Otrzymane komantarze

Do wpisu: Gdzie jest ośrodek władzy?
Data Autor
Anonymous
Na żadnym polu wolny rynek nie istnieje bez ochrony państwa. W Polsce, wzorem UE i tzw.Zachodu, wolny rynek się zwalcza. Nie ma obawy, że Polska będzie karana za rozkręcanie socjalu. Odwrotnie, będzie karana za wolność gospodarczą, tak samo jak teraz jest karana za odejście od bezwarunkowego podporządkowania Berlinowi i Brukseli. Jesteśmy w sytuacji komfortowej. My się prawdy historycznej nie musimy wstydzić. Budowa monopolu państwowego w dziedzinie prawdy historycznej nie przesłuży się ani prawdzie ani Polsce, tak samo jak gospodarowanie przez Morawieckiego zaczęło się od niemieckich stref ekonomicznym na Śląsku.
Jabe
Pozdrawiam wzajemnie i przy okazji pytam, o co Panu chodzi?
Jan1797
Coś nie teges ze spójnością poglądów większości komentujących. Uważają państwo, że bez znaczenia jest wiedza Polaków o stanie bezpieczeństwa naszego państwa do 2016 roku? Uważają państwo, że Polacy mają zanik pamięci? To tylko skrawki pamięci; http://niewygodne.info.p… https://www.youtube.com/… http://zus.pox.pl/zus/zn… Pozdrawiam serdecznie.
Jabe
Proszę spróbować.
Ryszard Surmacz
@Jabe Panu też wbili do głowy mityczny "wolny rynek". Żadnej refleksji, i tak już będzie do śmierci. Nie wyczuwa Pan kpiny.
Ryszard Surmacz
@smieciu Odwoływanie się do Fatimy przypomina mi Solidarność w 1981 r., kiedy zaczęły dominować sztandary, pomniki i odreagowanie, a sprawy najważniejsze leżały odłogiem. Mój Dziadek, który był na trzech wojnach zwracał mi na to uwagę, ale wówczas byłem młody i argumentowałem podobnie jak Domasuł (powyższy bloger). Podkreślam zawsze, że jeżeli nie włączymy odwołań do polskich doświadczeń historycznych, zmarnujemy kolejną szansę. W 1918 polska inteligencja okazała się dojrzałą do niepodległości, dziś takowej nie ma. Z gospodarką zobaczymy, jak "zaskoczy"? Ale nie wykluczam, że ma Pan rację. Nie podoba mi się ferment wewnątrz  PiS. Zaczynają tracić swoja spójność. To bardzo zły prognostyk. Poza nimi jest puste nie zaorane pole. Pozdrawiam
xena2012
Polityka ma to do siebie,że musi wyznaczać pierwszeństwo działań.To Pan/Pani nie rozumie.Nie jestem ani fanatyczna ani upartyjniona,głosowałam na PiS i ponownie na nich zagłosuję. Stojąc z boku jako elektorat widzę kłopoty rządu,widzę pozytywne wysiłki których nigdy nie podejmowała się PO i za to PiS popieram. Ale dlaczego mam milczeć widząc błędy?
Ryszard Surmacz
Widzę, że dla Pana to tylko proste kuźwy przemawiają. Nie rozumie Pan podstawowej rzeczy, że blaga, albo zbytnie słodzenie zawsze kończy się kwasem i mordobiciem. Tego Pan chce?
xena2012
to co napisałam nie jest wyłacznie moim przeświadczeniem ani wnioskiem.Wiem to z rozmów z ludźmi: ze znajomymi,sąsiadami,którzy podobnie jak ja pozytywnie na politykę PiS nastawieni i na PiS głosujący teraz zaczynają mieć chwilę refleksji i potrzebę dyskusji.Być może podjęto za wiele działań naraz nie ustalając skali ważnosci poszczególnych problemów,nie podkreślając spraw które się udały,nie tłumacząc tych które się nie udały?.Mam wrażenie że rząd rzuca się pływać nie patrząc na poziom wody.Czy właśnie teraz trzeba się znowu zajmować ustawą aborcyjną?.Czy grupa posłów walczących w tej chwili o wprowadzenie ustawy antyaborcyjnej nie zdaje sobie sobie sprawy,że w tak trudnej sytuacji partii tylko pogorszy notowania ,zaostrzy ataki ,doprowadzi do upadku rzadu?Czy posłanka Sobecka bo to ona chyba za tym stoi chce tego?
smieciu
A myślę odwrotnie. Jeśliby rząd się skupił na tych rocznicach Fatimskich itp. to nie byłoby źle. Problemem niestety są błędne decyzje gospodarcze. Tworzenie kolejnych dziesiątek tysięcy stron prawa itd. Grzęźnięcie w kolejne długi zaciągane na jakieś helikoptery i inne wojenne zabawki. Dalsze uzależniane Polski od UE, od oszukańczego systemu bankowego, brnięcie w globalizację itd. Chwilowo wydaje się że jest ok. Ale już jesienią będzie mniej różowo.
Ryszard Surmacz
@ xena Tak, rząd robi kawał dobrej roboty. Ale to, co Pan/Pani nazywa ideologią, faktycznie należy do kultury. Nie widzę w PiS jakiejś ideologii. I to jest raczej jego problem. Oczywiście nie możemy ideologii podciągać pod PRL. Bez formacji i wiedzy na temat własnej historii i kultury nic ważnego się nie urodzi; nawet gospodarka nie pójdzie we właściwym kierunku. Przykładem są Amerykanie. Proszę sobie wyobrazić, gdyby w tym wielokulturowym i bezideowym społeczeństwie zapanowała bieda? Natychmiast mamy wojnę każdego z każdym - o chleb. W Europie, choć coraz mniej, ale jeszcze trzyma nas kultura i system wartości. Z tym systemem walczą zastępy lewactwa, dlatego, że on jest. Ale warto zadać pytanie, co się stanie, gdy  tych zasad zabraknie? W Europie, w której przynajmniej 5 państw dąży do odzyskania swojej poprzedniej świetności, to jatka. W Polsce polityka historyczne jest taką samą koniecznością, jak elementarne wykształcenie.. Trzeba umieć układać własne klocki. Objawienia fatimskie i dzień wolny od pracy 10 .04, to dowód na brak koncepcji państwa i perspektywy. Rozwój gospodarczy może być łatwo wykorzystany przez kogoś innego, Wiedza własna i orientacja, pozostają we własnej głowie i procentują. Żołnierze Niezłomni, to część polskiej prawdy. Ale ma Pan/Pani rację, wszystko musi mieć swoje właściwe proporcje. Rząd i politycy PiS chyba nie rozumieją, że opozycja, która niczego nie ma do zaoferowania, wciąga ich w cudze błoto. Pozdrawiam
Jabe
gdy opozycja dojdzie do władzy, sprzeda to wszystko, co Morawiecki odzyskał. – Mam nadzieję. Obawiam się jednak, że po prostu obsadzi synekury swoimi. im większa korupcja, tym większa wolność – Tu się objawił lewicowy defet mózgu, który każe wierzyć, że tym większa korupcja, im mniej do niej okazji. im większy liberalizm tym mniejsze środki na [...] dalszy rozwój kraju – Niech Pan zrobi eksperyment. Proszę wydać wszystkie oszczędności (ewentualnie wziąć chwilówkę). Będzie Pan wtedy bogatszy? Rozwój nie bierze się z wydawania pieniędzy.
Jabe
Jeśli „wolno im mniej”, to znaczy, że Polska trochę wynormalniała.
Ryszard Surmacz
@Domasuł No to mi się dostało. Obecny rząd jest najlepszym jaki się nam przytrafił po 1989 r. I trzeba to szanować. Nie ma tendencji korupcyjnych, ale ma skłonności do "obrastania w piórka". To "obrastanie" jest niebezpieczne dlatego, że nie widać ani skutecznej polityki wewnętrznej, ani zagranicznej. Rząd staje w miejscu. Ba, nie widać nawet zaplecza na którym PiS opiera swoje twarde, i w pełni racjonalne, stanowisko. Jednocześnie nie możemy zapominać, że nie będzie rozwoju kraju, bez zabezpieczenia sobie "tyłów". Brak asekuracji spowoduje, że gdy PO, przy poparciu UE, dojdzie do wyborów sprzeda wszystko, co Morawiecki odkupił, Tę mądrość posiedliśmy już w okresie zaborów. Tamtejsze elity wiedziały, że jeżeli najpierw nie dokona się zmian na Zachodzie, w kraju czeka nas klęska. Proszę zobaczyć, jak znakomicie rozumie to Orban. W Budapeszcie ma oddział chińskiego banku i prowadzi politykę balansu - w każdej chwili może zmienić opcję i kierunek działania. I to czyni go graczem. Polacy ściągając Amerykanów  zabezpieczają własność ziem zachodnich i blokują atak ze Wschodu, ale jednocześnie blokują rozwój współpracy z Chińczykami, którzy są przeciwnikami lichwy. Można powiedzieć, że "coś za coś", ale.obecność Amerykanów w Polsce nie ma charakteru biernego, jak dość powszechnie sądzą Polacy. Polityka jest dynamiką, wobec tego należy zapytać, w jaką awanturę będą chcieli nas wciągnąć? Macierewicz na tę chwilę jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu i robi to, co trzeba, ale jak każdy minister, musi podlegać kontroli i rządowej dyspozycji. Nadmierna emancypacja staje się niebezpieczna dla nas wszystkich. Artykuł w pierwszej wersji pomyślany był jako uzupełnienie do poprzedniego pt. "Czy musimy ginąć za Brukselę" i kończył się na pierwszym podtytule. Przeleżał kilka dni i potem znalazł uzupełnienie. Nie miał był "innowacyjnym", lecz miał w jak największym skróci pokazać istotę, o której zresztą już w różnej formie wspominałem wcześniej. No, ale cóż, widocznie nie udało mi się to zrobić. Pozdrawiam i dzięki za szczerość
xena2012
Rząd wykonuje kawał dobrej roboty zwłaszcza na polu gospodarczym ale....Niestety pozytywy są przysłonięte ideologią.Dzień w dzień media zajmuja się  relacjonowaniem obchodów ,rocznic,odznaczeniami,orderami ,zmianami nazewnictwa ulic ,pomnikami.Ja wiem,że polityka historyczna jest konieczna ale nie w takim zakresie i nie może dominować w działaniach rządu i w mediach. Niepopularne wnioski posłów PiS-u do sejmu jak projekt rezolucji uczczenia Objawień Fatimskich czy kolejnych państwowych świąt nie znajdują poparcia. Internetowe wpisy i komentarze wyraźnie to  pokazują jak ocenia to społeczeństwo.Należy oddawać hołd Niezłomym,Żołnierzom Wyklętym ale nie może to być priorytetem państwa.Tym się polskiej świadomości nie zmieni. Rząd i PiS muszą zrozumieć żę przy tak destruktywnej opozycji naprawdę wolno im mniej,a już na pewno nie na popisy arogancji. które opozycja natychmiast wyłapuje i nagłaśnia. 
Do wpisu: „Wyklęty”. Jak mordowano II RP
Data Autor
Ryszard Surmacz
Tak, ma Pan rację, że potrzebne jest pokazanie tego heroizmu - od strony heroizmu. To potrzebne, ale obawiam się, że dotychczasowa edukacja zaporowa jest silniejsza od młodzieńczego zapału. Moje pokolenie jeszcze żyło II wojną. Dzisiejsze, młode, żyje już zupełnie czymś innym. Im bardziej alkohol, dopalacze, narkotyki, kobiety w głowie, niż obowiązki obywatelskie. Najmłodsze już zmienia swój ogląd, ale czy zdąży? Natomiast ja chciałbym, aby powstał film, bo jest on najszybszym środkiem komunikowania się, o sztabie generalnym. Sam sztab może być fikcyjny, ale niech młodzież zobaczy motywy, jakimi się Niezłomni kierowali. Trzeba pokazać tego ducha II RP, który nimi kierował. PRL tak go wysterylizowała, że większość dzisiejszego polskiego społeczeństwa nie wie czym była niepodległa Polska międzywojenna. Jak odbuduje się myśl, resztę stanie się jaśniejsze, i wejdzie w świadomość. Tak, mnie się też bardzo podobał ten motyw idących wzgórzem na akcję. Ale to była scena wyizolowana, jakby oderwana od fabuły. Pozdrawiam
Do wpisu: Dlaczego Polak Polaka nie rozumie?
Data Autor
Jabe
Tak przywiązaliśmy się do wolnego rynku, że nawet sędzia potrafi zwędzić towar w sklepie i zasłonić się immunitetem. – To pozostałość czasów, gdy wolny rynek liczył się jeszcze mniej niż teraz.
Ryszard Surmacz
To, że należymy do cywilizacji zachodnie jest faktem. I na ten temat trudno dyskutować. Ten temat wielokrotnie poruszałem, ale w kontekście własnej odrębności. Polska stworzyła własną odrębność cywilizacyjną, której powinna się trzymać. Kiedyś proponowałem muzeum polskiej demokracji, w którym te sprawy można by pokazać. I całkowicie się z Panem zgadzam, że bezkrytyczne wchodzenie na obszar (upadającej) cywilizacji zachodniej przynosi nam same straty. Ale trzeba zaznaczyć też, że nie ma dla nas miejsca w cywilizacji wschodniej. Jesteśmy dokładnie pośrodku - to jest nasza zaleta i słabość. Druga RP odzyskała niepodległość dzięki temu, że oparła się na własnych doświadczeniach i własnej myśli. Warto przypomnieć sobie jakie miała w tym problemy. Dziś Beata Szydło zajmując zdecydowany głos, idzie w tym samym kierunku. Tylko taka postawa wymaga wielkości i wytrwałości polityków oraz wielkości narodu, bo państwo w takiej postaci staje w poprzek każdemu: tym, którzy myślą małymi kategoriami, tym, którzy tracą na zmianie systemu oraz tym, którym się wydaje, że jeszcze mogą utrzymać stare wpływy. To bardzo niewygodna i często niezrozumiała pozycja. Przymierzam się do artykułu na ten temat, ale walczę z wirusami. Pozdrawiam
Do wpisu: Czy musimy ginąć za Brukselę?
Data Autor
@ Oli, @ Ryszard Surmacz, Pogrzebałem trochę w pamięci i znalazłem swój 2-częściowy komentarz do noty p. Andrzeja Owsińskiego  Przygotujmy się na najgorsze  (z dnia 29-10-2016). Myślę, że nic złego się nie stanie jeżeli dokleję fragmenty cz. I tutaj:   "... Wojna jest wprawdzie prawdopodobna ale nie jest pewna. W tej sytuacji nasze polskie racje trzeba by więc widzieć w kontekście wykształcenia stanu gotowości do przetrwania ewentualnego konfliktu a następnie w miarę sprawnego przywrócenia warunków jakiej takiej egzystencji. Ponieważ wojna nie jest jednak pewna, więc trzeba też równocześnie mieć na uwadze rozwój gospodarki „pokojowej” – raz: w kierunku jak najdalej posuniętej autarkii (rozpad UE i rywalizacja w trybie każdy sobie rzepkę skrobie), dwa: rozwój konkurencyjnych (proeksportowych) segmentów gospodarki – czy to w związku czy bez (!) rozpadu UE. Równoległe prowadzenie gospodarki wojennej i pokojowej (w tym „konkurencyjnej”) jest chyba możliwe. Przyjmijmy na roboczo I-szy układ priorytetów dla gospodarki wojennej (np. 1/ środki łączności przy zdemolowanym systemie telekomunikacyjnym, 2/ środki transportu i paliwa dla nich, 2/ broń i amunicja dla sił obrony, 3/ materiały medyczne i „podstawowe” leki, 3/ podstawowe produkty żywnościowe etc). Przyjmijmy równocześnie, „niezależnie” – II-gi układ priorytetów dla gospodarki pokojowej w układzie aktywnego członkostwa w UE (przykładowo: wspomniany przemysł okrętowy, środków transportu z napędem elektrycznym itp.) i wreszcie, też równocześnie i niezależnie przyjmijmy III-ci układ priorytetów dla gospodarki pokojowej „autarkicznej. Później spróbujmy to wszystko skonsolidować w jednolity ciąg priorytetów, zachowując wszakże oznaczenia wynikłe z przyporządkowania podziałowi pierwotnemu. Na takim konstrukcie można nieźle pogrywać i to stosownie do rozwoju sytuacji. I wewnętrznej i zewnętrznej..." --- Oli wymyślił piekielny scenariusz: UE rozpada się i jest to początek  rosyjsko-niemieckiego żerowania. Związanego z tym wskazania nie odnajduję jednak. Chyba, że to te założone buty, spakowany plecak  i wyjście ewakuacyjne. Słaba to pociecha. A propos, Oli, Rosja jest w Syrii ok. 1,5 roku. Już wtedy ok. 7 mln Syryjczyków utraciło lub porzuciło swe siedziby. Nie ich więc planem, Rosji, jest podłożenie bomby pod konstrukcję europejską. Nie wiem, rzecz prosta, jak z tym jest, ale pewnie Rosjanie muszą wkalkulować cios w szczękę zza Atlantyku (broń Boże nie ze względu na nasz interes!) i/albo kopniak ze Wschodu. Im, biedakom,  też nie jest łatwo...
Ryszard Surmacz
@ twardek Obawiam się, że "Oli" miał rację. Zabiegi dyplomatyczne trwają długo, działanie wojskowe krótko. Gdy coś "rypnie", nikt z nikim nie będzie gadał, lecz każdy z każdym walczył. I taki będzie koniec tej unii. Ile nam zostało - ? U Ossendowskiego wyczytałem, że duch Azji jest w Mongolii. Dlatego aby podbić Azję, najpierw trzeba podbić Mongolię. Podobnie jest z Polską. Ten kto podbije Polskę, podbija cała Europę Środkową - geopolityczny zwornik między Europa a Azją. Dlatego min. Amerykanie przyjechali do Polski. Kierunek uderzenia w przyszłej wojnie będzie zależał od miejsca jej wybuchu. To właśnie miejsce będzie decydowało o włączeniu odpowiedniej geopolityki. Ale nie trzeba się łudzić, bo cały świat jest połączony siecią zależności geopolitycznych. Każde mocarstwo w swoich sztabach ćwiczy przeróżne warianty konfliktów i odpowiedzi. Ale znając reakcję amerykańskich żołnierzy w Afganistanie, to można przypuszczać, że w razie czego zaatakują wszystkie możliwe obiekty, aby zniszczyć wszystkich potencjalnych rywali. I właśnie to będzie początek końca całego naszego globu. Warianty "A" i "B" musi sporządzać wysoko kwalifikowany sztab z odpowiednią wiedzą szczegółową. Takie warianty pozwalają ukierunkować politykę nie tylko zagraniczną, ale również wewnętrzną. I takie plany wykonują Niemcy, Francuzi, Amerykanie, Rosjanie, Chińczycy, Hindusi i wszyscy, którzy siebie traktują poważnie. Jeżeli Polska takich planów nie ma lub nie wykonuje, niestety, nie jest państwem poważnym. I za takie będzie uważana przez wszystkich. Pozdrawiam
Chyba, że miał Pan na myśli zawieruchę światową, w której oberwie się wszędzie i wszystkim.
@Oli, @Ryszard Surmacz  „… Sztuka polega jednak nie na tym…  ” Otóż to, na czym polega „sztuka”, można by poprzedzić jednak próbą uratowania UE wg wzoru, który trzeba mieć nieco bardziej uszczegółowiony aniżeli kierunkowo – Europa ojczyzn. Wszak teoretycznie sukcesu tego rodzaju próby nie można wykluczyć, natomiast nie przywiązując się zanadto do takiej nadziei być może uda się zgromadzić wokół programu naprawy trochę więcej krajów  (może już dziś okazać się, że Holandia będzie kandydatem do współdziałania?). Nieudanego testu Grupy Wyszehradzkiej nie należy demonizować. Ostatecznie chodziło o specyficznie (i tylko) sprawę polską, chociaż taki ogląd „kryzysu Tuska” jest niedopuszczalnym  właściwie uproszczeniem. Wracając do sugestii, jeśli UE padnie, to w takim stanie rzeczy mielibyśmy dobre, merytorycznie ukierunkowane, współdziałanie z grupą krajów o zbieżnych interesach w materii i trybie przetrwania. Byłoby jak znalazł !   „…Drugie atomowe uderzenie…” Jeżeli słynnemu duetowi ministrów nie uda się wyjść z obecnością  amerykańskich sił zbrojnych poza defiladowe pododdziały – to Polska taka, jaka jest nie jest chyba celem wartym atomowego grzechu ?  
"...Natomiast plan "B" lub "C", to nie jest zabawa..." Wiem. Może jednak spróbujemy. Od "B" ? Byłoby ciekawie. Również pozdrawiam
Ryszard Surmacz
@ Oli "Co po unii?"  "Myślę, że Polska pracuje nad tym scenariuszem". Przykro mi, ale obawiam się, że nie pracuje. Oprócz Rosji i Niemiec w grze są jeszcze Chiny i USA. Obawiam się też, że jak światło zgaśnie, to już nigdy się nie zapali ponownie. A przynajmniej takim blaskiem, jak obecnie. Drugie atomowe uderzenie z okrętów podwodnych to nam gwarantuje. Pozdrawiam  
Ryszard Surmacz
@ Domasuł Nie jest tak źle. Odsyłam do moich tekstów. Rzecz w tym, że jak przed II wojną do końca musieliśmy bronić traktatu wersalskiego, tak dziś musimy bronić układu poczdamskiego i swojego miejsca w UE. Zarówno traktat wersalski jak i układ poczdamski zatrzymują Polskę na mapie świata. Rozpad UE wyzwala walkę o nowy podział. Część ludzi bezkrytycznie wiąże swój sukces z UE, ale to właśnie opozycja pokazuje bezsens tej narracji. PiS łatwo daje się podpuszczać. Natomiast ma Pan rację "suwerenna mentalność", rzeczywiście, nie jest mocną stroną Polaków. Na ten stan usilnie pracował PRL i cała tzw. III RP. Oczywiście, to niczego nie tłumaczy. Nie rozumiem, dlaczego polski rząd nie wykorzystuje Polonię - nie wiem, czy napotyka opór, czy też mamy do czynienia z brakiem inicjatywy? Pozdrawiam