Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Pech pisarza Pawła Huelle.
Wysłane przez Ewaryst Fedorowicz w 01-09-2012 [19:56]
31 sierpnia 2012 roku, to chyba nie był dla pisarza Pawła Huelle najlepszy dzień, ba, moim (oczywiście niesłusznym) zdaniem, był to dzień nienajlepszy, a nawet – pechowy.
Nie dlatego, że dostał z rąk Pana Prezydenta Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski – to nie jest jakaś ujma.
Także nie dlatego, że na uroczystości była obecna trójmiejska elita – no, może za wyjątkiem jednego, acz istotnego tej elity filaru.
I nie dlatego, że jak przynajmniej dwakroć pokazały kamery telewizyjne, podczas ceremonii, Zbigniew Janas i Mirosław Chojecki przeżuwali resztki kanapek capniętych najwyraźniej z bufetu (bo przecież nie żuli ordynarnie gumy – to byłoby, przyzna każdy, uwłaczające powadze chwili).
Otóż w tym samym dniu, w jakże bliskim Pawłowi Huelle Gdańsku, w obecności licznych rzesz Pomorzan (i nie tylko Pomorzan), odsłonięto pomnik ks. Prałata Henryka Jankowskiego – księdza, który prawomocnym wyrokiem gdańskiego sądu przegrał proces z pisarzem Pawłem Huelle o to, że pisarz Paweł Huelle stwierdził, iż ksiądz przemawia jak "gauleiter, gensek, a nie jak kapłan", a za dobra materialne mógłby zamienić "polski paszport na paszport Volksdeutschsa, Rosjanina, czy Irakijczyka".*
No, żeby taki typ, skazany wyrokiem gdańskiego sądu (a każdy przyzna, że wyroki sądów gdańskich są sławne na cały kraj – nawet ostatnio), miał w Gdańsku pomnik wystawiany, a pisarz Paweł Huelle – jeno krzyżyk mały na szyi zawieszany, to jest co najmniej asymetria, albo i nawet – krzycząca niesprawiedliwość.
Ale jest (moim, i oczywiście najzupełniej niesłusznym zdaniem), ktoś, dla kogo ten 31 sierpnia 2012 jest jeszcze mniej przyjemny, niż dla pisarza Pawła Huelle:
to ekscelencja emerytowany arcybiskup gdański Tadeusz Gocłowski.
Ten sam, który ks. Jankowskiego z probostwa w parafii św. Brygidy usunął, a teraz, w wyniku decyzji swego następcy, musi tego Jankowskiego przed parafialnym kościołem oglądać i to do śmierci, bo ks. Jankowski jest ze spiżu i ekscelencję oczywiście, że tak to określę, przetrzyma.
I pewnie siedzi teraz ekscelencja, emerytowany arcybiskup Tadeusz Gocłowski, w swoim fotelu, myśli o tym czasie, który mu jeszcze na ziemskim padole został, a po jego wargach szeleści coś jakby łacińska modlitwa: Stella Maris, Stella Maris…
------------------------------------
Komentarze
10-10-2012 [15:46] - Jolanta Pawelec | Link: "Wieszcz narodowy"
Chciałam polecić pańskiej uwadze jeszcze jednego ":wybitnego" Wojciecha Wencela.(Tak - nie Wencla boć to tak sie odmienia jak Worcella)
Tego na piedestał wyniósł Ziemkiewicz i teraz nawet w harcerstwie go recytują. To jest MIAZGA kultury Co ten Pan potrafi to List do przyjaciela w Bibula publikowany - dowodem.
Poezja zaś jego to mistyfikacja - co udawadniałam - ale i tak zapraszano go jak wieszcza do różnych gremiów. Teraz w Gościu niedzielnym smaruje - co Polak ma w telewizji oglądać - co nudne( to jego słowa wybitne ) itd
To świadczy o upadku "Kwestii smaku" Z.Herbert