|
|
Krzysztof Pasierbiewicz "Pan ma Jastarnię do ktorej peregrynuje. Ja ją mam na co dzień. Lecz też mam odległe ukochane miejsce - to Czorsztyn. Dla mnie Pieniny to nasz najbardziej urokliwy zakątek..."
-------------------------------
Aż mi się nie chce wierzyć ile wspólnych myśli i odczuć nas łączy.
Przez ponad 30 lat, każdego roku we wrześniu jeździłem ze studentami na praktyki terenowe w Pieniny. Mieszkaliśmy w pensjonacie "Granit" w Krościenku nad Dunajcem. Myślę, że nie będzie w tym zbytniej przesady, jak powiem, że w Pieninach znam każdy kamień, bo z Pienińskiego Parku Narodowego, jako geolodzy dostawaliśmy zezwolenie na chodzenie po pieninach poza szlakami turystycznymi.
Musimy się tam kiedyś razem wybrać, panie Januszu. Pokażę Panu takie perełki przyrody, że aż dech zapiera. A jak już jesteśmy przy smakach, to pokażę Panu miejsca w Wąwozie Zaskale, gdzie we wrześniu są zawsze rydze, które można zbierać koszykami. Myślę, że oprócz dobrze zrobionej jagnięciny i węgorzy wędzonych w Jastarni na pudle jest także miejsce dla rydzów smażonych na blasze. Och! Aż mi pociekła ślinka. Zaraz siadamy z córką do śniadania. Będziemy o Panu myśleć.
PS. W Krościenku jest także Oaza, którą zakładał Karol Wojtyła, a w Tylmanowej jest zrobiona przez górali Droga Krzyżowa, którą setki razy chodził nasz Święty. Trudno ją znaleźć, bo biegnie po stromych leśnych zboczach. Muszę tam Pana kiedyś zaprowadzić. To święte miejsce. |
|
|
jazgdyni Jest mi miło, że drugi rodak potrafi docenić wspaniałą baraninę z rusztu. Choć to 6 godzin pieczenia. Ale warto.
Również radosnego Alleluja |
|
|
jazgdyni Niewątpliwie i my również pomyślimy, ba... pogadamy sobie o Panu, bo takich ludzi pozostało niewiele. Ci wszyscy malkontenci w koło żyć nie potrafią. Wszędzie szukają czegoś złego, czegoś brzydkiego, a nie widzą, że zapach wędzonego dymu na Helu pozostaje na całe życie.
Pan ma Jastarnię do ktorej peregrynuje. Ja ją mam na co dzień. Lecz też mam odległe ukochane miejsce - to Czorsztyn. Dla mnie Pieniny to nasz najbardziej urokliwy zakątek.
Smacznych Boskich darów życzę, już za chwilę na śniadaniu. |
|
|
Zazdroszczę Panu tego barana na statku.
Życie potrafi mieć swój smak. Prawdziwe życie.
Wesołego Alelluja. |
|
|
Krzysztof Pasierbiewicz Drogi Panie Januszu,
Jak już mówimy o smakach, to przypominam:
"Do końca mych dni zapamiętam również
jak dawniej
w mojej ukochanej Jastarni
gdy upał już nieco zelżał
przed rybackimi domami
na koślawych zydlach wystawiano tace
mieniących się srebrem rolmopsów z gorczycą
i pachnące jałowcem patery
pełne przesypanych kryształami soli
świeżo wędzonych fląder
połyskujących w blasku gasnącego słońca
miodową barwą jantaru
a pod wieczór
zaczynał się snuć po Półwyspie
niezapomniany aromat
„świętego dymu”
starych kaszubskich wędzarni
wabiący
najwybredniejszych z wybrednych
do owych zaczarowanych miejsc
gdzie
jak w cynamonowych sklepach
na osmalonym, ręcznie kutym ruszcie
zwisały ciężko
ociekające ciepłym sokiem
szkarłatno brunatne płaty
szlachetnego łososia
i
grona opasłych węgorzy
wędzonych z tajemną maestrią
na czereśniowym drewnie
owych
nieziemskich cymesów
o smaku
który podlany kieliszeczkiem „czystej”
przywracał wątpiącym pewność
że życie potrafi być piękne...", koniec cytatu.
Będziemy z córką myśleć ciepło o Panu i Pańskich bliskich przy świątecznym stole!
Krzysztof Pasierbiewicz |
|
|
jazgdyni Uwaga a propos.
Mimo dużej ilustracji wielkanockiej i życzeń, zastanawiam się, czy portal ten jest w dużej mierze odwiedzany przez katolików. Lub idąc głębiej - przez chrześcijan.
Umieszczenie cytatu z Pism Świętych na czele, natychmiast dyskwalifikuje tekst.
Mimo tego, wszystkim, co niecierpliwie oczekują na Zmartwychwstanie Pańskie życzę radosnego Alleluja!
Pewien jestem, że ty ateisto i ty agnostyku, bedziesz jutro świętował i cieszył się z nami.
Nawet towarzysze Miller i Kwaśniewski. |