Cuius regio, eius religio?

Podobnie, jak po mordzie w Łodzi, gdzie były członek partii rzadzacej zamordował działacza partii opozycyjnej i ciężko zranił drugiego, bardzo szybko przekonaliśmy się, że nie spowodowało to żadnego otrzeźwienia po stronie tych, którzy od lat rozpętywali obłąkaną kampanie nienawiści i wykluczania wobec opozycji, jakby nie było 30%, a wszystko wskazuje, według skokowo uaktualnionych i urealnionych sondaży ( to dopiero numer, prawdziwe criminal story, te sondaże!) że wiecej % ludnościu kraju.

Przeciwnie, głównym, a właściwie jedynym zmartwieniem rządzacych i ich zaprzyjaźnionych mediów było to, żeby przypadkiem Jarosław Kaczyński nie odniósł jakiejś korzyści przy okazji tej tragedii.

Natychmiast trzeba było zasugerować, że to nie kto inny, tylko sam PiS jest sam sobie winien, bo, „kto sieje wiatr, ten zbiera burzę”. Jeszcze nie ostygły zwłoki zamordowanego, a dyżurni Szaleni Starcy już gorączkowo pisali swoje teksty, że to Jarosław winien. Tuż przed pogrzebem kolejny Szalony Starzec wyskoczył, jak diabełek z pudełka we wszystkich telewizorniach, zaprzyjaźnionych i tych drugich ( jak nieostrożnie wygadał się kiedyś Andrzej Wajda- z obfitości serca usta mówią, jak wiadomo) oświadczając, że to on miał być ofiarą, o , proszę, osiem dziur w piersiach, niczym stygmaty i mróz po plecach przebiegający w tę i z powrotem. To, że morderca krzyczał, że chciał zabić Kaczyńskiego, to nieważne, kto by tam szaleńca słuchał, no, chyba, że to wicemarszałek Sejmu, to wtedy słuchamy, jak najbardziej.

Także i teraz, po samospaleniu się Andrzeja Ż. przed Kancelarią Premiera Tuska (choć, czy na pewno? To jeszcze do ustalenia, może chodziło raczej o poprzedniego Premiera? Hmmm, ta atmosfera wykluczania IV RP, wicie, rozumicie...) naczelnym zmartwieniem mediów i co w tym wszystkim najciekawsze, PRAWIE WSZYSTKICH mediów stało się, jak to, kurczę, podać, żeby nie zrobić krzywdy ukochanej władzy i żeby jakoś tak, no, chociaż troszeczkę umoczyć w tą sprawę PiS? Stąd zapewne nagły apel Pana Prezydenta, oby żył wiecznie, by nie wykorzystywać tragedii w czasie kampanii. W ustach człowieka, który wyprawiał szopki z Barbarą Blidą w czasie swojej kampanii, brzmi to mało wiarygodnie, szczerze mówiąc. No i ten nagły powrót Premiera, by sprawdzić, czy ranny jest przykryty koderką, nie leży na korytarzu i dobrze go karmią też nie wygląda zbyt wiarygodnie. Chociaż, kto wie, może to naprawdę ciepłe uczucia i wdzięczność, bo dzięki niemu nie musi się przez chwilę tłuc tym kretyńskim Tuskobucem, czy Tuskobusem. Nie dla niego takie objazdy, ma kondycje na 2 razy po 45 minut, a nie na trzy tygodnie, nas nie nabierze!

Apele, by „nie wykorzystywać i nie nagłaśniać” są , paradoksalnie właśnie największym draństwem wyrządzonym Andrzejowi Ż. On po to się spalił PUBLICZNIE, po to wysłał listy, by właśnie uczynić to tak głośnym, jak tylko można. Apele o zamilczenie to próba uczynienia jego cierpienia daremnym i śmiesznym, tak samo, jak to uczyniono z Ryszardem Siwcem, czy Janem Palachem. Milczenie o ich śmierci było nikczemnym łajdactwem, dodatkową torturą dla umierających w poczuciu, że nikt o nich nie wie. Ten apel zresztą tylko dlatego, że ta śmierć jest niewygodna dla rządzących. Zastanówmy się przez chwilę UCZCIWIE, co by sie działo, gdyby w kancelarii urzędował wtedy Jarosław Kaczyński. W całej historii mediów elektronicznych nie było takiej histerii, jaką byśmy wówczas widzieli. No, ale premierem jest dziś kto inny.

Zatem najpierw Tusk Vison Network zastanawiało sie 2 godziny, czy podac i jak podać, wreszcie poszło w Polskę, nie wiem, SMS, szyfrówka, instrukcja, rozkaz operacyjny, przekaz telepatyczny, no, co by to nie było, było skuteczne: „Samospalił sie człowiek, przedtem pisał listy do PiS”.

Nieważne, że w liście pozostawionym na ławce Andrzej Ż. pisał do Donalda Tuska:"Chcę jednak aby Pan wiedział, że liczyłem na to, że nie jest Pan kłamcą i hipokrytą, ale normalnym człowiekiem szanującym prawo, a przede wszystkim ojcem kochającym swoją rodzinę. Widzę jednak, że żądza władzy zniszczyła w Panu wszelkie wartości i ludzkie cechy, którymi tak się Pan chwalił w trakcie kolejnych kampanii wyborczych.”

Oczywiście, taka jątrząca i dzieląca treść nie miała prawa być pierwszą wiadomością, która utkwi w pamięci i podświadomości 80% widzów i czytelników, to znaczy tych, którzy czytają i zapamiętują tylko nagłówki. Zasadą jest skojarzyć słowo „PiS”, albo „Kaczyński” z jakimś krwawym, albo brzydkim obrazem. Ci, co siedzą w tej tematyce, wiedzą, że to prawda, proszę nie udawac idiotów.

I proszę, natychmiast niezależni redaktorzy zupełnie samodzielnie wpadli na identyczną myśl:

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wi...

http://wiadomosci.onet.pl/kraj...

http://www.rp.pl/artykul/10,72...

http://wiadomosci.dziennik.pl/...

http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-mezczyzna-ktory-sie-podpalil-wczesniej-pisal-do-pis,nId,361285

http://www.wprost.pl/ar/262764...
Niestety, z wielką przykrością znalazłem dokładnie taki sam przekaz w „Rzeczpospolitej”. Nie mam nic wspólnego z Onetem, czy Wyborczą, niech piszą, co chcą. I ci, co to czytają też niech sobie czytają do upojenia. Natomiast mam coś wspólnego z „Rzeczpospolitą”. I oto na internetowej stronie „Rzeczpospolitej” znalazłem tytuł „Wysyłał listy także do Kaczyńskiego”, anonsujący materiał autorstwa osoby kryjącej się pod literami guu, a noszący tytuł „PiS otrzymywało listy od mężczyzny, który się podpalił”. W ten sposób „Rzeczpospolita” udowodniła, że niezależnością dorównuje posłace Pomasce słynnej z tego, że wkleja na żywca na twitterze smsy z centrali.

Jedna korzyść, że przy tej okazji ujawniła sie owa centrala, owo centrum decyzyjne, które czuwa, by dziennikarze byli niezależni, ale znowu bez przesady. Centrum, które pilnuje, by się na codzień towarzystwo spierało do krwi ostatniej, obsługując swoje segmenty czytelników i elektoratów, proszę bardzo, a co to komu przeszkadza, ale, jak zagra trąbka, to wszyscy się uspokajają i piszą to, co trzeba, co do przecinka.

Cóż mogę zrobić? Mogę jedynie powiedzieć, że nie czuję się komfortowo w towarzystwie owego „guu”. I w sąsiedztwie rządowych przekazów dnia przepisanych własnymi słowami, albo i nie.

Zastanawiam się, czy ostateczne zatwierdzenie kupna gazety przez p. Hajdarowicza ma związek z taką nadgorliwością i serwilizmem, współudziałem w tej obrzydliwej kampanii. Byłabyż to współczesna zasada „Cuius regio, eius religio”, czyli „czyja władza, tego religia”, kładąca swego czasu kres wojnie religijnej w Europie?

Czy też nastąpiło to „samo z siebie”, z nawyku, lub potrzeby serca? Ale to chyba jeszcze gorzej?

W każdym razie, dziękuję wszystkim czytelnikom moich felietonów i osobiście Krzysztofowi Feusette, którego niezmiennie lubię, cenię i czytam pasjami, za udostępnienie mi tych łamów. Życzę „W sieci opinii” utrzymania niezależności i utrzymania sie przy życiu w ogóle, co wobec ostatnich wydarzeń wydaje sie zadaniem dość ambitnym.

Zapraszam do czytania swoich felietonów w salonie 24, Niezależnej i Niepoprawnych, oraz w Freepl.info i Gazecie Polskiej Codziennie. Przynajmniej tam nie przeczytacie, że Andrzej Ż. pisał listy do PiS i się samospalił.

P. S. Felieton miał wisieć w "Rzepie", ale się nie spodobał. No, to wisi tutaj. Zachęcam do czytania poniedziałkowych felietonów w Freepl.info i w „Gazecie Polskiej Codziennie”.

http://www.wsieci.rp.pl/opinie...

http://freepl.info/seawolf

http://niepoprawni.pl/blogs/se...

http://niezalezna.pl/bloger/69...

http://seawolf.salon24.pl/

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika qaz

26-09-2011 [21:24] - qaz (niezweryfikowany) | Link:

Szanowny Wilku.

Nie po to "starsi i mądrzejsi" wyłożyli kasę na Rzepę,żeby można było w nieskończoność pisać antypaństwowe paszkwile.
"Odzyskają" Rzepę powoli.
Bo tych,co trzeba odstrzelić i tak odstrzelą.
A wśród pozostałych,trzeba jak najwięcej ludzi skundlić.
Dziwek z wyboru nie liczę.

Obrazek użytkownika Irena Jurand

26-09-2011 [22:30] - Irena Jurand (niezweryfikowany) | Link:

gaz ma niestety racje. Wilka pozdrawiam.

Obrazek użytkownika rob2

27-09-2011 [18:48] - rob2 (niezweryfikowany) | Link:

Po wygranych wyborach przez PIS należy sprawdzić 4=ro letnia działalność Pani Julii Pitery.

Obrazek użytkownika Rowienski

26-09-2011 [22:22] - Rowienski (niezweryfikowany) | Link:

Dzięki Wilku za świetny felieton, rzucający wiele światła na aferę.
W niedzielę komentowałem sprawę Andrzeja Ż. na blogu Czrneckiego. Pozwolę sobie powtórzyć częśc wpisu dodając kilka rzeczy.
Milczenie miałoby sens, gdyby chodziło o wypadek, siłę wyższą. Ale tutaj ów mężczyzna dokonał aktu o charakterze politycznym, zrobił wszystko, żeby to zostało zauważone. O co mu chodziło? O korupcję i tzw. układy nie do przebicia, z którymi się zetknał. Faktycznie zatem uderza w partię rządzącą. Ostro krytykuje premiera. Nie mógł się przebić ze swoimi oskarżeniami, a nawet został zwolniony. Trzeba to wszystko rozdmuchiwać, sprawdzić, trzeba o tym pisać. A nie milczeć! Zamilczanie to znana broń michnikowszczyzny i salonu. Oni są bardzo wyrafinowani w pouczaniu o delikatności, gdy czują się zagrożeni. Ale w tym samym czasie z piana na pyskach robia nagonki, ich wtedy żadne standardy nie obowiązują. J. Mackiewicz pisał o tej metodzie bolszewii: Nie trzeba głośno mówić.
Nie dajmy sie ogłupić. Oskarżenia poparzonego mężczyzny są daleko idące, siegają ministerstwa finansów. mamy o tym milczeć? Byłby to szczyt głupoty i zgoda na złodziejstwo o korupcję.

Obrazek użytkownika Dziennik Maszynowy

26-09-2011 [22:42] - Dziennik Maszynowy (niezweryfikowany) | Link:

No i sie Pan panie Kolego doczekal, co niestety z nadejsciem Hajdarowicza bylo do przewidzenia..., w tej sytuacji nie powinnismy pytac "czy?" a raczej "kto?" nastepny: pan Feusette, pan Ziemkiewicz czy ktos z reszty ....?
Hieny cmentarne, ktore zbijaja kapital na nieszczesciu ludzkim to nie nowosc, tak funkcjonowalo PRL. Dla takich scierwojadow naginajacych fakty, swinstewko tu, donosik tam to chleb powszedni i jeszcze maja czelnosc uwazac ze nic zlego nie robia.
pozdrawiam
PS; chyba sie nie myle ale GP przygarnie rozbitkow z RP serdecznym: "Welkome on board!"

Obrazek użytkownika s.e.

27-09-2011 [00:15] - s.e. (niezweryfikowany) | Link:

Wilku jesteśmy z Tobą. Osobiście lubiłem obydwa portale, bo były fajne, ale się ZBYŁY. Wiadomo do czego miały ww służyć, zostały stworzone żeby być "za, a nawet przeciw" i powoli odbierać elektorat Pisowi , jeszcze się do niedawna łudziłem, bo fajnie było tam zaglądać, ale teraz, PO tym zwrocie, niech się walą na ryj. Obejdziemy się bez WSIowego g...a !
pzdr

Obrazek użytkownika Gosia

27-09-2011 [08:37] - Gosia (niezweryfikowany) | Link:

jest w III RP niezliczona ilość.Tylko , że przeciętny czlowiek uwierzyl że jest bydlem, mazią,swoloczą jak to są uprzejmi zapewniać nas wiadomi czlonkowie "elit".(Dziwnym trafem Kalisz i jemu podobni nie cierpią wówczas z powodu "mowy nienawiści"). A w związku z tym- sam jest sobie winien.I samobójstwo popelnia po cichu.

Obrazek użytkownika Gerwazy

27-09-2011 [09:02] - Gerwazy (niezweryfikowany) | Link:

Nic się nie stało !Polacy nic się nie stało !Pewnie że szkoda Rzepy ale jak Hajdarowicz wejdzie dalej w swoich walonkach to zwyczajnie przerzucimy się na coś innego .Jak to szło ?,,Idż wyprostowany pośród tych co na kolanach...,,