Geopolityka w Europie po wizycie Merkel w Polsce

Co się właściwie zmieniło po odwiedzinach Angeli Merkel i spotkaniach z czołowymi politykami obozu rządzącego oraz opozycji?

Doniesienia są skąpe i dlatego mnożą się różne spekulacje, np.: "Merkel wyraźnie w Warszawie zapodała, że zaprasza do Europy w pełni i do końca integrującej się. Do Stanów Zjednoczonych Starego Kontynentu. A jak się komuś nie podoba, zawsze może pozostać w Unii-bis. Wolna droga." /[źródło] 

i stanowisko przeciwne: "Po dzisiejszym spotkaniu Merkel – Kaczyński oraz wcześniejszej rozmowy między Trump a Merkel mamy prawdopodobnie następującą sytuację: Niemcy rezygnują z NS2 a Polska z rurociągu z M. Północnego, gazoport w Świnoujściu podłącza się do Opal zmniejszając ilość gazu z NS1 na korzyść gazu kupowanego w spotach. Niemcy i Polska tworzą główny człon NATO w Europie i ponoszą ekonomiczny ciężar bronienia wschodniej flanki wraz z USA. Polski głos będzie równy w układzie Weimarskim, Polska rezygnuje z budowy bloku ABC na rzecz układu Francja-Niemcy-Polska. Czyli budowanie bloku ABC było tylko balonem medialnym aby dać kartę przetargową z Niemcami. Ukraina w tym momencie została sprzedana Rosji." /[źródło] i

Trochę więcej szczegółów zdradził prezydencki minister Krzysztof Szczerski:

"Dla Berlina to bardzo ważne, by relacje z Warszawą były partnerskie. W tym sensie mamy zupełnie nową sytuację" - powiedział Szczerski w TVP Info. W jego ocenie po raz pierwszy od lat jest tak, że interes Berlina jest jasny w relacjach z Warszawą, a Warszawa może formułować swoje oczekiwania wobec Berlina. 
"Nadchodzi fala wyborów, które mogą zmienić cały układ polityczny w Europie i w tym kontekście Warszawa jawi się jako jeden z elementów stabilności europejskiej" - powiedział. 
Kluczowa wydaje się rozmowa "w cztery oczy" kanclerz Niemiec Angeli Merkel oraz prezydenta Andrzeja Dudy, która dotyczyła tego, jak zbudować między Polską i Niemcami taką więź, która by ukształtowała Europę, mogła wpłynąć na relacje UE - USA, i była w stanie przełamać impas jeśli chodzi o konflikt na Ukrainie. "Tu mamy impas, mamy impas w relacjach europejsko-amerykańskich, który musi być przełamany, mamy impas w reformie Unii" - zaznaczył Szczerski. 
Jego zdaniem "USA liczą na silną współpracę z Europą, a to, co napisał Tusk, jest w kontrze do tego". Dodał, że "Polska jest miejscem kluczowym na mapie obecności amerykańskiej". /[źródło] 

A co piszą na ten temat niemieckie media? Pamiętając o tym, że niemieckie media zwykle wyrażają stanowisko niemieckiego rządu. Z czego wynika, że nie tylko Polska potrzebuje Niemiec, ale i Niemcy też potrzebują Polski, a dla niemieckiej gospodarki Polska jest ważniejszym partnerem niż Rosja. 
- Polsce i Niemcom zależy na wzajemnych poprawnych stosunkach - zauważają zgodnie niemieckie media, podsumowując wizytę kanclerz Niemiec Angeli w Warszawie. "Sueddeutsche Zeitung" pisze o "chłodnej przyjaźni", a "Frankfurter Allgemeine Zeitung" o "pragmatycznej twarzy" polskiego rządu. Prasa zgodnie zauważa, że Warszawa widzi w Berlinie sojusznika, który pomoże w utrzymaniu sankcji gospodarczych wobec Rosji. 

O "chłodnej przyjaźni" napisał zaś Stefan Ulrich w "Sueddeutsche Zeitung", zaznaczając, że Berlin powinien intensywnie zabiegać o Polskę, ponieważ ten kraj "należy do centrum Europy". "Kaczyński jest ideologiem, ale jest też strategiem" - zauważa niemiecki dziennikarz. Ulrich pisze, że szefa PiS "można wywabić z kąta, do którego nadąsany się schował". Aby tego dokonać, należy - zdaniem "SZ" - "odfiltrować z jego prowokacyjnie-nacjonalistycznych haseł uzasadnione polskie interesy". Ulrich uważa, że Niemcy "nie mogą nigdy więcej porozumiewać się z Rosją ponad głowami Polaków i na ich koszt". "Przy wszystkich sporach z Warszawą, które zapewne jeszcze potrwają długo, jedno musi być jasne: każda agresja Rosji przeciwko Polsce byłaby agresją na Niemcy i w ten sposób zostałaby potraktowana" - pisze. Jak dodaje, zapewnienie złożone przez Merkel wobec Szydło, że sankcje wobec Moskwy zostaną zachowane, było właśnie "gestem w tym kierunku". 
Nie zabrakło też straszenia Polaków: "Kaczyński i jego partyjni przyjaciele powinni przede wszystkim zastanowić się nad tym, że UE będzie teraz mocniej dzielić się na centrum i peryferie. Jeżeli polski rząd będzie nadal demolował państwo prawa i pluralizm medialny, to kraj pozostanie na peryferiach. Polacy nie zasłużyli sobie na to" - podsumował Stefan Ulrich w "Sueddeutsche Zeitung". /[źródło] 

Co z tego wszystkiego wynika? Właściwie tylko jedno: mamy nowe otwarcie i wielką szansę. Niemcy czują swoją bezradność i osamotnienie (Trump, Brexit, Marine Le Pen), i szukają silnego sojusznika. Wizyta Merkel mogła być tym balonem próbnym, tylko pytanie czy Polacy to kupią? Wizja Niemiec na Unię to więcej Unii, i ściślejsza integracja, Polska chciała by tak przemeblować UE, aby państwa narodowe miały w niej więcej do powiedzenia, czytaj: Polska. To jednak nie jest wcale pozbawione podstaw, bo Polska jest w stanie zaproponować Unii i Niemcom tą stabilność i siłę, o którą nam wszystkim chodzi. Więc do dzieła, i wykorzystajmy wreszcie tę szansę!