Otrzymane komantarze

Do wpisu: Diabeł pije szampana,gdy kreacjoniści opowiadają swoje bajki
Data Autor
Lech "Losek" Mucha
Ja wybrałem a) I jest to świadomy wybór, oparty na wierze w Boga i w to, że On dał mi rozum, bym badał, dociekał, kombinował...
chatar Leon
Zanim nastąpi powszechny skok do gardeł, wrzucam moje trzy grosze: Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że stworzenie to pojęcie z zakresu religii, teologii, filozofii (creatio ex nihilo jest jedną z podstawowych prawd chrześcijańskich). Jeżeli natomiast ktoś dzisiaj przenosi to pojęcie na teren nauk przyrodniczych (i np. przeciwstawia teorii ewolucji) to po prostu pojęcia tego nie rozumie. Możemy natomiast dokonać kombinacji i podać cztery możliwe takie oto poglądy. a) uznajemy religijny pogląd o stworzeniu i uznajemy teorię ewolucji (chyba najrozsądniejszy pogląd do przyjęcia dla współczesnego chrześcijanina) b) uznajemy religijny pogląd o stworzeniu i negujemy teorię ewolucji (sekty dosłownie interpretujące Biblię) c) odrzucamy religijny pogląd o stworzeniu i uznajemy teorię ewolucji (konsekwentni ateiści lub osoby wyciągające religijne wnioski z teorii naukowych) d) odrzucamy religijny pogląd o stworzeniu i negujemy teorię ewolucji (bliskie byłoby to starożytnym emanacjonistom). Zwracam uwagę, że w sieci jest cała masa chłamu, a pytanie na poziomie "czy wierzysz w stworzenie czy wierzysz w ewolucję" jest pytaniem na poziomie gazetki wybiórczej. Równie dobrze można zapytać, "czy wierzysz w geny czy też wierzysz dobro, zło i odpowiedzialność za swoje czyny".
mada
A co na to filozof Hartman?
Do wpisu: Prawo Ewolucji. Z Darwinem kłócą się tylko głupcy
Data Autor
"wkleja Pan cytat ""im więcej wiem ,tym lepiej wiem jak mało wiem"to nie moje ale mnie dotyczy bo nigdy Pana." i bezpośrednio Pan odpowiada ''Byc moze napisal to Kartezjusz;'' a ja dodaję,że ''stawiam na Kierkegaarda'' To aż tak trudne do pojęcia?Ile ma Pan lat?" -------------------------------------------------- Oczywiscie, ze wklejam cytat, po to, zeby jasne bylo na co odpowiadam. Czy ja odpowiadam Kartezjuszowi? Jasne powinno byc, ze nie. A moze wydaje sie Panu, ze pochodzenie cytatu jest tematem dyskusji? Wydawaloby sie, ze odpowiedz jest oczywista i tu. Wlacza sie Pan do dyskusji bez przeczytania (albo zrozumienia; to taki popularny przytyk w naszej ojczyznie, nieprawdaz?) poprzednich wpisow i dziwi sie Pan, ze go traktuje jakby wiedzial, co jest grane. Panska arogancja polega na tym, ze skoro nie rozumie Pan o co mi chodzi, to wydaje sie Panu, ze ja "nie wiem, co pisze". Jest w angielskim bardzo precyzyjne okreslenie Panskiej przypadlosci, po polsku natiomiast trzeba ja opisac jako glupote i arogancje; bo wchodzi Pan z butami w dyskusje, probuje Pan zmienic temat, a jak pisze do rzeczy ("ad rem" ostatnio "wyksztalceni" Polacy pisza), to mysli Pan, ze nie rozumiem tego, czy tamtego, skoro odnosze sie do wczesniejszej, nieznanej Panu dyskusji. Jaki wyraz chamstwa bedzie nastepnym zarzutem: problem z przecinkami, wielkie litery, a moze odeslanie do przedszkola?
Wie Pan, zeby sensownie pisac o tych sprawach, trzeba najpierw znac znaczenia uzywanych terminow. Ja wiem, ze jak ktos powie "dowod" to mu sie wydaje, ze wszystko jest jasne. Tak lopatologicznie jednak, to czy chodzi o dowod w sadzie, w matematyce, czy tez moze o dowod osobisty? Jeszcze gorzej jest jak sie utozsamia dowod i weryfikacje w teorii nauki. Po prostu nie zna Pan dziedziny wiedzy, o ktorej sie Pan wypowiada. Nie weryfikuje sie, ani nie dowodzi nauk, czy teorii. Kiedy sa naukami, albo teoriami to juz sa uzasadnione (i to uzasadnienie wedlug niektorych polega na procedurze weryfikacji, a wedlug innych, na ogolnym wyciaganiu wnioskow; dlugo by opisywac) przy jasnym okresleniu warunkow w jakich dana teoria moglaby zostalac sfalsyfikowana. To, co Pan nazywa "dowodzeniem teorii" jest po prostu jej uzasadnianiem. Problem w tym, ze bez mocnego uzasadnienia, kazda teoria pozostaje tylko zlozona hipoteza; slyszal Pan pewnie o teoriach spiskowych. Nie jest natomiast taka hipoteza nauka, albo teoria naukowa. Przy tym, jesli sie okaze, ze teoria jest zbudowana tak, ze nie jest mozliwe ja sfalsyfikowac (marksizm, na przyklad), to proby uzasadnenia jej prawdziwosci przestaja miec sens. Taka teoria okazuje sie nie byc naukowa, bo skoro nie istnieje mozliwosc jej rozsadnego zanegowania (na przyklad, kazda proba negacji jest kwitowana tym, ze mamy do czynienia ze szczegolnym przypadkiem, ktory ma wyjasnienie w naszej teorii, chocby bylo ono sprzeczne z jej innymi wyjasnieniami), to tak naprawde nie ma w tej teorii mozliwosci odroznienia prawdy od falszu (w uproszczeniu).
Ja weryfikował astrologii nie będę - niech to robi ten, kto tak twierdzi. Gdy udowodni będzie to NAUKA*. Jeśli nie, jest to zabobon, szarlataneria, nieuctwo lub tp. I podobnie jest z teorią ewolucji międzygatunkowej. Nawet gdyby na istnienie korelacji (pozycja ciał na niebie a życie ludzkie) wskazywała statystyka, to nie jest to wystarczające. W najlepszym przypadku statystyka mogłaby próbować wykazać zbieżność daty urodzenia z typem osobowości, natomiast astrologia próbuje twierdzić o przyczynie tej osobowości i o wpływie ciał niebieskich na człowieka. Co jest grubym logicznym nadużyciem. ___________ * Musi on wykazać: - istnienie nośnika informacji/wpływu materii nieożywionej w kosmosie na osobą ludzką - opisać taki nośnik (fala? cząsteczka? ponadnaturalne zjawisko? inne?) - wykazać mechanizm wpływu na życie jednych ludzi, a na innych - w tym samym czasie - nie - wykazać, dlaczego pewne wielkie ciała (np. Ganimedes) niesklasyfikowane jako mające znaczenie w astrologii nie wpływają na człowieka choć są większe od tych, KTÓRE MAJĄ wpływać na ich życie (Księżyc, Merkury).
"Argument" godny ewolucjonisty.
"K2 kwestionuje ewolucjonizm" - Szanowny Kolega czegoś nie doczytał, lub źle zrozumiał: nie kwestionuję ewolucjonizmu (wewnątrzgatunkowego) - jest faktem. Jedynie nie uznaję ideologii (TE międzygatunkowej) za naukę. W najlepszym przypadku można ją uznać za marnej jakości teorię naukową. Pochodzenie (wykluwanie się) gatunku z gatunku (w tzw. "milionach lat"), to twierdzenie ewolucjonistów a nie moje. "wtedy by uwierzyli" - wierzy się w ideologię, naukę się przyjmuje do wiadomości. Ale najpierw teza musi być udowodniona.
Pan nie rozumie co to jest arogancja bo Pan nie wie co Pan pisze.To jest projekt arogancki ''esli to Kierkegaard, a nie Kartezjusz wypowiedzial ten drugi przytoczony przez Pana cytat, to nie mamy o czym rozmawiac, bo uzywa Pan chwytow ponizej pasa. Jesli jednak chodzilo Panu o cos innego, to Panski komentarz nie ma sensu,'' Może i sensu nie ma,mimo to jeszcze raz spróbuję.Po kolei wkleja Pan cytat ""im więcej wiem ,tym lepiej wiem jak mało wiem"to nie moje ale mnie dotyczy bo nigdy Pana." i bezpośrednio Pan odpowiada ''Byc moze napisal to Kartezjusz;'' a ja dodaję,że ''stawiam na Kierkegaarda'' To aż tak trudne do pojęcia?Ile ma Pan lat?
Chodzi o przejścia z gatunku w gatunek.Jakaż to byłaby rewolucja,gdyby jakiś szalony naukowiec na naszych oczach, dwukrotnie ,jakiegoś sympatycznego gorylka przekształcił w człowieka.100 000 lat jest potrzebne niczym nie zmąconej naturze,ale xxi-wiecznemu laboratorium ,pełnemu katalizatorów , stymulatorów i elementów przejściowych?prof Grasse twierdził,że gdyby ''chcieć wykazać stabilność gatunków ,wystarczyłoby przeprowadzić wszystkie te ekserymenty,które przeprowadzono nad mutacjami''.Pan chyba się zgodzi,że mogłoby to być poważne wyzwanie rzucone ewolucjonizmowi? 100 000 at....Protestanci twierdzą,że świat istnieje raptem 6 tys a Pan tu z takimi liczbami?I wiele nowych odkryc wskazuje,że wcale nie są dalsi od prawdy niż specjaliści datujący powstanie świata miliardy lat temu.Znana sprawa wulkanu St.Helens np http://potop-exodus.w.in… ''Ewolucja nie jest ani udowodniona ani możliwa do udowodnienia.Niemniej wierzymy w nią,gdyż jedyną alternatywą jest akt stwórczy Boga,a to się nie mieści w głowie'' Pan wie czyja to myśl?
Lech "Losek" Mucha
Mówienie w ten sposób o kimś w trzeciej osobie, per "on" jest oznaką braku wychowania,ale cóż, widocznie frustracja przeważa nad wychowaniem. Podobnie niegrzeczne jest używanie w stosunku do mnie zarzutów o ignorancję i brak odpowiedniej pojemności intelektualnej, ale wiem, że argumenty ad personam stosują ci, co lepszych argumentów nie mają. Tonący brzytwy się chwyta... Panu gratuluje merytorycznosci,cierpliwosci,wiedzy i dyscypliny intelektualnej. To się chyba nazywa: "kółko wzajemnej adoracji"  
Lech "Losek" Mucha
Są takie gatunki żółwi, które pozyskują tlen nie tylko z powietrza, za pomocą płuc, ale też ze specjalnych  silnie ukrwionych komór w tylnej części ciała. Pewien australijski żółw rzeczny pozyskuje w ten sposób większość niezbędnego do życia tlenu. Czyli można powiedzieć, że oddycha tyłkiem. :-) Nie wiadomo w co wykształci się żuchwa węża, ani ja tego nie wiem, ani Pan, ani nikt. Więcej wyobraźni!
Sam mialem mu to wytknac. Darwinizm dla niego jest Aktem Wiary..Nie wiem tylko,czy to jest jego swiadomy wybor tej jego wlasnej Wiary w Darwinizm czy to tylko ignorancja.Osobiscie uwazam ,ze ignorancja i brak odpowiedniej pojemnosci intelektualnej aby zmierzyc sie z tym tematem..Wyczytal gdzies cos tam ,no i zostal neofita Darwinizmu... Jak to on ,ta swoja Wiare w Darwinizm godzi z Wiara w Akt Boskiego Objawienia to dla mnie jest naprawde zagadka.. Niemniej jego stosunek do tego tematu wyraznie wskazuje kim jest.. Panu gratuluje merytorycznosci,cierpliwosci,wiedzy i dyscypliny intelektualnej.
Lech "Losek" Mucha
No i właśnie o bezsens podobnych tekstów mi chodzi... Rozumiem, że nie mógł Pan sobie odmówić tej "partyjskiej strzały"... Ale niech będzie. Niedługo wkleję nową notatkę.  Pozdrowienia.
Dobra! Koniec tego do niczego nie prowadzącego dialogu. Widocznie jest to dla Pana za trudne. Pozdrawiam.
Lech "Losek" Mucha
Jeśli chce Pan usłyszeć jakąś odpowiedź musi Pan wysunąć jakiś argument! Znalezienie komentarza w tym koszmarnym systemie, w którym link nie prowadzi wcale do odpowiedniego miejsca, jest dostatecznie denerwujące, żebym to robił po to, by przeczytać wyłącznie jakiś przytyk w stylu: "czy jest tam jakiś gimnazjalista?" Proszę zwrócić uwagę, że ja wysuwam argumenty, za każdym razem! Na przykład teraz, wysunął Pan sporo argumentów, błędnych, co zaraz wykażę, ale przynajmniej jest się do czego odnieść. "gdyby uznać że gatunki powstawały tak jak twierdzi Darwin (same z siebie), to znaczyłoby w zakamuflowany sposób podsunąć ludziom do wierzenia że materia sama z siebie" A skąd ten wniosek? Teoria Darwina mówi o powstawaniu gatunków. Nie mówi o powstaniu życia. I tyle. Oczywiście każdy może mieć swoje fobie i urojenia, ale one nie mogą sprawiać, że nie uznajemy dowodów na poprawność teorii. Jeżeli uważa Pan, że TE mówi cokolwiek o samoistnym powstaniu materii ożywionej, to bardzo proszę o wskazanie - w którym miejscu??? "Tak więc proszę Pana darwinizm jest takim intelektualnym chwytem poniżej pasa, który pozwala na zwiększenie liczby ludzi wierzących ( nie wprost) w samoistne powstanie świata materialnego z niczego," Nonsens! Darwinizm tłumaczy jak powstały gatunki, jak rozwijały się od wspólnych przodków! To wam, kreacjonistom, wydaje się że jest inaczej. Przez ciągłe powtarzanie tej bzdury, może niektórzy zaczęli w to wierzyć, ale to waszą kreacjonistów winą jest ten stan rzeczy. To właśnie Wy ponosicie winę za to zamieszanie, a nie darwiniści. "Nauka jest to ...  ... niemożności poznania tego." Nie wiem po co powtarza Pan tu takie truizmy... "To co nam tu Pan zaprezentował, to jest pańska wiara w darwinizm, ale ta wiara ma bardzo liche podstawy." I znów się Pan myli i to podwójnie. To co przedstawiłem o TE to WIEDZA i to oparta na bardzo solidnych i licznych podstawach, których - z konieczności i braku miejsca - pojedyncze przykłady przedstawiłem w tekście, komentarzach, a czasem w linkach do odpowiednich stron!  
Dlaczego ja mam dawać argumenty? Przecież to Pan stwierdził że z Darwinem kłócą się tylko głupcy i to na Panu ciąży obowiązek dawania argumentów. Panie Losek! Nie rozumie Pan tego, czy celowo stara się Pan stręczyć ten darwinizm? Przecież gdyby uznać że gatunki powstawały tak jak twierdzi Darwin (same z siebie), to znaczyłoby w zakamuflowany sposób podsunąć ludziom do wierzenia że materia sama z siebie. Pozostałby tylko jeden próg do przeskoczenia, choć niemożliwy do przeskoczenia, ale ludzie mniej posługujący się rozumem by się nad tym nie zastanawiali. Tym progiem pozostałoby przejście od nic, do coś. Tak więc proszę Pana darwinizm jest takim intelektualnym chwytem poniżej pasa, który pozwala na zwiększenie liczby ludzi wierzących ( nie wprost) w samoistne powstanie świata materialnego z niczego. Panie Losek! Nauka jest to narzędzie poznawania prawdy, czyli wszelkiej rzeczywistości. Owocem nauki jest wiedza, a nie wiara. Wiara jest to przekonanie, że przedmiot wiary jest prawdą, pomimo niemożności poznania tego. To co nam tu Pan zaprezentował, to jest pańska wiara w darwinizm, ale ta wiara ma bardzo liche podstawy.
O tym nie wie chyba tylko kiep ,że czosnkiem jak z szampanem można podczas,po i przed .Pozdrowienia.
...zgadza się, ale "osinowy" brzmi bardziej fachowo :)) ...oczywiście nie można odmówić czosnkowi najwiekszej siły rażenia... http://demotywatory.pl//… http://www.trolowisko.pl… ..trzeba żuć zawsze po posiłku...pozdrawiam niepoprawnie http://i1.kwejk.pl/site_…
Lech "Losek" Mucha
Panie Rybak. Czytaj Pan to co Pan sam napisał! Ja proszę o jakiś ślad argumentu, o coś do czego można się odnieść, a jak można rozsądnie odnieść się do Pana poprzedniego wpisu? Pan mnie zapytał skąd wzięło się pierwsze życie, na co zgodnie z moją i nie tylko moją wiedzą, powiedziałem że nie wiem, bo - ileż razy mam jeszcze to powtórzyć - Teoria Ewolucji nie mówi o powstaniu życia, a tylko o powstaniu gatunków!!!!!!!!! I jeszcze raz powtarzam: w ramach TE udowodniono, że jedne gatunki powstają z innych, wszystkie powstały z jakiejś pierwszej komórki żywej, która nie wiadomo jak powstała, a w każdym razie TE o tym nie mówi. To co mi Pan tu opowiadasz o jakichś gimnazjalistach wokół mnie? Rozumiem różne figury retoryczne i żarty, ale OPRÓCZ, a nie ZAMIAST argumentu!
Masz coś co nazywa się iskrą Bożą ,warto wykorzystywać dla loska ,masz pewność ,że jest tym za kogo się podaje!?Portretem siermięgi ubawiłem się do łez gdyby nie pomyłka,ale to może zdarzyć się każdemu.Pozdrowienia.
Najpierw stawia Pan niedorzeczną tezę że zdolność organizmów żywych do dostosowywania się do zmieniających się warunków świadczy o powstawaniu tych gatunków, a gdy nie potrafi jej Pan obronić, to się Pan rzuca! Jeszcze raz podkreślam: Zdolność gatunku do przystosowywania się do otaczających go warunków nie jest żadnym dowodem na to, że jest to proces tworzenia nowych gatunków!
Lech "Losek" Mucha
Takie przejście dałoby się spokojnie przeprowadzić, trzeba by tylko mieć jakieś 100 000 lat czasu, by doprowadzić do powstania nowego gatunku. Ale dla prostych stworzeń, o szybko następujących pokoleniach już to zrobiono i można o tym przeczytać. Lensky i wsp. przeprowadzili doświadczenie na bakteriach E.coli, trwające ponad dwadzieścia lat i obejmujące prawie 45 000 pokoleń, w czasie którego doszło, w wyniku losowej mutacji, do wykształcenia  nowej cechy, kwalifikującej do wyróżnienia nowego szczepu. Doświadczenie naocznie pokazało, jak dochodzi do mutacji genetycznych, które pod wpływem środowiska ulegają utrwaleniu w genomie. Można o tym poczytać np tu. 
Do wpisu: ​Dlaczego nie wygramy wyborów?
Data Autor
Lech "Losek" Mucha
 A kto to jest konkretnie ten "Wy"? :-)
A my wygramy. "Taka właśnie jest polska dusza".