Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Świat według kiepskich
Wysłane przez izabela w 11-05-2012 [01:54]
Czytałam wiele interpretacji przyczyn wyboru upiornej, pseudo ludowej przyśpiewki na hymn Euro. Nie znalazłam najprostszej- wybrano ją przez infantylną przekorę. Swego czasu rekordy powodzenia w Internecie miał film, w którym produkował się niejaki pan Kononowicz. Wiele młodych osób namawiało mnie (zaśmiewając się) do jego obejrzenia. Zapewniam, że nie były to osoby życzliwe inwalidzie ani te, które przejęły się na serio jego proroctwami ( „nie będzie nic”).
Z równym upodobaniem internauci przesyłali sobie nagranie Durczoka rugającego, z wdziękiem ruskiego kaprala, swoich współpracowników, czy też nagranego z bliska Enrique Iglesiasa wydającego do mikrofonu (podczas koncertu przed gmachem TV) dźwięki przypominające skrzek rozjechanej żaby, podczas gdy z głośników płynęła piosenka z playbacku. Popularność tych nagrań jest popularnością a rebours i dokładnie na tej zasadzie wybrano hymn Euro.
Większość komentatorów widzi w hymnie Euro signum upadku kultury wysokiej, efekt zdominowania masowych gustów przez odmóżdżonych miłośników hałasu i kiełbasek z grilla. Nic bardziej mylnego. Bezmózgowcy pomykający szybką furą , przy akompaniamencie odbieranych całym organizmem infradźwięków, nienawidzą ze wszystkich sił muzyki ludowej. Trudno również uwierzyć, że uwiodły ich wdzięki starszawych, wiejskich kobitek
Tu ciąg zależności jest zupełnie inny. Mazowsze i Śląsk (cokolwiek nie mówić o głosach i urodzie wykonawców, stylizowanych na ludowe utworów) były niezamierzonym pastiszem autentycznej muzyki ludowej. Utwór wyśpiewywany przez dziarskie babuleńki jest w pełni zamierzonym pastiszem Mazowsza i Śląska. Jako pastisz pastiszu, czyli pastisz do kwadratu trafia w infantylne zamiłowanie ludzi do groteski, do przedrzeźniania, do przyprawiania gęby ( również sobie), do ucieczki w gombrowiczowska pupę.
„ Spoko koko” to żartobliwy persyflaż. Przypomina modne kiedyś ozdabianie mieszkań gipsowymi figurami z odpustu „ tak obrzydliwymi, że aż pięknymi” czy plastikowymi różami w wazonie. W zabawie w wielopiętrową ironię, w przedrzeźnianie gustów, nie ma nic złego. Lepiej jednak gdy odbywa się ona w zamkniętym gronie. Jej uczestnicy nie ryzykują w ten sposób, że ktoś potraktuje dosłownie ich – prezentowane z porozumiewawczym przymrużeniem oka- gusta no i nie zaśmiecają otoczenia przedmiotami swych perwersyjnych upodobań.
Wybór hymnu Euro te granice prywatności zdecydowanie przekroczył.
Upodobanie do brzydoty ma nurt gargantuiczny, nurt tragiczny i nurt gombrowiczowski. Nurt gargantuiczny to na przykład konkursy pierdzenia podczas Oktoberfest, czy zapasy kobiet w kisielu.
Nurt tragiczny upodobania do brzydoty odnajdujemy w zachowaniach z okresu dojrzewania kiedy młody człowiek, aby przegryźć łączącą go z rodziną pępowinę, odrzuca uznawane przez nią wartości.
Młodzieńcze upodobanie do brzydoty jak i spetryfikowane upodobanie do brzydoty u osobników programowo niedojrzałych (u różnych turpistów i innych poetes maudits) nie mają w sobie- w przeciwieństwie do nurtu gargantuicznego- nic żartobliwego. Są przesycone autentycznym egzystencjalnym bólem. Zarówno poete maudit jak i zbuntowany nastolatek obrażają wartości, które ich zawiodły, wartości, na które uprzednio sam się obrazili.
Nurt gombrowiczowski to potrzeba zasłaniania się kolejnymi, maskami, żeby nikt nie mógł uchwycić naszego prawdziwego „ja”. Odnajdziemy go choćby w ironicznym stylu filozofowania Leszka Kołakowskiego uniemożliwiającym ustalenie co naprawdę chciał powiedzieć i w co wierzył. Nie wiemy na przykład czy był marksistą czy tylko tak sobie żartował, i czy Bóg był wyłącznie jedną z jego stylistycznych figur. Tłumaczą go czasy w których żył i filozofował. Ludzie mówili wtedy zupełnie cos innego niż myśleli, a robili jeszcze coś innego.
Relikty „mowy ezopowej” do tej pory ciążą nad rodzimą sztuką i literaturą.
Relikty mowy ezopowej to hybryda nurtu gombrowiczowskiego i gargantuicznego. To ironiczne, a jednocześnie pełne kompleksów epatowanie brzydotą, któremu towarzyszy porozumiewawcze mrugnięcie okiem do widza, dające do zrozumienia, że twórca zupełnie co innego myśli i co innego uważa za wartościowe.
Esencją tego jest polski serial, w którym kiepscy aktorzy kiepsko parodiują kiepskich aktorów.
Hymn Euro też wpisuje się w ten nurt.
Zarówno piłka kopana jak i hymn Euro niewiele by mnie obchodziły gdyby na te igrzyska (zamiast chleba) nie wydano bezmyślnie tak wielkich sum publicznych pieniędzy.
A nieszczęsny hymn najpierw przez dłuższy czas będzie torturował nasze uszy, a potem stanie się naszym logo, naszą kiepską specialite de la maison.
Komentarze
11-05-2012 [03:34] - mini (niezweryfikowany) | Link: Pani Izabelo
Bardzo Pani dziękuję za wpisy.
Pozdrawiam serdecznie.
11-05-2012 [08:42] - izabela | Link: @mini
Ja też serdecznie pozdrawiam.
11-05-2012 [07:02] - Bogdanrze (niezweryfikowany) | Link: Świat według kiepskich
Pani Izabelo. Jak zwykle jest Pani wspaniała,lecz proszę mi pokazać jednego dzisiejszego magistra, który przeczyta ten tekst ze zrozumieniem.
Pozdrawiam.
11-05-2012 [07:28] - Maruder (niezweryfikowany) | Link: Jeden magister...
który przeczytał i zrozumiał, zgłasza się na ochotnika.
11-05-2012 [08:05] - stanczykblazen (niezweryfikowany) | Link: drugi też
Drugi też i bez artykułu twierdził od początku , że ta " groźna pieśniczka" to PORAŻKA.
11-05-2012 [08:41] - izabela | Link: @stanczykblazen
Serdecznie pozdrawiam. Zgadzam się, że to porażka bezwarunkowa. Polacy w masochistyczny sposób lubią się kompromitować. Wstydzą się okazywania uczuć patriotycznych. Uciekają "w pupę" w sensie Gombrowicza, w parodiowanie samych siebie. W Seulu parodiowano polski hymn. A Amerykanie słuchają hymnu z ręką na sercu i się tego nie wstydzą.
11-05-2012 [08:47] - izabela | Link: @Maruder
Panie magistrze, to miód na moje serce. Piszę tekst o maturach i pracach dyplomowych. mam nadzieję, że zechce go Pan przeczytać.:):)
11-05-2012 [08:14] - Piotr (niezweryfikowany) | Link: Świat według kiepskich
Otóż ja Panu pokażę.
Ta wypowiedź nic nie wnosi do tematu i sugeruje problem z brakiem wykształcenia.
Produkuje się dzisiaj co raz to więcej matołków ale nie wolno wrzucać wszystkich do jednego worka.
Wielcy uczeni starej daty, co telefonu obsługiwać nie umieją...
11-05-2012 [08:44] - izabela | Link: @Piotr
Z tym telefonem to jakiś przytyk? Chyba chce Pan mnie obrazić? Rzeczywiście zdarzają mi się wpadki, ale bardzo się staram i robię postępy.:)
11-05-2012 [08:32] - izabela | Link: @Bogdanrze
Ja też serdecznie pozdrawiam. Co do magistrów. Czy Pan wie, że ideałem pracy dyplomowej jest obecnie zbiór cytatów z odnośnikami? Każda samodzielna myśl jest wycinana przez promotora , bo jest traktowana jako publicystyka, a "naukawo" jest przepisywać od starszych i mądrzejszych. Czy wie Pan, że w niektórych szkołach w ramach przygotowania do matury ćwiczy się rozwiązywanie testów, czyli trudną sztukę odgadywania co jakiś bęcwał raczy umieścić w kluczu. Każde samodzielne zdanie jest bezlitośnie tępione.
I takie są Rzeczpospolite.....
11-05-2012 [10:53] - Gość (niezweryfikowany) | Link: torche bym sie bala takich uogolnien...
bo jednak nie spotykam za czesto (a mam do czynienia) podobnych praktyk... (chodzi kmi o prace dyplomowe a nie o testy maturalne, faktycznie dla polglowkow)
11-05-2012 [08:00] - zdzichu z Polski (niezweryfikowany) | Link: jak mnie co wzruszy. Rzuca mnie się na uszy
Czy pamięta Pani lansowane swojego czasu w publicznych mediach wytwory wokalne naburmuszonego i wypomadowanego indora. Jego dwa najsłynniejsze wykonania to hymn zagrzewający naszych piłkarzy i hymn Pis - u. To były Szanowna Pani jaja z publiki. Koko spoko i jego "sukces" to małe miki. Ale cóż, pomada śpiewająca barytonem mruczanym była ulubieńcem Prezesa , który jak wiemy jest wybitnym znawcą śpiewu i miał niemały wpływ na lansowane ówcześnie mody w państwowych przekaziorach. Ponoć jest Pani wielbicielką muzyki wyższego lotu niż pastisz w wykonaniu ludowych śpiewaczek, może jakiś wpis o brukselskim zaśpiewajło i społecznych przyczynach zaistnienia dzieł jego w przestrzeni publicznej?
11-05-2012 [08:35] - izabela | Link: @zdzichu z Polski
Nie znam gustów muzycznych Prezesa i nie słuchałam chyba zbyt uważnie barytonu mruczanego. Spróbuję się dowiedzieć jak to było.
11-05-2012 [10:11] - ObserVer (niezweryfikowany) | Link: POranoja ...
Jak widać, znany POwszechnie komuszek "zdzichu z Polski", jest zarówno znakomitym lingwistą / zaśpiewajło zamiast zapiewajły /jak i muzykologiem, a zwłaszcza PiSologiem czy też kaczyńskologiem, POdobnie jak Myszkiewicz-Niesiołowski czy Bydło-Bartoszewski ... Znajdź sobie facio coś na czym się choć trochę znasz i tym się zajmij, a nie zasmradzaj nam naszego forum ...
11-05-2012 [09:39] - HENRY (niezweryfikowany) | Link: Marylka i celebryci przeczołgani
Pierwsze głosowanie wygrane - Mohery górą ;-)
11-05-2012 [10:18] - mmkkmmkk (niezweryfikowany) | Link: Moim zdaniem ,to jednak zbyt wielką piramidę intelektualną ,
buduje Pani ,by ocenić tę piosenkę :-) . Oczywiście trudno ją porównywać do twórczości Gorana Bregovicza ,czy Grzegorza z Ciechowa (Grzegorza Ciechowskiego) . W przypadku tych autorów ich osobisty talent w połączeniu z motywami ludowymi dał naprawdę znakomite rezultaty . Koko euro spoko ,to efekt pracy jakiegoś rzemieślnika ,ale mimo wszystko przyjemniej się tego słucha niż kolejnego klonu gwiazdki z MTV . :-) Może nie jestem zbyt mało spostrzegawczy ,ale nie dostrzegam tej wielopiętrowej ironii :-) .
11-05-2012 [16:04] - annacz. (niezweryfikowany) | Link: ja też jestem jednak prostą kobietą...
...i nie dostrzegam tych pięter:)
11-05-2012 [17:51] - izabela | Link: @mmkkmmkk
Naprawdę Pan uważa, że glosującym podobała się ta piosenka? Dokładnie tak jak wystąpienia polityczne niejakiego Kononowicza.
Co do Bregovicza. Dla mnie Bregovicz to Undergrund a Underground to Bregovicz. To film natchniony. Natomiast jego występy z polską piosenkarką ( Kaya?) już mnie nie bawią, choć nie odmawiam mu wielkiego talentu. Ciechowskiego nie znam.
12-05-2012 [07:21] - mmkkmmkk (niezweryfikowany) | Link: A może jest problem na takim poziomie .
Nigdy nie byłem w USA ,ale pewnie jest tam podział na dwie grupy ludzi . Umownie jedną nazwijmy New York & Trendy & Glamour & Style i drugą Country .Każda z tych dwóch grup ma coś na wzór alergii na wszystko co się wiąże z tą drugą . W takim podziale to zdecydowanie swoje sympatie lokuję w tej drugiej grupie tzn. Country :-) .
12-05-2012 [08:04] - izabela | Link: @mmkkmmkk
Jestem zupełnie niewrażliwa na tak zwany "obciach". Style &Glamour , szczególnie w polskim wydaniu wywołuje u mnie wysypkę. Country lubię (ze względu na konie i wszystko co się z nimi wiąże) podobnie jak szanty i wcale się tego nie wstydzę. Nie na tyle jednak żeby tego słuchać na co dzień. Nie znoszę natomiast parodii piosenek country czy szant. Na tej samej zasadzie: mogę znieść "Trędowatą" , która jest niezamierzoną parodią . Nie znoszę parodiowania "Trędowatej " przez Samozwaniec.
12-05-2012 [09:20] - mmkkmmkk (niezweryfikowany) | Link: W tej chwili ,to muszę powstrzymywać odruchy ,by nie
zacząć rzucać przedmiotami w odbiornik telewizyjny . Toleruję jeszcze TV-Rydzyk :-) . Ludzie dookoła zaczęli rozmawiać o koko euro spoko . Sprawdziłem w internecie . Pierwsze wrażenie nie jest Glamour & Trendy , czyli plus . Nie poczułem się uderzony obuchem szyderstwa , ale pewnie ze względu ,że poseł z Biłgoraja ni(e/j)aki Pal**ot już tak daleko przesunął granicę ,że mam mocno stępioną naturalną wrażliwość na tego typu przekaz . Może więc trochę pochopnie wziąłem to za dobrą monetę .
11-05-2012 [10:49] - Gość (niezweryfikowany) | Link: hm, z jednym zgodzic sie nie moge...
nurt Gombrowiczowski to jednak przede wszystkim potrzeba ironii....
ironia jest jednak przez niewielu rozumiana (nie mowiac o umiejetnosci stosowania), ale bywa nader potrzebna - wielu przydaloby sie tez poczucie autoironii
11-05-2012 [17:43] - izabela | Link: @Gość
"Ironia to sól, której zawsze jest za dużo". Coś takiego powiedział Settembrini w Czarodziejskiej Górze.
11-05-2012 [12:54] - IW (niezweryfikowany) | Link: Trafiony, zatopiony
Ufam swoim pierwszym (pierwotnym)reakcjom na zdarzenia - moja reakcja na piosenkę na Euro 2012 była identyczna, jak Twoja. A do zbioru podobnych wydarzeń dorzucam bączki - gadżet promujący polską prezydencję w UE (ocena negatywna - kompromitacja)i gipsowego krasnala ogrodowego, wystawianego z lubością przed dom na działce nad Bugiem przez wyrafinowanego naukowca - fizyka (ocena pozytywna - wolnośc Tomku w swoim domku + ironia na użytek prywatny).
Pozdrawiam serdecznie
11-05-2012 [17:39] - izabela | Link: @IW
Dokładnie o to mi chodziło. Krasnal we własnym domku może być towarzyską atrakcją, albo wyrafinowaną zabawą. Nic mi do krasnala ani do naukowca. Jeżeli kogoś krasnal razi może u niego nie bywać. Natomiast hałaśliwe babcie ( nic im nie ujmując) wystylizowane na ukraińskie wieśniaczki po prostu mnie drażnią.
Swego czasu w kręgu uniwersyteckim ludzie opowiadali sobie wrażenia z programu Big Brothel (niesłusznie nazwanego Big Brother). Było to w tonie "wicie -rozumicie" jakie głupoty ogląda ciemny lud. Kiedy powiedziałam, że widać ten program wyjątkowo ich fascynuje, rzucili mi się do gardła. Przecież to jasne, że oglądają go tylko "dla jaj".
11-05-2012 [14:04] - Janko Walski | Link: Tak właśnie się dzieje,
różne, nawet przeciwstawne motywacje, prowadzą do tego samego skutku. Mechanizm ten nabiera znaczenia wówczas, gdy media nie spełniają swoich funkcji, gdy nie ma zróżnicowania kulturowego. Wszystkie nadają na tej samej częstości. Nie jesteśmy w stanie rozpoznać, której stacji radiowej czy telewizyjnej słuchamy.
W tym konkretnym przypadku górę sądzę wzięło sformatowanie Wojewódzkim. NIe jako osoby tylko wzorca popkultury. To jest dokładnie ta częstość, to nadawanie, które wobec braku zróżnicowania mediów bierze górę. Taki miks gargantuiczno-no nie Gombrowiczowski tylko urbanistyczny (od Urbana).
Pozdrawim serdecznie,
Janko Walski
11-05-2012 [18:30] - izabela | Link: @Janko Walski
To racja, że więcej tu Urbana niż Gombrowicza. Też serdecznie pozdrawiam.
11-05-2012 [18:03] - emma (niezweryfikowany) | Link: to ma byc hymn?
kiedys tego typu piosneczki byly spiewane za czasow gierkowskich,na
dozynkach.identycznie ten sam styl w wykonamiu wlasnie takich 'artystek'.
od bardzo dawna czegos takiego ohydnego nie slyszalam.historia lubi sie
powtarzac i tak jest w tej kwestii.serdecznie pozdrawiam.
11-05-2012 [18:28] - izabela | Link: @emma
Podobno historia powtarza się jako farsa. Pozdrawiam.
12-05-2012 [06:01] - kanadyjczyk (niezweryfikowany) | Link: Kiepski świat?(dobry żart tynfa wart)
Humor,satyra w najlepszym wydaniu, to nic innego jak parodia rzeczywistości. Parodia tego wszystkiego, co na poważnie biorąc ronimy łzy smutku, a po stosownej obróbce płaczemy ze śmiechu. Najlepszy wesoły wyciskacz łez to taki, w którym śmiejemy się z samych siebie. Pisze Pani:..Esencją tego jest polski serial, w którym kiepscy aktorzy kiepsko parodiują kiepskich aktorów...Pozwoli Pani, że tylko częściowo zgodzę się z w/w opinią.Uważam mianowicie, że DOBRZY aktorzy parodiują KIEPSKICH aktorów. Aktorzy w serialu dlatego według mnie są dobrzy, ponieważ oni NIE PARODIUJĄ, lecz grają całkowicie naturalnie tzn. to, co jest aktualnie GRANE w Polsce. Wulgarny język,narkotyki,alkohol, seks,mamona,zazdrość i....td.itp. przecież tego reżyser serialu nie wziął z sufitu! Kiepski serial?-Miliony oglądaczy! Dziesiątki innych kabaretów działają w Polsce na podobnej zasadzie i popularności. A jak jest np. w polityce i reakcji "Polaków" na skandaliczne wręcz postawy, takich kreatur jak dzisiejsze wystąpienie palikota i tuska w Sejmie? "Niezależna" dzisiaj( być może tylko w Kanadzie) była niedostępna w godzinach wieczornych, dlatego zmuszony zostałem odwiedzić również inne portale, m/in Onet.pl. Artykuł dot. w/w wydarzeń. Komentarzy:89 567(odczyt w chwili mojego wejścia). Przeczytałem SIEDEM i dałem sobie spokój. Jednak w wykonaniu kiepskich (PO obróbce i minimalnej cenzurze) wygląda to znacznie lepiej. Samo życie-"mam pomysła"!
Pozdrawiam
12-05-2012 [08:19] - izabela | Link: @kanadyjczyk
Oglądalność nie jest miarą poziomu. Polski program Big Brothel ( pomyłka celowa) też miał wielką oglądalność. I dokładnie tak nazwałabym instytucję przez pomyłkę nazwaną sejmem. Ich nie przebije żaden kabaret.
Mój ulubiony dowcip. W Paryżu dwóch emigrantów rosyjskich zastanawia się jak zadziwić i podbić kulturalny świat. "Choć, nasramy do fortepianu"- mówi jeden. " E tam, Francuzi są zbyt prymitywni, oni tego nie zrozumieją"- odpowiada drugi.
Pozdrawiam serdecznie.
12-05-2012 [17:25] - joawa (niezweryfikowany) | Link: racja!
Jezeli dodam iż opisany "kokospokizm" jest winą znikczemnienia elit, a raczej nikczemności tego co mieni się obecnie elitą, to będzie lekkie przegięcie w temacie, ale tylko lekkie. W mojej komisji wyborczej 20% głosowało na Palikota. Przyglądając sie głosującym ( byłam członkiem KW) stwierdzam że nie przewazali wśród nich menele, "plastiki" i podpite "karki",a raczej osoby na oko umiejące czytać i pisać i to niektórzy w paru jezykach. Odważę sie napisać, że i tej kwestii wystąpiło opisane przez P. Izabelę zjawisko.
Poza tym dziękuję za trafne zdania o Kołakowskim. No przy okazjii przypomniało mi się cos o Gieremku:
" Gdy idzie p oschodach nie wiadomo , wchodzi, czy schodzi..."
Pozdrawiam
12-05-2012 [21:08] - izabela | Link: @joawa
Moi uczniowie z inteligenckich rodzin też głosowali na osobnika ze świńskim ryjem i gumowym penisem. Zapytani dlaczego odpowiadali, że "dla jaj". Teraz wszyscy ponosimy konsekwencje ich poczucia humoru. Obawiam się jednak, że wczorajsze wybryki tego indywiduum tez ich bawiły.
Pozdrawiam.
15-06-2012 [12:25] - widz (niezweryfikowany) | Link: LOL dźwiękowiec
Tego człowieka co trzyma mikrofon to powinni na pysk wywalić i postawić pod ścianę. Czy on pijany jest czy co, że nie potrafi mikrofonu w kadr nie wsadzać :)