Otrzymane komantarze

Do wpisu: Stalinowska propaganda ciągle żywa !
Data Autor
Imć Waszeć
Nie partyzantka, tylko cała armia sowiecka, a więc wraz z żydami (litwakami, czyli rosyjskimi oraz komunistami) w roli wysokich dowódców armii i tworzących się wtedy band antypolskich we wszystkich miastach kresów - późniejszej partyzantki. Przecież podałem link do filmu z całuskami, nieprawdaż?
Ludomir
Do piaskownicy!
Gniewko
Komunizm już się w Polsce skończył, ale ty wychowany przez „stalinowską jaczejkę” nadal swoje dyrdymały będziesz powtarzał i przeinaczał fakty. Po drugie nikt cię tu antypolski komuchu tutaj nie zapraszał. Zamiast tego zdradź mi raczej, gdzie twoi komunistyczni idole pochowali „Żołnierzy Niezłomnych”. Trzeba im sprawić odpowiedni pogrzeb.
Ludomir
Aty  nada niczego ani w ząb pojąć nie możesz, albo może nie chcesz i wyjeżdżasz w kółko z tą stalinowską propagandą, którą - wg. ciebie - sieje IPN.  Wróć lepiej do swojej piaskownicy zamiast się tu kompromitować.
Jabe
Na wojnie różne rzeczy się dzieją. Zwłaszcza gdy jest to wojna wielostronna. Od czasu, gdy Niemcy przeszli do defensywy, największym wrogiem stali się Sowieci.
Gniewko
Niemcy mieli do wyboru albo walczyć z Polakami, albo pozwolić im się wycofać. Co w tym dziwnego, że Niemcy wybrali to drugie. Czy ci rycerze polscy, którzy bronili zdobytego Kremla w XVI wieku i osiągnęli z Rosjanami porozumienie, że będą mogli się wycofać to według ciebie też zdrajcy, którzy współpracowali z Rosjanami ? Puknij się w swój pusty czerep i nie rozpowszechniaj stalinowskiej propagandy.
Ludomir
   Kurier Historyczny Co z Brygadą Świętokrzyską jest nie tak? Jedynie Brygada Świętokrzyska, przebywająca na obszarze Kielecczyzny miała szansę się wyrwać spod szponów sowieckich siepaczy. Mitem jest jednak, że podczas swojego marszu na Zachód walczyła ona jednocześnie z Sowietami i Niemcami. Od grudnia 1944 r. żołnierze Brygady Świętokrzyskiej mieli ciche zawieszenie broni z wojskami niemieckimi, a podczas swojego marszu otrzymywali od hitlerowców zaopatrzenie, broń, leki, miejsca w szpitalach i kilku oficerów łącznikowych z Wehrmachtu i z SS, którzy zapewniali Polakom nieskrępowane przejście przez niemieckie pozycje i posterunki.    
Ludomir
 Instytut Pamięci Narodowej     https://ipn.gov.pl/pl: W styczniu 1945 r., w obliczu sowieckiej ofensywy, dowództwo brygady w obawie przed jej zniszczeniem przez zbliżającą się Armię Czerwoną i NKWD podjęło próbę wycofania się na zachód i uratowania jednostki jako siły zdolnej do walki o wolną Polskę. Dzięki lokaW styczniu 1945 r., w obliczu sowieckiej ofensywy, dowództwo brygady w obawie przed jej zniszczeniem przez zbliżającą się Armię Czerwoną i NKWD podjęło próbę wycofania się na zachód i uratowania jednostki jako siły zdolnej do walki o wolną Polskę. Dzięki lokalnym, doraźnym i taktycznym, porozumieniom z jednostkami niemieckimi Brygada rozpoczęła marsz ku zachodowi, ku jednostkom alianckim.lnnym, doraźnym i taktycznym, porozumieniom z jednostkami niemieckimi Brygada rozpoczęła marsz ku zachodowi, ku jednostkom alianckim. Mam pytanie: czy jakaś inna partyzancka jednostka polska kiedykolwiek działała w porozumieniu  Niemcami!?! Niech więc ci zmarli czy nawet polegli żołnierze Brygady Świętokrzyskiej NSZ na zawsze już spoczywają w niemieckiej ziemi, bo Ojczyzna nie będzie ich szczątków sprowadzać do siebie, urągałoby to prawdziwym bohaterom polskim poległym za Ojczyznę i w niej z honorami pochowanych.
Imć Waszeć
Tak to jest jak ktoś ma nawalone do łba stalinowskiej propagandy. Taki cytat "udzielono Brygadzie zezwolenia na dalszy marsz bocznymi szosami z kierunkiem ogólnym na Pragę Czeską.... Brygada ruszyła dalej przez Sudety na obszar Protektoratu Czech i Moraw, który osiągnęła 20 lutego, mijając takie miejscowości, jak Stary Lisieniec, Petersdorf, Chotevice." To oczywiście jest ziemia rdzennie niemiecka Ja Wohl Herr Komunist! Za to jakoś te obrazki nikogo nie wzruszają, a na nich właśnie brygada wczesnych czerwonych gender szykuje się do dawania du... Niemcom, rozpoczynając grę wstępną gorącymi pocałunkami w same jadowite nazistowskie usta: https://www.youtube.com/… Część z "oficerów" sowieckich na zdjęciach to są ... hic... etniczni żydzi. Jeżeli ktoś ma jeszcze problem z historią, a w szczególności z odurzeniem multi kulti, to tu mamy kolejny obrazek: https://www.youtube.com/…  
Ludomir
Jednak odpowiem, żebyś całkiem nie zdurniał: moją wiedzę o Brygadzie Świętokrzyskiej zaczerpnąłem m.in. z IPN. Ale co ty możesz o ty wiedzieć, przecież jesteś najmądrzejszy we wsi -nieprawdaż?
Gniewko
Oczywiście ty czerpiesz swoją wiedzę z sowieckiej "Prawdy" i wiedza z „Instytutu Pamięci Narodowej” jest dla ciebie niewiarygodna, tylko Stalin jest dla ciebie autorytetem.
Ludomir
Aż tak durnowatej odpowiedzi nawet od ciebie się nie spodziewałem. Bez  odbioru/
Gniewko
Jeżeli za współprace uważa się wyzwolenie niemieckiego obozu koncentracyjnego i atakowanie niemieckich posterunków i pochowanie na niemieckiej ziemi to można także uznać, że zamordowani na niemieckiej ziemi więźniowie niemieckich obozów koncentracyjnych też współpracowali z Niemcami. https://ipn.gov.pl/pl/ak…  Żadne wyzwiska użyte względem ciebie nie byłyby zbyt przesadne !
Ludomir
Szczególnie Polsce zasłużyła się współpracująca z hitlerowcami i z nimi uciekająca na Zachód sławetna Brygada Świętokrzyska NSZ, której żołnierze pochowani zostali na niemieckiej ziemi i nigdy do Polski nie sprowadzono ich szczątków.  
Do wpisu: 15 lat kataklizmów w Polsce
Data Autor
Gniewko
Stalin nazwał polskich patriotów faszystami, a szczególnie dotyczyło to Narodowców i ta Stalinowska propaganda nadal jest używana przez wrogów Polski. Kto używa takiej potwarzy, jest wrogiem Polski !
Imć Waszeć
Zachodzę w głowę, któż to miałby moje teksty pisać :)
Imć Waszeć
Już pisałem wyżej, że ten projekt nie przewiduje na razie wspólnej obecności w polskim parlamencie. Głównym celem jest walka z syndromem 447, czyli wymuszaniem haraczu na Polsce oraz z Czwartą Rzeszą. Nie ma więc sensu odwoływać się do okrągłego stołu i tajniaków, żeby cokolwiek tu udowadniać. Jeśli już, to po drugiej stronie. Ja swoją tezę już przedstawiłem zwięźle w kilku punktach, choć w formie rozproszonej. Okrągły Stół to była operacja amerykańska w porozumieniu z Rosją i paroma innymi krajami (tzw. Jałta 2), którzy realizowali plan masona Brzezińskiego i żydów z Nowego Jorku "demokratyzacji bloku wschodniego" i "liberalizacji Europy". Oczywiście po stronie amerykańskiej największą rolę odgrywali żydzi z finansjery i służby, czyli po prostu ci, którzy kształtują też politykę wewnętrzną i zewnętrzną USA. Przy okazji powstał pomysł przejęcia Polski na własność. Stąd służby amerykańskie, posiłkując się służbami niemieckimi żeby nie wkurzać zanadto Rosji, zaczęły stopniowo przejmować kontrolę nad służbami peerelowskimi i robić z nich własnych agentów. Z drugiej strony przygotowano kadrę zarządczą z młodych komuchów i neokomuchów np. z NZS (ta sekcja o której pisałem "dzieci dziekanów") przy pomocy systemu grantów, szkół liderów oraz stypendium Fulbrighta. Już w końcówce lat 90-tych widać było wyraźnie, że każdy ma tu inny interes i do niego dąży po swojemu. Inny mieli "zwykli" amerykanie, inny żydzi, inny Niemcy itd. Nawet Brytyjczycy nie wspominając o Rosji z doby "resetu". Stąd ściganie tzw. tewulców i esbeków nie ma kompletnie sensu w oderwaniu od ścigania agentów amerykańskich, izraelskich oraz wszelkich innych. Zresztą można zauważyć, że komunistycznymi agentami kłuje się lud tubylczy w oczy głównie w momentach kryzysów i załamywania się hagady sączonej mniej wartościowemu ludowi tubylczemu. Czyli właśnie wtedy, gdy Polak trzeźwieje. Dlatego też teza o tym, że jedynym celem Konfederacji jest oskubanie PIS-u z głosów jest kompletnie nietrafiona. Bowiem to nie my Polacy realizujemy tutaj własne cele i to nie my dobieramy sobie do tego wykonawców, dławiąc jednych ośmiorniczkami, zaś innych samolotami. Ten mechanizm będzie nadal postępował własnym trybem niezależnie od wyniku PIS-u i zadbają o to agenci bynajmniej nie rosyjscy. Dlatego jedyną szansą dla Polski na posmakowanie względnej suwerenności jest obalenie istniejącego systemu zaprojektowanego dla naszej kolonii białych murzynów przez kolonizatorów. System ten obecnie próbuje zmusić nas do dwupartyjności, trzyma szklany sufit nad "faszystami" jak we Francji i Niemczech, nie głosuje się w nim na ludzi, tylko na wodzów partii, tworzy się dwa wrogie plemiona, które nie mają nic wspólnego z klasycznymi podziałami spektrum politycznego typu "prawica-lewica", "liberalizm-konserwatyzm", ateiści-wierzący", "normalni-zboczeni" itp. To system rządzi Polską, a nie jakaś konkretna partia, dlatego po pewnym czasie okazuje się zawsze, że np. "PIS nic nie może zrobić" i za Szydło wchodzi Morawiecki.....
Imć Waszeć
Cd. Ten krótki, marginesowy i dość wstydliwie pokryty milczeniem przez prasę wielkonakładową epizod w Missouri nie był jednak zupełną anomalią w amerykańskich stosunkach społecznych. Ponad połowa ludności Stanów Zjednoczonych mieszka dotąd w miastach i osiedlach, liczących poniżej 10 tysięcy mieszkańców. Do tej prowincjonalnej Ameryki, gdzie czas płynie w zwolnionym tempie, a pewne rudymenty dawnego społeczeństwa pionierskiego wykazują zadziwiającą żywotność, nieustannie wracają twórcy amerykańscy, dostrzegając w niej o wiele czytelniejsze konflikty postaw ludzkich, niż w wielkich metropoliach. Epizod birchystowski w Centralii był tylko karykaturalnym przejawem zjawisk znacznie powszechniejszych: nieustannej, dramatycznej walki między konformizmem zaskorupiałego obyczaju i bolesną, trudną drogą do autentyzmu przekonań; między instytucjonalnym aparatem mikroelit władzy i podstawowymi prawami obywatela, które - choć gwarantowane przez Konstytucję i Kartę Praw - oznaczają najczęściej tylko prawo do mieszczenia się w urzędowo ustalonym kanonie prawomyślności. W tym sensie Jenny jest utworem głęboko realistycznym w najlepszym znaczeniu tego pojęcia. To wszystko mogło się zdarzyć w każdym amerykańskim miasteczku, nie tylko na głębokim Południu. Albowiem odwieczna ludzka opowieść o upodlającym działaniu strachu i uszlachetniających skutkach odwagi cywilnej wcale nie traci na aktualności w miarę postępów społeczeństwa masowego. Jeszcze niedawno korespondenci amerykańscy, relacjonując niepojęte dla nich wydarzenia w Europie, zwykli byli dodawać: "It can't happen here", to się nie może zdarzyć u nas. Zwrot ten stał się obiegowym porzekadłem amerykańskim. Ale dziennik St.-Louis Post-Dispatch zatytułował swój artykuł wstępny, poświęcony sytuacji w Centralii, akurat odwrotnie: „It can happen here". To się może zdarzyć również i u nas. (tekst Wiesława Górnickiego)
Imć Waszeć
Latem 1963 roku w prasie amerykańskiej pojawiły się pełne niedowierzania i zaskoczenia korespondencje z małego miasteczka Centralia w stanie Missouri. W samym sercu Ameryki, w jednym z bardziej liberalnych stanów, dokonany został miniaturowy, lecz najzupełniej kompletny zamach stanu, stanowiący dokładną kopię przewrotu hitlerowskiego w Niemczech, włącznie z podpaleniem Reichstagu, puczem Roehma, abdykacją Hindenburga itp. Przez dwa lata totalną władzę nad miasteczkiem i przyległym powiatem sprawowała grupa członków faszyzującej organizacji John Birch Society. Ludzie ci zaprowadzili w Centralii najpełniejszą formę rządów totalistycznych, jakie kiedykolwiek znano na kontynencie amerykańskim od czasów ustanowienia państwa jezuickiego w Paragwaju. Wprowadzono obowiązkową obecność na nabożeństwach; burmistrz poddawał cenzurze kazania pastorów i treść lekcji w miejscowych szkołach; poczmistrz niszczył listy zaadresowane do zamiejscowych gazet; osoby, które zamierzały wyjechać z miasteczka, były indagowane przez szeryfa i uprzedzane, że w razie niedyskrecji nie mają po co wracać. Uchwalono w marionetkowej radzie miejskiej municypalny kodeks karny, przewidujący surowe kary aresztu właściwie za wszystkie przejawy działalności ludzkiej, przy czym sędziowie byli bezpośrednio zależni od burmistrza. Usunięto z bibliotek publicznych i szkolnych wszystkie książki, które samozwańcza komisja cenzorska uznała za "sprzeczne z duchem prawdziwego amerykanizmu", w tym m.in. "Robin Hooda" i wszystkie pisma Marka Twaina. Rozbudowano system donosicielstwa na taką skalę, że konieczne było zatrudnienie dodatkowo kilkunastu cywilnych policjantów tylko dla analizy "raportów patriotycznych", jak nazywano donosy w miejscowej gazecie, wydawanej zresztą przez lokalne konsorcjum. Szantażem, a nierzadko terrorem fizycznym, gdyż zdarzyło się kilkanaście wypadków pobicia i podpalenia domów, zmuszono do milczenia grupę miejscowej inteligencji. Ponieważ dla prawidłowego funkcjonowania tego systemu potrzebny był prawdopodobnie jeden autentyczny i znajdujący się na miejscu "komunista", którym to mianem birchyści określali każdego, kto nie podzielał w całej rozciągłości ich programu politycznego - tolerowano "opozycyjną działalność" miejscowego lekarza, człowieka zresztą dość konserwatywnego i wykazującego się rodowodem anglosaskim od pięciu pokoleń. I właśnie jemu udało się po wielu próbach przemycić obszerny list do redakcji liberalnego dziennika St.-Louis Post-Dispatch, gdzie opisał obszernie stosunki w Centralii i zażądał interwencji sądów federalnych oraz prokuratora generalnego USA. Miejscowi birchyści podjęli natychmiast przeciw lekarzowi gwałtowną akcję represyjną, włącznie z oskarżeniem o gwałt na nieletniej, sprawa się jednak rozniosła i mafia birchystowska po kilku miesiącach została pokonana. Usunięty z urzędu burmistrz oświadczył jednak, opuszczając ratusz: "My tu jeszcze wrócimy". cdn.
Imć Waszeć
Słusznie, wszelkie pomysły radykałów to wcześniej czy później będzie zamordyzm. Jednak w tym przypadku mówimy o konkretnym projekcie politycznym, którym jest utrącenie ustawy 447 i zablokowanie szkalowania oraz dalszych szantaży wobec Polski. Nikt tu nie myśli o wprowadzaniu poronionych pomysłów ekonomiczno-społecznych Korwina, nie zamierza ćmić z Liroyem albo pojmować religii na modłę Brauna. W pewnym sensie zgromadzenie ortodoksów różnej maści w jednym miejscu chroni nas przed scenariuszem, w którym któryś z nich zaczyna wprowadzać swoje teorie w życie. Oczywiście lepiej by było, gdyby wreszcie jacyś rozsądni i wyważeni ludzie wzięli się za rządzenie Polską, ale przy obecnych uwarunkowaniach i przeważającej większości oszołomów w każdej formacji politycznej trzeba robić takie dziwne wygibasy żeby tylko przetrwać. Może kolejne pokolenie nie da się przecwelić oszołomom pookrągłostołowym. W każdym razie jakaś nadzieja jeszcze jest.
gorylisko
z tym powrotem to chyba chodzi o jkma, liroya i Brauna ;-)
gorylisko
nie wiem czemu ale pan się chyba pomylił... PiS nie jest z mojej bajki, nie należę doń...a z kolei tzw. konfederacja to zbieranina przypadkowych (??( person stworzona doraznie aby podskubać głosy PiS właśnie...ciekawe, że wcale im nie przeszkadza cimoszka, rosati czy świeżo zasłużony siłom tajemnym buzek... po prostu idę za tym co rokuje najlepsze widoki na normalność w Polsce... Braun z batożeniem homosiów albo jkm z lekką pedofilią to nie są żarty to zwykła głupota... no i ten entuzjazm Brauna a propos prowokacji i głosów... może jakieś konkrety a propos batożenia ? a tu 447, zdrada...etc. o ile w tym całym towarzystwie Braun cosik potrafi...to niech kręci filmy a nie bierze się za politykę, bo mu to najwyrazniej nie wychodzi
paparazzi
Nie chce wchodzić w szczegóły lecz Ameryka jest znana z tego ze w każdym zakątku jest władza lokalna. Federalna się nie wtrąca w stanowa a stanowa toleruje miejska /wiejska/ Sa tez miasta gdzie za pocalunek publiczny można iść do wiezienia.lol. Pełno tego jest a i w Jackson Hole Wyoming chodzą sobie z koltami u boku. Radze wszystkim co chcą poznać realia samemu zobaczyć podróżując ze wschodu na zachód. Panie Imć czasami wydaje mi się ze ktoś pisze teksty dla pana bo to nie możliwe dla pana analitycznej postrzegalności.
paparazzi
To po co sie tu produkujesz prymitywny troll jestes i tyle.
Imć Waszeć
Wiesz Gorylu co mi razem z PIS-em przypominacie takim swoim chrześcijaństwem reglamentowanym tylko dla swoich? Jest taka opowieść Erskina Caldwella pt. "Jenny". Po zaznajomieniu się z tematem książki, można sparafrazować tezę mniej więcej tak: "Bo albo jest się z pipidówy albo nie" i to ze wszystkimi konsekwencjami jak za rewolucji francuskiej. "Człowieka, który nie na niby, ale istotnie czci sprawiedliwość i naprawdę nienawidzi niesprawiedliwości, poznać można po jego stosunku do tych ludzi, których krzywdzić mu łatwo." - Gorgiasz Platona.