Zapraszamy :

Dla wyjaśnienia i przypomnienia idei przytoczę historię, którą przedstawiła Katarzyna :
W piątek byłam na spotkaniu róży różańcowej po mszy u proboszcza. Nie rozmawialiśmy o wyborach. Wracałam z kobietami z sąsiedniej wsi. Pytanie w samochodzie:
Na kogo głosujecie? Powiedziałam, że na PiS. Konsternacja i cisza. Wreszcie jedna się odzywa:
- Bo ja tak myślę sobie, że jak PiS wygrałoby, to znowu byłyby awantury o Smoleńsk. A przecież to już wyjaśniane.
Chwilę cisza i znowu:
- Tak sobie myślę, że wybrać tych samych, bo już się nakradli, a jak nowi przyjdą to znowu się nachapią.
Projekt cięta riposta to przygotowanie się na odpowiedzi na tak postawione sprawy. A może coś więcej, to przygotowanie gotowych odpowiedzi!
Odpowiedzi przemawiających do "obcych" językiem znanym z mediów, obnażającym kłamstwa. Przecież te łżemedia dają nam tysiące argumentów przeciwko ich własnemu przekazowi. Znamy te media i wiemy, że kłamią. Czasem udaje nam się chwycić je za język. Np. "patrzcie jak lądują debeściaki" a kilka miesięcy później publikacja stenogramów w których takiej kwestii nie ma i potwierdza to ich przecież Miler ze swoją komisją.
To a propos przytoczonej wyżej rozmowy w samochodzie. I można dołożyć znaną przecież cegiełkę o dowodzie osobistym, który na zdjęciu był cały a wrócił nadpalony i dodać, że "jakby się Pani czuła czytając o swoim mężu informacje że ma 1:85 (sekcja) skoro miał 1:70 ? Czy uznałaby Pani że to wyjaśnione?
Nie mam pewności czy akurat podałem poprawne fakty. Te trzeba podawać precyzyjnie, a mi chodziło o przykład "ciętej", mocnej odpowiedzi.
W projekcie zakładamy, że uda się odpowiedzieć przytaczając fakty, które ludzie znają z mediów i nie są im obce, tylko jakoś tak nie kojarzą ich w pary.
Czemu projekt ma służyć? Samoedukacji! Naszej samoedukacji. Jesteśmy zaskakiwani odpowiedziami lub pytaniami, może lepiej powiedzieć zdaniami, na które brak reakcji spowodowany jest słabym naszym refleksem, niepewnością co do tego czy uda się dobrze sformułować antytezę, tak by trafiła w sedno! Wewnętrznie wiemy, że nasz rozmówca się myli. Czy jednak damy sobie radę w takim starciu?
Czy projekt jest "skończony"? Można się zastanawiać czy jest policzalna ilość pytań? Zakładamy, że tak. I wbrew pozorom ta liczba nie jest duża. Bo przecież TVN24-matołki trąbią w kółko o tym samym. O złym pisie i dobrym donku, o klawym palikmiocie, wyważonych peesrelach itd.
Proponujemy:
- Przynosić zdania (pytania, odpowiedzi, tezy czy antytezy)
- I szukać w tak zadanym zagadnieniu ciętej riposty
- Na koniec uczyć się tej riposty na pamięć (jedni zapamiętają po jednym czytaniu, inni włożą więcej pracy - ja sklerotyk się napocę ;) )
To jest bardzo konkretny sposób na działanie. Wiele pracy włożyć nie trzeba. Trochę rozumu, a tych tu na blogach nie brakuje i do tego każdy łatwo może coś wnieść. Tzn. zadać temat lub podać ciętą ripostę.