawnienia czeladnicze w zawodzie rzeźnik-masarz, kupno saletry i lontów jest jeszcze trudniejsze, trzeba posiadać papiery mistrzowskie w zawodzie rzeźnik - masarz. Cukru razem z saletrą nie kupimy w ogóle nawet jeśli jesteśmy mistrzem cukierniczym. Dlatego nie pekluję i nie wędzę. Jutro i tak koniec świata. W zbiorniku zostało paliwa na 25 mil, do południa wyjeżdżę to do końca i niech ci Majowie biorą sobie mój samochód, niech nauczą się jeździć na kropelce, skoro tacy precyzyjni i już 5000 lat temu wyliczyli, że 21 grudnia 2012 będzie koniec śwata. Ten torcik bakaliowy też niech sobie zjedzą. Na zdrowie. Przeżyłem Sowietów to i z Majami sobie poradzę.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2545
Pozdrawiam!