Jednak warto coś robić – choćby coś malutkiego

Od kilku dni jeżdżę samochodem z przywieszoną flagą wolnego Tybetu.

Moja flaga spotyka się z różnymi reakcjami. Oto trzy najbardziej typowe: Polacy pytają co to za flaga i dlaczego ją mam. Wyjaśniam cierpliwie i z reguły spotykam się z życzliwym zrozumieniem.

Pozostałe dwie typowe reakcje pochodzą od osób o azjatyckich rysach. Z żadną z tych osób nie rozmawiałem, ale obserwuję ludzi którzy na przykład stoją obok mnie na czerwonym świetle. Żaden z nich nie pozostaje obojętny. Reakcje są dwie. Złość pomieszana z obrzydzeniem albo promienny, serdeczny uśmiech.

Uważam, że warto jeździć z flagą Wolnego Tybetu.