Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Oj tam, oj tam...

Izabela Brodacka Falzmann, 11.10.2011

Byłam przewodniczącą komisji na Mokotowie. Zdecydowałam się na tę niewdzięczną pracę, żeby przyjrzeć się od środka jak komisja funkcjonuje. Jako przewodnicząca miałam teoretycznie większe uprawnienia niż pozostali członkowie komisji, a na pewno niż mąż zaufania, który jest w każdej komisji persona non grata i nawet moja osłona nie chroniła go przed wściekłymi atakami pozostałych członków.

W mojej komisji Jarosław Kaczyński otrzymał 219 głosów, a Donald Tusk 525. Janusz Palikot 119 głosów.

Pozostali kandydaci mieli wyniki ( jak to się mówi w medycynie) jednocyfrowe. Rekordzista Artur Górski otrzymał 16 głosów, a Przemysław Wipler 10.


W mojej komisji prawie na pewno nie doszło do fałszerstwa. Prawie na pewno, bo musiałam dopuścić 47 osób z zaświadczeniami, których nie sposób zweryfikować. Akurat u mnie głosujący wyglądali poczciwie, a zaświadczenia były wystawiane najczęściej przez sołtysów małych miejscowości.
Przy założeniu złej woli, jedna osoba posiadająca wyprodukowane chałupniczo zaświadczenia zdążyłaby jednak- jak już pisałam- zagłosować nawet i w 100 miejscowościach.


Czy mamy prawo zakładać złą wolę? To była oś sporu pomiędzy mną a innymi członkami komisji.
„Ludziom trzeba ufać”, „A któż by oszukiwał i po co?.” – podobnych prawdul musiałam słuchać przez cały czas.

- Karty przechowywane były z soboty na niedzielę, nie w sejfie, lecz na stole w gabinecie pani profesor zamkniętym na zwykły kluczyk Yale. Pytam o możliwość zaplombowania pokoju. „Oj tam, oj tam – a co, pani profesor zje pani te karty”- słyszę od mojej zastępczyni i jednocześnie gospodarza terenu.
Nie upieram się, zabieram pieczątkę do domu. „ A po co komu pieczęć?” – z pogardą dla mojej podejrzliwości komentuje zastępczyni. Klucze w opieczętowanej kopercie muszę zostawić u portiera, na wypadek pożaru. Nie ma sensu się upierać, bo nie wiem ile osób ma naprawdę do tego pokoju klucze.

-Przy liczeniu głosów zabieram długopisy. Awantura. „Zawsze liczyliśmy z długopisami” – argumentują bywalczynie różnych komisji. „Pani nas obraża podejrzewając o fałszerstwo”.

I w tym stylu do końca. „Nam musi się wszystko zgadzać algebraicznie, a reszta nas nie obchodzi”- to jeszcze jeden kwiatek wśród wypowiedzi.

Nikomu z mojej komisji nie zarzuciłabym chęci oszustwa. Jedyna rzecz, którą mogłabym zarzucić to bezgraniczną głupotę. (Ten zarzut nie dotyczy mojej zastępczyni, kobietki z jajami i wysoką inteligencją, która bardzo mi pomogła w ogarnięciu wszystkiego.)
Panie uparły się na przykład, żeby wkładać żółtą kartę w książeczkę i wręczać głosującym komplecik, po czym głosujący wrzucali złożone karty do urny, a my musiałyśmy przed liczeniem je rozkładać, co kosztowało nas dodatkową godzinę.
Nie mogłam bez przerwy się z nimi przepychać, wolałam skupić się na pilnowaniu rzetelności wyborów.
Niestety w komisji miałam same panie i stwierdzam, że bardzo nie lubię kobiet w grupie.
Nawet rozmowy przy liczeniu były poniżej poziomu koszarowej latryny, co mnie bardzo męczyło. Pojawienie się młodego informatyka, a potem kierowcy, z którym odwoziłam karty, przyjęłam z ogromną ulgą.

Nie pierwszy raz pracuję w komisjach wyborczych i upewniłam się, że zgodnie z zasadami socjologii, komisja natychmiast zamienia się w grupę zorganizowaną przeciwko mężowi zaufania i głosującym. Świadczą o tym ataki na męża zaufania, oraz nieprzychylne komentarze o głosujących- oczywiści za ich plecami. Niebezpieczeństwem takiej grupy jest nadmierne wzajemne zaufanie jej członków.
Na każdy formalizm reaguje się postawą, którą nazwałam „ oj tam, oj tam”, co oznacza (zgodnie ze znanym wulgarnym dowcipem, którego nie śmiem przytoczyć)- ”przecież nic się takiego nie stało”.
Gdyby przypadkiem ktoś chciał oszukiwać, to przy takiej postawie miałby wolną drogę.

Na marginesie- nie wiem po co osoby, które nie chcą oszukiwać, ale jednocześnie mają lekceważący stosunek do procedur i nie mają zamiaru niczego pilnować, zgłaszają się do komisji. Może dla 160 złotych honorarium?

Po wyborach popadłam w depresję. Nie chcę być obywatelem kraju rządzonego przez indywiduum ze świńskim ryjem i sztucznym penisem. Chyba wystąpię o obywatelstwo jakiegoś dalekiego kraju. Co Państwo myślą o Kostaryce?
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 13168
Domyślny avatar

Gość

11.10.2011 15:47

Droga pani ! rzeczywiscie najgorzej jest wsrod kobiet Po co te parytety "zeby jedna baba drugiej babie wlozyla do d...grabie"przypomnialo mi sie te przyslowie ale dziekuje,ze wyjasnila pani jak to sie odbywa i wierze,ze nie bylo falszerstw nie podala pani ile bylo kart niewaznych?A tak apropo czy Polska wzorem wiekszych demokracji nie powinna zafundowac urn z licznikiem gdzie na biezaco sie pokazuje ile osob zaglosowalo i ile niewaznych glosow oddalo.Proste i jakie uczciwe.A ten swinski ryj zostal wykreowany celowo jak niegdys Lepper kto za tym stoi to jest zagloska do rozwiklania.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

11.10.2011 22:25

Dodane przez Gość w odpowiedzi na Droga pani ! rzeczywiscie

Karta nieważna była jedna ( podarta) w wyborach do sejmu i żadnych do senatu. Głosów nieważnych w wyborach do sejmu było 29 na 1368 wydanych kart do glosowania.W wyborach do senatu 64.
Domyślny avatar

gość

11.10.2011 16:09

film ,,Honor Generała,, film dok. o generale Sosabowskim.A z podwórka - pytam się znajomego jak zagłosował nasz znajomy czy też na PO jak poprzednio ?? -Nie , usłyszałam , -zgłupiał do reszty , nie mów ,że na Palikota?? -tak ,powiedział, że trzeba wpuścić świeżej krwi.Jako ciekawostkę znajomy dwudziestoparolatek student informatyk , nie palący , nie pijący,pasja żeglarstwo praca z młodzieżą, praktykujący katolik.Rodzice glosowali na PIS. Co na to psychologia ,bo ja się gubię.Pozdrawiam z opadniętymi ręcami.
Domyślny avatar

Izydor

12.10.2011 09:27

Dodane przez gość w odpowiedzi na Pani Izo ja też chętnie na Kostarykę , ale polecam na pociechę

że za kilka lat dojrzeje.
Domyślny avatar

sarmata

11.10.2011 16:34

Warto było aby nie tylko obserwować wybory ale także reakcję wyborców. Co do składu komisji była na poziomie. 4 panie i 3 panów. Nie miałem większych uwag do ich pracy. Widziałem wyborców odnoszących się z sympatią. Widziałem też nienawiść, pogardę, arogancję, a nawet agresję. Teraz ci ludzi zmanipulowani przez nieodpowiedzialnych polityków i dziennikarzy kierują swoje negatywne emocje na PiS. Jutro flustrację skierują na PO. Warto było zobaczyć co to za ludzie bo to przecież na co dzień nasi sąsiedzi po których można się spodziewać podobnych reakcji. Tym bardziej, że zazwyczaj mają o sobie dobre mniemanie. Naprawdę ciekawe doświadczenie.
Domyślny avatar

proxenia

11.10.2011 18:19

Nie wiem, czy zna Pani książki Andrzeja Bobkowskiego. On krótko po wojnie wyjechał do Gwatemali - z Paryża, gdzie spędził wojnę, a następnie współpracował z Giedroyciową "Kulturą". Wyjechał, bo przewidywał rozprzestrzenienie się komuny na Europę Zachodnią (widział nastawienie franc. intelektualistów i nie tylko). Mało się pomylił. Komuna co prawda upadła, ale pojawił się twór inny i inne glajchszachtowanie umysłów. Bobkowskiemu marzył się kraj, w którym "jak zechcę, to nawet zdechnąć z głodu mi pozwolą", czyli gdzie jest mniej biurokracji, nawet tej opiekuńczej. Mam wszystkie jego książki - za jedną malutką (korespondencja z Anielą Mieczysławską) zapłaciłam na Allegro krocie (bo taka rzadka), szaleństwo.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

11.10.2011 19:06

Dodane przez proxenia w odpowiedzi na Co do Kostaryki

Oczywiście znam książki Bobkowskiego.Serdecznie pozdrawiam.
Domyślny avatar

robo

11.10.2011 19:03

jest takie powiedzenie: nie było was, był las,nie będzie was, będzie las.... wytrzymamy.... prawda nie zwycięża - wymieraja tylko jej wrogowie. ukłony
Domyślny avatar

Roman

11.10.2011 21:26

Doskonale rozumiem Pani rozterki i popadnięcie. Mnie to co stało się w minioną niedzielę dręczyło od wielu miesięcy, bowiem właściwie byłem pewien naszej przegranej.To jest mniej więcej tak, jak z długim wyczekiwaniem na wykonanie wyroku.Można nie tylko osiwieć...Cóż, ten dół, póki co jest głeboki i wcale mnie nie pociesza,że wpadną do niego wszyscy. Rzeczywiście, zdumiewające jest podejście "ludzi zaufania" do rzetelnego wykonywania swoich obowiązków. Tradycyjnie wychodzi polska bylejakość. To bardzo przykre i bolesne zarazem, szczególnie dla kogoś, kto jest dobrze poukładanym w temacie obowiązku. Serdecznie pozdrawiam i życzę dobrej kondycji.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

11.10.2011 22:20

Dodane przez Roman w odpowiedzi na Szanowna Pani

To chyba mentalność porozbiorowa. Każdy przepis jest dla głupich, każda procedura do ominięcia. W ten sposób stwarza się potencjalną możliwość oszustwa. A potem mówi się, że wybory były sfałszowane.
Domyślny avatar

cogito

11.10.2011 22:17

Gdyby amazońscy Indianie dawali obywatelstwo to bym poprosił. Jak żyć w kraju , którego obywatelom nie przeszkadza to, co firmuje PO z Palikotem i nie moim prezydentem?
Domyślny avatar

Jaroslaw

11.10.2011 23:38

Szanowna Pani, Szanowni Panstwo! dziekujac za Pani madre artykuly chce sie podzielic kilkoma spostrzezeniami-takimi refleksjami prosto z zycia. Otoz na przelomie lat 80/90 tych pracowalem w Niemczech w charakterze robotnika sezonowego.Pewnego dnia znajomy z widzenia Niemiec zwierzyl mi sie ze swojej opini na temat pracownikow z jego firmy budowlanej. I tak wymienil rozne nacje srodkowoeuropejskie dodajac do tychze swoich pobratymcow Niemcow i okreslil ich wszystkich jako marnych pracownikow.Wymienil wreszcie Polakow jako najlepszych.Nastepnie pokazal mi jak pracuje zespol okolo 30 Polakow niwelujacych grunt przy pomocy grabi.Kiedy majster upewnil go ,ze wszyscy sa gotowi do akcji szef firmy zawolal:ein ,zwei,drei-raus!!! Dobry nastroj spowodowany komplementami wobec moich rodakow prysnal w momencie ,gdy uswiadomilem sobie w czym zdaniem Niemca jestesmy wyjatkowo dobrzy-zespol ok,30 Polakow pracowal jak jedna maszyna.Widok jaki zobaczylem czesto wraca do mnie jako egemplifikacja zniewolenia z jednej strony, a z drugiej jako prawdziwy obraz relacji polsko niemieckich. To taka reminiscencja na Pani spostrzezenia dotyczace mentalnosci czlonkin Komisji Wyborczej.Ale nie tylko ,bo przeciez to jest tez komentarz do wynikow wyborow-wolni mentalnie ludzie nie dokonuja takich wyborow! Jesli jeszcze uswiadomimy sobie,ze stary/nowy Rzad poprawianie relacji ze wschodnim sasiadem zaczal od przywrocenia tzw , festiwalu piosenki rosyjskiej,wszystko na trumnach ofiar tragedii smolenskiej,gdy sledztwo rosyjskie kladzie nas na kolana przez chocby tylko dystrybuowanie dokumentow w zaleznosci od humoru tamtej strony. Wielu moich znajomych- ludzi wyksztalconych -dokonalo takiego wyboru.No coz-inteligencja i wyksztalcenie na pewno nie jest warunkiem madrosci,ta rzeczywiscie musi byc Darem Bozym... Polacy nie wiedza czym jest Godnosc Czlowiecza, nie rozumieja czym mogli by byc jako wolni ludzie w wolnym Kraju-to jest praca do wykonania plus konserwatywne ,niezalezne media-moze Polonia Swiata dopomoze? Ja jestem na emigracji i jestem pewny ,ze to wystarczy-prosze tu nie przyjezdzac! Lacze serdecznosci
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

12.10.2011 07:34

Dodane przez Jaroslaw w odpowiedzi na wybory

Z tym wyjazdem to tak z rozpaczy. Z ludźmi jest coraz gorzej. Na PO lub tego pajaca zagłosowali młodzi bez mieszkania, bezrobotni. Odreagowują agresje na Kościele. Pozdrawiam.
Domyślny avatar

katamaraz

12.10.2011 15:10

Dodane przez Jaroslaw w odpowiedzi na wybory

Rozum i wolną wolę dostał każdy człowiek od Stwórcy.Rozum, gdy się nim posługuje rozwija mądrość. Są takie "rzeczy", że nie trzeba wielkiej wiedzy, zbyt wielkiego wysiłku rozumu, żeby nasze postępowanie świadczyło o mądrości!? Nie zamotałem się?
Domyślny avatar

Anna

12.10.2011 02:59

te Pani slowa sklonily mnie do zamieszczenia komentarza - w poniedzialek nie poszlam do pracy, nie bylam w stanie otrzasnac sie z podlego, koszmarnego nastroju i przswiadczenia, ze oto pochodze z kraju glupcow i miernot o niewolniczej mentalnosci; od niedzielnego wieczoru falami wzbiera we mnie pogarda i zlosc na wlasny narod, te bezkresna bezmyslnosc, zawzietosc, slepote; jeszcze pocieszalam sie, ze te wybory zostaly sfalszowane, ale Pani wpis odebral mi wszelkie zludzenia; nie moge nawet zmusic sie do czytania prasy, wszystko wydaje mi sie takie beznadziejne, a ludzie irytujacy bardziej niz zwykle; Kostaryka - tak, to dobry pomysl, gdybym tylko mowila po hiszpansku...
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

12.10.2011 07:29

Dodane przez Anna w odpowiedzi na "po wyborach popadlam w depresje"

Mój syn przebywał przez pewien czas w Kostaryce. Ludzie są życzliwi, ciepło więc nie trzeba ubrań ( trochę za wilgotno), banany można zbierać w parku jak u nas kasztany. Ci co chcą ( jak on) pracować pracują, ci co nie chcą nie pracują i nikt nich nie wyrzuca z mieszkań i nie umierają z głodu.
Domyślny avatar

Kilroy

17.10.2011 21:07

Szanowna Pani, Z przyjemnoscia czytam Pani blog. Jak malo kto wypowiada sie Pani bardzo elokwentnie i ze znastwem poruszanych tematow. Troche mnie dziwi ze dopiero teraz po wyborach, zdala sobie Pani sprawe w beznadziejnosc sytuacji. W Polsce zyje zbyt duzo prymitywnych, zawistnych, zaslepionych, i ograniczonych sieczkobrzekow aby cos moglo sie zmienic na lepsze. Nie wspomne juz o zasadach moralnych. Ja obserwuje to so sie dzieje w Polsce jako kibic (powiedzenie "kibic zdala niech sie nie wp......., jest byc moze adekwatne) i zal mi tych ludzi ktorzy musza tkwic w tym bagnie. Ja wyjechalem w 1985 roku i nie zaluje. Mysle ze nie warto marnowac zycia w tym totalitarnym systemie gdzie zawsze u wladzy sa "kolesie" (zdrajcy, mordercy, kombinatorzy, etc.) ktorzy uprawiaja dzialalnosc pod coraz to innym szyldem. Tak na marginesie, emigracje do Kostaryki odradzam. Jest to moze ladny kraj ale troche biedny. Polecam natomiast Kanade lub Chile (ja mieszkam od 24 lat w USA). Pozdrawiam

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,043
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności