|
|
Kazimierz Jarząbek @ Zunrin
Pańska stanowczość (co do podatku) pozwoliła mi sprecyzować własne stanowisko, z którym, mam nadzieję się Pan zgodzi:
1) W sprawie uzyskania szybkich i zauważalnych efektów/szybkiej ścieżki i dużych cyfr ma Pan rację -- tylko działania państwa (np. podatki) mogą przynieść taki rezultat.
2) Edukacja, nawet kreowana przez państwo, jest drogą powolną. Na jej zauważalne efekty trzeba czekać pokolenie, czyli ok. 20 lat. Ponadto, w pierwszym rzędzie dociera ona tylko do ok. 10% społeczeństwa (tych bardziej inteligentnych) a szersze kręgi zatacza dopiero, gdy nastąpi taka moda.
Dziękuję Panu za bardzo pożyteczny komentarz, pozdrawiam, K.J. |
|
|
Z całym szacunkiem, ale edukacja nic nie da. Tym bardziej, że tutaj już nie chodzi tylko o osoby uwielbiające słodkości czy nieświadome istnienia różnych rodzajów cukrów. Chodzi też o osoby świadome problemów jakie może wywołać nadmiar cukru. Bo w chwili obecnej mają one bardzo ograniczony wybór produktów.
Poza tym państwo ma chyba obowiązek dbać o zdrowie swoich obywateli. Chcesz się truć białą trucizną - proszę bardzo, ale płać za to więcej, żeby w budżecie państwa były pieniążki na twoje leczenie. |
|
|
xena2012 Każda recepta ma podany numer Pesel w którym przecież jest wyszczególniony wiek pacjenta.Po co więc dublowanie wizyty od specjalisty do lekarza rodzinnego i przepisywanie recepty na inną z podaniem znaku,,s''. |
|
|
Anonymous Może. To rodzi konflikt interesów gdy recepty są w nich realizowane. Odtrutką jest wolny wybór lekarza. Narzędziem tej wolności jest m.in. środek płatniczy w ręku pacjenta. Banał, ale niepopularny. I słusznie bo reforma sł. zdrowia bez reformy finansów i prawa państwa jest potrzebna ale musi być powierzchowna. |
|
|
Czesław2 W gabinetach nie wolno prowadzić aptek. To fakt. Jednak lekarz może być właścicielem apteki po sąsiedzku. Sam znam kilka przypadków. |
|
|
Anonymous Odnośnie nowelizacji, to nic mi nie wiadomo aby w aptekach nie wolno było mierzyć ciśnienie, doradzać wybór leków bez recepty itp. Wiadomo, że w gabinetach nie wolno prowadzić aptek - i całkiem słusznie. Bardziej potrzeba po ostatniej nowelizacji aptekarstwa, aby farmaceutom wolno było prowadzić apteki. |
|
|
Anonymous "Lekarzom musi się opłacać być uczciwym, dbać o pacjenta, bo inaczej pójdzie do innego lekarza (podmiotu odpowiedzialnego za politykę zdrowotną)."
Tak właśnie jest, a przynajmniej w bankach są o tym przekonani, że lekarze są uczciwą grupą zawodową, ostrożną w zaciąganiu zobowiązań. Z kolei z propozycji kredytowych, które kierują do lekarzy wynika, że są uważani przez bankierów za frajerów.
"...musi propagować wśród pacjentów zdrowy tryb życia i badania profilaktyczne (bo wtedy mniej wydaje na leczenie tego pacjenta). Dzisiaj uzyskanie od lekarza rodzinnego skierowania na badanie krwi, moczu, choćby tych podstawowych, to niełatwa sprawa."
Żeby propagować zdrowy tryb życia to zamiast opodatkowywać cukier w burakach czy coca-coli można wprowadzić "pokilogramie" - takie pogłówne ale od wagi ciała. To prowadziłoby do zespołu anoreksji podatkowej. Może lepiej wrócić do odpowiedzialności za swoje zdrowie? Każdy płaci za swoje potrzeby. Nie byłoby za jednym zamachem problemu złych doktorów co na badania nie kierują. Z badań na życzenie można ułożyć top listę, która wynika z propagandy zdrowotnej. To ze zdrowiem ma tyle wspólnego co propaganda polityczna. Który z lekarzy POZ zachwyci swój "elektorat" ważąc pacjenta zamiast kierowania na badanie cholesterolu? Z pomiarów cholesterolu nie wynika w praktyce redukcja BMI tylko dystrybucja drogich (i uzależniających) leków na obniżenie cholesterolu. Tu kryje się tło tej propagandy zdrowotnej.
Pan zresztą nie korzysta z usług NFZu a zatem jest pierwszy w kolejce by zyskać na nieuczestniczeniu w tym co jest dobrem zbiorowym, bo pozornie bezpłatnym. |
|
|
Anonymous Ad Xena 2012 P.S. Oczywiście (w lekach 75+) chodzi też o skrócenie kolejek do specjalistów przez przełożenie przedłużania leczenia na rodzinnych.
Do specjalisty z założenia musi być kolejka - tak stanowią zasady systemu, w którym chory nie decyduje bo nie płaci w żaden sposób bezpośrednio. W efekcie do lekarza nie idzie się wtedy gdy dolega tylko gdy wypada termin. Chce Pani zmienić ten system? |
|
|
Anonymous @Xena2012 Ktoś musi tymi lekami dla75+ administrować, aby nie kupowano na rozchód dla 60+. W POZ jest się zapisanym do wybranego lekarza, który wie ile można leków zjeść żeby się nie otruć. To koszt tych leków dla dobroczynnej władzy i zachwyconego społeczeństwa niepoliczalny, bo nikt nie widzi tych pacjentów nieprzyjętych w POZ w tym czasie, gdy lekarz zajmował się pracą, którą u notariusza robiłaby sekretarka.
Dawno temu proponowałem kolegom: leczmy za darmo - bierzmy poważne taksy za druki urzędowe: recepty, zaświadczenia lekarskie, karty informacyjne, dekursusy. Grochem o ścianę. |
|
|
Czesław2 @Zunrin Wiem, ze nie przejdzie. Przecież wymieniony przeze mnie piąty etat jest najważniejszy. |
|
|
Kazimierz Jarząbek @ Zunrin
Oj, widzę, że elektorat jest wkurzony.
A ja, miewam zupełnie inne problemy. Kiedy mam kryzys zdrowotny, np. ostatnio z nierytmiczną pracą serca, moja żona i córka domagają się, abym poszedł na badania, na co ja wyjaśniam, że żadne badania nie są mi potrzebne, gdyż bez tych badań wiadomo, że jeśli człowiek ma przez dobę nierytmiczną pracę serca (od 40 do 180 uderzeń na min.) to wszystkie procesy w organizmie są uszkodzone i wszystkie parametry są złe. Nie mogę ryzykować wizyty u kardiologa, bo on ma obowiązek potraktowania mnie zgodnie z osiągnięciami współczesnej wiedzy medycznej zdominowanej przez biznes lekowy. Nie narzekam, sam sobie jestem najlepszym kardiologiem. -- Zwariowałem? -- Proszę poczytać Tildena, on był lekarzem. |
|
|
Kazimierz Jarząbek @ Zunrin
Każdy cel można osiągnąć na kilka sposobów i tylko jednym z nich jest stosowanie podatków. Być może, należałoby naszym rodakom wytłumaczyć, że biały cukier, który może ratować życie w czasie wojny i głodu, nie jest taki sam, jak cukry zawarte w warzywach i owocach, które stosowane w umiarkowanych ilościach dobrze nam służą. Nawet miód należy spożywać w małych ilościach. Inaczej mówiąc, jak nie podatkiem, to edukacją. -- Pozdrawiam i dzięki za komentarz. |
|
|
To nie przejdzie. Największe larum podniosą lekarze, którym się będzie chciało odebrać kolejny etat.
Ale na poważnie, to coś z obciążeniem i dostępnością lekarzy trzeba zrobić. I nie debatować, tylko zacząć wreszcie działać. Zlikwidować obowiązkową wizytę u lekarza w celu otrzymania skierowania do specjalisty. Poznosić limity na przyjęcia pacjentów. Zwiększyć nakłady na kształcenie specjalistów - więcej miejsc na specjalizacjach. I zacząć wreszcie rozliczać lekarzy z wykonywanej przez nich pracy. |
|
|
Pociągnę to dalej - różne gremia zaczynają wspominać o celowości wzorem zachodnim wprowadzenia podatku/opłaty od zbyt dużej zawartości cukru w produktach spożywczych. Jaka jest widoczna reakcja w mediach elektronicznych? "PiS chce nałożyć na nas nowy podatek". Ręce opadają... |
|
|
Kazimierz Jarząbek @ Czesław2
Zgadzam się z Panem: odciążyłem zapracowanych lekarzy w ten sposób, że w ciągu minionych 20 lat byłem w przychodniach mniej niż 10 razy, a miałem kilka poważnych sytuacji kryzysowych. Chętnie składałbym wizyty lekarzom i zasięgałbym ich opinii, gdyby mogli oni poświęcić każdemu pacjentowi chociaż godzinę czasu. Innym odciążeniem zapracowanych lekarzy byłaby moja propozycja równoległego wykorzystania aptek, jako placówek służby zdrowia mających pierwszy kontakt z pacjentem. Obecnie, nawet zmierzenie w aptece pacjentowi temperatury ciała można potraktować jako naruszenie lekarskiego monopolu na tę usługę. A kolejki do lekarzy rosną i wydaje się to lekarskiemu lobby, że w ten sposób są ważniejsi. |