Kolejny szok poznawczy

Wczoraj doznałem kolejnego szoku poznawczego. Już naprawdę sądziłem, że nic mnie nie zaskoczy. To znaczy, że już nic mnie nie zaskoczy negatywnie, bo jakoś instynktownie oczekuję zaskoczeń pozytywnych.

I coś pozytywnego jednak mnie wczoraj zaskoczyło. Schetyna Grzegorz i Gowin Jarosław (katolik dekoracyjny, o którym pisałem już wcześniej) skonstatowali, że być może piastujący posadę premiera Tusk Donald nieco przesadził w zwalczaniu urzędującego Prezydenta. Pierwsza jaskółka wiosny nie czyni, ale zawsze miło ją zobaczyć. Jako człowiek uważający się za rozsądnego nie uznałem więc, że od razu będziemy się grzać na słonku, ale zamarzyła mi się chociaż rychła zmiana walonek na zwykłe buty zimowe. Na takich miłych rozważaniach spędziłem kilka godzin.

Ale okazało się, że jednak można mnie zaskoczyć i w negatywnym sensie. Przyszedł wieczór, a w wieczornym programie Lisa Tomasza wystąpiły dwie luminarne postaci z PO: Gronkiewicz-Waltz Hanna i Graś Paweł. I właśnie ich występ wprowadził mnie w stan szoku poznawczego, ponieważ oboje z konsekwencją zaprogramowanych pralek automatycznych realizowali program na który zostali uprzednio nastawieni.

Jest osobną sprawą, czy to Schetyna Grzegorz i Gowin Jarosław nieodpowiedzialnie wyskoczyli przed szereg, czy też nie zdążono na czas przeprogramować Gronkiewicz-Waltz Hanny i Grasia Pawła.Osobiście mam nadzieję, że mamy jednak do czynienia z jaskółką, a nie niesubordynacją Schetyny Grzegorza i Gowina Jarosława. Na wiosnę zacznę mieć nadzieję jak już przeprogramują pozostałych. Błagam przeprogramowujcie ich szybciej…

Póki co czuję się jak Narnijczyk pod rządami Białej Czarownicy. Ciągle tylko zima i zima i nie ma nawet Bożego Narodzenia!