My coś mówiliśmy???

Jak słyszę, Donald Tusk wywalił na tak zwaną „polska prezydencję” jakieś 500 milionów złotych. To jest jakieś 10 razy więcej, niż Owsiak zebrał, latając tymi wszystkimi F16 w tę i z powrotem, wywalając w powietrze miliony w postaci sztucznych ogni, zajmując czas antenowy o wartości połowy średniej wielkości miasta, albo kosztu załogowego lotu na Jowisza.  To trochę tak, jakby przez 10 lat te dzieciaki z gilami obmarzającymi u nosa zbierały do puszek właśnie po to, żeby się Pan Premier polansował w Europie, rozejrzał za robotą i żeby mu wyklepano plecki na płask, albo i na wklęsło.
Prezydencja, jak wszystko, co dobre, się skończyła, z początkowej histerii, nadymania się i mega- lansu nie zostało już nic, poza zdziwionymi komentarzami, że niby czego się spodziewaliśmy? My coś mówiliśmy? Że się cos dla Polski załatwi? MY tak mówiliśmy?? W życiu! To w ogóle charakterystyczne dla rządowej propagandy- najpierw się czymś zachłystuje, wciska wszystkim, czy chcą, czy nie chcą, jakie cos jest ważne, fantastyczne, by za chwile porzucić temat niczego nie dementując, nie komentując, co najwyżej dziwiąc się, że ktoś brał to na poważnie, a w ogóle , to nikt nic nie mówił, złudzenie jakieś , omamy.

300 miliardów debeściaków

Ot, takie kultowe już 300 miliardów. Komisarz Lewandowski z łapkami złożonymi w łódeczkę, jak piszą we wszystkich podręcznikach „Jak stać się charyzmatycznym mężem stanu w weekend” (do nabycia w koszach z przeceną w Tesco), zapewniał, że dobra ciocia Europa ma wór ze złotem i da, ale przecież nie każdemu („to nie przypadek, że właśnie w tej komisji jestem!”), a obok niego fruwa wielkie srebrne „300”, żeby już na pewno każdy, nawet najgłupszy leming skojarzył, o co chodzi. A po wyborach, gdy już głupki, to znaczy, tfu, tfu,  co ja godom, drogi elektorat zagłosował, zniecierpliwiony głupimi pytaniami mówi, że owszem, występował w tych kretyńskich klipach, ale przecież to była kampania wyborcza, więc o co chodzi? Słusznie, w kampanii chodzi o to, by wygrać, a nie o to, by było uczciwie, albo prawdziwie. Jak ktoś uwierzył, to już jego problem.

Albo, pamięta ktoś, kto na własne uszy słyszał o „debeściakach”? Albo, że „jak nie wyląduję, to mnie zabije”? Albo „Jezu, Jezu”? Nie ma dziś takiego. A ktoś najwyraźniej słyszał, szeptał o tym do czerwonych z podniecenia dziennikarskich uszek, zapewniał wielokrotnie w wywiadach, a potem okazało, się, że nikt nie mówił, a w ogóle, „nie zajmujmy się takimi trzeciorzędnymi drobiazgami”. A czemuż mamy się nie zajmować, tyleście na ten temat mówili, a teraz mamy się nie zajmować? A właśnie , że się pozajmujemy, choćby po to, by popatrzeć, jak wam gula chodzi, wyznawcom Sekty Pancernej Brzozy. By zapamiętać te nazwiska, bo to przecież nic innego, jak agentura, gotowa lista. Niedawno w Gazecie Polskiej i na Niezależnej zestawiono te wszystkie łajdackie kłamstwa i pokazano, kto je lansował. Twarz po twarzy, nazwisko po nazwisku, program po programie -

cała g… prawda całą dobę.

To są konkretni ludzie. Nie słyszałem, by któryś z tych cyngli rozważał już nie seppuku, nie zaszycie się na resztę życia w dżungli Papui, lub, w opcji, w pustyniach Botswany, ale zwyczajne powiedzenie, wzorem klasyka „kłamaliśmy w dzień, kłamaliśmy w nocy”, przepraszamy, ale służba, nie drużba. Wykonywaliśmy (lub „łyśmy”, a nawet zwłaszcza „łyśmy”) rozkazy.

A gdzie jest ten magik, który na własne oczy widział kłótnię oficerów na Okęciu, gdy w rozpaczy, że nijak nie da się udowodnić nacisków w samolocie wymyślono kłótnię jeszcze przed lotem, czyli z wersji „Ląduj, dziadu” płynnie przeszło się do „Startuj, dziadu”? Ach, ale było podniecenie, radość, nawoływania w Tusk Vision Network, żeby się zgłaszali znawcy od języka migowego, bo się coś, cholera, dźwięk nie nagrał? Okazało się, że nie tylko dźwięk się nie nagrał, ale i obraz też nie, po prostu nic się nie nagrało, a i świadków żadnych też nie ma. Zniknęli. Ale ktoś przecież na własne oczy widział, po czym się rozpłynął, zniknął, zdezintegrował na poziomie molekularnym, niczym ten rosyjski świadek , co widział kokpit i pilotów i nawet ich policzył. I potem ZONK! Ani świadka, ani kokpitu. Przy takich cudach nawet zmutowany pancerno- kevlarowy gatunek brzozy, występujący endemicznie w okolicach Smoleńska nie dziwi. Zapewne Sekta Pancernej Brzozy przesunie jeszcze moment nacisków na poprzedni dzień w koszarach, albo, jak już, to już, w szkole lotniczej, do redakcji Wyborczej zgłosi się świadek, który znał świadka, który chodził do szkoły z kimś, kto słyszał, że ktoś widział, jak kadet Błasik naciskał na młodszego kolegę, zabierając mu drugie śniadania. W głębokiej rezerwie, niczym Grzegorz Schetyna, pozostaje przedszkole, a potem życie płodowe pilotów.

Obstawiam też, że Pan Klich tak łatwo się nie podda, bo niemożliwe, żeby tak nagle przestał. Ten tajemniczy człowiek może robić w życiu wiele rzeczy, ale jedna kariera jest dla niego zamknięta- nie może być rejestratorem lotu, bo przy każdym odtworzeniu podawałby coś innego, bez mrugnięcia okiem zaprzeczając wersji poprzedniej. Na przykład okaże się, że całość wypowiedzi w której pada słowo „Tadeusz” to: „Tadeusz Rydzyk każe jednak lądować”. A potem powie, że ktoś z komisji Millera mu tak powiedział.

Ale i sam Miller nie od macochy, z pokerową twarzą przebijający- nie było generała Błasika? OK., no to niech będzie generał Buk! Albo, jeszcze lepiej obaj. A za tydzień dojdzie admirał Karweta. Wszyscy sapią w milczeniu, stłoczeni patrzą z naciskiem na plecy pocących się pilotów, piszą im „Lądujcie, dziady!” na serwetkach. Pozostali generałowie stoją w korytarzu, podając do przodu serwetki. Dowodów, że tak nie było, nie ma, więc wykluczyć nie można. 

P.S. Felieton opublikowany w weekendowej Gazecie Polskiej Codziennie. To jest uncut version, bo trochę jednak chłopaki skracają i wygłądzają przy tej okazji.

A przy okazji, zajrzyjcie tutaj- Lech Makowiecki na Niezależnej, jam to , nie chwaląc się, sprawił!

http://niezalezna.pl/22375-hon...

http://freepl.info/seawolf
http://gpcodziennie.pl/autor/s...
http://niepoprawni.pl/blogs/se...
http://niezalezna.pl/bloger/69...
http://seawolf.salon24.pl/

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Daf

25-01-2012 [21:22] - Daf (niezweryfikowany) | Link:

Tusk wywalil jakies 500 mln zlotych - no i co dalej ? Nikt sie tym nie
interesuje z urzedu ? Moze NIK ???
A moze w Polsce nadal nie wypada mowic o pieniadzach ? Najbadziej
"rozbrajajacy" byl zakup puchem wyscielanych limuzyn, baczkow no i tez
prymitywne wreczanie gosciom ( ktorych bylo przeciez niewiele.. )
skorzanych teczek !
Ubaw po pachy, za pieniadze polskich podatnikow, z ktorych znaczna czesc
to zadowolone z tego lemingi.
Tutaj gdzie ja zyje, to wszystko o czym Pan pisze by sie nigdy, naprawde
nigdy nie zdarzylo ale gdyby jednak ( bo "nix ist fix" ), to wymiar
sprawiedliwosci mialby pelne rece roboty, a my bylibysmy systematycznie
o rozwoju sytuacji informowani. I to nie przez jakichs "rzecznikow", tylko
przez bezp. odpowiedzialnych.
A w Polsce ????

Obrazek użytkownika ASPAL

25-01-2012 [21:27] - ASPAL (niezweryfikowany) | Link:

Te typki tak już mają:fałsz na mordach wypisany...Ale jakaż przebiegłość,zaiste mocodawcy godna,tfu!

Obrazek użytkownika Szamanka

25-01-2012 [22:05] - Szamanka (niezweryfikowany) | Link:

I za Ciebie takze!
A rozejrzyj sie w swiecie, gdzie jest taka glebia, ktora pomiesci tych wszystkich "nawiedzonych", tylko, zeby sie jaki rekin nie strul!
Pozdrawiam!

Obrazek użytkownika Irena Jurand

25-01-2012 [22:22] - Irena Jurand (niezweryfikowany) | Link:

Podobno Gazeta Wyborcza upiera sie przy swoim i twierdzi, ze w kokpicie odbywala sie kokpit-party.

Obrazek użytkownika bocian

26-01-2012 [01:05] - bocian (niezweryfikowany) | Link:

widziałem dziś w telewizji - i tylko nie wiem czy to świeże czy jaka powtórka - u grubszego pana morozowskiego taki program satyryczny na temat komisji Pana Macierewicza. i mądrował się placek z przydługim nosem razem z tym drugim hypopotamem lotnictwa (ten wyraz troski, kiedy mówił o politycznym wymiarze ustaleń sejmowej komisji!), a oni dwaj przecież wiedzą o lotnictwie właściwie wszystko. no i znowu mam pretensję do mojej małpki (że po cholerę włączała puchę), ale ona - biedactwo - lubi podczas prasowania. i mam zepsuty wieczór i nie zasnę, tylko będę myślał o placku z przydługim nochalem. kiedy go widzę to mam ochotę włożyć paluchy w spore otwory przydługiego nochala i mocno szarpnąć

Obrazek użytkownika Dana

26-01-2012 [01:13] - Dana (niezweryfikowany) | Link:

jak dobrze jest Pana "poczytać" po całym dniu pełnym koszmarów.
Pozdrawiam serdecznie

Obrazek użytkownika lewe

26-01-2012 [17:58] - lewe (niezweryfikowany) | Link:

Oni to mają po swoich przodkach. Też obiecywali jedzenie białego chleba na Morzem Czarnym a wychodziło jedzenie czarnego chleba nad Morzem Białym.

Obrazek użytkownika ivo Puławy

26-01-2012 [20:09] - ivo Puławy (niezweryfikowany) | Link:

Polacy to postkolnialny naród. Nawet więcej. To naród żebraków. A wiecie ile może dostać żebrak? Na przykład 20 groszy, no może złotówkę. A jak się napiera o więcej? To ma szczęście jeżeli nie dostanie kopa. Tak to jest jak się liczy na jakieś darowizny. Piszę to bo byłem świadkiem takiej rozmowy: Kilkunastoletni syn mojej sąsiadki w miejscowości gdzie mam letnisko (okolice Nałęczowa) mówi do matki: idę gdzieś tam z kolegami. Matka na to a po co taki kawał będziesz szedł? On na to: będą dawali tam jeść. A no to idź. I gdyby to byli jacyś biedni ludzie to nie dziwiłbym się ale oni mieli w Puławach sklep spożywczy i kiosk z pieczywem na centralnym placu handlowym. Dochody mieli pokaźne (z samego kiosku czystego zysku około 200 zł/dzień) wiem bo mój kolega miał podobny po sąsiedzku z nimi i tak mi deklarował. Zresztą sama sąsiadka się pytała mojej teściowej co robić z pieniędzmi bo nie wie jak inwestować (kupić dom w Nałęczowie czy jakieś lokaty). Ot żebraki.

Obrazek użytkownika ewa

26-01-2012 [21:38] - ewa (niezweryfikowany) | Link:

Wilku, Jesteś Wielki! JAK ZWYKLE - trafione i celne!
Uwielbiam Twoje felietony!
Pozdrawiam serdecznie.