O czym pisać bloga

Zawsze ile razy zabieram się do komentowania tego czy innego bieżącego wydarzenia mam sobie za złe, że dałem się sprowokować.

Te bieżące komentarze są tworzone w rytmie, który wynika nie z mojego wnętrza, a jest wybijany przez kolejne podłości Tuska Donalda, błazeństwa Palikota Janusza, przejawy istnienia Niesiołowskiego Stefana lub Komorowskiego Bronisława, wielkie myśli Gowina Jarosława, dziwne „myśli” Wałęsy Lecha, kwieciste wyroki sądów i trybunałów, ogłaszanie pomysłów na kolejne „ratowanie” stoczni, szpitali, szkół, dróg gminnych, toalet publicznych, lotnisk i czego tam jeszcze.

Dziś na przykład napisałem nawet tekścik o tym, że Znakomity Sąd, który orzekł w sprawie Zbigniewa Ziobry (zwracam uwagę, że ze sprawy doktora G. – cały czas doktora G., a nie doktora Garlickiego Mirosława – zrobiono niepostrzeżenie sprawę Zbigniewa Ziobry) zwiększenie odszkodowania z 7 do 30 tysięcy złotych, powinien był orzec dodatkowo odszkodowanie od budżetu państwa (wszak Zbigniew Ziobro był wówczas funkcjonariuszem publicznym) w formie aktu własności szpitala kardiochirurgicznego np. w Zabrzu, a w sprawie posłanki Sawickiej Beaty nawet sieci szpitali.

Tylko, że jak już to napisałem… No nie zawsze mam ochotę na takie pisanie.No bo w końcu po co piszę te moje „Spostrzeżenia Pan Henia”. Po trosze dla rozrywki własnej, po trosze z nadzieją a rozrywkę czytelników, a po trosze dlatego, że chciałbym przedstawiać swoje poglądy i podyskutować na ich temat z interesującymi ludźmi – wszakże właśnie tak wykuwa się rozwój ludzkości.

Dlatego też czasem będę pisał o czymś innym świadomie ignorując dzisiejszość. W końcu mam nadzieję, że przekonałem już Państwa, że rzeczywistość nie jest mi obojętna i że umiem jakoś na nią reagować. Teraz jak o czymś „smacznym” nie napiszę – proszę nie brać tego za lenistwo lub obojętność, a za głos w dyskusji brzmiący: „ciszej nad tą trumną”.