Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Liz i Tajemnica Fatimska
Wysłane przez Seawolf w 16-10-2011 [20:08]
Jak słyszę, redaktor Liz i jego dzielna ekipa z „Wprost”dotarli to kolejnej Tajemnicy Fatimskiej, no, w każdym razie równie tajemniczej i doniosłej, a trudniejszej do odkrycia. Jak pamiętamy, od jakiegoś czasu, a dokładnie, to od czasu odejścia agenciaków spod znaku PJN jakoś tak się urwały przecieki z obrad Rady Politycznej PiS.
Prorządowe telewizje i gazety skręcało z tęsknoty za jakimiś historyjkami, które mogłyby uzasadnić ich tezy o rychłym ostatecznym rozpadzie, wrzeniu wewnątrz partii, osamotnieniu i szalonym uporze tyrana- Jarosława, który zbieranymi przez lata hakami i swoja przedziwną zdolnością zrywania paznokci siłą woli, niczym Darth Vader polskiej polityki utrzymywał swoje jątrzące i dzielące zastępy w trwożnym posłuchu.
I oto niespodziewanie mają ich, mają Przeciek, Matkę Wszystkich Przecieków! Tajemnicę, Matkę Wszystkich Tajemnic! Roswell i September 11 chowają się w kącie, zawstydzone swą banalnością i nieważnością.
Liz z kamandą publikują dumnie, drżąc z podniecenia, niczym gimnazjalistka w drodze na pierwszą randkę z perspektywą pocałunku, a może i czegos więcej, straszną tajemnicę PiSu- oto Jacek Kurski zaproponował kandydata na stanowisko wicemarszałka Sejmu, a właściwie, zaproponował, że zaproponuje, a Jarosław Kaczyński (co za tyran, co za potwór!) powiedział, że nic z tego, bo już zadecydował, zgodnie ze statutem.
Nie wiemy, czy Kurski w tej narracji wybiegł z płaczem, czy też podjął próbę samobójczą, zapewne Liz będzie tę historię publikował w odcinkach.
W każdym razie odkrycie, że szef partii politycznej ośmiela się proponować kandydatów na różne stanowiska, praktyka tak egzotyczna i niespotykana w innych polskich partiach z pewnością wstrząśnie polską sceną polityczną.
Byłem pewien, że redaktor Liz nie pozostawi swojej niesławnej porażki w wywiadzie z Jarosławem Kaczyńskim bez pomsty. Wywiad, czy może raczej kontrwywiad, miał być egzekucją, a tymczasem skazaniec wyrwał plutonowi egzekucyjnemu karabiny i pogonił ich kolbami, zasmarkanych i posikanych ze strachu aż do ich koszar ku uciesze publiczności. No, ale zemsta jest słodka! I oto nadszedł jej czas!
Waga tego „przecieku” może być porównana do zeznania anonimowego kelnera, że Kaczyński nie umie jeść ostryg, albo, że kiedyś wytarł nos w serwetę i odłożył ja ukradkiem. Albo, że sikał w rowie przydrożnym w drodze na spotkanie wyborcze. Ciekawe, owszem, zieeeew. Fakt, że Liz zaryzykował ośmieszenie siebie i swojego tygodnika publikując, niczym wielka sensację, taki bzdet, taka błahostkę świadczy, jakie spustoszenie w jego psychice spowodowała już druga porażka w starciu z Jarosławem Kaczyńskim.
Ciekawe, jednak, czy ten przeciek przyniesie Lizowi kolejne liczne nagrody dziennikarskie, kto wie, może zostanie też Człowiekiem Roku swego tygodnika, czyli „Wprost”. No, bo skoro została nim Baronowa Muenchhausen Sierpnia za to tylko, że nagadała Jarosławowi Kaczyńskiemu, to przecież tym bardziej wykradzenie TAKIEJ wiadomości na to zasługuje. Ponoć odkrywcy afery Watergate pozielenieli z zazdrości ( w tym, jeden, to nawet pośmiertnie), patrząc na zdolności Liza.
Kiedyś, za czasów Bolka Wałesy zawołałby, jak zwykle, „Panie Prezydencie, niech Pan nas ratuje”, co nikczemnie uchwyciła faszystowska kamera, Kurskiego, nawiasem mówiąc. Teraz, jak widać, uwierzył, że jest w stanie działac sam, bez instrukcji i poleceń służbowych. Bo trudno podejrzewać, ze ktoś na poważnie wydał mu takie polecenie. Musiałby to być jakis idiota, a myślę, że ONI taki idiotami nie są. To raczej samodzielny chory wyskok Liza, któremu nikt nie miał odwagi powiedzieć, żeby nie robił z siebie i z pisma idiotów.
P.S. Zachęcam do czytania poniedziałkowych felietonów w Freepl.info i w „Gazecie Polskiej Codziennie”.
http://niepoprawni.pl/blogs/se...
Komentarze
16-10-2011 [20:33] - Joanna (niezweryfikowany) | Link: Lis się kreuje na drugiego
Lis się kreuje na drugiego Michnika. Żałosny jest. Też ma na kogo.
17-10-2011 [00:05] - Roman (niezweryfikowany) | Link: kiedys to byla gazeta
tak to bylo kiedys a teraz omijam szerokim lukiem zreszta powoli wszystko schodzi na psy a o dziennikarzach nie wspomne najlepszy lek to omijac ignorowac i nie kupowac a oni sami wedle praw wolnego rynku padna na ryj.......dzieki za tekst celny....goraco pozdrawiam
16-10-2011 [21:13] - Michnikczemny z... (niezweryfikowany) | Link: syfiLIS jest jak niemyte d...czyli tył..., po prostu śmierdzi
tymn swoim prowincjonalnym wazeliniarstwemi chęcią bycia przy korycie...
Jakoś syfiLISa nie zaprząta temat mianowania sie na premiera przez konDONA o czym nawet jego członek, Bredzisław, zwany "prezidentiem", nie wiedział.. No cóż ten wszystko może, a syfiLIS wie, że nic tu nie moze... nawet pisnąć, gdyby nawet chciał. Więc nie chce..., tak na wszelki wypadek. WSIoki czuwają...
16-10-2011 [21:24] - Zofia (niezweryfikowany) | Link: Wspaniała polemika.
Panie Kapitanie, po stokroć dzięki za pańskie wpisy. Pan jest" balsamem "na nasze dusze.Życzę Panu jeszcze wielu lat we wspaniałej kondycji intelektualnej.
Pana polemika i szybka riposta zasługują na najwyższe i najlepsze prestiżowe nagrody.Lizy,Michniki i inne tzw.dziennikarze mogą się uczyć od Pana.
16-10-2011 [21:51] - Jermar (niezweryfikowany) | Link: Rozmowa Lis - Kaczyński
Prezes pokazał jak należy rozmawiać nie tylko z Lisem ale z każdym reżimowym dziennikarzem: wchodzić w słowo, przerywać, ośmieszać argumenty rywala, zachować pogodną twarz. Jest po prostu dobry, tak samo jak Hofman, Kurski, Brudziński, Macierewicz. Może jeszcze z dwóch-trzech bym znalazł w PiS-ie. Oglądam i słucham rozmowy gadających głów i ponosi mnie gdy słyszę nieprzygotowanych dyskutantów. Przecież znają tematyke rozmów. Wiadomo o co zapyta stronniczy dziennikarz. Schodzić na temat gdzie można walnąć solidnie rozmówcę, chociaż to może być oklepane. I co ważne, ośmieszać argumenty. Źródłem wspaniałych bon motów jest internet, blogi i komentarze. Gdzie są asystenci posłów, którzy powinni wyłapać co ciekawsze teksty na konkretny temat. A tych tematów nie ma tak znowu wiele. Jak łatwo można było okpić hasło "Polska w budowie" a rzucono banał: Polska w bałaganie."Polska w budowie" dała PO conajmniej 5% elektoratu. Sam słyszałem w tramwaju jak młodzi tym hasłem tłumaczyli sobie tragiczne korki i nieprzejezdność miasta. Było 6 tygodni czasu,żeby wytłumaczyć Polakom bezsens tego hasła w rozwiniętym kapitalizmie, w którym gospodarka sama się kręci, place budów powstają i tętni produkcja jeśli są pieniądze. A są, bo krajowe i z Unii. Czy gdyby rządziło PiS lub SLD to robotnicy spaliby w wykopanych przez siebie rowach, uczniowie wagarowali, nauczyciele biesiadowali, lekarze grillowali, a wogóle to byłaby jedna wielka ruja i poróbstwo? Otóż także byłaby Polska w budowie. A więc PO miało najlepsze, choć bałamutne, działające na lemingi hasło. Wytrącenie tego argumentu przez permanentne deprecjonowanie go byłoby lekarstwem może i na sukces. Powtarzanie "Polska zasługuje na więcej" mnie śmieszyło i żenowało. SLD też nie próbował to hasło zdeprecjonować.
17-10-2011 [12:17] - Ziutek (niezweryfikowany) | Link: q
Zdjęcie dobre!
17-10-2011 [13:09] - moherowyberetmarysi (niezweryfikowany) | Link: a ja dalej czekam.....
kiedy Liz/Lis odgryzie sobie kawałek języka. Doczekam się?????