Ja decyduję, kto jest Żydem

Ja decyduję, kto jest Żydem

W ciągu kilku ostatnich dni został niesłusznie uniewinniony generał Kiszczak, słusznie skazany na 5 lat John Demjaniuk- 93 letni strażnik z Sobiboru, i zapewne słusznie skrytobójczo zgładzony bin Laden. Generał Kiszczak jako uznany człowiek honoru, być może zdąży nas reprezentować w jakiejś instytucji państwowej, tak jak reprezentuje nas przy prezydencie Komorowskim generał Jaruzelski, a może nawet dostanie jakiś order. Demjaniuk już nic nie zdąży zdziałać, wkrótce stanie przed innym sądem, ale przynajmniej nie będzie mógł się szczycić, że w ziemskich kategoriach jest niewinny. Bin Ladena i jego akolitów na pewno nie zainteresowałyby orzeczenia sądów.
Upadł natomiast mit, że śmierć bin Ladena oznacza faktyczną likwidację al.- Kaidy. Jakieś ugrupowanie przyznało się właśnie do zamachu w Pakistanie. Swoja drogą u terrorystów fakt przyznania się niewiele znaczy, bo lubią przypisywać sobie cudze zasługi.

Jeden z komentatorów zapytał, czy znałam kogoś, kto zginął w zamachu 9/11. Nie, ale za to dobrze znałam przynajmniej jedną osobę zamordowaną na rozkaz Kiszczaka. Choć uwolnienie Kiszczaka przez sąd bardzo mnie przygnębiło, jego skrytobójcze zamordowanie nie poprawiłoby mi samopoczucia. Sądzę, że ofiara Kiszczaka wybaczyła przed śmiercią swoim bezpośrednim i pośrednim oprawcom, tak jak Jan Paweł II wybaczył Ali Agcy. Papieżowi nie przyszło jednak do głowy wtrącać się w działanie sądów, a skruszony grzesznik Ali uznał prawa naszej cywilizacji. Zapewne żaden sąd nie zmusiłby do tego bin Ladena. Czy jednak mordując go bez sądu nie przyznaliśmy pośrednio racji moralności plemiennej, gdzie „ nasz sukinsyn” ma zawsze inne prawa niż „obcy sukinsyn”?

W historii jest i będzie wiele wydarzeń i postaci, co do których uzyskanie powszechnej zgody jest niemożliwe. Dlatego utopijny jest projekt napisania historii synkretycznej. Nie dziwi mnie fakt, że dla pewnych środowisk Kiszczak i Jaruzelski będą zawsze pozytywnymi postaciami. Nie przyszłoby mi jednak do głowy twierdzić, że świat bez Kiszczaka czy Jaruzelskiego stałby się lepszy. Wkrótce upomni się o nich piekło, niebo, albo nicość. Oni to dobrze wiedzą i teraz walczą już tylko o swoją pamięć. Powiem cynicznie – skrytobójcze ich zamordowanie poprawiłoby tylko ich ziemski wizerunek. Dla zwolenników staliby się męczennikami, dla przeciwników wyrzutem sumienia

Mój 5 letni syn zawsze chciał wiedzieć z góry, kto w oglądanym filmie będzie „ złym panem”, a kto „dobrym panem”. Bez tej informacji nie mógł filmu spokojnie obejrzeć. Musiał natychmiast identyfikować się z pozytywnym bohaterem. Gdy mu mówiono, że trzeba spokojnie poczekać, aż sprawa się wyjaśni, zaczynał płakać i tupać. Nie powinien po prostu w tym wieku oglądać filmów, nawet dozwolonych dla dzieci. Jego niedojrzały umysł nie tolerował wątpliwości.

Przyjemność płynącą z oglądania brutalnych scen przemocy na ekranie, oraz emocje związane z okrutnymi grami komputerowymi, umożliwia i wzmacnia u ludzi młodych lub niedojrzałych intelektualnie identyfikacja „po jasnej stronie mocy”. Satysfakcję z czyjejś okrutnej śmierci wzmacnianą przeświadczeniem, że była ona słuszna i sprawiedliwa dzielą oni z średniowiecznym motłochem rozkoszującym się publicznymi egzekucjami i z tłumem krzyczącym do desperata na dachu: „ skacz”.

Najistotniejszym i najbardziej niebezpiecznym źródłem niedojrzałej satysfakcji jest jednak poczucie, że się uczestniczy w głównym nurcie historii, że opowiedzieliśmy się po właściwej stronie. Na takich „ pożytecznych idiotach” (bardziej niż na oportunistach) fundują swa działalność wszelkie reżimy. Znam przypadek osoby, która zdążyła być w Hitlerjugend, w ZMP, a w końcu została gwiazdą lokalnej Solidarności. Wierzyła Michnikowi, gdy pisał obelżywe listy do Kiszczaka i nadal wierzyła, gdy nazywał Kiszczaka człowiekiem honoru.

Bo wyższą ( i jeszcze bardziej niebezpieczną od wyuczenia wierności utopijnym ideałom) szkołą tresowania społeczeństwa w kierunku stereotypowego myślenia jest przyzwyczajanie go, że istnieje pewien ośrodek opiniotwórczy, który arbitralnie wyznacza standardy, natomiast same standardy, jak standardy mody, mogą być zmienne. To, co wczoraj było prawdą, dziś może okazać się kłamstwem, wczorajszy przestępca, dziś może okazać się (jak Kiszczak) człowiekiem honoru. Prawdą jest to, co w danej chwili twierdzi władca dusz.

„ Ja decyduję, kto jest Żydem” powiedział podobno Herman Goering, gdy zarzucano mu niekonsekwencję w oczyszczaniu Wermachtu z wrogiego elementu. Ale jego nieomylności broniły dywizje SS.
Stalin mógł walczyć czynnie o pokój prowadząc wojnę, mógł w walce z głodem skazać na śmierć głodową pół Ukrainy. Ale jego nieomylności też miał, kto bronić.

Jeżeli jednak Redaktor zwykłej gazety jest w stanie zmusić społeczeństwo, żeby w zależności od jego humoru, białe nazywało czarnym, a czerwone zielonym, społeczeństwo to musi dobrowolnie wyrzec się myślenia.
Polityczna poprawność to nie tylko- jak chcą niektórzy- wystrzeganie się negatywnych wypowiedzi na temat Murzynów, Żydów, homoseksualistów i innych mniejszości. Polityczna poprawność to wytresowanie ludzi tak, żeby odpowiadali jak chór żab swemu żabiemu zapiewajle- zawsze jego głosem.

Swego czasu klasa mojej córki, uczennicy ekskluzywnego gimnazjum, pojechała robić pomarańczową rewolucję na Ukrainie. Oczywiście nie pozwoliłam córce brać udziału w tej wycieczce. Jej koleżanki wróciły zachwycone. Chwaliły wspaniałą atmosferę na Majdanie, wygodne namioty i doskonały catering.
Nikt nie próbował odpowiedzieć mi sensownie, na kilka prostych pytań:
Dlaczego brutalny reżim pozwala rebeliantom bezpiecznie bawić się na placach i dostarcza im jedzenie? Kto płaci za to jedzenie? Kto dał polskim nauczycielom gwarancje, że dzieciom się nic nie stanie?

Usiłowano mi wmówić, że autorytet moralny protestujących (w tym rozbawionych, gimnazjalistek) wystraszył siły zła, a personalnie zmusił do defensywy Wiktora Janukowycza.

Miało to dokładnie taki sam sens jak twierdzenie, że moralny autorytet Adama Michnika rzucał na kolana strażników więziennych, którzy dostarczali mu do celi papier, żeby mógł swobodnie pisać książki, a potem osobiście przemycali rękopisy na Zachód, aby mogły być tam wydane.

Nie wiem, czy machający pomarańczowymi szmatami uczestnicy rewolucji na Ukrainie mają teraz szczególny powód do dumy. Pewnie taki sam jak niektórzy moi znajomi, uczestnicy bocznych stolików przy okrągłym stole, którzy z ogniem w oku walczyli o zupełnie nieistotne ustalenia i wpisy.

„Wydawało im się, że wykuwają losy świata, a byli na planie kiepskiego serialu, gdzie wiatr historii imitowała suszarka do włosów” powiedział pewien mój znajomy- sceptyczny Amerykanin, któremu bardziej wierzę niż wielu polskim amerykanistom.
Nie będę tu przytaczać jego poglądów na zamach 9/11, choć jest autorem kilku książek na temat amerykańskich służb specjalnych. Wolę zacytować publicystę Naszej Polski (NP 19).
„ Abstrahując od tego czy Amerykanie wiedzieli o 11 września, czy do zamachu w Word Trade Center świadomie dopuścili, traktując to wydarzenie jako wygodny pretekst do wojny i przekonanie do niej społeczeństwa, pewne jest, że bin Laden zasłużył na śmierć”.

Wracając do kolorowych rewolucji- wytłumaczyłam dziecku, że rozsądny człowiek nie uczestniczy dobrowolnie w różnych wątpliwych operacyjnych grach, których kulisów nie zna (i nigdy być może nie pozna) ryzykując, że okaże się w tej partii czarnym pionkiem.
Wystarczy, że czasami musi uczestniczyć w złych sprawach, wbrew swojej woli.
Nikt przecież nie pytał o poglądy polityczne polskich żołnierzy, którzy w ramach bratniej pomocy wjeżdżali na czołgach do Pragi. Mogli się tylko wstydzić. Podobnie niewiele mieli do gadania chłopcy przymusowo ubierani w czasie II wojny w mundury Wermachtu. Mogli, co najwyżej dezerterować.
Natomiast ktoś, kto dobrowolnie zaangażował się na przykład w wojnę domową w Hiszpanii, i nie rozpoznał – jak Orwell -jej prawdziwego oblicza, jest głupi albo podły, innej możliwości nie ma.

Nie wymagam od ludzi bohaterstwa. Wymagam myślenia. Zastanowienia się, czy naprawdę rzeczy tak się mają jak są przedstawiane i czy czasem, jak bohater „ Truman Show” nie wierzymy w iluzję, choć fragmenty nieboskłonu spadają nam na głowę.

Nie ufam ludziom, którzy w czasie pokoju są na 100% pewni, że słuszne było strzelanie do innego człowieka. Tym bardziej tym, którzy jak pijany kowboj zmieniają zdanie i nigdy nie wiadomo, kto będzie ich następnym celem. A przede wszystkim tym, którzy gdy ktoś jest kamieniowany odczuwają potrzebę dorzucenia swego kamyczka.

Zapewne Amerykanie zabijając bin Ladena zaatakowali rekina nożem, czyli słusznie zlikwidowali śmiertelnego wroga, nie pozwalając się obezwładnić kanonom politycznej poprawności.
Nie mogę jednak wykluczyć, że tego rekina ( jak twierdzi mój znajomy Amerykanin) po prostu wymyślili i ścigali go jak bohater kolejnych edycji „ Szczęk” ścigał gumową zabawkę z ogromnymi sztucznymi zębami. Wymyślili w znanym sobie celu, jak na przykład broń jądrową i chemiczną w Iraku.

Kilka dni temu odwiedził mnie młody znajomy i oświadczył, że jest Żydem. Trochę się zdziwiłam- częściej miałam do czynienia z ludźmi, którzy odkrywali, że są potomkami herbowych rodów. Przez grzeczność zapytałam o dowody. Znajomy odparł: „Ja sam zadecydowałem, że się czuję Żydem”. Jednak bez Goeringa świat jest chyba lepszy.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika  Syn

16-05-2011 [09:20] - Syn (niezweryfikowany) | Link:

Ojciec walcząc z bandami UPA jest teraz "wyklęty". UPA w chwale i glorii. Historia i inne narody Polakom nigdy nie wybaczają. My na klęczkach musimy wszystkich przepraszać. Przyjdzie czas , że za krew przelaną w Iraku i Afganistanie żołnierze będą bez pomocy państwa a byle chłystek napluje im w twarz.

Obrazek użytkownika Alina

16-05-2011 [13:07] - Alina (niezweryfikowany) | Link:

Pamiętam jak byłam rozpaloną młodą dziewczyną, kiedy przyszedł powiew wolności. Jak biegałam z opaską na ręku podczas strajku. Jaka Ja byłam wtedy szczęśliwa. Nadeszły dni po stanie wojennym. Mazowiecki złożone palce w literę V. I w tym miejscu kończy się bańka mydlana. Myślałam, że już wszystko wiem. A tu okazało się, że jestem ,,mały pikuś". Bańka mydlana pękła z chwilą wypowiedzianych słów , że przeszłość oddzielamy grubą kreską. Jak to grubą kreską ? Ja nie wymagałam, żeby sadzano wszystkich do więzienia, czy pod mur. Moje pragnienia były skromne.
Elementarna sprawiedliwość typu jak zakaz pracy na stanowiskach w urzędach państwowych, czy zakaz startu w wyborach np. na 15 lat. Nic z tych rzeczy. Zostałam po prostu oszukana. Niektórzy z dawnej nomenklatury potrafili wystąpić w TVP i rzucać mi w twarz, że on w ciągu 2 czy 3 lat ciężką i uczciwą pracą dorobił się milionów. Mój Boże ! I tak w tym szoku trwam do dnia dzisiejszego. A niestety jest coraz gorzej. Czuję się niewolnikiem we własnym Kraju.

Obrazek użytkownika Roman

16-05-2011 [19:22] - Roman (niezweryfikowany) | Link:

Czuję się podobnie i nie dziwię Ci się owej frustracji. Wtedyw 1989 dokonano na naszych oczach zasztyletowania elementarnej ludzkiej przyzwoitości. Ci ludzie, którzy w kuluarach władzy rozdzielili sobie swoje pierwsze -w przyszłosci- kradzione miliony, ograbili nas już wtedy z naszej dumnej i godnej przyszłości. Ludzie, którym tak niemal bezgranicznie zaufaliśmy, uczynili nas dziadami we własnej ojczyźnie. "Przywódca" okazał się być najbardziej nikczemną kreaturą w naszej powojennej historii. Do kogóż mamy się teraz udać po sprawiedliwość, kiedy dookoła pełno rasowych kundli. Uczyniono z nas pariasów i niewolników.
Mimo wszystko, bądź dobrej myśli, choć wiem, jakie to trudne.
Pozdrawiam Cię.

Obrazek użytkownika Aina

16-05-2011 [16:07] - Aina (niezweryfikowany) | Link:

szkoda , ze nie byla Pani moja nauczycielka historii. Wlasnie obejrzalam filmy "Nocna Zmiana" i " Plusy dodatnie plusy ujemne", i zaczelam sie zastanawiac nad tym , ze jak to sie dziwnie w zyciu sklada.Mialam kilka przyjaciolek na studiach i po nich, zadna z nich nie rozumie o co chodzi w lustracji , nie popieraja Pis-u , a wlasciwie Kaczyñskiego, nie lubia Walesy ale glosuja na PO w Gdañsku, bo: UWAGA -trzeba popierac swoich (dlaczego swoich - tez nie umieja wytlumaczyc), nie znaja najnowszej historii Polski etc. I ZEBY BYLO CIEKAWIE , TO BYLY JEDNE Z NAJLEPSZYCH STUDENTEK, A JA TO WSZYSTKO WIEM I DWA LATA "KIBLOWALAM" NA STUDIACH.A,jeszcze cos, mam teraz dobra kolezanke , ktora nie ma magistra i swietnie orientuje sie w powyzszych tematach, ma racje Ziemkiewicz W Polsce nie ma elit.

Obrazek użytkownika Michael5

16-05-2011 [16:32] - Michael5 (niezweryfikowany) | Link:

Rzeczywiście, z filozoficznego punktu widzenia mamy tendencję do „kategoryzowania a priori” – dobry i zły. Bardzo słusznie zwróciła Pani uwagę na ten problem. Ja również nieraz byłem świadkiem, jak dziecko, kiedy zaczyna oglądać film i widzi po raz pierwszy danego bohatera tego filmu, spogląda na mamę lub tatę i pyta – „a on to jest dobry?”. Tak więc socjologiczna pułapka, o której Pani wspomniała to bezrefleksyjne opowiadanie się po stronie wyznaczonej przez, najogólniej mówiąc – orwellowskiego „Wielkiego Brata”.

Niemniej jednak, jest jeszcze inna pułapka – patrzenie na każdy konflikt jak na walkę Dawida z Goliatem i automatyczne opowiadanie się po stronie Dawida zgodnie ze schematem „słabszy = dobry, silniejszy = zły”. Przykładem może być sprawa Stanów Zjednoczonych w kontekście, przykładowo – wojny w Iraku. Ta wojna już bardzo wyraźnie ujawniła podziały w strefie euroatlantyckiej; dla wielu ludzi w Europie symbolem terroryzmu światowego stał się nie kto inny jak G.W. Bush! Ja ostatnio rozmawiałem z człowiekiem, który twierdził, że WTC to podejrzana sprawa i chyba maczali w niej palce sami Amerykanie, ale katastrofa w Smoleńsku to na pewno miała miejsce z winy pilotów (w domyśle – Pana Prezydenta).

A w kwestii samej wojny w Iraku – sprawa była skomplikowana. Po pierwsze, nie znam żadnych dowodów, jakoby amerykańska administracja twierdziła, że Saddam Hussein posiadał broń jądrową (przypominam przemówienie Colina Powella na forum RB ONZ przed interwencją w Iraku w 2003 roku, podczas której, pamiętam, użył sformułowania „Irak może dokonać rakietami balistycznymi [moje przyp. –Al Samud II] z głowicami chemicznymi, a, jeżeli im pozwolimy, jądrowymi”. Tak więc bezpośrednie oskarżenie o posiadanie broni jądrowej nie padło. Iracka broń chemiczna – przypominam wymordowanie Kurdów w Halabdży w 1988 roku z użyciem iperytu. O zbrodniach z wojny iracko-irańskiej nie wspominając (kto wtedy Husseinowi dostarczał zdjęć satelitarnych wojsk irańskich – to już zupełnie inna sprawa). A broń chemiczna może być dużo łatwiej przechowywana i łatwiej ją ukryć w razie konieczności zatarcia śladów. Nie wiadomo co się z nią stało, ale są dowody, że używali jej, w mikroskali, bojownicy Abu Mussada al-Zarkawiego podczas walk partyzanckich z US Army. Trudno, aby Iracka Gwardia Republikańska (podległa Husseinowi) użyła głowic chemicznych przeciw amerykańskim wojskom na terenie samego Iraku. Straty wśród ludności cywilnej skompromitowałyby na stałe partię Baas i samego Husseina. Dlatego też słowa G.W. Busha, który groził, że jeżeli Irakijczycy użyją broni chemicznej przeciw Amerykanom, to na Bagdad spadnie bomba atomowa należy traktować jako „bezpieczne prężenie muskułów” li tylko.

Konkludując – decyzja o interwencji w Iraku była bardzo trudną decyzją, która bardzo wiele kosztowała Busha i jego środowisko. Ze strategicznego punktu widzenia usprawiedliwia go ważny czynnik – kto przejąłby władzę po, załóżmy „naturalnej śmierci” Hussejna przy braku amerykańskiej interwencji w kraju, w którym 67% ludności stanowią szyici? Ajatollah Muktada –as Sadr? Sojusz iracko-irański i eksport islamskiej rewolucji? A znając specyfikę tego regionu świata zmiana warty z sannickiej na szyicką pro irańską raczej nie przebiegałaby w „spokojnej, demokratycznej atmosferze”.
Z poważaniem

Obrazek użytkownika szperacz

16-05-2011 [19:47] - szperacz (niezweryfikowany) | Link:

Szanowna Pani nie zna wywiadu z Aaronem Russo?
Coś mi się tak wydaje... W przeciwnym razie nie padło by tu zdanie - nie tak, jak ono brzmi - iż: "został (..)zapewne słusznie skrytobójczo zgładzony bin Laden"

Szczerze polecam. To jest perełka, którą powinni znać szczególnie ci, którzy wymagają myślenia od innych.
http://www.youtube.com/watch?v...

Dorzucę jeszcze jeden "drobny" fakt.
Nowe badania sygnałów sejsmicznych z 11 września 2001 w Nowym Jorku
http://pracownia4.wordpress.co...

Z całym szacunkiem, pozdrawiam Autorkę

Obrazek użytkownika poruszony

16-05-2011 [20:52] - poruszony (niezweryfikowany) | Link:

w Twojej analizie filmu "Wojna w Iraku" brakuje slowka o tle wydarzen.
Brakuje zapachu ropy i szelestu pieniedzy...
O tym wlasnie artykul. Zyjemy w swiecie basni i legend tworzonych przez dziennikarzo-bajkopisarzy na zamowienie zarowno spoleczne jak i "polityczne". Terminy typu "zakulisowe uzgodnienia", "scena polityczna", sugeruja istnienie "teatru wydarzen", "inscenizacji", "aktorow wydarzen", "programu"...
Ja przy swojej slabej erudycji i wyksztalceniu stosuje prosta metode:
juz jako dziecko zwrocilem uwage, ze sprawy ukladaja sie w lancuszki przyczyn i skutkow...i kazde dwa wydarzenia mozna takim lancuszkiem polaczyc. Kwestia wyobrazni. I okazuje sie ze najprawdopodobniejsze najczesciej bywaja krotkie lancuszki.
Jestem pewny ze G.W.Bush do dzisiaj nie odroznia szyity od sunnity, podobnie zreszta jak jego uzbrojeni zoldacy.
Wie natomiast gdzie sa umiejscowione interesy jego i kolegow ("swoich").
W praktyce najpierw zapadaly decyzje, wymyslano preteksty, tworzono fakty, by nastepnie konstruowac oficjalne uzasadnienia...(wiec strata czasu tym sie zajmowac- sam wiem ile "uzasadnien" potrafilem wymyslac w szkole.)

Co do "przelanej w Iraku i Afganistanie krwi"...to o czyjej to krwi mowa?
Motywacje znanych mi osobiscie weteranow sa absolutnie racjonalne i ekonomiczne: dom w budowie, mieszkanie, kredyt...+ ryzyko zawodowe.
W "cywilu" zawod ten nosi inna nazwe. Zarabianie na zycie przy pomocy AK47...taki wybor. Mozna lopata, bezpieczniej.
Niedawno odbyl sie pogrzeb chlopaka. Polegl w Afganistanie. Zostawil zone, dwoje dzieci i dom w budowie. Mial pracowac ze mna. Nie chcial. Chcial szybko splacic kredyt. Splacil.
PS.
"wielcy tego swiata" sa calkiem ludzcy gdy zdejma ubranie...jak udowodnil wlasnie prezes MFW :)
PSII
goraco namawiam na "Underground" Kusturicy. Ogladalem ten film przypadkowo w kinie studyjnym przy "Krakowskim Przedmiesciu" dobrze ponad dziesiec lat temu w towarzystwie trojki dzieci w wieku 8, 10 i 12 lat.
Wszyscy doskonale sie bawili a film pamietam do dzisiaj. Pasuje do artykulu.
PSIII
"utopijny jest projekt napisania historii synkretycznej": sa miedzynarodowe kluby weteranow roznych bitew. Widzialem reportaz. Warto posluchac...
...no tak, ale sa tez fani i obroncy Chodorkowskiego...(jako przeciwnika Putina. Moj sasiad- zlodziej, tez nie lubi Putina...)

Obrazek użytkownika Hubert

18-05-2011 [05:42] - Hubert (niezweryfikowany) | Link:

Widac, ze zaszly Pani za skore rzeczowe argumenty zbijajace " postepowe" bzdury, ktore wypisywala Pani w ostatnim swoim tekscie! Hipokryzja i tepy antyamerykanizm bardzo Pania ograniczaja. Dyskusja na temat Bin Ladena nie ma sensu; zapedzono Pania w kozi rog, w ktorym Pani pozostanie, bo dobrze sie tam czuje z poczuciem " moral superiority" nad zadnymi krwi tepakami.Jedno tylko: prosze nikomu nie wmawiac, ze swiat uwazal, iz smierc Bin Ladena oznacza koniec Ak Kaidy. Nikogo takiego nie spotkalem. To delikatnie mowiac naciagany argument. Zamach mial oczywiscie miejsce, tyle ze skierowany zostal przeciwko wspolwyznawca mordercow, bo tak bylo najlatwiej i tak postepuja tchorze. Zycze dobrego samopoczucia w rogu nielicznych ludzi z wyrobionym poczuciem sprawiedliwisci na tym swiecie hien i sepowow zadnych krwi, do ktorych sie zaliczam.

Obrazek użytkownika szperacz

18-05-2011 [17:28] - szperacz (niezweryfikowany) | Link:

Rzeczpospolita podaje, że ponoć Bin Laden nie żyje od pięciu lat:
http://www.rp.pl/artykul/66016...

pozdrawiam Autorkę