Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Świat bez PIS-u
Wysłane przez Enik Nochal w 01-05-2012 [23:29]
Jedyną prawdziwą propagandą jest tylko rzetelna praca.
/Ludwik Hirszweld/
Ostatnio daje się zauważyć w przestrzeni internetowej ożywioną aktywność przeciwników PIS-u. Ciekawe, czym to jest to spowodowane? Czyżby szykowała się kolejna rządowa wtopa?
Te i inne wydarzenia skłaniają do refleksji: jak wyglądałby nasz polityczny grajdół, gdyby nie było Jarosława Kaczyńskiego, a tym samym Prawa i Sprawiedliwości.
Po pierwsze nie byłoby również CBA, więc i pewne afery nie ujrzałyby światła dziennego. Mirosław Drzewiecki nadal byłby ministrem sportu, a o premiach dla Rafała Kaplera i innych członków zarządu Narodowego Centrum Sportu nikt by się zapewne nie dowiedział.
W sezonie zimowym w Zieleńcu szusowałby na nartach Zbigniew Chlebowski, a premier nie musiałby wyjeżdżać do Włoch mając tak nowoczesny wyciąg w kraju. I nikt nie zadałby sobie pytania: - „Gdzie podziały się te zalesione hektary Lasów Państwowych?”
Julia Pitera nie odkryłaby „dorszowej afery stulecia”. Zresztą zbędna byłaby funkcja pełnomocnika rządu do spraw opracowania programu zapobiegania nieprawidłowościom w instytucjach publicznych, która powstała w opozycji do CBA, bo w przyjętych rozważaniach instytucja ta nie istnieje.
Nie inaczej stałoby się z funkcją innej gwiazdy PO, a mianowicie Bartosza Arłukowicza, pełnomocnika premiera, do spraw koordynacji współpracy organizacji pozarządowych i administracji w przeciwdziałaniu wykluczeniu społecznemu. (Uff…, Kto te nazwy wymyślał? Czyżby polonistka Julia…) Zresztą, zniknięcia z polityki państwa pełnomocnikowstwa nikt by pewnie nie zauważył, bo i efekty ich pracy były delikatnie mówiąc niewielkie. Poza tym Arłukowicz nie mógłby przejść do PO z SLD, gdyż pretekstem transferowym była, planowana ponoć, współpraca SLD z PIS.
A co z „żenadą stulecia”? Nikt z nas nie zobaczyłby jak Joanna Kluzik-Rostkowska opuszcza tonący statek zwany PJN zanim zrobiły to szczury. Podobno kapitan Concordii Francesco Schettino miał w swojej kajucie zdjęcie pani Joanny i zapewne vice versa.
Na pewno Polska straciłaby też wielkiego pisologa senatora Jana Filipa Libickiego. Nikt lepiej nie wie, co myśli, co miał na myśli i co będzie myślał Jarosław Kaczyński; nawet on sam. O tym wszystkim możemy przeczytać w przeróżnych blogach prowadzonych przez senatora. Człowiek orkiestra, członek prawie pół tuzina partii, senator, bloger, historyk. Jak on na to znajduje czas?
A co ze Stefanem Niesiołowskim? Jego po prostu nie ma. Ten wybitny entomolog może funkcjonować tylko w pisowskich oparach, w przeciwnym razie zapada w sen parlamentarny.
Pozostali znani i lubiani krytycy żyć bez Kaczyńskiego nie mogą, a każde swoje niepowodzenie odnoszą do PIS-u właśnie. Tyle tylko, że po prawie pięciu latach rządów są bardzo niewiarygodni. Dlaczego więc powielają ten schemat? Może nic innego nie potrafią; a może zbyt łatwo odbiorcy tego przekazu dają się nim mamić? A skoro tak, to po co wymyślać jakieś nowe pijarowe sztuczki? Dlatego dopóki istnieją ludzie, którzy bezkrytycznie będą przyglądać się poczynaniom tego rządu, dopóty ten niewiele będzie robił. W końcu jest PIS do boksowania, są bufory w postaci ministrów o ładnych buziach oraz są bezkrytyczni odbiorcy. Ergo, bezrefleksyjne popieranie tego rządu jest szkodliwe dla wszystkich, gdyż jego celem jest bardziej walka z PIS-em niż walka o lepszą Polskę.
Macherzy, którzy najgorszą rządową banialukę przykrywać będą atakami na PIS i jego sympatyków, pisząc bzdury na forach internetowych, występując w gościnnych programach telewizyjnych i radiowych przyzwalają temu rządowi na kolejne wpadki. Kolejne afery i wtopy rządowe rozmywane zapewne będą coraz bardziej wymyślnymi „iwentami”. I tak można przebujać się do kolejnych wyborów, które zapewne wygrają z pomocą wpatrzonych w siebie bezkrytycznych, egzaltowanych celebrytów. No bo skoro „Smoleńsk” nie zachwiał tym rządem, a afera hazardowa została w tak bezczelny sposób ukręcona, to trudno uwierzyć, że jakieś inne zdarzenie odmieni obecną scenę polityczną.
Woda w kranach nadal będzie płynąć. Tylko dziury w autostradach będą jeszcze większe, kolej będzie jeździła jeszcze wolniej, a minister Rostowski założy wpływy do budżetu z mandatów drogowych na poziomie np. 4 mld zł. A dług publiczny na głowę Polaka wyniesie… Dość! Najważniejsze, aby ten plugawy PIS nie doszedł do władzy. Wszystko inne może poczekać.
Komentarze
01-05-2012 [23:57] - bogus1200 (niezweryfikowany) | Link: -
Bez PIS-u byłoby nudno
02-05-2012 [07:28] - ObserVer (niezweryfikowany) | Link: PO to dno ...
Za to bez PO i przydoopasów, może byłoby wreszcie normalnie, bo teraz tylko bandyci mają dobrze ... /kto wśród ludzi rozPOzna bandytę, gdy dokoła są sami szeryfi???/, Boże błogosław PiS-owi i Jarosławowi Kaczyńskiemu !!!!
02-05-2012 [07:51] - Jawa (niezweryfikowany) | Link: Zastanawia mnie tylko
Ile kasy z naszych podatków idzie na utrzymanie tego aparatu propagandy partii obłudy.
02-05-2012 [09:43] - Szamanka (niezweryfikowany) | Link: Możemy czekać! Na Godota!
A tymczasem niesiolopodobni sprowadzą Polskę na swój poziom!
A przede wszystkim Po straci jedyną podstawę istnienia!
Walka z PIS, stawianie siebie zawsze na tle PIS, to cały "program" tej partii - bezideowej i niezwykle prostej, jak budowa cepa!