|
|
tsole Cykl "Rozmowy z Cieniem" w zamyśle jest elementem katechezy dla dorosłych. Zdecydowałem się na formę dialogu jako atrakcyjniejszą i ułatwiającą asymilację wiedzy. Nie są to zatem dysertacje filozoficzno-teologiczne, lecz próba przybliżenia pewnych problemów religii i wiary tym, którzy na codzień takimi sprawami raczej się nie zajmują - także tym, o których wyraża Pan troskę (ufam, że to troska a nie symptom pogardy) że "swoją edukację religijną zakończyli na przygotowaniu do I-szej komunii." I nie jest to także żadne świadectwo typowe dla wspólnot neokatechumenalnych. No i wreszcie nie jest to blog, w którym autor przekazuje "co mu w duszy gra". Po prostu - jest to podana przystępnym językiem nauka KRK. Mam świadomość, że nie wszystkim może to odpowiadać; jedni woleliby inaczej rozłożyć akcenty, inni inną hierarchię wartości w porządku prezentacji tematów etc. Jednak to mój cykl, który zyskał trochę sympatyków czytających go zarówno na papierze, jak też w necie. Obecnie mamy taki wysyp różnorodnej twórczości w tym zakresie, że nie wątpię, iż każdy, któremu moja koncepcja nie odpowiada, znajdzie coś, co go usatysfakcjonuje.
Odpowiedź na pytanie "Dlaczego wiara?" znajdzie Pan tutaj:
http://naszeblogi.pl/424…
Obawiam się jednak, że nie będzie Pan usatysfakcjonowany, ponieważ nie piszę jak ja ją rozumiem, tylko jak ją rozumie KRK w nauczaniu swoich mistrzów. Po prostu ja w tym cyklu odsuwam się na bok, prezentując w przyjętej konwencji dialogu naukę Kościoła. |
|
|
Mind Service Do lamusa odchodzi tzw. religijność ludowa, która była oparta na tradycji, powinności (np. uczestnictwo w niedzielnej mszy św, bo jak nie to grzech), i autorytecie (papieża, kościoła ), objawieniach prywatnych, albo posłuszeństwie księdzu. Ale wg mnie to dobrze, Kościół nie musi być masowy, jego posłannictwo jest zupełnie inne. Ilość przechodzi w jakość - z tym mamy właśnie do czynienia. Więc się nie martw, chrześcijaństwo nie zginie, a "bramy piekielne Kościoła nie przemogą". |
|
|
Mind Service Pół roku temu w Polsce były Światowe Dni Młodzieży, czy obserwując tych młodych ludzi możesz powiedzieć, że nie przezywali tego autentycznie, całą swoją osobowością, rozumem i życiem? W Kościele Katolickim są Wspólnoty Nowej Ewangelizacji, w których realnie i namacalnie działa Bóg, czy Duch Święty. Tam można zobaczyć na własne oczy nawrócenia i uzdrowienia. Tam można się przekonać, że Jezus Chrystus nie umarł, lecz żyje tu i teraz. To nie są bajki. Dla mnie Bóg jest przede wszystkim Bogiem Cudów. Gdybym napisał co robi ze mną to byś chyba uznał mnie za wariata. Dlatego wierzę w Niego. Ja nie mam wyjścia. To wszystko przez mój charakter: sam muszę się przekonać osobiście jak jest i pojąć wszystko swoim rozumem. Jestem współczesnym wcieleniem Niewiernego Tomasza, który powiedział: nie uwierzę,jak nie zobaczę, nie włożę palca... Tak więc daruj sobie stwierdzenia o "relikcie przeszłości". Tak może napisać tylko ktoś, kto nie ma zielonego pojęcia... |
|
|
Mind Service Zajrzałem do Twojego dorobku blogerskiego jaki zamieszczasz na NB, i nie gniewaj się, ale dla mnie to są wszystko takie sobie opowiastki około religijne albo około filozoficzne, nie dotykające rzeczy najważniejszych w danym temacie. W związku z tym nie skłaniające do głębszego zastanowienia się, refleksji, a tym bardziej polemiki. Nie gniewaj się, ale tak to oceniam. Zupełnie w tym wszystkim pomijasz sprawy podstawowe, jak np. na czym polega wiara, zbawienie, relacja wiary do rozumu, czym jest prawda, wolność, itd. Dla przykładu omawiając czym jest wolność zby łatwo przeslizgujesz się do Karola Wojtyły i związku z odpowiedzialnością. I tak jest wszędzie. Nie ma w tym wszystkim odniesienia do Ciebie. Bo ciekawym było by przeczytać, czym jest wolność dla Ciebie osobiście, dla Twojego życia. No ale żeby to poczuć egzystencjalnie to trzeba chyba być w Neokatechumenacie. Ale może spróbuj, zachęcam i pozdrawiam. I nie gniewaj się na mnie lecz traktuj to jako krytykę konstruktywną, mobilizującą do pogłębionej analizy danego zjawiska lub rzeczywistości. Chrześcijaństwo jest religią naprawdę bardzo radykalną, autentyczną i kontrowersyjną, a do tego niełatwą. Bo któż tak jak Edith Stein po latach wytężonych studiów i otwartej kariery naukowej, będąc żydowką, potrafi zamknąć się w katolickim zakonie i napisać: "To jest wiara"? A czym dla Ciebie jest wiara? Jak ją rozumiesz? Chętnie poczytam. |
|
|
tsole Może Pan zapozna się z całym cyklem w kolejności w jakiej jest tu prezentowany i sprawdzi, czy rzeczywiście pomijam "rzeczy podstawowe"? |
|
|
Mind Service Taaak...
Tylko jaki jest sens zajmowania się rzeczami mało ważnymi i drugorzędnymi jak ludzie nie kumają rzeczy podstawowych? |
|
|
Mind Service "teraz role się odwrocily: chrzescijanstwo jako przestarzaly zabobon musi zniknąć pod walcem nowoczesnych, bardziej swiatlych ideologii 21 wieku. No sorry, taka dziejowa sprawiedliwość."
- W tym rzecz, że chrześcijaństwo to nie jest "przestarzały zabobon", tylko autentyczna i jedyna prawdziwa religia odpowiadająca na współczesne wyzwania człowieka, przede wszystkim w sensie indywidualnym. Nie ma też nic bardziej nowoczesnego, co mogło by chrześcijaństwo zastąpić. Ale zdaje się, że Ty nie rozumiesz podstawowych rzeczy, o czym świadczy porównywanie chrześcijaństwa do ideologii. Jak w ogóle jakąkolwiek religię można przyrównywać do ideologii? |
|
|
tsole Mój cykl "Rozmowy z Cieniem" to swoista katecheza dla dorosłych - głównie tych, co "swoją edukację religijną zakończyli na przygotowaniu do I-szej komunii" lecz i tych, którzy chcą ją kontynuować - jako pewien suplement. Hierarchia ważności tematów określona jest kolejnością publikacji kolejnych odcinków dialogu. Zgadzam sie, że kult relikwii ma znaczenie drugorzędne. lecz nie jest też całkiem bez znaczenia. Ma bowiem głębokie korzenie - nie tylko religijne, lecz też antropologiczne.
Brak możliwości potwierdzenia autentyczności relikwii nie umniejsza ich wartości(np. Całun Turyński). Jak napisałem, "przypuszczam, że kult ten miałby miejsce nawet wtedy, gdyby nie zachowały się żadne szczątki świętego. I co najistotniejsze, obecność relikwii i cześć oddawana beatyfikowanym oraz kanonizowanym, wzmacniają wiarę chrześcijan w zmartwychwstanie." |
|
|
Mind Service Kult relkwii ma znaczenie drugorzędne, tym bardziej, że często autentyczności relikwii nie sposób potwierdzić. Podobnie drugorzedne znaczenie mają objawienia prywatne, jak np. to Celakówny, bardzo kontrowersyjne i wprowadzające wiele zamieszania. Problemem jest tu tzw. pobożność ludowa przywiązująca do spraw drugorzędnych nadmierne przywiązanie. Kult i tradycja są ważne ale nie powinny przesłaniać meritum. A tak się dzieje np. z Bożym Narodzeniem, gdy niektórzy piszą brednie typu "Maluśki nam się narodził", z czego zupełnie nic nie wynika. Świadczy jedynie o tym, że nie mają pojęcia na czym polega wiara w Boga. Spełnianie rytuałów i obchodzenie świąt chrześcijańskich ma znaczenie drugorzędne. Ale co tu tłumaczyć takim, którzy swoją edukację religijną zakończyli na przygotowaniu do I-szej komunii... |
|
|
tsole "Naturalny dystans" do religii może ustrzec przed fundamentalizmem, choć akurat fundamentalizm chrześcijański występujący w masowej skali być może uchroniłby nas przed wzajemnym wyrzynaniem się. Dlaczego> Bo Fundamentalizm religijny z definicji to "rygorystyczne trzymanie się zasad i norm wyznaczonych przez daną religię". W przypadku chrześcijaństwa, którego normy i zasady sprowadzają się do "kochaj bliźniego swego jak siebie samego" fundamentalizm jest źródłem miłości i dobra. Najbardziej znanym fundamentalistą chrześcijańskim był św. Franciszek. Żył w czasach, kiedy to chrześcijanie wyrzynali bliźnich (innowierców ale zawsze) w wyprawach krzyżowych, czyli byli zaprzeczeniem fundamentalizmu chrześcijańskiego - ale to on został świętym do dziś uznawanym za wzór cnót chrześcijańskich.
"ludzie Kościoła, w jakimkolwiek momencie dziejow, pouczali zwykłych ludzi, czy cale ludy, co jest cywilizowane, lepsze, na wyższym poziomie."
Nie rozumiem, czemu nie mieliby tego robić? Wszak każdy sprzedawca ma prawo zachwalać swój towar :) Uważa Pan, ze to niemoralne? Byłoby takim, gdyby sami w to nie wierzyli, lecz tego Pan nie wie na pewno.
Jedno jest pewne: chrześcijaństwo jest religią wolności. "Czy można powiedzieć "nie"? Czy można odrzucić Chrystusa i wszystko to, co On wniósł w dzieje człowieka? - pytał JP2. I odpowiadał: "Oczywiście, że można. Człowiek jest wolny. Człowiek może powiedzieć Bogu: nie. Człowiek może powiedzieć Chrystusowi: nie. Ale - pytanie zasadnicze: czy wolno? I w imię czego "wolno"?"
Pozdrawiam świątecznie :) |