Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
CZAROWNICA PLATFORMA
Wysłane przez Enik Nochal w 21-10-2012 [15:52]
Od pięciu już lat Polskę nawiedzają liczne nieszczęścia. Może już pora, aby Platformą Obywatelską zajęła się inkwizycja. Wszystko bowiem wskazuje na to, że mamy do czynienia z polityczną czarownicą. Urok rzucony na nasz kraj trzeba w końcu odczynić. Tuskowy Hogwart w dziedzinie czarowania już dawno pokonał iluzjonistę Davida Copperfielda i samego Harrego Pottera razem wziętych. Prestidigitator Czaruś Grabarczyk udowodnił, że znikać mogą kilometry autostrad. Ba, nawet całe składy pociągów. Jego wierny uczeń Nowak Sławomir musiał na miotle z premierem latać, aby pochwalić się swoimi zdolnościami organizacyjnymi. Z dużej wysokości nawet droga polna wydaje się nitką autostrady. Sztuczka oklepana, ale można się na nią nabrać, zwłaszcza obserwując Polskę z wysokości stratosfery. Potem zaś można z miotełki wyskoczyć, mając pewność nietykalności cielesnej. W końcu zawsze trafi się w jakąś pryzmę piachu, cementu, trocin, styropianu lub balony dmuchane przez koalicję rządową, które upadek zamortyzują.
Ale do rzeczy… Odkryłem coś nieprawdopodobnego. Los poddaje naszą partię przewodnią próbom, które w średniowieczu zarezerwowane były wyłącznie dla kobiet posądzonych o czary. I tak się jakoś składa, że każda z tych prób potwierdza moją tezę: Platforma to czarownica.
Partia, która w bezbolesny sposób zniosła próbę ognia tragedii smoleńskiej, musi mieć coś „nie tego”. Tym bardziej, że według interpretacji pań POsłanek i panów POsłów – państwo spisało i spisuje się doskonale w tej kwestii. Brrr, aż ciarki przechodzą.
Próba wagi również jednoznacznie pokazuje na konszachty z mocami piekieł. Kilka wieków temu ważenie oskarżonych miało ujawnić czy posiadają one ciężar ciała adekwatny do swojej postury. Jeśli zestawimy na szalkach wagi osiągnięcia PO oraz jej sondażowe poparcie, to o adekwatności nie ma tu mowy. Brrr...
Próbę wody Platforma przerabiała już kilkakrotnie. Drzewiej, jeżeli zanurzona oskarżona utrzymywała się na powierzchni wody, było oczywiste, że jest czarownicą. Jeżeli zaś tonęła bardzo szybko oznaczało to, iż jest niewinna. Powodzie, zalewane ulice miast, brak inwestycji w rozbudowę systemu wałów przeciwpowodziowych itd., itp. Wreszcie kilkakrotne zalewanie Stadionu Narodowego nie spowodowało zatopienia ekipy Tuska. Słowem – czarownica. Brr...
Można jeszcze wykonać test łez i igły, ale jakoś tak jestem spokojny o wynik. Jeśli wyżej wymienione próby wykazały, jaki jest charakter partii, to ani łzy, ani igła tego nie zmieni. I nie mamy co liczyć na dobrowolne przyznanie się do winy, co zwane jest w świecie królową dowodów (Confessio est regina probationem). Znając Donalda, Stefana, Bartosza, Joannę, Cezarego, Grzegorza i wielu, wielu innych ten wariant jest niemożliwy. No cóż, inkwizytorze - przybywaj!
Komentarze
21-10-2012 [16:21] - Zdenek Wrhawy (niezweryfikowany) | Link: Trochę...za późno wołasz.
Sanctum Officjum zostało juz dawno rozwiązane...
Ale podobno w Polsce...tfu! w III RP nadal sie szkoli i nawet nadaje dyplomy...egzorcystów!
W Krakowie polecam telefon do Dziwisza,w Warszawie...do Pieronka...w Gdańsku...Gdańsk juz jest w Piekle...nic sie nie da zrobic :-)
21-10-2012 [17:45] - Enik Nochal | Link: Oj tam, oj tam...
El Santo Oficio nie istnieje, ale zostały po niej zabawki. A my przecież mamy Kata ;-)
A w PO nikt nie spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji.
21-10-2012 [17:55] - Zdenek Wrhawy (niezweryfikowany) | Link: Mam oryginalne zdjęcia z takich urządzeń...
I to zrobione w Polsce!
Mogę Ci wkleic do Galerii jedna fotkę? Takie memento?
21-10-2012 [17:59] - Enik Nochal | Link: Dawaj...
...niech POpatrzą ;-)
21-10-2012 [18:09] - Zdenek Wrhawy (niezweryfikowany) | Link: Pozwoliłeś :-)))
Inkwizycja spełniała role prokuratury,sędziego sledczego,a nawet dawała obrońcę w niektórych procesach (sic!).
To sądy skazywały...ale powiedzmy sobie otwarcie...jakie to były sądy?
Dobrze,ze nie było wtedy telefonów,ani "rozgrzanych" prezesów :-)
Ten szkielet,to pewna księżniczka pruska skazana na śmierć głodową za zdradę swojego ojca.
Dorzucono jej czary,aby sie nie wyłgała i nie wniosła apelacji...
Czaszka u jej stóp,to memento...jej ukochany przynosił jej jedzenie do lochu,ale go złapali.
Ucięli mu łepetynę i rzucili księżniczce do stóp,aby nie miała złudzeń.
Miła rodzinka?
Pozdrówka...i smacznej kolacji :-))
21-10-2012 [18:21] - Enik Nochal | Link: Miła rodzinka?
Myślę, że podobne historie wyprawiają się za zamkniętymi drzwiami URM-u i wewnątrz przewodniej :-) Ciągle komuś spada głowa. A głodzą... nas. Ech, życie.
Pzdr
21-10-2012 [19:54] - dogard | Link: @Zdenek Wrhawy,18,09--gdzie im tam
do borgiow
21-10-2012 [19:16] - xena2012 | Link: a może by tak egzorcystę
zawołać do PO?
21-10-2012 [21:19] - 66rys | Link: Egzorcyzmy nie pomogą chyba
Egzorcyzmy nie pomogą chyba że na Stefka N co pianę z ust toczy bo na Ewę co to ze łzami w oczach na metr w głąb widziała, alchemika Vincenta albo szamanów od zaklinania autostrad czy służby zdrowia to jeno ogień albo zimna stal.