Staniszkis dyskwalifikuje demokrację lichwiarzy i oligarchów

Profesor Staniszkis „Polska jest na 28 miejscu, jeśli chodzi o płace realne, chociaż teoretycznie 25 miejsce w świecie. Najgorsze warunki pracy są w Polsce. Jeżeli zestawi się poziom wydajności z poziomem prac realnych, Polska jest najniżej, najgorzej w Europie. Ten który jest nad nami, jest 17 proc. lepszy. To jest dramatyczna sytuacja, która wymaga programu rozwojowego „...”Myślę, że ta maszyna sejmowa, zajmowanie się problemami w pespektywie wyborczej, czyli krótkiej. Nie ma realizowania wielkich wyzwań „...”Nie ma polityki długofalowe wyborczej, która przekracza cykle wyborcze. „...”Prof. Staniszkis skomentowała też sprawę Sikorskiego. „..”Wydaje mi się, że Sikorski powiedział prawdę. Myślę, że rozpoczął pewien rozżalony etap, bo jednak i Rostowski i on mieli inna wizję kariery. Tusk to wszystko przejął dzięki ich pracy. Chciał uderzyć w Tuska i nie starczyło mu nerwów, potem się wycofał, co uderzyło w niego jeszcze bardziej „...” To podkreślanie przez Sikorskiego milczenie Tuska i potem to gwałtowne ocieplenie z Rosjanami, szczególnie w kontekście śledztwa smoleńskiego, sposób prowadzenia sprawy wschodniej, kiedy Sikorski mówił – nie będziemy płacić na oligarchów, właściwie odpuszczenie tej sprawy, skoncentrowanie się na tym obszarze, a nie na głębokich problemach „...”To był rewanż. Nie wytrzymał nerwowo, nie pociągnął i wyszedł jeszcze gorzej „....”odobnie negatywnie ocenia Tuska i jego stanowisko w KE.Zaskakujące jest to, że ktoś taki robi karierę w Europie. Myślę, że sam Tusk jest zdenerwowany. To pajacowanie, żeby pokazać sztuczną swobodę, pokazuje, że sam jest tym zdenerwowany”...(źródło )

Profesor Szeremietiew „ Chodzi o odbudowę rosyjskiego imperium.Pana zdaniem prowokacje rosyjskie są elementem jakiego planu?Bezwzględnie. W polityce zagranicznej, szczególnie w polityce militarnej Rosji nie ma żadnych przypadków. Oczywiście zdarzały się sytuacje zaskakujące Rosję, jak choćby atak Hitlera w 1941 roku, ale w normalnej sytuacji polityka Rosji jest bardzo przemyślana. I można sądzić, że obecnie również jest. Moskwa ma czas, więc wszystko jest wykonywane wedle szczegółowych planów. Mówiąc brutalnie – celem Putina jest budowa państwa, graniczącego na Zachodzie z Niemcami? ak, to może być cel Rosji. Putin nie powie tego otwarcie, jednak wiele można wyczytać z wypowiedzi jego otoczenia. Putin ma swojego trefnisia, czyli Żyrinowskiego, który mówi wiele. Również to, czego mówić nie chce sam prezydent Rosji. On ma również swoich doradców, czy analityków. Oni mówią wprost, że zbudowanie euroazjatyckiej wspólnoty geopolitycznej Rosja zamierza realizować przy współpracy z Niemcami. Polska, Rumunia, czy kraje Nadbałtyckie są uważane natomiast przez Rosję za sojusznika USA. Czasem wręcz mówi się o „popychadłach Ameryki”. Jest zatem oczywiste, że aby Rosja mogła współpracować z Niemcami i realizować swój plan musi wyeliminować te „popychadła”, które są klinem między Rosją a Niemcami. Sprawa komplikuje się, bowiem na Ukrainie sytuacja stała się trudniejsza, ale jeśli uda się Rosji zdezorganizować Ukrainę, by nie była zdolna do oporu, to Rosja może sobie z tym problemem poradzić. A wtedy my, Polska, jest przeznaczona na pożarcie. „...(źródło)

„Brytyjczycy są częściej od innych nacji skłonni do popadania w przygnębienie i smutny nastrój, ponieważ mają krótszą formę genu regulującego poziom serotoniny, zwanej hormonem szczęścia - twierdzą naukowcy z Uniwersytetu Warwick.”...(źródło )

Cichocki „Europa nie pogrąży się w ciemności, ale z kryzysu Unii, prawdopodobnie na bazie unii walutowej, może nie całej, wyłoni się jej nowy polityczny i gospodarczy kształt. „....”Z jednej strony mamy tych, którzy coraz głośniej twierdzą, że za fasadą kolejnych programów ratunkowych oraz walki z kryzysem powstaje jakiś rodzaj oświeconej, absolutystycznej władzy z siedzibą w Pałacu Elizejskim oraz berlińskim Kancleramcie – le Groupe de Francfort (Grupa Frankfurcka). Używając UE i MFW, obala on oporne demokratyczne rządy, narzuca drakońskie programy reform, buduje plany nowych europejskich rozwiązań, nie pytając nikogo o zdanie. Jego działania w istocie relatywizują lub całkiem podważają demokratyczną wolność suwerennych państw oraz narodów. „....”jest nią nowa kultura stabilizacji i bezpieczeństwa, o której tak często i tak chętnie w ostatnim czasie mówi Angela Merkel „....”I czy dzisiaj nie da się stwierdzić, że narodowe polityki gospodarcze oraz społeczne, dyktowane przez demokratyczne wyroki obywateli, może i są wyrazem suwerennej wolności, ale w efekcie na południu Europy przyniosły przede wszystkim korupcję, życie ponad stan, bezrobocie, zadłużenie państwa, a dalej stały się śmiertelnym zagrożeniem dla ekonomicznej i społecznej stabilności całej Europy? „.....”Na fundamencie euro, albo na jego gruzach, powinien powstać zarządzany w nowy sposób, bardziej autorytatywnie, obszar bezpieczeństwa, wzrostu oraz rozwoju. Niektórzy nazwą go europejskim państwem rozwojowym, inni przypomną sobie w tym kontekście o starym niemieckim pojęciu Leistungsraum. „....”Chodzi tak czy inaczej o nowy sposób rządzenia, który przywróci wewnętrzną stabilność oraz globalną konkurencyjność. Autorytatywność tego nowego sposobu rządzenia nie musi wcale – i nie będzie – oznaczać łamania prawa. Współcześni filozofowie polityki z różnych stron, Habermas, Gray czy Rawls, już dawno odkryli, że możliwa jest autorytatywna władza zachowująca praworządność. Dotąd jednak widzieli ją jako fenomen możliwy tylko poza Europą. Dlaczego jednak w stanie wyższej konieczności, jakim jest kryzys, nie miałaby zawitać także do nas? ...(więcej )

Fukuyama „Zgodnie z perskim ideałem monarchii absolutnej król powinien być na tyle potężny , by móc narzucić pokój i powstrzymać uzbrojone , pazerne elity stanowiące główne źródło konfliktów i niepokojów w społeczeństwach rolniczych. Przyglądając się takim państwom z perspektywy nowoczesnych demokracji , postrzegamy zwykle monarchę w społeczeństwach rolniczych jako jeszcze jednego członka drapieżnych elit , być może wyznaczonego przez innych oligarchów dla ochrony ich rent i interesów . W rzeczywistości w społeczeństwach tych niemal zawsze toczyła się trójstronna walka pomiędzy królem , arystokratyczną , lub oligarchiczną elitą oraz nie należącymi do elit grupami , takimi jak chłopi i mieszczanie . Król często brał stronę tych ostatnich przeciwko oligarchom , zarówno dla osłabienia potencjalnych konkurentów do władzy , jak i dla zapewnienia sobie udziału w dochodach z podatków.. Możemy dostrzec w tym zalążek monarchy jako rzecznika ogólnie pojętego interesu publicznego „ ….(więcej )

lipiec 2012 „ „- Mamy nadzieję, że, z Bożą pomocą,nie będziemy musieli w miejsce demokracji wymyślać innych politycznych systemów, które należy wprowadzić, aby nasza gospodarka przeżyła - powiedział Orban już na konferencji Stowarzyszenia Pracodawców i Pracowników. „....”Zgromadzenie narodowe to nie jest kwestia woli, tylko siły. (...) To, co być może funkcjonuje w państwach skandynawskich, jednomyślność,u nas, w narodzie na pół azjatyckim, dokonuje się siłą.To nie wyklucza konsultacji, debaty czy demokracji, ale centralna siła jest konieczna - cytuje słowa Orbana agencja AFP. „..( http://naszeblogi.pl/41363-rick-joyner-nawoluje-do-zamachu-stanu-w-usa )

Czterech amerykańskich żołnierzy przygotowywało zamach stanu i zabójstwo prezydenta USA. Spiskowcami okazali się szeregowcami i podoficerami 3 Zmotoryzowanej Dywizji Piechoty stacjonującej w Forcie Stewart w stanie Georgia. W bazie odkryto magazyn broni i nabojów, na zakup których wydano 87 000 dolarów – poinformował przedstawiciel prokuratury stanu Georgia.W trakcie dochodzenia ustalono, że zatrzymani należeli do antyrządowego radykalnego ugrupowania „Na wieki nieśmiertelni, zawsze gotowi”. Oskarżeni, jak podkreśla prokuratura, nie ukrywają swojej nienawiści wobec obecnego prezydenta USA” ….(więcej )

W Polsce sektor publiczny zatrudniał ok. 3,5 mln osób na koniec zeszłego roku. Najwięcej osób pracowało w oświacie, prawie milion. Niewiele mniej w szeroko pojętej administracji „.....”Z analizy wynika, że zarobki w sektorze publicznym są wyższe niż w prywatnym. W zeszłym roku różnica sięgała ok 30 proc. „.....”Ekonomiści policzyli, że polski sektor publiczny zatrudnia 21,6 proc. wszystkich pracujących „.....”Z raportu wynika, że prawie milion osób państwo zatrudnia w oświacie (2010 roku) „....”Drugą równie liczną grupą są pracownicy administracji publicznej, obrony narodowej i obowiązkowego ubezpieczenia społecznego, których w 2010 roku również było prawie milion.. „....”Należy jednak pamiętać,  że urzędnicy, których liczba w zależności od przyjętej definicji wynosi od 0,4 mln do prawie 1 mln osób, „...(więcej

Liczb emerytów i rencistów w Polsce na koniec grudnia 2013 roku spadła do 7 milionów 283 tysięcy ( więcej )

Szpitale, które napawają lękiem! Jak Polska długa i szeroka nie brakuje szpitali, w których traktowanie pacjentów pozostawia bardzo wiele do życzenia. Brud, smród i kolejki to jedno. Ale nie brakuje też rażących błędów lekarskich, a nawet znęcania się nad pacjentami! Oto kilka z szpitali grozy.....(więcej )

Stanisław Niewiński „Chiny od wieków fascynują resztę świata swoją kulturową specyfiką. Rozpoczęte ponad trzydzieści lat temu reformy gospodarcze doprowadziły do powstania bardzo interesującego modelu rozwoju: syntezy autorytarnej władzy z korygowaną przez państwo gospodarką kapitalistyczną.W listopadzie 2012 r. miał miejsce XVIII zjazd Komunistycznej Partii Chin (dalej: KPCh). Podczas zjazdu ustalono skład Komitetu Centralnego partii, czyli elity politycznej Chińskiej Republiki Ludowej (dalej: ChRL). Wydarzenia podczas zjazdu potwierdziły w znacznym stopniu analizy znawców Chin: Xi Jinping został przewodniczącym ChRL, zaś Li Keqiang otrzymał stanowisko premiera. Duet ten będzie rządził Chinami przez następną dekadę. hiny od wieków fascynują resztę świata swoją kulturową specyfiką. Rozpoczęte ponad trzydzieści lat temu reformy gospodarcze doprowadziły do powstania bardzo interesującego modelu rozwoju: syntezy autorytarnej władzy z korygowaną przez państwo gospodarką kapitalistyczną. „Model Chiński” jest stale poddawany analizą przez politologów, bądź ekonomistów. Niektórzy z nich, jak m.in. Joshua Cooper Ramo, uważają go za model rozwoju alternatywny wobec zachodniego. Inni stoją na stanowisku, że ma on charakter tymczasowy i z czasem musi się upodobnić do modelu euroatlantyckie „....”W grudniu 1978 r. podczas III Plenum KC Komunistycznej Partii Chin władzę nad partią przejęła frakcja proreformatorska skupiona wokół Deng Xiaopinga. Zdecydowali się oni na reformę systemu socjalistycznego. Najbardziej znanym skutkiem reform było odejście w Chinach od gospodarki centralnie planowanej na rzecz korygowanego przez państwo kapitalizmu. Wraz z transformacją gospodarczą następowały szerokie zmiany społeczne. Sprawom tym zostaną poświęcone rozdziały czwarty i piąty.Rozpoczęte trzy dekady temu reformy społeczno-gospodarcze wpływają również na system polityczny Chińskiej Republiki Ludowej, aczkolwiek w stopniu znacznie mniejszym. Obecnie obowiązująca w Chinach konstytucja pochodzi z 1982 roku. W swych podstawowych założeniach nie odbiega ona znacząco od trzech poprzedzających ją ustaw zasadniczych ChRL: pierwszej z 1954, drugiej z 1975 oraz trzeciej z1978 .W niektórych elementach systemu politycznego można zaobserwować pojawienie się modyfikacji. Pod innymi względami pojawiają się przykłady powrotu do praktyki politycznej z epoki Mao Zedonga. Tym samym konstrukcja systemu politycznego ChRL trwa w dużym stopniu w niezmienionej formie od powstania Ludowych Chin w 1949 roku. Niektórzy badacze Chin, analizując system polityczny tego państwa, wyciągają jeszcze inne wnioski. Jonathan Fenby stwierdza, że system polityczny Chin w swych fundamentach pozostał zasadniczo niezmieniony od 221 r. p.n.e., gdy Qin Shi Huang zjednoczył Chiny i powołał cesarstwo Przyglądając się podstawom władzy w ChRL, obu powyższym wnioskom należy przyznać rację. „...(źródło )

Profesor Jacek Bartyzel „Wspólne źródło liberalizmu i totalitarnej demokracji „...”Dominacja liberalizmu – i to w jego odmianie progresywistycznej, a nie na przykład libertariańskiej czy ordoliberalnej – we współczesnej filozofii polityki jest faktem niewątpliwym. Tę swoją szczególną pozycję kierunek ów zawdzięcza, też bez wątpienia, przede wszystkim wydanej w 1971 roku Teorii sprawiedliwości Johna Rawlsa, mającej status dzieła kanonicznego, nieomal „biblii” współczesnego liberalizmu postępowego. Parafrazując Karola Marksa można powiedzieć, że egalitarny (demo)liberalizm jest dziś ideologią panującą klasy panującej – czyli, w dzisiejszych realiach (i w niezgodzie z marksowskim mniemaniem o dominacji materialno-produkcyjnej „bazy” nad ideologiczną „nadbudową”), inteligencji wykształconej na zdemokratyzowanych uniwersytetach i rekrutującego się z niej personelu mediów wszelkiego rodzaju, sprawującego metapolityczną „władzę dyskursywną” (logokrację) oraz „hipermoralny” nadzór nad „stosunkami komunikacyjnymi” (J. Habermas)1; inaczej mówiąc grupy, którą już w połowie XIX wieku Juan Donoso Cortés proroczo nazwał „klasą dyskutującą” (la clase discutidora). Poniżej omówione zostaną – a raczej naszkicowane – trzy zagadnienia kluczowe, jak się zdaje, dla wyświetlenia okoliczności i przyczyn wspomnianej dominacji demoliberalizmu we współczesnej polityce oraz jego kompatybilności z fenomenem totalitaryzmu, który wcale nie musi być związany wyłącznie z jawnie terrorystycznymi i ludobójczymi systemami sprawowania władzy, a to: 1) źródła liberalizmu: jego podstawowa intencja i „mentalność liberalna”; 2) cechy dystynktywne demokracji totalitarnej; 3) totalitaryzm liberalnej demokracji masowej. „...”. Cechy dystynktywne demokracji totalitarnej16
1) Demokratyczny imperializm
Od czasu pojawienia się i wyartykułowania przez nowożytne ideologie współczesnego rozumienia demokracji jego stale wzrastającą oraz multiplikującą się w najrozmaitszy sposób cechą jest semantyczna ekspansja, którą ongiś bar. Ernest Seillière (1866-1955) nazwał „demokratycznym imperializmem”17. Temu imperializmowi nie wystarcza już nawet totalne opanowanie sfery politycznej, równoznaczne z delegitymizacją a priori każdej innej formy ustroju, lecz zgłasza on roszczenie do bycia postrzeganym jako jedyny prawowity samoistnie, przeto również warunkujący prawowitość i moralną słuszność jakiejkolwiek instytucji społecznej, obligatoryjny dla wszystkich pod groźbą infamii oraz ekskluzji z demokratycznej wspólnoty wartości, sposób urządzania i oceniania (a w razie stwierdzenia niedostatków demokratyczności – „przywracania”18) każdej sfery życia zbiorowego. W konsekwencji, demokracja staje się nie jedną z możliwych interpretacji i praktycznych aplikacji zasad ładu, który winien wypełniać życie zbiorowości – niejako lektorem owych zasad – lecz jego suwerennym, tedy „boskim”, sprawcą, Autorem, transcendentną Pierwszą Przyczyną wszelkiego dobra i prawdy.
Tę właściwość demokracji w jej współcześnie obiegowym sensie uwydatnił współtwórca tomistycznej Escuela de Barcelona, Francisco Canals Vidal (1922-2009), który powiada:

„Współczesny język polityczny jest przepełniony groźnymi wieloznacznościami. Na przykład, w języku tradycji scholastycznej termin «demokracja» był używany dla wyrażenia pożądanej partycypacji wszystkich członków wspólnoty w części władzy. Lecz od pojawienia się filozofii XVIII-wiecznej, będącej inspiracją dla rewolucji francuskiej, oznacza on również koncepcję świata i filozofię negującą boskie źródło władzy i ten fundament praw ludzkich, którym jest prawo naturalne, partycypujące w prawie wiecznym”19.

Demokracja, ufundowana na Rousseau’owskim micie woli powszechnej i suwerenności ludu oraz praw człowieka podług koncepcji antropocentrycznych i antyteistycznych, wchodzi zazwyczaj w mariaż albo z liberalizmem, albo z socjalizmem, w którejkolwiek z odmian. Jakakolwiek powstaje z tej mieszanki ideologiczna mikstura, każda jednak wspiera się na koncepcjach filozoficznych, które negują duchową substancjalność jednostki, jej wolną wolę i odpowiedzialność moralną oraz boskie źródło godności osoby ludzkiej, ponieważ każda nosi piętno uwikłania w metafizyczny błąd „suwerenności ludu”. Użyte natomiast w służbie rewolucyjnej praktyki, ideologie te stanowią narzędzie niszczycielskiej dezintegracji ładu naturalnego: religijnego i moralnego, społecznego i politycznego, kulturalnego i wychowawczego.
2) Demokratyczna idolatria
Konsekwencją wskazanego wyżej metafizycznego błędu demokratycznej ideologii jest bałwochwalczy charakter współczesnej demokracji, deifikującej zarówno samą siebie, na planie ogólnym, jako osobę zbiorową („bóg Demos”), jak konkretne, zjawiskowe formy czy instytucje demokratyczne, a przede wszystkim akt wyborczy. W planie historyczno-kulturowym i systemowo-politycznym zarazem wskazać można dwa biegunowe i konkurencyjne modele tej demokratycznej idolatrii.
Pierwszy, francuski, związany nierozerwalnie z fundamentalnie antychrześcijańskim dziedzictwem oświecenia i rewolucji w tym kraju, przedmiotem „religijnej” czci czyni samą „laickość” (laïcité), jako pierwszy artykuł wiary w republikańskim „katechizmie”, naczelną z „wartości republikańskich”20. Może on przeto uchodzić za „czystą”, to znaczy także prostą (niezłożoną), postać „świeckiej religii”, podobnie pozytywizm, marksizm czy hitleryzm.
Drugi, amerykański, ufundowany na dziedzictwie oświecenia brytyjskiego, tudzież jeszcze starszej tradycji purytańskiej, jest miksturą bardziej złożoną, w której warstwa świecka posiada podkład religijny sensu proprio, złożony ze „wspólnego minimum” rozmaitych obediencji drugiej i trzeciej reformacji, nazywanego niekiedy „uogólnionym chrześcijaństwem”21. Specyfiką amerykańskiej odmiany demokratycznej civil religion22 jest jednak nie tylko owa dwuwarstwowość, ale również stan chwiejnej równowagi owych ingrediencji, przejawiający się w tym, że raz może być akcentowany pierwiastek źródłowo chrześcijański (protestancki), zapładniający „protestancką pobożność obywatelską” (Protestant civic piety), innym razem zaś świecki (jak prawa człowieka czy patriotyzm), stanowiący esencję „wiary demokratycznej” (democratic faith), ewentualnie w postaci „ceremonialnego deizmu”23; w przybliżeniu odpowiada to „konserwatywnej” i „liberalnej” interpretacji civil religion w Ameryce24. W pierwszym wypadku akcentowane jest „mesjańskie” wybraństwo narodu amerykańskiego, który stworzył demokrację wzorcową dla całego świata; w drugim – adorowane są same „demokratyczne wartości”, jak prawa człowieka, tolerancja czy pokój, które winny przenikać i zmieniać społeczeństwo w pożądanym (to znaczy coraz bardziej demokratycznym) kierunku. W każdym jednak wypadku żywione jest niezachwianie przeświadczenie, że demokracja (osobliwie amerykańska) stanowi – by tak rzec – „ulubiony ustrój Pana Boga”, na który to fakt Jego rzekomej preferencji dla tego systemu powołują się bez skrępowania przedstawiciele obu opcji. Jako przykład tego rodzaju demolatrii można wskazać dokonaną przez byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Billa Clintona, interpretację udziału w wyborach, jako wypełnienia nakazu Pisma Świętego; przemawiając przed zgromadzeniem baptystów, tuż przed wyborami do Kongresu w listopadzie 1998 roku, powiedział on, między innymi:
„Spełniliście przykazanie Pisma Świętego, by wypełniać Słowo, a nie być tylko słuchaczami25. W najbliższy czwartek będziecie znowu mieć okazję, aby być tymi, którzy Słowo wypełniają”26.
Rzecz osobliwa, że ani Clintonowi, ani żadnemu innemu prezydentowi amerykańskiej republiki – którzy, jako (z jednym wyjątkiem) protestanci, przywykli do stałej lektury Biblii – nie dała nic do myślenia okoliczność, o której pamiętał katolicki pisarz Ignacio B. Anzoátegui (1905-1978), że „pierwsze demokratyczne głosowanie ery chrześcijańskiej zostało wygrane przez Barabasza”27.
Należy jednak podkreślić, iż współczesna idolatria nie jest wynalazkiem demokracji, ponieważ jej początki są starsze od filozofii oświeceniowej, czy nawet żyjącego w XVII wieku demokraty Spinozy; jej symptomy pojawiły się już od rozpadu chrześcijańskiego teocentryzmu u schyłku średniowiecza. Jak zauważa Canals,metafizyczny błąd demokratycznej teorii „suwerenności ludu” jest analogiczny do błędu nowożytnego absolutyzmu, inspirowanego renesansowym humanizmem, „który dokonał sekularnej i immanentnej redukcji doktryny katolickiej, wypaczając ją w tezę o boskim prawie królów (el derecho divino de los reyes). W naszym wieku – kontynuuje ów autor – w kontekście filozoficznym wytłumaczalnym bardziej panteistycznie, pojmuje się Państwo jako zstąpienie tego, co boskie, na ziemię. Takie błędy mają charakter idolatryczny, ponieważ przypisują charakter boski rzeczom skończonym”28.
Wszelako demokracja poszła znacznie dalej niż absolutyzm monarchiczny, jako że „mitologia demokratyczna suwerenności ludu buntuje się przeciwko samej idei boskiej zasady jedności, i w sposób najbardziej radykalnie antychrześcijański przeciwstawia się wszystkiemu temu, co nazywa się Bogiem i domaga się czci. Nie jest już tylko idolatrią, lecz antyteizmem”29.
Ta antropoteistyczna religia demokracji jest – jak podkreśla kolumbijski „reakcjonista” Nicolás Gómez Dávila (1913-1994), „maską bluźnierstwa” i „metafizyczną perwersją”:
„Jej zasadą jest opcja o charakterze religijnym; akt, w którym człowiek uznaje człowieka za Boga. Jej doktryną jest teologia boskiego człowieka, jej polityką urzeczywistnienie tej zasady w działaniu, w instytucjach, w dziełach. […] Boskość, jaką demokracja nadaje człowiekowi nie jest ani figurą retoryczną, ani poetyckim obrazem, ani wreszcie niewinną hiperbolą, lecz ścisłą definicją teologiczną „...”Totalitaryzm liberalnej demokracji masowej
Jak wiadomo, współcześnie, na planie polityczno-ustrojowym, liberalizm (samo)określa się jako «demokracja liberalna». Atoli, w przekonaniu autorów takich, jak Caturelli, prawdziwa (verdadera) demokracja jest antyliberalna, hierarchiczna i organiczna (antiliberal, jerárquica y orgánica), zaś ustrój liberalny faktycznie jest nieorganiczny i antydemokratyczny (inorgánico y antidemocrático)37. Demokracja nie jest zresztą (jak przypominał Pius XII w orędziu na Boże Narodzenie 1944 roku38) jedyną prawowitą formą rządu, a jedną z wielu możliwych, którą uprawomocnia nie „wola ludu”, lecz (jak każdy ustrój) respektowanie prawa naturalnego i prawd objawionych, czyli podporządkowanie porządku doczesnego porządkowi nadprzyrodzonemu. Nawet w demokracji musi istnieć autorytet władzy zwierzchniej, która jest konieczna, by prowadzić wszystkie osoby i ciała społeczne ku dobru wspólnemu, a zarazem autorytet partycypujący w jedynym autorytecie samoistnym: Boskiego Autora – Stwórcy wszystkich rzeczy39. Odrzucenie przez demokrację liberalną teg 1, 22) – cyt. wg o autorytetu wynika z co najmniej domyślnego zanegowania skutków grzechu pierworodnego; przesadne zaufanie pokładane przez nią w racjonalności i „naturalnej dobroci” woli ludzkiej pozwala zdefiniować liberalną mentalność jako „współczesny neopelagianizm”40.
Demokracja liberalna jest fałszywą demokracją (falsa democracia) także dlatego, że jest „demokracją mas” (democracia de masas), a nie organicznej wspólnoty „ludu” (pueblo), co stanowi konsekwencję indywidualistycznej i atomistycznej koncepcji społeczeństwa w liberalizmie. Wyrażające demoliberalną ideę „woli ludu” głosowanie powszechne, oparte na atomistycznej zasadzie: „jeden człowiek – jeden głos”, nie jest reprezentatywne dla społeczeństwa, ponieważ ignoruje ono naturalne ciała społeczne (cuerpos sociales)41. Uzyskiwana w rezultacie głosowania „wola ludu” stanowi ujednolicającą niwelację członków społeczeństwa, tym samym zaś nosi znamiona totalitaryzmu. Tę totalitarną komponentę „demokracji mas” wzmaga jeszcze szerzona w demoliberalizmie wspomniana już, idolatryczna „wiara demokratyczna” (fe democrática), wymuszająca traktowanie instytucji tego systemu (faktycznie będących wytworami liberalnej ideologii) jako niedyskutowalnych „dogmatów”42.
Czynnikami potęgującymi totalitaryzm liberalnej demokracji mas są także: podporządkowanie polityki ekonomii43 (czyniące z nominalnie władczych rządów agendę kosmopolitycznej finansjery) oraz związana z tym globalizacja ekonomiczna i polityczna. Nieuchronnym skutkiem sekularystycznej i „ekonomistycznej” globalizacji, może być zaś tylko planetarny despotyzm (despotismo planetario)44, który w języku augustyńskim można określić jako absolutyzację civitas mundi. Nie chodzi przy tym o kwestionowanie słuszności podporządkowania się społeczności wszystkich narodów ziemi dobru wspólnemu powszechnemu rodzaju ludzkiego (analogicznie jak obywatele każdego państwa podporządkowują się dobru wspólnemu narodu); ale porządek naturalny sprzeciwia się unicestwieniu poszczególnych ojczyzn i ich dobra wspólnego w unitarnym despotyzmie „globalnej wioski”.....(źródło)
-------
Ważne

Profesor Staniszkis „Myślę, że ta maszyna sejmowa, zajmowanie się problemami w perspektywie wyborczej, czyli krótkiej. Nie ma realizowania wielkich wyzwań „...”Nie ma polityki długofalowe wyborczej, która przekracza cykle wyborcze.

Krzysztof Rak „Polityka rosyjska obliczona jest jednak na perspektywę kilku dziesięcioleci „”Polska dla mocarstw zachodnioeuropejskich jest typowym peryferium – rynkiem zbytu dla ich towarów oraz bogatym rezerwuarem taniej siły roboczej i emigrantów, którzy pozwolą złagodzić skutki kryzysu demograficznego. ...(więcej )

Profesor Staniszkis „„Polska jest na 28 miejscu, jeśli chodzi o płace realne, chociaż teoretycznie 25 miejsce w świecie. Najgorsze warunki pracy są w Polsce. Jeżeli zestawi się poziom wydajności z poziomem prac realnych, Polska jest najniżej, najgorzej w Europie. Ten który jest nad nami, jest 17 proc. lepszy.

Profesor Staniszkis „ PiS nie idzie po zwycięstwo Zdaniem profesor partia Jarosława Kaczyńskiego stanęła w miejscu i nie idzie po zwycięstwo w zbliżających się wyborach. - Jest marazm, nie widać wyrazistej kampanii, nie widać powagi w odnoszeniu się do problemów, które stoją przed Polską „...(źródło )

Polska jest jedynym krajem w Europie, w którym państwo ściąga podatek od osób zarabiających poniżej minimum egzystencjalnego”.....” W Tanzanii kwota wolna wynosi 7408 zł, w Botswanie - 12384 zł, a w Namibii - 14250 zł. „...(więcej)

Stosunek młodzieży do demokracji jest po części konsekwencją ich oceny działalności polityków. Opinia, że to najlepszy z ustrojów, przeważała w tej grupie w 1998 roku (38 proc. badanych) i 2008 roku (34 proc.), a więc na początku rządów AWS – UW, a potem PO – PSL. W 2010 roku spadła poniżej 30 proc., a tymczasem na przestrzeni tych lat mniej więcej jedna piąta uważa, że rządy niedemokratyczne mogą być bardziej pożądane „...(więcej )

Spada zaufanie do demokracji, a rośnie przyzwolenie na rządy tzw. twardej ręki, na rządy autorytarne?”.....”- Na miękki autorytaryzm, czyli z poszanowaniem wolności słowa i swobód gospodarczych. „.(więcej )
-----------
Mój komentarz

Polska jest chorym człowiekiem nie tylko Europy ,ale chorym człowiekiem globu ludzkiego . Wszelkie wskaźniki społeczne, legislacyjne , gospodarcze , kulturowe stawiają Polskę za murzynami, indianami ,za wszystkimi .Wskaźnik urodzeń , pozycji uniwersytetów , regulacji podatkowych , budowlanych , gdzie nie popatrzyć że zacytuje Sienkiewicza chuj, dupa i kupa kamieni .

Polska ma problem który ilustruje powiedzenie. Kiedy w państwie jest bałagan to efekt braku dobrego zarządzania , ale kiedy z państwa robi się burdel to oznacza ,że ktoś tego pilnuje i nad tym czuwa .I Polska jest dokładnie w takiej sytuacji . Niemcy, Rosja , lichwiarstwo kontrolują burdel , jeden z największych na kuli ziemskiej .

Lichwiarstwo , oligarchowie stworzyli szklany sufit dla swoich popychadeł , czyli prezydenci, premierzy, parlamentarzyści oraz dla ludzkiego bydła roboczego koncernów. Od kilkudziesięciu lat wszyscy oni zawracają Wisłę kijem, lub udają ,że od mieszania herbata robi się słodsza .

O dwustu lat jednym z celów klasy oligarchów jest osłabienie władzy wykonawczej . Skoncentruję się tutaj na jednym z elementów , dzięki którym premierzy stali się figurantami lichwiarzy. Od dwustu lat lichwiarstwo dąży wszędzie do ustalenie krótkiej najlepiej czteroletniej kadencji parlamentów i władzy wykonawczej . Jest to za krótki okres czasu aby cokolwiek zrobić , pozostaje jedynie zarządzanie a nie rządzenie.

Wszyscy wiemy , wszyscy mówią o oczywistym , związanym z tym zjawisku , który również podniosła Staniszkis

Profesor Staniszkis „Myślę, że ta maszyna sejmowa, zajmowanie się problemami w perspektywie wyborczej, czyli krótkiej. Nie ma realizowania wielkich wyzwań „...”Nie ma polityki długofalowe wyborczej, która przekracza cykle wyborcze.”

I co , i nic. Nikt nie próbuje , ani nobliści , ani wybitnie socjologowie, ani dziennikarze poruszyć ten temat . Temat niemożności nawet teoretyczne rządzenia przy tak krótkich kadencjach .

Dlaczego nie mamy wzorem Chin zrobić dziesięcioletnich kadencji władzy wykonawczej premiera, czy prezydenta i ministrów , i dopuścić tylko ludzi sprawdzonych , czyli w wieku około 55 lat.

Istnienie ośrodka władzy , który ma czteroletnią kadencje oznacza upadek państwa i przejęcie w nim realnej władzy przez lichwiarzy i oligarchów .

Dlaczego Rosja jest tak niebezpieczna, dlaczego, Chiny budują superpotęgę ,a USA staczają się w dół . Rosja ma długotrwałe ośrodki władzy , to samo Chiny ze swoją dziesięcioletnią kadencją.

USA upadają jako społeczeństwo , a słabe państwo z marionetkowymi prezydentami i władzą wykonawczą stało się lokajem służącym kilkudziesięciu rodom lichwiarzy i oligarchów.

Jak zwykle zakończę to opinią Orbana ,który zdał sobie sprawę że demokracja lichwiarska , w której , bezrobotni, emeryci, renciści i miliony urzędników głosują , co kończy się to bandyckim , bydlackim państwem, które podatkami zabiera chleb sprzed ust polski głodnym dzieciom , jest największym zagrożeniem dla wolności osobistych i ekonomicznych obywateli , istot ludzkich.

lipiec 2012 „Orban „- Mamy nadzieję, że, z Bożą pomocą,nie będziemy musieli w miejsce demokracji wymyślać innych politycznych systemów, które należy wprowadzić, aby nasza gospodarka przeżyła - powiedział Orban już na konferencji Stowarzyszenia Pracodawców i Pracowników. „....”Zgromadzenie narodowe to nie jest kwestia woli, tylko siły. (...) To, co być może funkcjonuje w państwach skandynawskich, jednomyślność,u nas, w narodzie na pół azjatyckim, dokonuje się siłą.To nie wyklucza konsultacji, debaty czy demokracji, ale centralna siła jest konieczna - cytuje słowa Orbana agencja AFP. „..( http://naszeblogi.pl/41363-rick-joyner-nawoluje-do-zamachu-stanu-w-usa

video Demokracja - igrzyska dla ludu? Najlepszy ustrój na świecie? - prof. Jacek Bartyzel
vide Joyner: "Our Only Hope Is A Military Takeover". Nasza jedyną nadzieją jest zamach stanu .
Marek Mojsiewicz
Osoby podzielające moje poglądy , lub po prostu chcące otrzymywać informację o nowych tekstach proszę o kliknięcie „lubię to „ na mojej stronie facebooka Marek Mojsiewicz  i Twitt
Zapraszam do przeczytania mojej powieści „ Klechda Krakowska „
rozdziały 1„ Dobre złego początki „ 2 Na końcu którego będzie o bogini Kali „ 3 „Nie należy nerwosolu pić na oko 4 „ O rzeźbie Niosącego Światło 5 „Impreza u Starskiego „ 6 „Tych filmów już się oglądać nie da „ 7. „ Mutant „ 8 „ Anne Vanderbilt „ 9 „ Fenotyp rozszerzony. Lamborghini „

Powiadomienia o publikacji kolejnych części mojej powieści . Facebook „ Klechda Krakowska
Ci z Państwa , którzy chcieliby wesprzeć finansowo moją działalność blogerską mogą to zrobić wpłacając dowolną kwotę w formie darowizny na moje konto bankowe
Nazwa banku Kasa Stefczyka , Marek Mojsiewicz , numer konta 39 7999 9995 0651 6233 3003 0001

YouTube: