|
|
Jabe Trzeba być naprawdę naiwnym, żeby myśleć, że telewizja wypromuje 230 nowych „słupów”, kiedy poprzednie się skompromitują. To nie JOW-y dały Platformie 8 lat rządzenia. Przewaga w mediach właśnie w obecnym systemie wyborczym jest szczególnie skuteczna. Owszem, PO promowało JOW-y, ale dziwnie o nich zapomniało, kiedy doszło do władzy. Znaczy się, nie dawały korzyści. Teraz sobie przypomnieli tylko dlatego, że chcą się podlizać elektoratowi Kukiza.
Pańska argumentacja jest nic nie warta. |
|
|
przed chwila był taki jeden prezydent, który nie miał z kim przegrać.... |
|
|
tu masz dwa inne z 2000 roku, również satyrę:
https://www.youtube.com/…
https://www.youtube.com/… |
|
|
JacBiel Poza tym partie nie znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nadal będą i nawet jest wielce prawdopodobne, że nadal będą kreowały w znacznym stopniu wybór posłów, bo tak jest w krajach, gdzie JOW działa.
Zmienią się tylko relacje wyborca-poseł-partia z korzyścią dla wyborcy. I o to ma chodzic: o wyborcę, a nie o partię. To prawa polityczne wyborcy-obywatela tworzą demokrację, a nie prawa ogólnopolskich zrzeszeń, dla których obywatele są MASĄ, są zredukowani (uprzedmiotowieni) do masy - i nawet tak się te partie określa - jako partie masowe :-)
Jeszcze raz proszę: więcej czytac, mniej pisac.
To nie do Ciebie Śmieciu, rzecz jasna. Pozdrawiam. |
|
|
Gniewko Obawiam się właśnie chaosu i zamętu. Polski na to nie stać. Tylko PiS jest gwarantem wyjścia Polski z zapaści. |
|
|
JOW-y będą takie, jaka ich ordynacja. U nas , jak na razie, wszystko jest otwarte. Można np. „zalimitować” kandydatom poziom i repertuar środków, w tym finansowych i medialnych (dostęp do gazet, radia i tv). Z pokryciem z budżetu (wspomożonego na tą okoliczność np. stosownym przycięciem dotacji dla partii...). Mając nie wyższe możliwości od kandydatów niezależnych, partie musiałyby wystawić swoich najlepszych ludzi. Gdyby dochodziło do betonowania, to jednak przy użyciu wysokogatunkowego cementu a o to nam przecież chodzi. |
|
|
smieciu Rzecz w tym że te słupy to teraz mają raj kiedy nie muszą się wysilać bo wybór na posła zapewniają jakieś procenty i pozycja w partii.
JOW może zapewnić mandat lokalnemu mafiozo, lokalnej szyszce biznesowej, lokalnemu sportowcowi lub artyście. Ale napewno nie jakiemuś anonimowemu słupowi z czyjegoś nadania.
Na tym polega siła JOWu. Zamiast bać się jakieś tajnej siły, która uchwyci 500 posłowy sejm za mordę oczekiwałbym raczej chaosu i rozdrobnienia. |
|
|
Jakże to tak?!
Pan Paweł K. to oddany patriota i z domu szczery Polak przywiązany do tradycji i wszystkiego co Polakom święte!
Zresztą - oddajmy głos samemu bohaterowi https://www.youtube.com/… |
|
|
Gniewko PiS już jest w koalicji i nie musi nikogo więcej dokooptowywać, a tym bardziej, kogoś na kogo nie można liczyć. |
|
|
Gniewko Trzeba być naprawdę naiwnym wierząc że, JOW-y coś rozwiążą. Jeśli jeden słup się skompromituje, to przy następnych wystawią drugiego. WSI już tego przypilnuje, a telewizja wypromuje. Tylko partia, która bierze odpowiedzialność za swojego posła, i ponosi konsekwencje, jest wiarygodna. |
|
|
a może Autor by się zastanowił, z kim PIS koalicję zawiąże, skoro JOWy to agenci PO, to nie ma wyjścia i już ścielą sobie posłanko w wygodnym narożniku, by przesp(r)ać następne 4 lata. |
|
|
smieciu Kluczowy jest punkt nr 2. AntyJOWowcy przenoszą stosunki z kraju czy PeOwskich enklaw typu Warszawa na cały system. A przecież kluczową sprawą w JOWach jest właśnie możliwość osobistego kontaktu kandydata na posła z wyborcami. Dzięki czemu właśnie medialna maszynka przestaje być tak skuteczna. Dodatkowo wielkie media pozbawione są centralnego sterowania. Nie wystarczy mieć jedną wielką stację TV. Trzeba mieć kilkaset lokalnych dzienników czy serwisów internetowych. A te ostatnie są często dość tanie do stworzenia i prowadzone przez lokalnych niezależnych zapaleńców.
Zupełnie inaczej wygląda walka w lokalnej społeczności znanych jej dobrze kandydatów a zupełnie inaczej medialnie pranie mózgu prowadzone w stosunku do abstrakcyjnych tworów partyjnych.
Co ważne. Nawet jeśli faktycznie jakieś tajne PO zdobędzie w ten sposób większość, to dużo słabsza jest więź posła z prezesem, szefem partii. Może się on łatwo buntować, wkurzony wyciągać różne grzeszki no i przede wszystkim nie musi być maszynką do głosowania. Bo z każdego takiego głosowania może zostać lokalnie rozliczony.
Np. za pomocą wielkiego plakatu kontrkandydata w kolejnych wyborach: "Pan X głosował za podniesieniem wieku emerytalnego i prywatyzacją lasów. Tego od niego oczekiwaliście?" JOWy promują indywidualność, urozmaicenie sejmowe. Promują zaangażowanie i autentyczną umiejętność dotarcia do wyborców.
Oczywiście w przypadku JOWów, posłów i okręgów musi być stosunkowo dużo o czym wspomina Kukiz, który jednocześnie mówi że JOWy są bez sensu w przypadku obecnego senatu.
Naprawdę dziwi mnie że ktoś zakłada że jakaś wielka tajna masoneria będzie sterować lokalnie znanymi posłami a jednocześnie uważa że ta tajna masoneria ma mniejsze pole do manewru w obecnie centralnie sterowanym i abstrakcyjnym systemie partyjnym. |
|
|
JacBiel Boże - zlituj się nad moimi uszami i kopnij tego ignoranta w tyłek.
1. W każdym systemie ilośc wpływów medialnych, innych, gotówki i słupowatych kandydatów będzie ta sama.
2. Im większy okręg wyborczy, tym wpływ mediów większy, bo mniej osób (procentowo) zna osobiscie kandydata. Okręgi wielomandatowe sa wieksze niż jednomandatowe - zwalczasz wpływ mediów broniąc ich wpływu; typowe.
3. Podstawowe dane statystyczne mówią, że zmiana rządzącego układu (czyli stopień zabetonowania systemu) w JOW występuje 10x częściej niż w systemie proporcjonalnym, z czego wynika że system jest zabetonowany głównie obecną ordynacją.
Zapraszam do JAKIEJKOLWIEK lektury na te tematy przed publikowaniem swoich prawd objawionych. |