Proroctwa samospełniające się
I5 lutego 1954 roku w Wormacji zmarła zatruta pralinką pewna kobieta. Okazało się, że została otruta przez koleżankę środkiem owadobójczym, znanym w Niemczech pod nazwą E605. Jeden ze śledczych przestrzegał kolegów przed ujawnieniem nazwy użytego po raz pierwszy środka. Przewidywał falę przestępstw popełnionych za jego pomocą. I nie pomylił się. Jak pisze Jurgen Thorwald w Stuleciu detektywów, jeszcze w tym samym miesiącu wydarzyły się w Niemczech i w Austrii całe serie samobójstw i zabójstw przy użyciu E605. Dlatego właśnie służby śledcze na ogół nie ujawniają tak zwanego modus operandi przestępców i samobójców.
Jeszcze lepszym przykładem proroctwa samospełniającego się jest publiczne przewidywanie bankructwa banku. Ludzie obawiający się, że przewidywanie się spełni masowo wycofują pieniądze z tego banku, tym właśnie powodując jego bankructwo. Jest to szkolny przykład tak zwanego dodatniego sprzężenia zwrotnego. Za takie proroctwa bank może żądać odszkodowania. A prorokowanie przestępstwa może być traktowane jako podżeganie do tego przestępstwa.
Pewien polityk, który dla mnie jako infamis stracił nazwisko przewidział, że w Polsce dojdzie do politycznego mordu. I nie pomylił się.