Lord Vader w przebraniu baranka

Zauważyłem coś niepokojącego, choć może to słowo nie jest najwłaściwsze, bo co niepokojącego jest w tym, że się jakaś sekta dzieli na frakcję bolszewików i mienszewików, albo też derwiszów kręcących się w prawo, zgodnie z kierunkiem zegara, i w lewo, przeciwnie do jego wskazówek? Szkody nie ma w tym żadnej, a jedynie trochę zabawy.

Zatem powiedzmy raczej, że zaobserwowałem ciekawe zjawisko w biuletynie Sekty Antypisa, czyli „Gazecie Wyborczej”. Jedna frakcja, ta tańcząca do upojenia w lewo, powiedzmy - hardcore, widzi Jarosława Kaczyńskiego jako demona zła, Lorda Vadera polskiej polityki, którego należy zalać betonem i to z czubem,bo w trakcie debaty, czy też raczej wywiadu w Polsacie zaprezentował „pustosłowie, oportunizm i ignorancję, nie powiedział niczego, co by się układało w jakiś pomysł na politykę gospodarczą, robił wrażenie laika, który powtarza nie najlepiej wyuczone kwestie wymyślone przez jego doradców, których nie czuje, ani do końca nie rozumie, tym, co najbardziej rzucało się w oczy była wrogość do rządu obecnej koalicji, do rzekomo prześladujących go mediów, zawoalowane przypominanie Układu, a nad wszystkim zaprogramowana obelga, insynuacja, premier, co "mówi, że nic nie może". No i „kłamstwo też królowało w słowach prezesa”. No i rytualna już, obowiązkowa wręcz „trucizna IVRP”.

Teraz zgadywanka, kto to napisał? Możliwości jest kilka - Kuczyński, Wołek, Niesiołowski, Kutz, Bratkowski? No, ośmiodziurowy (od słynnych, kultowych już ośmiu kul lecących mu prosto w bohaterską pierś w Łodzi, teraz, po śmierci Andrzeja Leppera zapewne będzie to sznur na szyi obnoszony po studiach TV) Stefan, czyli Pan Wicemarszałek Niesiołowski dodałby niechybnie coś o obrzydliwych, załganych hipokrytach i ćwokach, Wołek użyłby kilka razy, albo i kilkanaście „pożal się Boże”, Bratkowski, że z wypowiedzi widać wyraźnie inspirację faszystowskimi ideami i ukryte pragnienie pomaszerowania z pochodnią, więc odpadają, zatem tak! Ci, co obstawiali Kuczyńskiego, mieli rację.

No, powiedziałby ktoś, o co chodzi, przecież oni to piszą codziennie. Owszem, ale zaraz obok Jarosław Kaczyński jest demaskowany przez Dominikę Wielowieyską (jak się wydaje, frakcja derwiszy tańczących w prawo, powiedzmy, soft) za coś innego. Owszem, nadal demon zła, Lord Vader polskiej polityki, którego należałoby zalać betonem i to z czubem, ale jest subtelna różnica - tym razem za fałszywą łagodność, umiarkowanie i przebranie baranka.

Wypomina bowiem Prezesowi Kaczyńskiemu, że o Smoleńsku mówił spokojnie, nie mówił o zdrajcach, o kondominium niemiecko-rosyjskim, jakim może być Polska pod rządami PO ani o Tusku, który jest sługusem Merkel i Putina. Była tylko mowa o "polityce białej flagi". Zatem w przeciwieństwie do Kuczyńskiego nie zauważyła Pani Wielowieyska „wrogości, obelg, insynuacji, kłamstw, trucizn IV RP”. To znaczy, też niezupełnie, zauważyła, ale, niczym Wernyhora, w przyszłości. Może i Prezes nie powiedział tego wszystkiego teraz, ale na pewno sobie tak pomyślał, a już na pewno powie w przyszłości. Teraz udaje, fałszywiec jeden, łagodnego baranka, ale za chwilę zobaczycie!

„Mamy więc znów cudowną przemianę na użytek kampanii. Ale niech krytycy PiS, czyli owi kolaboranci, nie cieszą się przedwcześnie. Zaraz po wyborach prezes powie, co o nich myśli: porówna ich do ZOMO albo do morderców księdza Popiełuszki”.

Coś to przypomina Kolendę-Zaleską i jej „prawdziwych Polaków” swego czasu. Nie powiedział, ale pewnie kiedyś powie, więc o co chodzi. Nawiasem mówiąc - Pani Kolenda, autorka jawnego, bezczelnego kłamstwa, właśnie się objawiła, jako niezależny i obiektywny moderator debaty, doprawdy nie sposób zrozumieć, dlaczego Jarosław Kaczyński z taką rezerwą się odnosi do udziału w debacie z jej udziałem, zupełnie niezrozumiałe!

Nawiasem mówiąc serdecznie odradzam udział w takiej debacie, po pierwsze, z krętaczami, graczami w trzy karty na rynku nie siada się do partii szachów. Zwłaszcza, gdy zaproszone grono jurorów to wieloletni udziałowcy w tej spółdzielni drobnych oszustów. Jak, być może niektórzy wiedzą, przemysł „trzykarciany” jest zorganizowany następująco: szef macha kartami i krzyczy „Ludzie, co ja robię, co ja robię, pieniądze za darmo rozdaję”, umówieni z nim „chojniacy” wydają z siebie okrzyki zachwytu i zdumienia, że, rzeczywiście, takie bogactwo tak łatwo trafia w ich ręce i demonstracyjnie obstawiają kolejne rundy, oczywiście, wygrywając i przeliczając wygrane z demonstracyjną radością, oraz tak zwani frajerzy, czyli my wszyscy, wciągani do tej gry przez zblatowanych oszustów. Najlepiej odejść w swoją stronę, poświstując obojętnie, a szef i chojniacy z „zaprzyjaźnionych i tych drugich telewizji”, jak w chwili nieostrożnej szczerości powiedział Wajda, niech nadal wyrażają zachwyt Drugą Irlandią, Zieloną Wyspą i rządami miłości. Niech sobie nawet robią meksykańską falę w studiu Tusk Vision Network, a co nam to przeszkadza? Nie nasz cyrk, nie nasze małpy.

P.S. Felieton z Rzepy. Zachęcam do czytania felietonów w Rzepie i w Freepl.info. A od tego poniedziałku- również w Gazecie Polskiej Codziennie. To znaczy Gazeta codziennie, a ja , co tydzień ;-)

http://www.wsieci.rp.pl/opinie...

http://freepl.info/seawolf

http://niepoprawni.pl/blogs/se...

http://niezalezna.pl/bloger/69...

http://seawolf.salon24.pl/

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Irena Jurand

08-09-2011 [22:24] - Irena Jurand (niezweryfikowany) | Link:

Juz drugi tydzien nie moge dojsc do panskich felietonow na www.rp.pl. Dzisiej jak zwykle na wesolo.Dziekuje i pozdrawiam.

Obrazek użytkownika rob2

09-09-2011 [19:46] - rob2 (niezweryfikowany) | Link:

Musze Panu Premierowi Donaldowi Tuskowi podziękować,poniewaz wprowadził mnie dzisiaj w dobry humor.Zrobiły to słowa Pana Premiera które słyszałem niezmiennie przez 4-ry lata."MUSZE OBIECAĆ,ze Ja sprawy nie odpuszce".Dziś te słowa zabrzmiały wyjątkowo dowcipnie [chodzi o Przedszkola].

Obrazek użytkownika stokolesny

08-09-2011 [23:12] - stokolesny (niezweryfikowany) | Link:

Proces im. Profesora Lecha Kaczyńskiego Prezydenta RP
w dniu 01 lipca 2011 r. do tego samego Sądu Okręgowego w Warszawie XXIV Wydział Cywilny wniosłem pozew przeciwko wszystkim sędziom Sądu Okręgowego Warszawa Praga VII Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych pod sygnaturą akt XXIV C 697/11 oraz przeciwko sędziom Sądu Apelacyjnego w Warszawie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych o bezprawne naruszanie konstytucyjnych praw powodów w tym zasady równości wobec prawa oraz bezprawnego pozbawienia powodów pełnomocnika procesowego jako strony postępowania procesowego od 9 już lat przewlekanego bezprawnie postępowania o wyrównanie zaniżanych wynagrodzeń za okres przepracowany chronionych prawem z urzędu, do chwili obecnej nie wyznaczono terminu rozprawy, a proces o wyrównanie wynagrodzeń około 130 powodom został wniesiony w dniu 01 lipca 2002 r., a od 10 kwietnia 2010 r. nosi również im. Profesora Lecha Kaczyńskiego Prezydenta RP i Ministra Sprawiedliwości RP, no cóż wystąpiłem przeciwko władzy sądowniczej RP wskazując Sąd Najwyższy RP jako przedstawiciela Rzeczpospolitej Polskiej ja szary obywatel, który od co najmniej 11 lat skutecznie broni niezbywalnych praw pracowniczych najpierw jako pracownik, a obecnie jako pełnoprawny pełnomocnik procesowy, któremu sąd bezprawnie odbiera pełnomocnictwo procesowe
jerzy_sosnowski@interia.pl
z poważaniem
stokolesny