Otrzymane komantarze

Do wpisu: Tylko dla wierzących
Data Autor
kmeehow
Napisał Pan zwięźle  w kilku zdaniach to, co ja usiłowałem przekazać w mojej notce. Dziękuję i pozdrawiam
kmeehow
@angela Dużo racji w tym co Pani pisze. Człowiek, jednak, to istota niepokorna i niecierpliwa z natury. pozdrawiam serdecznie
kmeehow
Proponowałbym zacząć od przestudiowania Nowego Testamentu. Tam znajdzie Pan jasność. A walka z marnością tego świata jest sprawą indywidualną. Myślę, że nie należy odwracać kolejności działań. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarz.
kmeehow
W takim negowaniu nie byłoby nic złego, gdyby nie szły za tym opresyjne i destrukcyjne przepisy i ograniczenia dla korzyści tych, którzy je ustanawiają.
kmeehow
Errare humanum est Jakże czesto nie czynimy tego, co powinniśmy. Prawda?
megalampus
Moj drogi..A co tobie szkodzi wejsc na droge w kierunku poznania Prawdy i zglebiac gdzie ona prowadzi ? Zapewniam cie ,ze nie ma i nigdy w nadchodzacej dla kazdego  Przyszlosci az do Wiecznosci, nie bedzie bardziej Fascynujacej, spelniajacej WSZYSTKIE mozliwe Marzenia, Drogi..i pomysl,ze aby to sie stalo twoja Rzeczywistoscia , wystarczy na niej postawic pierwszy krok..  
kmeehow
O ile w pierwszej części pierwszego zdania ma pan całkowitą rację, to nie mogę zgodzić sie z tym co pisze Pan w post scriptum. Trolle to też boskie stworzenia, więc mają własną inteligencję - niekiedy bardzo dużą - oraz potrzeby przytulenia i pogłaskania, czy nawet  łechtania.  
 Nieśmiało dodaję, że najpierw chciałbym aby w łonie Kościoła Katolickiego było wszystko jasne (tak,tak-nie,nie) a dopiero później zająłbym się marnością świata tego.
angela
Bóg jest WIELKI,  oddzieli ziarno od plew, jeszcze się to wszystko nie wyklarowało, nie dopełnił się czas. Człowiek nie jest w stanie tego wszystkiego uporządkować,  możemy tylko, stać przy swoim, takim czy innym, i z tego się rozliczymy, oczywiście w kontekście tego, jaka jest nasza wiara.  
mjk1
„Przeciętny katolik, to po prostu katolik; konsekwentnie: nieprzeciętny katolik, to teolog - katolicki naukowiec, ksiądz, hierarcha, Papież. We wszystkich przypadkach znajomość i stosowanie Dziesięciu Przykazań, jak można się domyślać, obowiązuje”. Sprawdźmy więc, czy obowiązuje? Zamiast jednak analizować wszystkie przykazania, skupmy się tylko na jednym i to takim, którego nikt nie kwestionuje, zarówno wierzący jak i niewierzący. Jednym z takich przykazań jest to z numerem siódmym. W tym miejscu przypomnę, że kradzież jest to zabór czyjegoś mienia pod przymusem i bez zgody okradanego. Ktokolwiek dopuszcza się takiego czynu jest przestępcą potocznie zwanym złodziejem. Dokładnie tak samo, jakakolwiek organizacja stosująca zabór mienia przemocą, jest organizacją przestępczą. Nikt nie może też zaprzeczyć, że państwo zabiera pod przymusem, każdemu członkowi tegoż państwa, jego mienie w postaci podatków. Proszę mi teraz wskazać, który z przeciętnych katolików zaprotestował przeciwko tej kradzieży; konsekwentnie, który z nieprzeciętnych katolików to zrobił i kiedy? Jak Pan myśli za ten brak protestu spodziewają się zapłaty w Niebie, czy tu na Ziemi? A co z niewierzącymi? Naprawdę wierzą w to, że można zbudować uczciwe państwo, którego fundamentem jest nieuczciwość? To tylko jedno z dziesięciu przykazać. Zapewniam Pana, że jakbym zaczął analizować następne, to włos się Panu zjeży na głowie. Pozdrawiam.     
Dark Regis
Niech Pan rzuci okiem na te zdjęcia: 1) Sztuka? Rzeźba ukrzyżowanego szturmowca z Gwiezdnych Wojen: https://www.wprost.pl/kr… 2) Wiara? Jezus, który wygląda jak Pudzian: https://noizz.pl/rozrywk… 3) Inna wersja. Lord Jesus Christ True Superhero Break The Cross: https://www.redbubble.co… Paciamama, przy tym protestanckim zniekształcaniu, to mały pikuś.
Bałbym się przy tym składzie hierarchów dążyć do III soboru- mogłoby się okazać,że Pachamama wyparłaby Chrystusa z ołtarzy, który sam przeszedłby w świat postaci bajkowych.
Dark Regis
Poprawka. W matematyce da się budować przestrzenie bez żadnych punktów ;) Przestrzenie bezpunktowe – dyskusja z udziałem Michała Hellera i Andrzeja Sitarza: https://www.youtube.com/… W pewnym sensie żyjemy w takiej bezpunktowej przestrzeni, bo nie da się ustawić dwóch atomów albo cząstek kwantowych w miejscach czasoprzestrzeni o współrzędnych x (tu cztery składowe wektora) i x+epsilon (epsilon też ma cztery składowe), dla dowolnego epsilon. Być może nawet nie da się wyznaczyć tego x dla ustalonych czterech skalarów. Punkty odniesienia to jest tylko taka miła dla ucha idealizacja w przyjętym modelu. Gdy oderwiemy się od chłopskorozumowej stałości przestrzeni, czyli tej widzianej za stodołą, czyli przyjmiemy hipotezę o przyspieszającym wciąż rozszerzaniu się wszechświata, to nawet nie będziemy wiedzieli jak skontaktować dwa "punkty" uciekające od siebie z prędkością przekraczającą prędkość światła. :] PS: A dla filozofów polecam zapoznać się z pojęciem mereologii: https://www.youtube.com/… Mereologia swoje, a ja swoje ;) Jeżeli odrzucimy warunek istnienia globalnej cechy pozwalającej skomunikować ze sobą niektóre z punktów, albo elementów przestrzeni porządkowanych przez pewną relację lub rodzinę relacji, czyli uczynimy coś na kształt "matematycznego rozszerzającego się wszechświata", to pojawi się potrzeba innego opisania zbioru tych punktów, które wchodzą ze sobą w interakcję, niż przy użyciu relacji (albo inaczej uogólnienia funkcji). Jak? Np. podobnie jak konstruuje się zbiór Cantora albo uzwarcenie Cecha-Stone'a. Nawet dla zbiorów przeliczalnych nie musi być pojęcia globalnego porządku, żeby można było na takim zbiorze operować i definiować struktury matematyczne. Weźmy na przykład zbiór Z liczb całkowitych i zbiór Q liczb wymiernych, które są równoliczne. Wiadomo, że da się na nich określić w sposób "naturalny" struktury grup i pierścieni. Z drugiej strony wiadomo, że takich struktur może być dla zbioru przeliczalnego nieskończenie wiele. Problem w tym, że oprócz kilku standardowych rodzin nie potrafimy wskazać żadnej innej. Najlepiej na zagadnienie popatrzeć z punktu widzenia "tabelek działań", czyli dodawania i mnożenia. Już w przypadku zbioru liczb wymiernych Q taka tabelka staje się niezwykle trudna do napisania. Z dodawaniem jeszcze jakoś umiemy sobie radzić. Na przykład zbiór punktów o współrzędnych całkowitych na płaszczyźnie który możemy "jakoś uporządkować" leksykograficznie, to nic innego jak wolna grupa abelowa o dwóch generatorach. Grupa nieabelowa o dwóch generatorach (w notacji addytywnej), to taki "krzak" albo drzewo, gdzie z każdego wierzchołka wychodzą po cztery krawędzie. Dodawanie więc mamy z głowy, bo jest opisane w podręcznikach. Ale jak dodać tu mnożenie, żeby utworzyć pierścień? Trudności zaczynają się wtedy, gdy zaczynam rozważać dowolne przeliczalne "aranżacje" zbioru przeliczalnego, utworzone za pomocą pewnej zasady porządkującej, np. rekurencyjnie (a więc "naturalne").
Nie mając wpływu na ewentualne zmiany personalne w Świętym Kościele, Matce naszej pozostaje nam obowiązek bycia ŚWIADOMYMI wierzącymi. Trzeba zdawać sobie sprawę, że został ON zaatakowany przez marksistowsko-masońską rewolucję (o czym mówi m.in. niezastąpiony Krzysztof Karoń) nie tylko z zewnątrz, ale z wewnątrz. Skutki wprowadzenia do seminariów funkcjonariuszy i aktywistów lewackich, którzy niejednokrotnie  współpracowali z reżymem komunistycznym w Polsce jako TW, (choćby ostatnie spięcie na linii arcyb. Lenga- biskup Mering), a na zachodzie z organizacjami nie kryjącymi destrukcyjnych zasad moralnych, widać jak na dłoni. Totalne pomieszanie z poplątaniem wypowiedzi hierarchów, którzy przeczą i naśmiewają się z przecież dość jasnego nauczania Chrystusa zapisanego w Ewangeliach. Cóż się potem dziwić, że dość pokaźna liczba wiernych oddaje swe głosy na partie jednoznacznie walczące z nauczaniem (ale tym przedsoborowym- bo dzisiaj nawet niektórzy zakonnicy są za aborcją!!!) KK  Brak lustracji i rozliczeń homolobby skutkuje zwątpieniem wiernych i zaciekłymi atakami ateistów. Argumenty mają podane na tacy.Główny ciężar winy ponoszą jednak ci, wiodący swoje owieczki na zatracenie. Wszystko zmierza raczej do przepowiedzianego stanu, kiedy świadoma grupka wyznawców zostanie otoczona w katakumbach i albo nastąpi Paruzja albo kataklizm wojny, który  jako kara, odmieni  umysły  i zapoczątkuje okres odnowy (?)- nie jestem jednak  prorokiem.
Czesław2
Negowanie podstaw funkcjonowania świata to standard. Ostatnio takim hitem są informacje, że panele fotowoltaiczne produkują prąd w nocy. Próby tłumaczenia zasady zachowania energii powodują tylko skowyt.
kaliszanin
Pan jest bardzo mądrym człowiekiem, więc zapewne zdaje sobie sprawę ile wojen przetoczyło się przez Europę nim Bell opatentował telefon, jabłkiem dostał Newton a Leonardo zaczął w bibliotekach fantazjować. z drugiej strony czyż człowiek mając twardy kręgosłup oparty na silnej wierze nie powinien być nowinkoodpory. kiedyś powiedziałem znajomemu, że nie ma wpływu na to kim jesteśmy to czy mieszkamy na wsi czy w mieście wszak mój Kalisz to tylko chaotyczny zbitek dzielnic, które są  nieuporządkowanymi zbitkami osiedli składających się z porozrzucanych bez ładu ulic, uliczek i ścieżek poprzegradzanych z wolna i niespiesznie poukładanymi na sobie z różną finezją stertami cegieł i żelbetowych konstrukcji. czyż nie tacy właśnie jesteśmy od samego zarania naszych dziejów? czy od momentu zastąpienia podejrzewam, że bardzo świadomego przez jakiegoś cwaniaka słońca bogiem o człowieczej postaci, na którego można popatrzeć, z którym można pogadać nawet w wieczór i wobec którego możemy w swojej durnej iluzorycznej ziemskiej potędze knuć swoje małe a czasem i duże podłości nie skazaliśmy się bezwiednie na chaos który nasz czub zarządczy zechce już wkrótce uporządkować czipując nas jak krowy i skazując nas już ostatecznie na wyzbycie się złudzeń co do naszego bycia kimś..., bycia komuś..., bycia dla..., bycia...? a na bycie katolikiem jestem jeszcze zbyt słaby. zdecydowanie. PS. proszę nie łechtać trolla bo do pięt nie dorasta.
angela
A czy krytyka Soboru  Watykańskiego II, przez księży,  nie jest zabroniona ? Sobór, ktory zatrząsł podstawami Kościoła,  z którego odeszło niemal 50%  duchowieństwa, stał się faktem, i dalsze roztrząsanie ustaleń tego  Soboru pomnaża tylko problem, i rozkład Kościoła.  Czy nie nalezy raczej przeczekac, czy dążyć  do następnego, III,   i w miarę odwrócić,  najbardziej konfliktowe decyzje SW II. Są ustalenia SW II, i tych ustaleń ksieza musza się trzymać,  czego mlaskać  na próżno,  jak z tego mlaskania , nikt nie będzie najedzony.  
Julian Report
Dzień dobry, odnosząc się do tekstu, trafnego i funkcjonującego w różnych odbiciach na temat poglądu z konserwatywną ostoją, przeciw odrzucaniu czegokolwiek na rzecz tzw. Nowego Lepszego, dodam tylko, że ewolucja, także ewolucja poglądów, nie uśmierca radykalnie gatunku przedewolucyjnego. Ponieważ wszystko w świecie ludzkim podlane jest ekonomią, także a może głównie poglądy, Nowe zabija Stare, choć później okazuje się że jednak szkoda i ze Nowe wcale nie jest lepsze ale Starego już nie ma, bo zostało zjedzone, pożarte, zniszczone. Tak działa bezwględna głupota, która ma się obecnie wspaniałe, a my możemy jedynie ponarzekać. Przywrócenie poziomu narracja do dyskusji i szacunku dla rozmawiających wydaje się nie mieć sensu, bo za to nikt nie zapłaci. Płacą za to,  że do obiegu wchodzi jedna jedyna słuszna narracja. 
kaliszanin
Szanowny Autorze, czy nie zmieniając reguł gry nie siedzielibyśmy wciąż na jakiejś gałęzi pośród buszu gmerając sobie jednym i tym samym palcem na przemian raz w nosie raz w d... ? co to jest nasza etyka personalna i skoro ona istnieje to skąd tyle syfu? proszę wskazać w oparciu o wspomnianą etykę choćby jeden problem, który usilnie rozwiązuje sądownictwo. który to katolik Pana zdaniem zasługuje na to by być przeciętnym, ten co zna 10 przykazań czy ten co wie, że jest ich 10?  żeby była jasność nie twierdzę, że nie ma Pan racji tylko staram się zrozumieć. 
kmeehow
A ja dziękuję za wzruszający komentarz i pozdrawiam serdecznie
megalampus
Czytam i i slysze samego siebie.. Coz tu mozna wiecej powiedziec..Nie ma potrzeby cokolwiek mowic..bowiem "ten kto wie i Go zna ,nie ma potrzeby mowienia" Dobrze ,ze jest i istnieja ta Prawda Fundamentalna ,do ktorej w kazdej sekundzie mojego zycia moge sie odwolac..i  zlaczyc sie w jedna calosc..i wszystko wtedy staje sie Harmonia..Perfekcja.. Jestem Mu za to bezgranicznie wdzieczny..Refuge for my wandering Soul....Nada de Turbe..Dziekuje za przynoszaca duchowy komfort refleksje..
Do wpisu: Wojna polsko-polska
Data Autor
kmeehow
A teraz do Meissnera: Mój największy kłopot w tym, że w miarę rozwiązywania problemu re- definiujemy go przez re - definicję pojęć. Jeśli mówimy o nieskończoności, była do tego pojęcia przypisana jakaś, mniej lub bardziej precyzyjna definicja, ale również wyobrażenie – jeśli ktoś w ogóle jest w stanie wyobrazić sobie nieskończoność. Zarówno w matematyce, jak i fizyce nie było dotąd dla laików takich jak ja, wielkiego problemu z wielkościami nieskończenie małymi ( dążenie do zera), jak i nieskończenie dużymi (dążenie do nieskończoności). Np. zapis delty Diraca był spójny na swój sposób i wyczerpujący zagadnienie, zbliżanie sie asymptotycznie do pewnej stałej też było zrozumiałe różniczkowanie etc... Po wprowadzeniu nieskończonej liczby nieskończoności, operowaniu na nich w prawie klasycznej konwencji matematycznej (porówynywania wielkości (siły )nieskończoności), wszystko bierze w łeb, a dodatkowo, niemożność potwierdzenia, że pomiędzy alef0 I alef1 nie ma prawa być nic, z wisienką na torcie, że czasoprzestrzeń może mieć charakter dyskretny, chociaż przyjmuje sie, że jest ona o charakterze ciągłym, wnioskować można jedno: Scio me nihil scire Dzięki Bogu Meissner jest katolikiem i tu jest gwarancja, że nie zacznie uprawiać szarlatańskiej/antyludzkiej nauki, tak jak to się obecnie dzieje w dziedzinie sztuki i innych. A o wynik tej eksploracji jestem spokojny. Będzie tak, jak z dzieleniem “niepodzielnego” atomu i całe zastępy naukowców znajdą utrzymanie na długie lata. Przepraszam, że nie mogę dać Panu rozsądnej recenzji, ale ja się na tym po prostu nie znam. Montgomerego staram się gwałcić ze skutkiem mieszanym. Dzięki za linki. Daje mi Pan więcej zadań domowych niż Pani w szkole, nie mówiąc o żonie.
kmeehow
Waszeci, Nie będzie to dla Waści żadnym zaskoczeniem jeśli powiem, że na kryptografii nie znam się w ogóle. Z terminem tym miałem do czynienia dwukrotnie w życiu: Po raz pierwszy, kiedy chciałem “liznąć”, z czystej ciekawości, arytmetyki modularnej, a drugi raz, kiedy ktoś zaszyfrował mój HD i zażądał okupu. Wówczas, ciekawość moja wzrosła i chciałem dowiedzieć się jak to zrobił oraz znaleźć sposób na ukaranie sukinsyna. Skończyło się na tym, że kupiłem nowy laptop, tamten sformatowałem i od tamtej pory używam go tylko offline do drobnych obliczeń i rysunków elementów urządzeń mechanicznych, które dla zabawy, bardziej niż dla potrzeby, konstruuję. Przypomina mi się, że kiedy Internet dopiero zaczynał być popularny i wirusy szalały jawnie, zainstalowałem wyłącznik – galwaniczne odcięcie sieci od modemu. Oczywiście, byłem przedmiotem kpin ze strony znajomych, którzy mówili, że przy pomocy dwóch kliknięć można odłączyć się softwareowo, ale ja jestem starej daty. Potem kombinowałem nad skonstruowaniem rodzaju buforu/wyłącznika przed komputerem, który miałby zatrzymywać I analizować dane idące do komputera I albo je przepuszczać dalej, albo automatycznie przerywać połączenie w zależności od wyniku analizy. Takie próbkowania odbywałoby się ze zmienną stałą czasową na wejściu I wyjściu, tak ustawioną, by możliwie nie przerwać połączenia w przypadku negatywnego wyniku analizy. Nie ma to oczywiście nic wspólnego z kryptografią, ale próbą zabezpieczenia danych. Nigdy nie dokończyłem tego projektu. ......
Dark Regis
Ja zaś polecę inny film, jako przyczynek do drugiego wątku: 1) Totalny upadek Kościoła! Apokalipsa blisko! "Czas Szaleństwa, Czy Czas Wiary?" mówi P. Lisicki: https://www.youtube.com/… Co do prof. Meissnera, to mam ciekawy wątek. Hawking to był ateista i materialista. W dyskusji, którą toczyli z Sir Penrose'm, wybierałem zawsze stronę tego ostatniego. To on jest "wynalazcą" twistorów i zastosowania ich w fizyce. No ale miałem tu napisać o Meissnerze, a w końcu napiszę o obu. Przed jednym z wykładów Centrum Nauki Kopernik, który miał być zwieńczeniem serii i który mieli poprowadzić wspólnie Meissner i Penrose, organizatorka poinformowała, że obaj mówcy udają się wspólnie do klasztoru na medytacje. To było w roku 2015, ale do dziś chyba nikt o tym nie wie: 2) Tajemnicza wizyta Penrose'a w Polsce: https://wiadomosci.onet… Gazeta Wybiórcza nienawidzi ich obu, co dużo o nich mówi: 3) Roger Penrose: Fizyk pyta Boga o duże liczby: https://wyborcza.pl/1,14… Nienawiść do Meissnera jest wynikiem jego otwartego głoszenia wiary w Boga. Zresztą Hartman też go nienawidzi i widać to nawet po oczach ;). Kiedyś linkowałem w pewnej rozmowie na NB film z "dyskusji" Hartmana z Meissnerem: 4) Człowiek nauki jest prototypem człowieka masowego (Janko Walski): https://naszeblogi.pl/co… Nadal czekam na wieści ze świata Montgomery'ego, bowiem od tego zależy, jak mam wyjaśnić kwestie kryptograficzne związane z różnymi aspektami współczesności. To nie jest bajka o Żelaznym Wilku, jak to próbuje przedstawiać studentom "polska" nauka. :]
kmeehow
Polecam jako przyczynek do naszej dyskusji. Od min 22 do min 25 https://www.youtube.com/… Oczywiście pozdrawiam serdecznie. Ps. O Meissnerze nie zapomniałem. Dostarczę Panu tej rozrywki moim komentarzem.