Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Czy Biuro Podróży " Slum-Travel" również zbankrutuje?
Wysłane przez Siukum Balala w 17-07-2012 [10:19]
W sezonie ogórkowym, w moich czasach, obowiązkowo musiał być potwór z Loch Ness, dwugłowy cielak w powiecie hrubieszowskim albo 4,5 kg purchawka znaleziona w okolicach Jasła. O polityce nie gadało się za wiele nawet poza sezonem ogórkowym więc w sezonie ogórkowym to już ani mru, mru. Teraz kiedy didżeje z Czerskiej puszczają ciągle jakieś pirackie nagrania od polityki odpoczynku nie ma. Tylko o co teraz chodzi ? Wiadomo, że chodzi o to aby chłopaków z pod znaku "Zielonej koniczynki " ustawić w szyku, ale to niebezpieczna gra. W ogóle kręcenie bączków odbezpieczonym granatem jest bardzo niebezpiecznie, może się skończyć tym, że Tusk upozowany na Churchilla po Dunkierce powie,
- Dzięki Bogu zostaliśmy sami
Komu wtedy didżeje będą miksować nagrania ?
Zostawmy jednak politykę, bo jest kanikuła i trzeba poruszać tematy związane z turystyką. Biura podróży bankrutują jak grzyby po deszczu, obywatele tracą pieniądze, a państwo którego jednym z zadań jest pilnowanie pugilaresów obywateli też chyba wzięło sobie urlop. Mam nadzieję, że z powodu bankructw nie dojdzie do sytuacji, w której jedyną dostępną formą wypoczynku dla Polaków będzie, bardzo popularny na Zachodzie, slum-tourism. Tu jest to jednak wolny wybór, chcesz slum- tourism jedziesz do slumsów w Bombaju a jak ci pasuje Mauritius i cienki drink pity przez jeszcze cieńszą słomkę to wybierasz Mauritius.
Slum- tourism polega z grubsza na tym, że turysta nie odwiedza galerii, muzeów czy snobistycznych kurortów a jedzie do Rio i spędza miło czas w favelas, leci do Nairobi i przygląda się jak upływa spoko życie w slumsach Nairobi, albo leci do RPA i ogląda getta, które miały zniknąć wraz ze zniknięciem apartheidu. Slum-tourism jest zjawiskiem modnym, oferowanym przez wiele biur podróży w związku z czym naukowcy z uniwersytetu Leicester rozpoczęli, finansowane przez EU, badanie fenomenu.
Czy jest slum-tourism rodzajem ekonomicznej eksploatacji, cyniczną formą zabawy bogatych, czy może jest formą wspierania mieszkańców slumsów i favelas ? Okazuje się, że zjawisko nie jest nowe, bowiem w czasach kiedy Europa i Stany Zjednoczone w okresie żywiołowego kapitalizmu miała swoje slumsy, wcale nie gorsze od azjatyckich czy afrykańskich, również kwitła turystyka slumsowa. Bogaci, za ćwierć szylinga, z przewodnikiem zapuszczali się w ekscytujące miejsca gdzie jedyną rzeczą jaką mogli gości poczęstować, był nóż lub gazrurka. Spędzanie czasu bardziej ekscytujące niż skok na bungee.
Nie jest to zatem cyniczna forma zabawy, nie ma również wizyta w slumsach większego wpływu na ekonomię nędzy, a jest w tym cały człowiek z jego nieustanną potrzebą eksploracji, z potrzebą dotykania rzeczy i zjawisk nieznanych. Dzięki tym ludzkim cechom możliwy stał sie rozwój naszego gatunku, więc nie ma co kręcić nosem. Sam slum-tourism drogi nie jest, bo kilkugodzinna wizyta w favelas czy slumsach kosztuje ok.20 funtów, droga jest niestety logistyka, slum-turyści mimo fascynacji slumsami sypiają w klimatyzowanych hotelach a dolecieć do Bombaju trzeba samolotem, riksza nie na wiele się tu przyda.
YouTube:
Komentarze
17-07-2012 [11:20] - NASZ_HENRY | Link: Nie ma ceny
której nie warto by zapłacić aby zobaczyć prawdziwy
chociaż inny świat ;-)
17-07-2012 [23:47] - Siukum Balala | Link: Jak na moja odporność to ten
Jak na moja odporność to ten świat jest za prawdziwy.