Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Bąk, Joseph Bąk
Wysłane przez Seawolf w 13-08-2012 [18:54]
Trochę mi żal twórców filmów 007, maja dużo trudniej, żyjąc poza strefa rządów obecnej ekipy miłości. Podobnie mają weterani Monty Pythona, musieli sami wszystko wymyślać, tymczasem u nas wystarczy zrobić sobie prasówkę i już. Wszystko gotowe, i na kabareton i na action movie i na political thriller. Oto młody premierowicz jawi się, już nie, jako, niedawno, głupek, co to się dał omotać brzydkiemu aferzyście, ale wręcz, jako, Bąk, Joseph Bąk, nowa, poprawiona wersja Bonda, Jamesa Bonda, co to wykrada pracodawcy A tajemnice handlowe, by je podsunąć nowemu pracodawcy B, któremu to pracodawcy B został podsunięty przez pracodawcę A. Scenariusz gotowy, no, ewentualnie mogliby się tam wszyscy z grubsza umówić, jakiej wersji zdarzeń się trzymają. Już nie mówię, żeby raz na zawsze, bądźmy realistami, jeszcze niejedną wersję usłyszymy, ale chociaż raz na tydzień, jakiś biuletyn wydać, newsletter, tak, żebyśmy wiedzieli, jaka jest mądrość etapu w danym tygodniu. Bo, powiedzmy sobie szczerze, z obrońcami premierowicza, to tak, jak z obrońcami TW Bolka. Co chwila inna wersja i co chwila Ministerstwo Prawdy musi korygować swoje komunikaty i to ze smutną świadomością, że to i tak tylko na chwilę.
No, zatem w tym tygodniu jest tak: szef lotniska podsuwa Tuska Plichcie, na kolacji w Hiltonie, Tusk pracuje jeszcze dla Gazety Wyborczej i robi wywiad z Plichtą, to znaczy pisze i pytania i odpowiedzi, duża wygoda, co będzie szefowi głowę zawracał, mam nadzieję, że zachował wszystkie standardy dziennikarskie z górnej półki i nic nie przekręcił. Szef Amber Gołd Marcin Plichta mówi: – „Tusk przyniósł nam konkretną informację o tym, ile Port Lotniczy w Gdańsku bierze od naszej konkurencji, konkretnie od Wizz Air, za obsłużenie jednego pasażera.” Tego typu dane są jedną z najpilniej strzeżonych informacji. W grę wchodzą potężne pieniądze. Bywa, że linie lotnicze miesiącami negocjują z lotniskami opłaty. A oto e-mail z 20 kwietnia, w którym pisze Tusk do dyrektora OLT: „Siatkę międzynarodową (proponowane lotniska oraz częstotliwości) skorygowałem, biorąc pod uwagę najnowsze MIDT, do którego mam dostęp na lotnisku”. MIDT (Market Information Data Transfer) to baza danych ułatwiająca podejmowanie strategicznych decyzji w branży lotniczej.
Wersja Gazety Wyborczej jest trochę inna, mianowicie, że to nie Tusk, tylko kolega napisał i pytania i odpowiedzi, cały czas jednak zachowując owe najwyższe standardy dziennikarskie z najwyższej półki. Chociaż nie, pytania on, a odpowiedzi Tusk. Czy odwrotnie? „Stanowczo zaprzeczam, jakoby Michał Tusk sam napisał pytania i odpowiedzi do wywiadu z dyrektorem OLT. Pomysłodawcą i autorem tekstu jest nasz redakcyjny ekspert od komunikacji i ówczesny przełożony Tuska Michał Jamroż. (…) Jaki był w tym udział Tuska? Zajmując się w redakcji transportem lotniczym, współuczestniczył w układaniu pytań i został zobowiązany do przekazania ich dyrektorowi linii Jarosławowi Frankowskiemu. Teraz dowiadujemy się, że nas oszukał i sam napisał odpowiedzi”
Z tą pracą, to wersja premierowicza na dziś, jest taka : „Ach, taka gapcia ze mnie, no trochę rzeczywiście konflikt”.
Michał Tusk vel Bąk, Joseph Bąk, mówi w wywiadzie: „Nie będę robił z siebie kretyna. Debil nie uwierzy, że nie wiedziałem. Wiedziałem o jednym wyroku karnym Plichty i zastrzeżeniach KNF wobec Amber Gold. Co mam powiedzieć? Głupota i tyle. (…) Chyba za dużo grałem w gry komputerowe o liniach lotniczych i wielkich portach tranzytowych. Najwyraźniej gra się zawiesiła”
Po tym fragmencie na chwile słupiejemy, otrząsamy sie i czytamy dalej.
Najbardziej jestem ciekaw rozdziału z Premierem Tuskiem, w którym wyjaśni, niczym kiedyś Nixon: „Co Premier wiedział, kiedy wiedział i komu o tym powiedział”. Wygląda, że wiedział od początku, powiedział („dał burę”) synowi, ale nie powiedział klientom Amber Gold, za pośrednictwem Plichty- Stefańskiego futrującym film Wajdy o Bolku, oraz coś ze trzystu tysiącom klientów OLT, robiącym to samo. W każdym normalnym kraju byłby to koniec kariery Donalda Tuska, jako polityka, oraz początek jego kariery, jako producenta rękawic, oraz autora gazetki ściennej w zakładzie karnym. No, ale, jak na dziki kraj, może być. Spadnie mu o 1, 2% potem wzrośnie o 3, 2% i jakoś się przykryje Rutkowskim, oraz ciocią mamy Madzi.
Naprawdę, dobrze by było, wreszcie, żeby Pan Premier wyszedł już z szafy, otrzepał się i powiedział, jak jest najnowsza wersja tej telenoweli, bo zaczynamy się gubić.
P.S. Zachęcam do czytania felietonów w Gazecie Polskiej Codziennie i w Freepl.info.
http://naszeblogi.pl/blog/69
http://niepoprawni.pl/blogs/se...
http://wpolityce.pl/autorzy/se...
http://freepl.info/authors/sea...
Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio.pl/
Komentarze
13-08-2012 [19:23] - Basia | Link: Wszystko to
w Twoim, kochany Seawolfie wydaniu, jest śmieszne. Ale.......w realu jest NAPRAWDĘ WQRWIAJĄCE.Myślę, że już wielu z Nas myśli tylko o jednym, obsesyjnie.....
13-08-2012 [19:43] - Irvandir | Link: Nie liczmy na szybki koniec
Porządna telenowela ma jakieś 6000 odcinków, a zwroty akcji następują w zależności od słupków oglądalności. W pierwszych telenowelach, kiedy jednego aktora zastępował drugi, scenarzyści wymyślali wypadek z operacją plastyczną, albo porwanie przez kosmitów, żeby wytłumaczyć zmianę wyglądu bohatera. W następnych przestali się tym przejmować i po prostu własna matka bohatera nie zauważała, że nagle wygląda trochę inaczej, więc publiczność traktowała to jako rzecz normalną. W naszej telenoweli mama Madzi została płynnie wymieniona na Michała Tuska bez straty oglądalności, a nawet ze zwyżką. Pan premier potwierdził etykietkę "swój facet", bo przecież jak każdy ma kłopoty z dzieckiem. Kolejne odcinki i zwroty akcji będą nam dawkowane pipetką według zasady: ktoś interesuje się zabieraniem pieniędzy lasom - Michał się kaja, że mógł się domyślić, SKOKi są przejmowane przez PKO BP - Michał obiecuje, że już nigdy nie będzie taki głupi, resztki dobra wspólnego są wyprzedawane za bezcen - ujawnia się nowa kukiełka w kontaktach Michała. I tak przez sześć tysięcy odcinków.
13-08-2012 [20:19] - amfetamina (niezweryfikowany) | Link: szpiegowstwo gospodarcze
czy raczej zabawa w gluchy telefon?
Co by nie powiedziec, to jedno im trzeba przyznac: maja tupet i robia nas w leszcza na zywca... a na koniec wyjdzie jak zawsze, ze cala afera AG to tylko maly wypadek przy pracy, taka mala pomylka jakich to za kadencji kazdej ekipy mnoga i nie ma czym glowy se zawracac.
Z drugiej strony mozliwosc utraty koryta zaklada plan ewakuacji i moze nastepuje to szybciej niz zaplanowane (bo ze piardnie to jest chyba bezsporne), gdzie kregi zblizone do dobrze poinformowanych przeszacowaly pore ostatniego dzwoneka do skoku na kase a mlodzian stal sie ofiara bledu logistycznego? Dlaczego Miro, Zbycho i Rycho mieliby byc bardziej uprzywilejowani?
Jakby tego nie rozbierac tusk nabroil (ta jeden jak i drugi), gdzieidziej: smaryj du.e wazelina bo tatary jada ale nie u nas.
13-08-2012 [20:20] - ASPAL | Link: Doprawdy,wolałbym,aby
Doprawdy,wolałbym,aby rzeczona szafa zatrzasnęła się w końcu wraz z zawartością na wieki wieków amen.Bo taka gra:wyjdzie,nie wyjdzie,a jak wyjdzie to kiedy na powrót wejdzie zaczyna mnie wnerwiać i to setnie.Tak więc zamek szyfrowy na szafę i to taki,by nawet sam Henryk Kwinto wraz z Arsenem Lupin nie dali rady rzeczonej szafy otworzyć.
13-08-2012 [21:32] - Boobson | Link: premierowicz przejdzie do historii jako twórca nowego znaczenia
wyrażenia "puścic bąka". Od dzisiaj oznacza to wysłanie e-maila z konta przy ktorego rejestracji skorzystano z fałszywej tozsamości.
13-08-2012 [22:41] - krzysztofjaw | Link: @Autor
Problem młodego Tuska i sposób jego obrony jest ściśle uzgodniony z PR-owcami taty. Nawet ten "debil" jest sprytnym zagraniem mającym na celu wzbudzić litość a nie złość za potencjalne złamanie prawa pracując w konflikcie interesów. Dziś usłyszałem, że młody Tusk pracował na karierę autonomicznie, tzn. sam - bez protekcji ojca - uzyskiwał stanowiska i pracę. Tylko idiota może powiedzieć, że młody Tusk pracował w GW a później na Lotnisku i w OLT dlatego, że jest takim geniuszem (a dostał prace bez konkursu a OLT podpisała umowę z firmą Tuska istniejącą kilka dni!!!).
Natomiast ważniejszy jest problem starego Tuska polegający na braku jego reakcji - jako premiera - na raporty służb specjalnych o AmberGold.
Nosi to znamiona zaniechania koniecznych czynności prawnych w momencie powzięcia informacji o potencjalnym przestępstwie, działanie na szkodę publiczną (jest premierem!!!), brak właściwego nadzoru i - w przypadku nie czytania raportów ABW - niedopełnienie czynności służbowych. To winno rodzić konsekwencje prawne, do oskarżenia włącznie. Do tego dochodzi jeszcze potencjalne poinformowanie syna o pracach służb specjalnych.
D. Tusk winien być postawiony do dyspozycji prokuratora! I w tym jest pies pogrzebany i przykrywanie afery debilizmem młodego Tuska.
Kolejny aspekt to sam Plichta i jak to było możliwe, że z tyloma wyrokami mógł prowadzić taką działalność lub też jak to jest możliwe, że sądy dawały 7 wyroków w zawieszeniu za podobne przestępstwa. Czyżby dlatego, że sponsorował władze PO i zatrudniał Tuska? A może Plichta to człowiek podstawiony przez postkomunistyczną nomenklaturę i takowe służby specjalne? Jak to jest możliwe, że "w środku afery" jego żona zakłada nowa firmę z kapitałem 50 mln zł, do której takie środki zostały przeniesione zapewne z AmberGold i są teraz nie do ruszenia, bo stanowią kapitał nowej firmy. Jeżeli zaś to są inne środki, to skąd ten człowiek ma aż 50 mln skoro niedawno łasił się na 200 tysięcy zł?
Pytań jest więcej i faktycznie zostawmy młodego Tuska i zajmijmy się starym Tuskiem, natomiast to, co mówi i robi młody Tusk jest dodatkowym elementem pogrążającym tatusia.
Swoją drogą... Co tam jeszcze dodatkowo "śmierdzi", że zdecydowano się na ogłoszenie młodego Tuska debilem?
Pozdrawiam
14-08-2012 [00:45] - Zag | Link: Moim zdaniem śmierdzi głównie
(nie dodatkowo) udupienie SKOK-ów ustawą dzięki wykorzystaniu afery z AG - spółki, która i tak niebawem by padła.
Nasz dzielny i sprawiedliwy Premier rozprawi się teraz za pomocą oświeconej i zbawiennej ustawy ze SKOK-ami chroniąc bohatersko obywateli przed "niekontrolowanymi" instytucjami finansowymi.
14-08-2012 [00:45] - 1235813... | Link: junior gra w gry komputerowe o liniach lotniczych
senior w starą planszową gre - Eurobiznes i piłkę, Rostovsky w pokera na zapałki, Palikot z Niesiołowskim i Kucem w smarowanie deski klozetowej goownem, a Schetyna z Sikorskim i Gowinem w milicjantów i złodziei. Monty Python przy tych szarlatanach sztycha nie robi
14-08-2012 [10:21] - NASZ_HENRY | Link: Zauważę tylko
że jak Bąk wpada w pajęczynę to problem mają pająki ;-)