Tolerujemy pijanych kierowców

Może to i dziwnie brzmi – każdy się oburzy! Ale jednak prawda jest taka, że tolerujemy pijanych kierowców i znajdują się oni pod ochroną znakomitej większości społeczeństwa.

Rozważmy dwa przypadki:

Przypadek 1. Co sobie myślisz Drogi Rodaku zobaczywszy patrol policji, który usadowił się w krzakach i czatuje na gości wyjeżdżających z odbywającego się nieopodal tych krzaków wesela. Czy pomyślisz, że patrol ten zajmuje się ratowaniem życia niedoszłych ofiar pijanych kierowców, którzy by z tego wesela jechali i uśmiechniesz się do członków tego patrolu, czy też przemknie Ci przez głowę myśl: „Ale się zaczaiły sk…!”?

Przypadek 2. Wyobraź sobie Drogi Rodaku, że u Ciebie w domu odbywa się impreza i jeden z Twoich kolegów po kilku kieliszkach wódki wybiera się jechać do domu. Oczywiście dokładasz wszelkich starań, by kolegę przed popełnieniem tego czynu powstrzymać, ale odnosisz klęskę na całej linii i kolega rusza. Wiedziony wolą ratowania życia niedoszłych ofiar pijanych kierowców łapiesz za telefon i informujesz policję, że taki i taki, takim, a takim samochodem w tym, a tym kierunku pijany jedzie do domu, żeby go złapali. Zrobił byś tak Drogi Rodaku? A nawet jeśli byś to zrobił, to czy reszta Twoich znajomych miała by pretensje do kolegi, że jechał pijany, czy do Ciebie, żeś doniósł?

Moim zdaniem Polacy znakomicie tolerują pijanych kierowców.