Gdyby wygrał kandydat PO

Uważny obserwator mediów i świata polityki umiał dziś odnaleźć informację, że uzupełniające wybory do Senatu na Podkarpaciu wygrał kandydat PiS, który specjalnie w tym celu porzucił (wstrętny poltykier) mandat poselski.

Nieco mniej uważny obserwator mógł zobaczyć kandydata PO – Lewickiego, który jak twierdzi, otrzymał świetny wynik, który uważa za sukces, a poza tym leczenie ludzi (Lewicki jest lekarzem) jest dla niego ważniejsze niż polityka.

Prawdziwie zdeterminowany badacz rzeczywistości (oraz każdy czytelnik niezaleznej.pl) miał pewne szanse natknąć się na informację o wynikach: Stanisław Zając (PiS) 41 tys głosów,
Lewicki Maciej (PO) 22 tys głosów.

A teraz wyobraźmy sobie, że głosy rozłożyły się tak:
Lewicki Maciej (PO) n głosów,
Stanisław Zając (PiS) n – 1 głosów.

Jak wyglądały by pierwsze strony gazet w powyborczy poniedziałek?

Gazeta A:
„NOKAUT! Lewicki Senatorem! PiS liże rany!”,
Gazeta B:
„Epokowe zwycięstwo kandydata PO”
Gazeta C (nieco inny target):
„Marek Jurek – znakomity wynik”
Gazeta D (bardziej tabloid):
„Lewicki pogonił Zająca”
Gazeta E (również tabloid):
„Doda jednak zakochana!”
Tyle Gazety.

Co wyprawiały by TVN, POLSAT, TOK FM, nawet ja nie umiem sobie wyobrazić, a Państwo zapewne nie chcieli by słyszeć. Tygodniowa fiesta z Tryumfalnym wjazdem Senatora Elekta (rzecz jasna wtaz z Tuskiem Donaldem na jednym rydwanie) do Warszawy.Pewne szanse na natknięcie się na liczbę głosów rzeczywiście oddanych na poszczególnych kandydatów mieli by jedynie prawdziwie zdeterminowani badacze rzeczywistości (oraz każdy czytelnik niezaleznej.pl).