Gdzie Tusk Donald może schować swoje święto

Pierwotnie tak zwane Święto 4 czerwca (dzień narodzin III RP) miało być eksponowane w Gdańsku, żeby Wałęsa Lech miał bliżej.

Ale do Gdańska mają bliżej również Związkowcy i pomimo oczywistej niestosowności pojawienia się bez zaproszenia na takim święcie zapowiedzieli, że też będą tam świętować.

Tusk Donald najpierw zamyślił odwołać obchody, ale potem uznał, że jednak nie zniesie fizycznego bólu, który sprawi mu zaniechanie obchodów z własnym udziałem. Zwłaszcza, że ból ten byłby spotęgowany koincydencją tychże obchodów z wyborami do Europarlamentu, które mają się odbyć kilka dni później.

Powstała więc idea, by obchody przenieść. Teraz mówi się o Krakowie. Jak rozumiem wariant krakowski jest wyrazem przekonania, żywionego przez Tuska Donalda, że Związkowcy do Krakowa nie przyjadą. Spieszę ostrzec – przyjadą.

Jak więc zorganizować obchody tak, by Związkowcy nie przybyli? To łatwe.

Trzeba to zrobić na jednym z głównych placów Mińska na Białorusi. Już tam Związkowcy nie dojadą. Służby graniczne Republiki Białoruś potrafią zagwarantować spokój obchodów jak żadne inne na świecie.