Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
O Szwecji
Wysłane przez pawelpiekarczyk w 09-07-2008 [09:47]
Mówiono mi (w sprawach Internetu i form wyrażania się w nim nie jestem biegły), że blog to rodzaj dziennika. Takiego jak w młodości pisały podlotki lub takiego, dzięki któremu Maria Dąbrowska lub Leopold Tyrmand zyskali sławę. Mówi się też o Dziennikach Gombrowicza, ale on nie zyskał sławy dzięki Dziennikom, a dzięki temu, że „Elyty” dostrzegły w jego twórczości przepiękne i jedyne w swoim rodzaju „Nowe szaty Cesarza”.
A skoro dziennik, to musi być coś z życia i to na w miarę bieżąco.Kilka dni spędziłem w Szwecji. (Taki kraj na północy z którym kilka lat temu wygrywaliśmy wojny, czego ślady z literatury próbuje wykreślić poprawność polityczna). Szwedzi organizowali w tym roku Światową Wystawę Psów. To dlatego tam byłem.
Szwecja jest nie tylko krajem. Jest również mitem. W tej Szwecji to rzekomo wszystko jest lepiej. A ja powiem, że nie wszystko. Jechałem sobie samochodem z Karskrony do Stockholmu i oczom nie wierzyłem. Droga (E22) z całą pewnością nie lepsza niż droga z Warszawy do Białegostoku, czy z Warszawy do Szczecina.
W końcu dojechałem do Autostrady A4, a na niej poczułem się jak na dobrej polskiej autostradzie A4 (czyżby A4 miały to w standardzie?). Na kilku odcinkach roboty drogowe, objazdy. ruch jednym pasem. W samym Stocholmie też drogi kiepskie, może nie aż tak jak w Warszawie, ale przecież to Szwecja.
Jedno odróżnia jednak drogi szwedzkie od polskich. To kierowcy. Oni tu są mili i uprzejmi. Mierzy się to na przykład tym, że samochód za którym jechałem najpierw zjechał do prawej krawędzi jezdni, a dopiero jak go minąłem skręcił w lewo. Po prostu gdyby zaczął od skręcania w lewo zatarasował by mi jedyny pas ruchu, a tak ja przejechałem bez zwalniania, a i on zbyt dużo czasu nie stracił.
Inny przykład: chcę zmienić pas ruchu. Kierowca samochodu za mną zostawia mi miejsce i nie próbuje jeszcze mnie przeskoczyć i to nawet jeśli jedzie sportowym autem. Niebywałe! Nawet nie umiałem sobie wyobrazić, że może mnie to kiedyś spotkać.
Tak w ogóle, to ta Szwecja to mi się spodobała. Akurat tak na wakacje.