Otrzymane komantarze

Do wpisu: Co zawdzięczamy Żołnierzom Niezłomnym
Data Autor
Ryszard Surmacz
E, powtarza Pan to, co ja piszę od lat min. na tym portalu. Punkt odniesienia nie jest porównaniem, jest ideałem lub przynajmniej wzorcem, który trzeba naśladować, albo do niego powrócić. Na ten tamta napisałem nawet książkę. Komentuje Pan moje artykuły, jak widzę, czytając "po łebkach". Proszę więc albo przeczytać stare, albo przynajmniej czytać w całości przyszłe. Cieszy mnie to, że myśli Pan podobnie, choć nie wiem co się za tym kryje. W sumie ciekawa ekwilibrystyka. Bez odbioru.
Ryszard Surmacz
No widzi Pan, już lepiej. Widzę, że przeczytał Pan tekst.
Ryszard Surmacz
Szanowny Panie! Niby jest Pan wszędzie, a właściwie, to  nigdzie. Na podstawie tego, co na tym portalu napisałem na temat II RP, wszystko powinno być zrozumiałe. Pana, co ważniejsze jakoś omija. To, co dziś nazywamy partyjniactwem, podczas II RP było formą docierania się nowej wizji Polski i nowej koncepcji państwa. Nie mniej jednak dzisiejsze powielanie tamtych wzorców jest jak najbardziej naganne i prostackie. To zupełnie inne czasy... I tu muszę dodać, bo Pan znów coś wynajdzie... W II RP zostały rozpoczęte procesy, które dziś trzeba kontynuować. Ba, trzeba, bo nie mamy innego wyjścia. Tak, że II RP jest punktem odniesienia do każdych dzisiejszych naszych poczynań.
Ryszard Surmacz
A no właśnie! I to jest pytanie. Dziś wszystko, co złe zaczyna się sumować. Za sobą mamy trójpodział zaborowy, partyjniacki spadek po II RP (był on nie do uniknięcia), PRL, tzw. III RP i brak tradycyjnych elit.  Przed sobą naprawę państwa w całości oraz wykreowanie nowych świadomych i odpowiedzialnych elit. Naszym wrogiem jest czas i ta parobczarska mentalność, która łańcuchem przywiązana jest do koryta. Pozdrawiam.
michnikuremek
"tylko 19 procent społeczeństwa bez zastrzeżeń uznaje niekwestionowane zasługi Wyklętych" Podobny odsetek uważa komunizm za największe zło. Pozostali będą bełkotali: "były też dobre strony", "wśród komunistów też byli ludzie uczciwi", "komunizm był dobry, tylko te wypaczenia...." i wiele podobnych idiotyzmów można usłyszeć od tzw. przeciętnych ludzi. Jeżeli tych samych ludzi spytać o faszyzm, to prawie 100% powie, że to największe zło - przy czym za faszyzm uważają niemieckie bestialstwa podczas wojny. Jest to najlepszy dowód jak skutecznie nam wyprano mózgi, a najskuteczniej uczynili to czterej pancerni (i pies) oraz Janek czyli J-23..... Jak to naprawić - nie mam pojęcia.....
Do wpisu: Wizyta kanclerz Merkel
Data Autor
Ryszard Surmacz
No właśnie o tym samym pisałem kilkakrotnie na tym portalu. Ba, nawet popełniłem książkę (Geopolityka, Lublin 2008), w której pokazałem uwarunkowania geopolityczne Polski.  Nie bardzo jednak rozumiem co ma Pan na myśli pisząc o "puczu"? Decyzję o relokacji wojsk podjął Obama... moim zdaniem to jakaś forma rekompensaty za reset z Rosją. Wojska wylądowały ne terenie Polski jeszcze przed zaprzysiężeniem Trumpa. W USA i Polsce trwały gorączkowe przygotowania do obalenia obydwu - oczywiście każdego osobno. Tak więc, nie bardzo rozumiem, o jaki pucz chodzi? W II RP brakowało na wszystko pieniędzy i była alternatywa: albo uzbrojenie i pomoc aliantów, albo bardzo kosztowna i długotrwała budowa bunkrów. Te, które wybudowano zdały egzamin, ale przewaga militarna Niemiec była tak ogromna, że nie sądzę, aby bunkry mogły zadecydować o zmianie losu. Szansą były błota Poleskie, ale tę sprawę załatwiły sowiety. WOT są bezcenne i czasowo muszą podlegać bezpośrednio Macierewiczowi, ale jej wartość polega na współdziałaniu z wojskiem. Pozdrawiam
" Po wylądowaniu wojsk amerykańskich ziemie zachodnie wydaja się być bezpieczne." ---------------------------------------------- Tja, bezpieczne ( przed kim ? ), czy zabezpieczone ( dla kogo ? ), przy okazji pragne przypomniec, iz glowny osrodek dowodzenia wojsk USA znajduje sie na terenie Niemiec. Dodam jeszcze, ze po nieoficjalnym spotkaniu przywodcow krajow unijnych na Malcie, widac iz Unia sie podzieli na panstwa strefy euro i reszta bedaca poza ta strefa, mowiac prosciej powstanie Unia dwoch " predkosci ".
... Po wylądowaniu wojsk amerykańskich ziemie zachodnie wydaja się być bezpieczne. *** Bingo! Jednoznaczne przyspieszenie wprowadzenia wojsk USA do Polski wbrew dementii bylo moim zdaniem (i chyba nie tylko moim) ostra reakcja USA na mozliwe aktywne poparacie puczu przez Niemcy. Trump... im bardziej jest atakowany przez UE tym bardziej bedzie rozumiec i cenic znaczenie Polski dla USA jako potegi swiatowej co pod kreska bedzie znaczyc, ze Polska otrzyma 8 lat ochrony na stworzenie powaznych sil obronnych, na zbudowanie powaznej infrastruktury obronnej. Takowa nie istnieje. Rowniez II RP z zupelnie niepojetych dla mnie wzgledow calkowicie zaniechala stworzenie infrastruktury obronnej. Przykladowa 300 punktow Westerplatte czy tez rozbudowanych bunkrow w reduty obrony takich jak nad Wizna calkowicie zmieniloby przebieg wojny. Teraz powstanie 312 batalinow WOT. Jezeli kazdy bedzie rownoczesnie mial do dyspozycji taka reduta odpowiednio wyposazona, Polska stanie sie nieporownywalnie bezpieczniejszym krajem. Na to bedzie 8 lat czasu dzieki Trumpowi wbrew wrzaskowi Niemiec. Pozdrawiam
Ryszard Surmacz
 Jeżeli opozycja spotyka się w ambasadzie niemieckiej, to kółeczko zamyka się. Pytanie: jest tak głupia czy aż tak zacietrzewiona? Polska scena polityczna polaryzuje się coraz bardziej. Będziemy potrzebowali mocnego sojusznika.  Po wylądowaniu wojsk amerykańskich ziemie zachodnie wydaja się być bezpieczne. Ale o traktacie pokojowym, w tych warunkach, trudno mówić. Musi wrócić sprawa granicy i sprawa reparacji wojennych - na poważnie. Ale jednocześnie nie możemy zapominać, że rozpad UE, to kolejny teren do podziału i ogromne kłopoty dla wszystkich. Czy znajdzie się jakiś złoty środek? Trump? Chyba jednak zbyt wiele od niego oczekujemy. Pozdrawiam
Jak na razie Niemcy przesunely granice na Zalewie Szczecinskim w 2004 roku za kanclerza Schrödera. Mam nadzieje, ze rzad PiS w tym roku skieruje sprawe do miedzynarodowego sadu o przywrocenie granicy zgodnie z umowa 4+2. Gwarantem tej umowy sa 4 mocarstwa. Dobrze, ze Trump jest prezydentem i ze Niemcy nawoluja do wojny z Trumpem. Sprawa granicy stala na liscie problemow rzadowych jeszcze w 2013 roku o ile pamietam. A potem zniknela. Teraz musi wrocic. PS. I have a dream: Beata Szydlo nastepnym Prezydentem Polski a kancelaria prezydenta kuznia Polskie Inteligencji a nie wylegarnia 3.generecji ubeckich mordercow Polakow.
Do wpisu: Czy Bóg kocha Polskę?
Data Autor
Ryszard Surmacz
Tak, ale o nie taka małą prawdę tu chodzi. Gdyby pańtwo było ustabilizowane, sądy działały sprawiedliwie, a ludzie byli rozumni, to owszem, mozna zatrzymać się na takiej prawdzie. Jest natomiast dokładnie odwrotnie. Nam potrzeba tej dużej prawdy, która rodzi dobro, ma wpływ na dobry rozwój spraw i samego człowieka. Takiej prawdy, ktora wyeliminuje złe działania władz itd. Ma Pan rację narracja odeszła o dzdrowego rozsądku.
Ryszard Surmacz
Bardzo staram się nie pisać bajek. O ważnej roli Chin w 1956 r. mówił prof. Dudek, prof. Marczak z Wrocławia. Jeżeli oni opowiadają bajki, to ja niestety też. Ale nie sądzę. W 1981 r też nam pomogli; czytałem w publikacjach internetowych. Ale świat chiński jest bardzo hermetyczny, skoro jednak miał powstać film, to sprawa też jest wiarygodna. Chciałem przeprowadzić wywiad z ambasadorem Chin, ale u nich takie kontakty wymagają odpowiednich procedur. Chiny bardzo dbają, i robią to skuteczniej niż Rosja, o to aby Moskwie nie działo się zbyt dobrze. I Rosjanie nie mają na to lekarstwa, tak samo, jak my nie mieliśmy sposobu na uwolnienie się od caratu. A więc w myśl. że sąsiad naszego sąsiada jest naszym przyjacielem, Chiny musimy traktować poważnie - niezależnie od jej odmienności kulturowej. W dobie globalizacji nie odważyłbym się na stwierdzenie, że podporządkować Polskę mogą sobie tylko państwa sąsiednie. Nie lubię skrajności, czy natarczywości, ale nie wykluczam logiki i nie zamykam się na fakty. USA, poprzez stanie na straży obecnego systemu ekonomicznego, który odbiera szansę i perspektywę młodym, stawia zaporę wszelkiemu naturalnemu rozwojowi świata. I to jest odbieranie suwerenności wszystkim. Ale tak naprawdę poczucie niepodległości siedzi w głowie. Właśnie tam trzeba jej szukać. Jeżeli obywatelom zależy bardziej na  garnku, niż na poczuciu niepodległości, to w tej dziedzinie nic się nie da zrobić, bo pozostaje tylko kundlizm. Dziś cieszymy się ograniczoną wolnością i dzieje się to dzięki tym narodowym powstaniom, które podtrzymały polskość w okresie zaborów i II RP, która nadała nowy kształt naszej wolności i odnowiła państwo. W przeciwnym wypadku pozostałoby po nas wspomnienie, jak po Prusach albo Połabianach - mimo naszej liczebności. Tak więc proszę się nie zamykać na perspektywę historyczną, bowiem im ona jest większa, tym więcej widać i prawda staje się bardziej oczywista. Pozdrawiam
Ptr
Prawdę można znależć w jaskrawych przykładach. Protest niepełnosprawnych w Sejmie, w 2015? roku. Chodziło o kwotę rzędu 200 mln ? Premier mówi ,że nie ma kasy. Jednocześnie z jego państwa wypływa rocznie kilkadziesiąt mld zł. Czyli kilkaset razy więcej. Czy nie jest to całkowita kompromitacja ? A może nie nieudolność lecz działanie z premedytacją, równie złe ? A przecież komentatorzy polityczni nadal uważali phremiera za kogoś lepszego od innych ? Rzeczywiście cała suma narracji odeszła od zdrowego rozsądku.
Ryszard Surmacz
@Domasuł To, co Pan tu pisze nie jest żadnym odkryciem. Odsyłam Pana do moich wcześniejszych tekstów, min. na temat Chin, tam Pan znajdzie dokładnie to samo. Chiny. Naczytałem się trochę o tym państwie. Nie jest tak, jak Pan tu pisze. Odmienność kulturowa jest, ale są też punkty styczne. Ponadto u Chińczyków mamy swoisty szacunek. Chińczycy nie muszą przysyłać swoich wojsk, Amerykanie muszą. Chińczycy, wystarczy, jak powiedzą lub zagrożą. Nie stawiam znaku równości pomiędzy Chinami a USA, ale z geopolitycznych wyliczeń wynika, że oni mają podobny interes w Polsce. Podporządkowanie sobie Polski przez jednego z nich wyklucza podbicie Europy przez Rosję. I ten manewr  właśnie zrobiły Stany Zjednoczone. Polski balans był możliwy w przypadku zachowania suwerenności. A zachowanie suwerenności zależy zawsze od możliwości państwa i gatunku polityków. Chiny już odegrały bardzo pozytywną rolę dla Polski: pomogły nam w 1956 r. i prawdopodobnie w 1981. Miał nawet na ten temat powstać jakiś film, ale, albo zabrakło pieniędzy na tłumaczenia chińskich dokumentów archiwalnych, albo coś innego stanęło na przeszkodzie. Nie wiem natomiast, jaką pozytywna rolę mogą odegrać w przyszłości. Chyba tę, że zajmą całą Syberię.
Ryszard Surmacz
@Ptr W zasadzie mogę tylko potwierdzić, ale schody pojawiają się, gdy zaczynamy przyglądać się słowom: "prawda", "serce", "kłamstwo", a nawet "zdrada". Kiedyś na własny użytek zrobiłem ankietę, w której stawiałem pytanie: co to jest polska racja stanu? Gdybym pokazał ją Panu, nie uwierzyłby Pan. A w spisie treści figurują bardzo poważne osoby. Podobnie byłoby z "prawdą", "kłamstwem" itd. Podział, o którym Pan pisze, mógł być prosty w II RP, ale dziś, gdzie szkoła i media pokazały swój blamaż, sprawa staje się skomplikowana. Niczego nie zrobimy bez jedności rozumienia i działania. O ile więcej zginęłoby Polaków w II wojnie, gdyby nie edukacja międzywojennej szkoły, gdyby nie organizacje zbrojnego podziemia. Ma Pan rację, że w jednolitym społeczeństwie znaki czasu tylko ułatwiają drogę, że szczęście pomaga. Ale gdzie ma Pan dziś taka jedność, jak przed 1939 r.? Pozdrawiam.
Ryszard Surmacz
@Domasuł No dobrze. Każdy swój wpis zaczyna Pan tymi samymi słowami: "Surmacz trochę  [lub bez "trochę"] nie ogarnia rzeczywistości". Mogę odpowiedzieć tylko tak: nie wiem, czy sam Bóg ogarnia to, co człowiek dziś wyczynia. Ale domyślam się, że wyrzut dotyczy mojego komentarza odnoszącego się do min. Waszczykowskiego no i trochę Szczerskiego. Bardzo kibicuję rządowi PiS, ale to, co mówi minister MSZ oznacza lekceważenie inteligencji swoich wyborców. Ponadto polityka PiS-u powinna być mniej skierowana na aprobatę wyborców, a bardziej na zewnątrz. Czy nie widzi Pan, że reformy są budujące, ale politycznie kraj idzie w złym kierunku? Proszę więc nie oczekiwać ode mnie bezkrytycznej stosunku, nawet do przyjaciela. Bo ten stosunek jest elementem poważnego traktowania siebie, obywatela, kultury i państwa. Cala nasza przyszłość zależy od wizji, wzajemnej solidarności, odpowiedzialności i odwagi nie tylko samych polityków, ale właściwego stosunku całego społeczeństwa do naszej przeszłości, przyszłości i społecznego poparcia działań rządu. Jest coraz lepiej, ale obecny stan świadomości Polaków, niestety, nie napawa wielkimi nadziejami. A teraz Chiny. To, co piszę o tym mocarstwie, to nie wynika z moich imaginacji, lecz z matematyki geopolitycznej. Amerykanie z tych właśnie względów oczywiście zablokują jedwabny szlak i wyznaczą nam rolę zgodnie z własnymi potrzebami. Mówi Pan, że nie ogarniam, ale jeżeli Pan ogarnia, to bardzo chętnie przeczytam coś na temat Pańskich wizji i rozwiązań ogólnoświatowych lub choćby ogólnopolskich. Inaczej pisze się tekst naukowy, inaczej publicystyczny. Tu ma Pan do czynienia z publicystyką. Pozdrawiam
Ptr
Ten tytuł to perła. ( Jednak czasem perły bywają wdeptywane w błoto przez świnie.) Perła, bo stawia fundamentalne pytanie, na ktore odpowiedzią dla każdego Polaka jest być takim "jak trzeba" i nigdy przeciwnie. Wybierać prawość i odrzucać nieprawość. Wiedzieć co jest rzeczą właściwą , a co nie. Brać pod uwagę przeszłość , teraźniejszość i przyszłość, i wszelkie okoliczności. Nie być małym, małostkowym , ciasnym umysłowo, emocjonalnie dziecinnym, naiwnym. Mieć w pamięci po jednym najważniejszym wersecie Herberta , Mickiewicza i Słowackiego. I po nucie Chopina. Po słowie Kościuszki. I mieć nadzieję. (I nie rozmieniać się na drobne, by uszczęśliwiać i zabawiać wszystkich wokoło, jak było w najweselszym baraku postkomunizmu.) Podział jest prosty: prawda i serce przeciw kłamstwu i zdradzie. Reszta , te znaczące lub bez znaczenia znaki czasu , to już tylko proza. Ale to znaki przyjaźni.
Do wpisu: „A może Kaczyński ma rację?”
Data Autor
Anonymous
Przyjazd wojsk amerykańskich jest kluczowy, i jest historyczny, tylko nie wiadomo czy wyniknie coś dobrego, czy złego. Intuicja mi mówi, że co nieco na tym ugramy, ale żadnych racjonalnych przesłanek nie ma. Władza nie musi wszystkiego mówić społeczeństwu, zwłaszcza w stanie nierównowagi politycznej, ale są tego konsekwencje. M.in. niezbędny jest dogmat nieomylności władzy. Wierzymy, dlatego nie pytamy kiedy przestaną być potrzebni i wyjadą.
Ryszard Surmacz
Dzięki. Jesteśmy przed rozmowami z Merkel.
Ryszard Surmacz
Byliśmy pomiędzy Niemcami a Rosją, a teraz jesteśmy pomiędzy Ameryką a Chinami, a to nie kraje arabskie. Sami nie mamy żadnych szans. Pozostałe, zgoda..
Anonymous
"zrobienie z Polski drugiego Izraela" nie wymaga obecności wojsk USA tylko dotacji i dostępu do technologii. Jak widać nie jesteśmy na podobnym jak Izrael stopniu zażyłości z Ameryką. Pamiętać należy, że Izrael jest bytem niestabilnym, uzależnionym od dotacji, migracji i okupacji Zachodniego Brzegu Jordanu. Nie dalej jak ćwierć wieku temu musiał być zasilony przesiedleniem ludności ze Związku Radzieckiego. Nie ma więc co zazdrościć losu Izraelowi. Kolor czołgów jest wymowny ale nie wiemy czy nie przemalują na miejscu i czy nie na kolory lata na Ukrainie. W sytuacji niewiedzy o tajnych paktach martwi fakt sprowadzenia obcych wojsk i obcych firm zamiast inwestowania w wolność i odpowiedzialność własnych obywateli. Nie wiemy jaka presja jest wywierana na rząd. Poza KODem, okupacją Sejmu, wyłączeniami TVP i podobnymi strachami. Nie ufamy bo znamy efekty współpracy unijnej i współpracy z NATO przed resetem resetu.
angela
Nnnoo..., juz zielone swiatlo dane. Zaczynaja pyskowac!!!!! rzadzcom. https://youtu.be/zAnGA2N…
Ryszard Surmacz
@ Domasuł Panie szanowny, niech Pan łaskawie przeczyta cały tekst. Ponadto Trump nie jest jeszcze prezydentem i w Ameryce trwa podobna kampania przeciwko niemu, jak u nas w Sejmie przeciwko naszemu rządowi. Oczywiście, że to wielki sukces polskiego rządu, ale jak każde małżeństwo, tak i ten sukces, najpierw musi zostać skonsumowany. Tak, że spokojnie, musimy jeszcze trochę poczekać. Proszę iskierki złości odłożyć na półkę, a zobaczy Pan, że będzie dobrze. Pozdrawiam
Do wpisu: Disco polo czy reformy
Data Autor
Ryszard Surmacz
Dziękuję za zaufanie, ale nie będę mógł dotrzymać Panu kroku. Mówiąc szczerze bardzo żałuję. W moim domu był fortepian i ojciec grał na nim całkiem nieźle. Ja, jako chłopiec łapałem się wszystkiego, trafiłem na krótko do baletu, a potem również chwilowo na boks, obili mi gębę i skończyło się. Mam bardzo dobre wyczucie rytmu i predyspozycje ruchowe. Interesowało mnie wszystko, i dlatego dziś niestety nie gram na niczym. Zatrzymałem się na książkach i w swoim życiu przeczytałem ich chyba ponad dwa tysiące (moja biblioteka liczy ponad 5 tys.). Ale proszę mi wierzyć, nie wiem skąd mi się to bierze, że aktualnie odczuwam potrzebę grania na jakimś instrumencie. Generalnie jestem człowiekiem bardzo zajętym. Bardzo lubię muzykę. Dość dużo podróżowałem i z każdej podróży przywoziłem jakąś typową dla regionu płytę folkową. Bardzo chciałem pojechać na Wyspy Zielonego Przylądka i tam posłuchać na żywo... Może za rok? Był czas, że pasjonowałem się muzyką elektroniczną. Teraz wracam do tego, co grano w domu. Bardzo lubię Chopina, ostatnio szczególnie w wykonaniu Koreańczyka Seonga-Jin Cho, laureata XVII Konkursu Pianistycznego z 2015 r. Na płycie są nokturny, preludia, polonezy, ale cholera nie nagrali Pierwszego koncertu fortepianowego. Fantastyczne wykonanie, jak on panował nad tym fortepianem. Coś niesamowitego. To nie jego ręce grały, to on - cały grał. Tak, Azjaci czasami przerażają. Serdecznie pozdrawiam i życzę wielu satysfakcji i pełnej wolności. Muzyka jest czymś pięknym, choć nie każda.
Dark Regis
Pozwolę sobie zaprezentować Panu możliwości wspomnianego wyżej programu Cubase Steinberg. Jest to po prostu małe studio muzyczne w domowym komputerze. Po podłączeniu prostych klawiszy, syntezatora lub gitary elektrycznej, możemy nagrywać muzykę bezpośrednio na dysk. Druga opcja polega na wykorzystaniu tzw. fontów muzycznych, które są po prostu zsamplowanymi brzmieniami różnych instrumentów i wtedy nie musimy już nic podłączać - gramy np. na klawiaturze komputera). Kiedy gramy/nagrywamy, jednocześnie powstaje zapis nutowy oraz wykres czasowy, gdzie zaznaczone jest kiedy ma zacząć grać instrument i jak długo. Ten wykres czasowy odpowiada zapisowi nutowemu w ten sposób, że im wyżej jest kreska, tym wyższy dźwięk. Wiele kresek jedna nad drugą, to jakiś akord. Każdy odcinek możemy zaopatrzyć w pewien efekt, np. wyciszenia, echa albo przejścia w szum. W menu znajdziemy setki efektów pogrupowanych według rodzaju, którymi robi się cuda. Zwykle jest to okno dialogowe, w którym ustawia się parametry. Jeżeli grając na instrumencie popełnimy błąd, można go naprawić edytując ścieżkę za pomocą myszki. Możemy też dograć wokal. Program ma wbudowany pełny stół mikserski. Po stworzeniu wiele ścieżek dla różnych instrumentów to zobaczymy coś takiego: https://www.youtube.com/… https://www.youtube.com/… Znajomy pokazał mi kiedyś jak stworzyć taki utwór w niecałe 30 min, oczywiście dysponując przygotowaną biblioteką sampli oraz fontami. Jak pan pochodzi po tych filmach, to znajdą się też tutoriale w języku polskim, krok po kroku. Na koniec film pokazujący muzyków przy pracy: https://www.youtube.com/… ... i jeden z najlepszych, grał np. na oficjalnej konferencji Microsoftu, Jordan Rudess: https://www.youtube.com/… Proszę zauważyć, że on wszystkie dźwięki gra na jednej tylko klawiaturze. Pozdrawiam.