Ciekawe, czy przeproszą?

Tusk Donald i jego Totumfaccy jakiś czas temu (na początku września 2008 roku) ogłosili tryumfalnie, że postawią najpierw Jarosława Kaczyńskiego i Wojciecha Jasińskiego, a potem już tylko Wojciecha Jasińskiego przed Trybunałem Stanu.

Sprawa ta została podjęta przez media jako wdzięczny temat pierwszych stron i nagłówków wiadomości.

Zbrodnią, za którą miano zlinczować obu polityków było mało entuzjastyczne podejście do propozycji, jaką w sprawie polskich stoczni złożyła Grupa Fortis.Dziś (30 września 2008 roku) czytamy: „Wczoraj na rynki napłynęła informacja, że rządy Belgii, Luksemburga i Holandii zainwestują 11,2 mld zł w Fortis w poszczególnych krajach w ramach przyjętego przez rządy wraz z nadzorami finansowymi planu ratunkowego. Na mocy umowy rząd Belgii wyłoży 4,7 mld zł, rząd Holandii 4,0 mld zł, a rząd Luksemburga 2,5 mld zł w zamian za 49-proc. pakiety akcji Fortisu w tych krajach, co pozwoli zapewnić stabilność finansową banków.” (Źródło: artykuł na portalu www.bankier.pl.)

Widzę w tym działaniu rządów krajów BeNeLux-u rozpaczliwy rzut na taśmę polegający na częściowej nacjonalizacji. Nie jestem ekonomistą i jeśli mylnie oceniam tę sytuację – proszę o uwagi.

Jak więc widać brak entuzjazmu wykazany przez Jarosława Kaczyńskiego i Wojciecha Jasińskiego nie był takim krótkowzrocznym działaniem i być może ich ostrożności zawdzięczamy, że stocznie dożyły do dzisiaj. (Choć nie jest pewne, czy przeżyją Grada Aleksandra.)

Ciekawe, czy i teraz ta sprawa trafi na pierwsze strony gazet?