|
|
Mind Service @Andrzej W.
- Martw się o siebie, dobrze ci radzę... |
|
|
Andrzej Wolak @ Mind Service
Opamiętaj się, ponieważ zmierzasz do piekła, Człowieku. |
|
|
Mind Service @Andrzej W. - Zastanów się z kim walczysz, bo może walczysz z samym Bogiem?
Poza tym chciałbym Ci polecić pewien fragment z Pisma Świętego. Potraktuj to jako braterskie napomnienie:
"Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg." /1Kor 3,16
|
|
|
Andrzej Wolak @ Mind Service
"Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich."
Nic nie dzieje się przypadkiem.
Człowieku, opamiętaj się.
.
|
|
|
Mind Service @Stoczniowiec - To dobrze, że nie czytałeś, nic nie straciłeś, to tak jak ze Świadkami Jehowy - lepiej nie rozmawiać, aby nie zostać zmanipulowanym, jak ktoś ma blade pojęcie o prawdach wiary, czy Piśmie Świętym, bo oni są biegli w swoich interpretacjach. Co innego ja. Ja się nie boję takiej dyskusji z nimi, bo potrafię bardzo szybko wyszukać odpowiedni fragment z Biblii i przedstawić argument teologiczny, na co oni nie potrafią z sensem odpowiedzieć, bo nie są przygotowani do logicznego myślenia, czy samodzielnego wyciągania wniosków. Podobnie muzułmanie - ci też tylko wiedzą co jest napisane w Koranie, zaś interpretacja tego, czyli zwykłe powiedzenie jak to rozumieją nie wchodzi w rachubę, taka dyskusja zawsze kończyła się stwierdzeniem, że nie wolno im w ten sposób rozmawiać. Dlatego uważam, że z takimi ŚJ, muzułmanami, czy tradycjonalistami dyskusja na tematy teologiczne to strata czasu, bo poziom ignorancji, nieznajomości prawd wiary jest tak duża, że wszelką rzeczową rozmowę na argumenty potraktują jako atak na swoją osobę. Wiele razy to przerabiałem. |
|
|
Mind Service @Ruisdael - Napisałeś: "Tradycjonaliści są najbardziej świadomą, żarliwą i zatroskaną o Magisterium (i co za tym idzie- zbawienie) grupą wierzących", jednak trudno mnie się z tym zgodzić. Po tym co ten Andrzej W. wypisuje, to widać wyraźnie, że nie ma on żadnego pojęcia o teologii. Przykład wymieniłem w notce, gdzie on nie wie tak podstawowej rzeczy czym jest grzech przeciwko Duchowi Świętemu. Twierdzisz, że tradycjonaliści znają Magisterium? Gdzie niby czytają dokumenty Kościoła Katolickiego, gdzie dyskutują poszczególne zapisy? Zapisani są na jakieś grupy teologiczne, gdzie dyskutują o prawdach wiary, dogmatach, duchowości, itd.? - Bo ja tak. Spotykają się po domach, gdzie rozważają Słowo Boże, Encykliki, opracowują tematy teologiczne? Nic mi o tym nie wiadomo. Natomiast w ramach Kościoła Katolickiego działa wiele grup tego rodzaju, choćby Kościół Domowy, czy Wspólnoty Neokatechumenalne. Nie jestem zaangażowany w Odnowę w Duchu Świętym, czy pokrewne ruchy charyzmatyczne jak Ruch-Światło-Życie, jednak bardzo dawno temu byłem na kilku spotkaniach Odnowy, więc wiem jak to wygląda, i jak te dary Ducha Świętego się przejawiają. To jednak duchowość nie dla mnie. Rzeczywiście można by się sprzeczać, że jest tam za dużo świadectw, śpiewów, modlitw językami, itd., a za mało formacji teologicznej, za mało rozważania Słowa Bożego z Biblii, za mało zaangażowania w codzienne życie z Bogiem, ale na Boga! - nie można twierdzić tak jak ten Andrzej W., że tam nie działa Duch Święty, tylko Szatan. Bo to nieprawda. To bezczelna potwarz, osoby która nie ma żadnej relacji z Panem Bogiem i chce tą rzeczywistość posoborową zniszczyć. W tym problem. Gdyby ten Andrzej W. był w stanie przedstawić rzeczowe argumenty, bez obrażania kogokolwiek, bez atakowania Kościoła, bez zarzucania bp. Siemieniewskiemu, który jest profesorem teologii, że się myli, to ja byłbym pierwszy do takiej dyskusji.
A co do Twojego zdania, o "nadmiarze świadectw", to chętnie je poznam. A nawet przeczytam Twoje Świadectwo, jeżeli będziesz w stanie je wyjawić.
Pozdrowienia! |
|
|
Tradycjonaliści są najbardziej świadomą, żarliwą i zatroskaną o Magisterium (i co za tym idzie- zbawienie) grupą wierzących.(w przeciwieństwie do nawiedzonych gitarzystów i gospelowców mówiących różnymi językami ludzi i Aniołów). Mam też swoje zdanie o nadmiarze świadectw. |
|
|
Mind Service Tu nie o śmieszność chodzi, bo jest to dość przykre i tragiczne dla tych osób, nie wiedzących po prostu, czym jest prawdziwa wiara i w związku z tym zamkniętych na łaskę zbawienia. Oczywiście to pewne uproszczenie bo nie o samą mszę trydencką chodzi, lecz jej zwolennikow, którzy traktują ją jako azyl i wytłumaczenie swoich przekonań. To też generalizowanie, bo oczywiście nie wszyscy uczestnicy mszy trydenckiej muszą sprawy wiary traktować powierzchownie i instrumentalnie, ale w przeważającej mierze tak jest, czego przykładem jest wspomniany bloger. Że jest to pogląd uprawniony świadczy fakt, że wogóle obecnie nie ma przykładów świadczących o spektakularnych nawróceniach, żarliwej wierze, zaś co chwilę pojawiają się z tego środowiska ataki na Kościół, VAT. 2, Papieża, albo wspólnoty nowej ewangelizacji. |
|
|
Podczas gdy pierwszą część wypowiedzi można traktować jako merytoryczną polemikę, to część druga, potępiająca tradycjonalistów, to czysty bełkot. Najśmieszniejszym przykładem jest zdanie, że "msza Trydencka jest doskonałą przechowalnią takich "letnich katolików"... Trudno podjąć dyskusję, więc trzeba spuścić tradycyjną zasłonę milczenia. |
|
|
AndrzejaW nie czytałem - tytuł mówi sam za siebie, dla zainteresowanych temat znany. Niektórzy rozbierają problem szukając w Piśmie czy trzeba upaść do przodu czy do tyłu żeby było po bożemu, skupiając się na zewnętrzu, nie na nawróceniu człowieka.
Jako ciąg dalszy mogą znaleźć się 'fałszywe objawienia w Garabandal' czy 'zjawy siostry Faustyny'. Lepiej po prostu nie czytać. |