In vitro – pisowska samowrzutka.

Unia rąbie nas aż miło, rząd – aż jeszcze milej, coraz więcej Polaków nie ma na opłacenie comiesięcznych zobowiązań, umoczeni w kredyty hipoteczne z obłędem  w o czach obserwują spadek wartości kupionych „na górce” cenowej mieszkań (i wzrost kursu franka),  firmy małe i średnie – zwijają się, lekarze grożą strajkiem receptowym, 20% maturzystów oblało maturę, platformiarsko-peeselowski układ rżnie kasę już na rympał, a PiS – rozpoczyna nawalankę o in vitro.

Pamięć mam (niestety) dobrą, toteż pamiętam „jak dziś”, że kiedy się Jarosław Kaczyński z Markiem Jurkiem pożarli o ustawę aborcyjną, to linia podziału przebiegała tak:

Marek Jurek – za zaostrzeniem obowiązującej ustawy, czyli  w kierunku , jaki dziś prezentuje Kaczyński wobec kwestii in vitro.

Jarosław Kaczyński – bardzo za utrzymaniem „obecnego kompromisu”, czyli nie zaostrzania sankcji za aborcję.

Skończyło się tak, że Marek Jurek rzucił papierami (marszałka sejmu), a Jarosław Kaczyński palnął słynne „wariat czy agent?”.*

To znaczy skończyło się gorzej, bo rząd PiSu gnił coraz szybciej i jakoś tak wyszło, że PO/PSL miłościwie (uuuuh! jak miłościwie) nam panują lat 5, a jeszcze sobie popanują , bo wiara w obalenie tego towarzystwa przy pomocy demonstracji ulicznych jest wg mnie wiarą dziecinną (eufemizm), a ja jestem dorosły i w dziecinady nie wierzę.

Żeby było jasne - mnie tam nie jest ganz egal, jak mają być uregulowane sprawy ochrony bezbronnego życia, ale prosiłbym, żeby największa partia opozycyjna, nie chodziła w kwestiach typu aborcja czy in vitro od ściany do ściany.

Albo tak – albo inaczej, ale konsekwentnie.

Bo takie wahadło, to  ani poważne, ani skuteczne tym bardziej, ale za to mocno wk…ce.

To żeby już nie o aborcji , ani o in vitro, to ja wrócę do słynnej, zimowej sprawy przywrócenia w Polsce kary śmierci, co odważnie PiS zadeklarował, ba! obiecał,  a mój ulubiony spinfelczer (konsekwentnie promuję swoje określenie) , Adam Hofman poparł deklaracją, że się do PiSu z tego powodu zapisał. :) **

Ja tam się do PiSu nie zapisałem, ale na to , że jestem zdeklarowanym zwolennikiem kary śmierci mam dowód i to  ze tak się wyrażę  - na piśmie. O – tutaj:***

I powiem tak:

Ja poproszę, żeby zanim się PiS zabierze za majstrowanie przy in vitro (albo aborcji, albo na przykład prohibicji) najpierw wywiązał się ze swojej obietnicy w kwestii kary śmierci.

Jak zobaczę, że rzeczywiście coś w tej sprawie robią, że to nie była zwykła ściema – to niech się nawet ustawą o prohibicji zajmą (ja prawie nie piję, to i mogę nie pić wcale), ale wolałbym, żeby się na takie prymitywne i powtarzalne do znudzenia pijarowe wrzutki nie łapali, bo to się już nudne robi.

Tym bardziej, że in vitro jest wrzutką PiSu własną, autorską, że tak powiem .

Samowrzutką.

-------------------------------------------------

* http://www.tvn24.pl/wiadomosci...
** http://wiadomosci.wp.pl/kat,89...
*** http://ewarystfedorowicz.salon...