Dzielnie z tym zakazem walczy redaktor Terlikowski, któremu udało się zmusić do (kuriozalnej) reakcji rzecznika linii lotniczych.
Tak, czy inaczej - afera na 24 fajerki i to bez udziału (najwyraźniej zużytego, po pogonieniu go przez protestujących przeciwko ACTA Internautów) Palikota.
A mnie wychodzi na to, że to kolejna, pijarowska wrzutka.
No bo proszę się tylko zastanowić:
- wali się opieka zdrowotna, bo jak się okazało, chorych nie stać na wykup leków, a nie da się tego faktu ukryć, gdyż apteki wykazały ogromne tąpnięcie obrotów: W styczniu sprzedaż w aptekach spadła niemal o jedną czwartą.
- Wali się oświata, bo zamykanie szkół wszelkich - podstawowych, gimnazjów, liceów, techników przybrało rozmiar epidemii i na tę epidemię żadne leki refundowane czy nie, nie pomogą.
- Granda ze Stadionem Narodowym, który został otwarty na niby, a zamknięty – naprawdę.
- Zaraz będzie kłopot (eufemizm) z opadami śniegu (bo ileż mogą trzymać mrozy bez opadów śniegu?) i zaczną się komunikacyjny paraliż i energetyczny kataklizm w jednym.
- Trwa przepychanie na wydrę wydłużenia wieku emerytalnego, wbrew elementarnej logice która nakazywałaby dobranie się do patologii w rodzaju: W 2011 r. oszczędzający w otwartych funduszach emerytalnych stracili 11 mld zł. Zarządzający II filarem zarobili ponad 600 mln zł
Krzyż, a nawet krzyżyk, choć rozmiarów mizernych, jest tutaj jak znalazł.
Rzecznik LOT wypiera się oczywiście dyskryminacji chrześcijan i chwali się, że LOT jest organizacją biznesową – no, pewnie, że jest.
A że to, ujmijmy rzecz metaforycznie – biznes bardzo generalski, to i aktywności biznesowe, niekonwencjonalne.
Z pijarowskimi włącznie.