Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Premier Maciuś Pierwszy!

Seawolf, 04.09.2011
Pamiętacie, jak to Palikot zażądał kategorycznie natychmiastowego opublikowania badań lekarskich Prezydenta Kaczyńskiego? Zostało to przywitane życzliwym szmerem aprobaty, jako oczywiste prawo wyborców do znajomości stanu zdrowia urzędników publicznych. Donald Tusk, jeśli mnie pamięć nie myli, demonstracyjnie opublikował swoje badania, a brukowe tygodniki akurat przypadkiem zamieściły kilka zdjęć Premiera grającego w piłkę, że niby taki sprawny. Jak widzę, zakres badań był dalece niekompletny, biorąc pod uwagę nowe wspomnienia tegoż Palikota o swych dawnym koledze.

Oczywiście, nie trzeba nikomu przypominać, że, gdy Donald Tusk został zawiadomiony, że nie będzie jednak kandydował na Prezydenta, a kandydatem został Bronisław Komorowski, żadne badania nie były już potrzebne, podobnie, jak nagle przestały być potrzebne znajomość języków i znajomość życiorysu potencjalnej First Lady, czyli małżonki kandydata. Nagle zniknęły z TVN szampańskie żarciki o nieznajomości języków europosłów i sztubackie telefony dzienikarzy podszywających się pod zagranicznych dziennikarzy, żeby się ponabijać na antenie, jak zaskoczony rozmówca duka „łelkom ewrybady”, albo „Aj em bizi”. Oczywiście, w momencie, gdy kandydatem został Komorowski, takie żarciki stały się gwałtownie niemodne, podobnie, jak zdjęcia Pani Komorowskiej, najściślejsza tajemnica sztabu PO, niczym rozkład lotów w Szymanach.

Ale to szczegół, bo ważniejsze stało się to, że stan zdrowia kandydata stał się nagle jego najbardziej prywatną sprawą, a pytanie o badania- najnikczemniejszym grubiaństwem. Dopiero po wyborach okazało się, a i to nie tak do końca, że kandydat przeszedł bardzo poważną operację, a, co gorsza, liczne wpadki i gafy, które stały się już kultowe i zyskały swoją nazwę własną „bronków” to nie żadne przypadkowe incydenty, tylko wynik postępującego nieubłaganie schorzenia, o którym jeszcze chyba usłyszymy, jeśli Pan Prezydent nie powściągnie swojej nieposkromionej chęci powiedzenia czegoś publicznie od czasu, do czasu, ujawniając coraz słabszy kontakt z nabytą kiedyś wiedzą na temat historii, czy gramatyki.

Piszę to właściwie przy okazji, bo impulsem było, co innego, mianowicie lektura wspomnienia ex-posła Palikota o swym dawnym pryncypale. Otóż pisze on, jak wschodzi kiedyś do kancelarii i słyszy łomot dobiegający z gabinetu Premiera. Łup! Łup! Łup! Wchodzi i co widzi? Pan Premier w nienagannym niebieskim garniturze ostrzeliwuje piłką roślinę stojącą w rogu gabinetu. Roślinę znaną, jako ulubiona roślina Leszka Millera.

Sam fakt, ze premier rządu polskiego trzyma piłkę w swoim gabinecie, budzi lekko rozbawione zainteresowanie. No, cóż, lubi, to trzyma. Fakt, że się nią bawi w tym gabinecie w czasie pracy, świadczy już o dwóch innych rzeczach, że nie traktuje swojej pracy zbyt poważnie, a właściwie, że umysłowością przypomina Króla Maciusia Pierwszego z książki Korczaka, albo sytuację z książki „Książę i żebrak”, gdzie nastolatek postawiony nagle w sytuacji go przerastającej używa królewskiej pieczęci państwowej do tłuczenia orzechów.

Chłopcy z podwórka dorwali się do gabinetów i skaczą po kanapach w dzikiej radości, chichocząc dziko, jaki to świetny numer wykręcili i patrzcie, nikt się nie zorientował. To właściwie najlepsza ilustracja czteroletnich rządów Donalda Tuska. To znaczy, właściwie rządów nie bardzo wiadomo czyich, ale Donald Tusk to firmuje swoim nazwiskiem, jak słup. Powiedziałbym, że twarzą, ale przy ostatnich wyborach firmował nie tyle swoja twarzą, ile postacią jakiegoś chłopca o podobnych rysach. Nie wiadomo, zdjęcie z rodzinnego albumu, czy dzieło Photoshopa.

Ale jest jeszcze coś, co wykracza poza to niedojrzałe, infantylne kopanie piłki w gabinecie Premiera. Coś dziwnego musi siedzieć w głowie Donalda Tuska, bo to nie pierwszy raz, gdy mimochodem słyszymy o tym, że darzy on swoich przeciwników jakąś obsesyjną nienawiścią- niszczenie rośliny tylko za to, że należała do ex- premiera Millera, trzymanie na swoim biurku figurki Prezydenta Kaczyńskiego na sprężynce, niczym figurki voo doo, to normalnych zachowań nie należy, choćby ktoś nie wiem jak przekonywał, że jednak należy i żeby nie przesadzać, nie jątrzyć i nie dzielić.

Ja, żeby być kapitanem, muszę przejść od czasu, do czasu drobiazgowe badania, włączając pytania, czy zdarza mi się słyszeć głosy z zaświatów, czy z jakichś dziwnych źródeł, podejrzewam, że takich pytań nie zadano na żadnym etapie castingu na Mężyka Stanu Panu Premierowi Donaldowi Tuskowi, a szkoda.

Jak sobie człowiek pomyśli, jaka to ekipa rządzi Polską, jak sobie popatrzy na Pana Prezydenta Bul- Komorowskiego, Pana Premiera Maciusia Pierwszego, Dziurawego Stefana, czyli Pana Wicemarszałka Sejmu, Pana Marszałka Senatu bezradnie usiłującego sklecić jakieś dwa zdania złożone, to czasem robi się zimno.

„Szkoda Polski”, jak stwierdził swego czasu Komorowski. Święte słowa. Trzeba wygrać te wybory.

P.S. Jutro poniedziałek, zatem zachęcam do przeczytania felietonów w Rzepie i w Freepl.info

http://www.wsieci.rp.pl/…

http://freepl.info/seawo…

http://niepoprawni.pl/bl…

http://niezalezna.pl/blo…

http://seawolf.salon24.p…

  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 5501
Domyślny avatar

Gość

04.09.2011 20:51

"Coś dziwnego musi siedzieć w głowie Donalda Tuska, bo to nie pierwszy raz, gdy mimochodem słyszymy o tym, że darzy on swoich przeciwników jakąś obsesyjną nienawiścią- niszczenie rośliny tylko za to, że należała do ex- premiera Millera, trzymanie na swoim biurku figurki Prezydenta Kaczyńskiego na sprężynce, niczym figurki voo doo, to normalnych zachowań nie należy, choćby ktoś nie wiem jak przekonywał, że jednak należy i żeby nie przesadzać, nie jątrzyć i nie dzielić." Niech zgadnę. Kompleksy? "Generalnie Werwolf ma uprzedzenia rasowe. Gardzą i nienawidzą Polaków. Na podstawie obserwacji stwierdzam, iż podłożem są silne kompleksy, wewnętrzne poczucie niższości - samoświadomość własnej niskiej płytkiej inteligencji. Chęć posiadania cech wybitnych (efekt wychowania pruskiego?), chęć bycia najlepszym pod każdym względem skutkuje wysoką jakością pracy i silnym lękiem przed porażką. Są „zmuszeni” do bycia najlepszym. W przypadku zwycięstwa objawiają się silne emocje – tryumf. Poczucie zwycięstwa. Podobnie w przypadku porażki – pada zazdrosne pytanie: czy czujesz się zadowolony?? i co, masz satysfakcję?? Nienawiść do Polaków wywołana zazdrością o lekkość polot i fantazję?? Czy Niemcy to głupole świadomi swojej ułomności, pragnący za wszelką cenę ukryć to i „udowodnić” innym nacjom swoją wyższość? Nie wiem – nie znam wszystkich Niemców – ale cechy te zauważam w werwolfie. Z drugiej strony: „Z rękopisu esbeka: "Osoby podatne na werbunek: zachłanne na pieniądze, o zaniżonym poczuciu własnej wartości, te, które doznały życiowych niepowodzeń".” Jaka jest prawda?" http://maciejsynak.blogs…
Domyślny avatar

Jurand

05.09.2011 05:39

Dodane przez Gość w odpowiedzi na słupy...

czyli wypisz wymaluj Oberleutnant Nogaj.
Domyślny avatar

pit

04.09.2011 22:04

To nie jest dobre określenie. Lepsze jest Premier Matoł Pierwszy.
Domyślny avatar

Gerwazy

04.09.2011 22:08

To rzeczywiście Król Maciuś I połączony z Nikodemem Dyzmą
Domyślny avatar

s.e.

04.09.2011 22:37

za komuny biliśmy ponoć najweselszym barakiem w obozie, teraz już może nie być tak wesoło ...
Domyślny avatar

lego

05.09.2011 01:18

Niewygodna pozycja Tuska Donald T przyjął pozycję rozkroczną co jak wiadomo dla mężczyzny jest to pozycja niewygodna a zwłaszcza niebezpieczna bo komuś wpadnie do głowy kopnąć no i co ? Donald kołacze się miedzy mieć ciastko- zjeść ciastko. Oddać władze czy trwać na posterunku premiera na które postawili go chłopaki ze WSI ale chłopaki jak to chłopaki dzisiaj mówią tak a jutro ? wypowiedzi półgębkiem Bronka nie napawają optymizmem skołatane serce Donka sugerując ,że to on czyli Bronek zadecyduje kogo zaakceptuje lub nie . I te jutro dla Donalda to wielka niewiadoma bo niby obiecano jemu stanowisko w PE na przeczekanie a czego to już innym nie obiecywano choćby Alkowi stanowisko sekretarza w NATO czy sekretarza generalnego ONZ . Sam Donek uwikłał się w sprawy które przerosły jego możliwości a które wiszą nad nim jak topór kata , tylko czekać jak spadnie ten topór – bo zawsze jest tak jak się za dużo wie a druga strona nie jest pewna czy w stu procentach można ufać posiadaczowi nabytej wiedzy Oj ,żeby nie było trzech pogrzebów i jednego wesela
Domyślny avatar

Dana

05.09.2011 17:29

z podwórka SBckiego, to tak. To nie przypadkowi "Chłopcy z podwórka...", ale wyszkoleni i posadzeni w tych gabinetach. Panie Kapitanie, nazywanie tego matoła królem, choćby z najgłubszej bajki, jest profanacją tytułu. Pozdrawiam Pana serdecznie.
Seawolf
Nazwa bloga:
SEAWOLF- DZIENNIK POKŁADOWY
Zawód:
kapitan, superintendent
Miasto:
Gdynia, na chwilę

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 699
Liczba wyświetleń: 3,876,645
Liczba komentarzy: 7,821

Ostatnie wpisy blogera

  • Rocznica śmierci Seawolfa
  • Podziękowania i prośba
  • Korea czyli gdzie jest pistolet?

Moje ostatnie komentarze

  • Również pozdrawiam serdecznie!
  • Bardzo się cieszę, Basiu, że się podobało.
  • Ależ ja pisze nadal dużo, ale do gazet. Zapraszam do GPC i Warszawskiej gazety, do Freepl.info.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Kto zabił Andrzeja Leppera?
  • O jeden mord za daleko
  • Podziękowania

Ostatnio komentowane

  • , Drogi Seawolfie, stopy wody pod kilem na Niebiańskim Szlaku! I wspomnij czasem o "dejmanach", którzy tutaj pozostali!
  • , Zapalilem swieczke i pomodlilem sie .Seawolfie pilnuj naszego Swietego Papieza by pilnowal Polski!
  • ironiczny anglosas, A jednak smutno... ... i brak Go bardzo. POZDRAWIAM SERDECZNIE!!! ironiczny anglosas

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności