Owsiak i jego Orkiestra

Grozi nam w tym roku 17 edycja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Jedni Owsiaka nienawidzą, inni kochają, a ja postanowiłem poddać go prostej analizie.

Jeśli chodzi o mój stosunek do Owsiaka, to proszę zauważyć, że piszę „Owsiak”. Nie „Jerzy Owsiak”, ani „Owsiak Jerzy”. To z mojej strony unik. Nie umiem go jednoznacznie wpisać do panteonu postaci pozytywnych – promuje system wartości, który z mojego punktu widzenia jest nie do zaakceptowania. Nie umiem go też jednoznacznie odesłać do diabła, jako postaci negatywnej – prowadzi działalność charytatywną, jednocześnie budując autentyczną organizację społeczną, a do tego jeszcze jakoś tam publicznie rozlicza się z pieniędzy.

Jeśli zaś chodzi o analizę, którą na początku obiecałem, to chciałbym zauważyć kilka rzeczy:
Do 2008 roku włącznie (szesnaście finałów) Owsiak zebrał łącznie około 309 milionów 117 tysięcy złotych (Orkiestra z jakiegoś powodu rozlicza się w dolarach, a na złotówki przeliczyłem wg średniego kursu dolara z dnia zaraz po każdym z finałów.)

Wydawałoby się, że ta liczba sama w sobie uzasadnia zachwyt Owsiakiem. W końcu ci, których zachwyt jest powszechnie widoczny (mainstremowe media i politycy, biznes, salony etc...) na widok takiej sumy po prostu muszą mdleć z zachwytu. No tak, ale jeśli by spojrzeć na roczny budżet na przykład Caritasu (w roku 2007 wynosił on 331 milionów 671 tysięcy, w 2006 239 milionów 772 tysiące, a w 2005 roku 196 milionów 691 tysięcy złotych), to zachwyt powinien być proporcjonalnie większy i to zarówno z powodu wysokości samego budżetu, jak i z powodu dynamiki jego wzrostu. Ale jakoś tego zachwytu nie widać (ani nie słychać).

Myślę, że powody zachwytu nad Owsiakiem i braku zachwytu nad Caritasem są dwa i trudno stwierdzić, który z nich jest istotniejszy. Pierwszy z nich to system wartości, w którym działają obie organizacje.

Drugi powód jest znacznie bardziej prozaiczny – pieniądze. Caritas, dysponując tak ogromnymi pieniędzmi, zachowuje się niezwykle bezczelnie. Na przykład – organizując kolonie dla dzieci – robi je w oparciu nie o renomowane ośrodki wczasowe lub markowe biura podróży, a o sieć parafii. Nawet zakupów pewnie nie robią w miejscowym hipermarkecie, tylko z pełną bezczelnością u miejscowego chłopa. Owsiak natomiast całe pieniądze zanosi w zębach na międzynarodowy rynek korporacyjny.

Dlatego to Owsiaka kochają, a Caritasu nie.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Apache1980

24-05-2011 [16:13] - Apache1980 (niezweryfikowany) | Link:

Zapomniałeś dodać drogi Autorze skąd Caritas bierze taki majątek. Wiec ja odpowiem: ano z darów. A największym darczyńcą jest Agencja Rynku Rolnego, która w ramach programu unijnego PEAD przekazuje co roku Caritasowi produkty o wartości kilkudziesięciu milionów euro. Nie sprawdzałem ile jeszcze państwowych instytucji posługuje się infrastrukturą Caritasu, ale to też można zapewne gdzieś wyszukać. Daje do myślenia. Niektórym.