Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Tusk, jak Arafat?
Wysłane przez Seawolf w 08-03-2012 [15:20]
Od razu muszę wyjaśnić, że nie mam na myśli podkładania bomb w szkołach i autobusach, ani homoseksualizmu, ani Hiva, ani nawet noszenia szmaty na głowie ( choć, jakby sondaże wykazaly, że 34,2% ludzi lubi galabije, a 54,6% nie ma zdania, to,kto wie) . Tusk ma zafajdane konto, ale nie aż tak. Mam na myśli, taki drobny szczegół, jak zupełnie inny obraz, jaki PRowcy wytwarzają na rynek wewnętrzny, a inny na świat. Jak pamietamy, przemówienia Arafata na rynek zewnętrzny , czyli po angielsku były pełne szczerych zapewnień, że niczego tak nie pragnie, jak pokoju i współistnienia, natomiast na rynek wewnętrzny, czyli po arabsku informowały , że największym marzeniem dzieci palestyńskich jest samobójcza, męczeńska śmierć w walce w syjonistycznym wrogiem i sam przywódca też im tego szczerze życzy, bo w raju czeka wieczna nagroda. Swoja drogą, swoja córkę Arafat troskliwie umieścił w Paryżu i nie wytrenował na szahidkę. Ciekawe dlaczego, ale, mniejsza z tym, nie o tym dzisiaj.
Najciekawsze było to, że nie były to różne przemówienia, lecz te same , tylko tłumaczone. To trochę tak, jak z Adamem Michnikiem, którego znany wywiad za granicą po przetłumaczeniu na polski też różnił sie od oryginału, co ciekawsze , nie w wyniku skrótów, tylko dodanych fragmentów majacych złagodzić nieco szokujący wydźwięk. Pamietam, wywiad dla jakiejś amerykańskiej gazety, pełny stawiających włosy na głowie i grzbiecie oskarżeń o polski antysemityzm i pogromy, nic, tylko sie pakować i uciekać, choćby wpław, w którego wersji polskiej, na rynek krajowy, pojawił sie fragment o sprawiedliwych wśród narodów świata i pozytywnych zmianach. Przytaczam z pamięci, więc, być może niedokładnie, ale sens był właśnie taki.
No, a gdzie w tym Tusk?
Ano, tak mi się skojarzyło, czytając o tym, że Komisja Europejska oświadczyła, że 312 milionów wstrzymanych wypłat dla Polski nie uwolni, bo Polska nie dostarczyła wymaganych i dodam, obiecanych dokumentów, które miały być dostarczone w lutym, a mamy marzec. To wersja obowiązująca na całym swiecie z wyjątkiem Polski. A na rynek krajowy , czyli na Polskę, idzie wersja, że kolejny sukces, bo, według pani minister ( ministry???) Elżbiety Bieńkowskiej Polska dostarczy wszystkie dokumenty do 2 marca i wszystko bedzie gites. Z tym, że mamy juz 8 marca, ale to szczegół. Zupełnie nie wiem dlaczego, może mi ktoś podpowie, ale jakoś bardziej ufam wersji obowiązującej w całym świecie minus Polsce, czyli tej, że ani dokumentów, ani kasy nie ma i nie będzie. Wersja na cały świat minus tereny poza Polską, że hurra., wszystko jest świetnie i jest kolejny sukces, ma ten minus, że kasy fizycznie nie ma i nic sie z tym nie da zrobić. Najgorsze, że nawet nie bardzo jest jak zwalić na Antoniego Macierewicza, choć niewątpliwie takie próby się pojawią i niewątpliwie, znajdzie sie sporo debili, którzy to kupią. W tym momencie zupełnym już nietaktem byłoby przypominać klipy wybocze PO i te sebrne , wielkie 300 miliardów lewitujące obok komisarza Lewandowskiego z łapkami złożonymi w łódeczkę, sposobem podpatrzonym w podręczniku, „Jak zostac Mężem Stanu w weekend”. Bo to nie miliardów, tylko milionów, a i tych nie dostaliśmy. Nie tylko nie dostaliśmy, ale i w ząbkach i na zadnich odnóżach przyniesiemy. I te kary, co nam za chwile dowalą , też zapłacimy, za niewłaściwe wykorzystanie dopłat w poprzednich latach.
Oczywiście, nasuwa sie tu nieśmiertelny, kultowy już nagłówek „Europa mówi Sikorskim”, sugerujący, że ktokolwiek w Europie przejął sie lokajskim wystąpieniem Zdradka w Berlinie i że, hosanna, liczba poklepań po pleckach wzrosła o 14,3% w skali rocznej. Kolejny sukces, bedziemy mogli uczestniczyć w szczytach europejskich. Pomijam już głupie pytanie „i co komu z tego, do cholery?” , tym bardziej, że to wszystko wyszło, jak z Radia Erewań, ot, od czasu, do czasu (bo nie zawsze) pozwolą Sikorskiemu sobie przycupnąć z brzeżku i posłuchać, co tam starsi i madrzejsi mówią. Posłuchać, bo prawa głosu nie przewidziano. No, ale kolejny sukces zaliczony, co prawda trochę drogo wyszło, bo trzeba było wysupłać pare miliardów z rezerwy NBP i przynieść w ząbkach, żeby było z czego pomoc biednym Grekom i Włochom, dziwnym trafem kilkakrotnie bogatszym od nas. Taka wejściówka na salony, zreszta wielki sukces także finansowy, bo pożyczka jest oprocentowana, a jakże, na cały jeden procent, czyli grubo poniżej inflacji. Może trzeba było wysupłac więcej, to by Zdradkowi pozwoli się tam odezwać? Chociaż przywitać? Ale coś mi sie widzi, że wysupłać, to i tak bedzie trzeba, bo w kolejce na pomoc czekaja kolejni biedacy. Więc niech pan Prezes Belka nie zamyka sejfu, ot, wystarczy przymknąć, bo za chwilę trzeba będzie znowu otwierać. W międzyczasie można psiknąć WD-40 w zamek i zawiaski, żeby nie skrzypiało.
I tu znowu co innego na rynek krajowy i zagraniczny, bo za granicą, to nasi herosi skaczą na zadnich kończynach i tylko pytają, czy wystarczająco wysoko skaczą i co jeszcze potrzeba, a w kraju, to jeden przez drugiego wielkie Mężyki Stanu, co to będa się stanowczo dopominać i surowo domagać tego i owego.
No i w kraju coraz więcej zatorów płatniczych, coraz wiecej informacji, że resort finasów, tak spolegliwy na zewnatrz, w kraju będzie ściągać wszystkie należności w maksymalnych wymiarach, bez żadnych ulg i bez uwzględniania odwołań, nawet, jeśli trzeba będzie potem płacić odszkodowania i zwracać nadpłaty, ale to za dwa lata, a wiele wskazuje, że to już kto inny bedzie oddawać. A nasi herosi muszą sobie do tego czasu szybko znaleźć jakąś fuchę z immunitetem, stąd też i te wiernopodańcze adresy do Merkozego i kto tam tylko ma ochote jeszcze słuchać.
Oczywiscie, w dwa tygodnie po sformowaniu nowego rządu przeczytamy w gazetach i na czerwonych paskach w TV, że Jarosław Kaczyński zrujnował Polskę i zmarnował sukcesy Donalda Tuska. Dokładnie tak, jak nas o Węgrzech informują tamtejsi Kuczyńscy i Michniki („Orban zrujnował Węgry i podzielił naród”).
http://freepl.info/seawolf
http://gpcodziennie.pl/autor/s...
http://niepoprawni.pl/blogs/se...
http://niezalezna.pl/bloger/69...
http://seawolf.salon24.pl/
Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio.pl/
Komentarze
08-03-2012 [15:55] - Bwana Kubwa (niezweryfikowany) | Link: NIE DAJ BOŻE
Żeby Tusk został Arafatem, bo tam skończyło się to niezłym mordobiciem, i u nas może być to samo.
08-03-2012 [16:09] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Mam lepsze tłumaczenie!
Expose Tuska z 2007,to trwające ok.3 godzin,było symultanicznie tłumaczone
dla CCTV na mandaryński.
-Tusk nawija 0.5 godziny...
-Tłumacz ziewając mówi: shin.
-Tusk znowu gaworzy 45 min...
-Tłumacz je pałeczkami jakieś świństwo i mówi:shin!
-Tusk po 3 godzinach kończy,brawa na stojąco,szał w Sejmie!!!
-Tłumacz się budzi,rozgląda i szybko mówi:shin piong!
W TVP szukaja kogoś ze znajomością chińskiego...w końcu jest!
-Ty! Co to znaczy po chińsku "shin"?
-Facio patrzy niepewnie i mówi: pieprzy!
-A co znaczy "shin piong"?
-Skończył pieprzyć! Ale o co chodzi?
08-03-2012 [19:55] - gregor z wiednia (niezweryfikowany) | Link: Platformerska lodka nabiera
Platformerska lodka nabiera coraz wiecej wody
i(co potwierdzaja wszelkie prawa fizyki,matematyki
i inne) napewno zatonie.
Zamiast gry w pilke kopana i tenisa (podobno sport
dla dzentelmenow i... Grasia), powinien trenowac
plywanie. Niedlugo olimpiada w Londynie i nasz
geniusz(przepraszam - Slonce Peru) moglby wystartowac
w wieloboju. Judo poduczy go kolega ze wschodu
a strzelania straznik zyrandola. Sukces murowany!
08-03-2012 [23:47] - s.e. (niezweryfikowany) | Link: 'przeczytamy w gazetach i na czerwonych paskach, że Jarosław"
Wilku trochę optymizmu, toż ci "dziennikarze" immunitetu mieć nie będą, a jak ich tłum dorwie, to będą mieli szczęście jak na goleniu łbów się skończy. Teraz Jarosław jeńców już brać nie będzie, i niechby tylko spróbował inaczej
22-03-2012 [13:23] - Member (niezweryfikowany) | Link: Jedna tylko uwaga
@Seawolf
Wilku, cenię sobie bardzo Twoje wpisy, tym bardziej chciałbym aby były rzetelne na tip-top.
Pisząc "[...] pożyczka jest oprocentowana, a jakże, na cały jeden procent, czyli grubo poniżej inflacji." i mając na myśli inflację w Polsce niestety popełniasz drobny błąd. Rezerwy walutowe w EUR można lokować w aktywa denominowane również w EUR, czyli zastosowanie porównawcze może mieć ewentualnie inflacja w Eurolandzie (a de facto należałoby porównać do rentowności obligacji niemieckich lub innych - nie znam dobrze polityki inwestycyjnej NBP).
Do polskiej inflacji można porównywać inwestycje w PLN.
Taka mała dygresja finansowa.
Pozdrawiam.